Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sraczuszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    199
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

8 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. no obecnie to mało kto tego nie ma, faktycznie, ale ja chyba nie mam skórzanej kurtki - to teraz się wreszcie wyjaśniła przyczyna moich niepowodzeń z kobietami - dzięki
  2. ale co to ma wspólnego ze skórą furą i komórą?
  3. Już jako dziecko bałem się i nawet płakałem na widok ludzi, których nie znałem, chociaż oczywiście kiedy byłem podczas takiego spotkania z obcymi w obecności moich rodziców to czułem się bezpiecznie, ale kiedy byłem sam, nawet na chwilę i nawet kiedy rodzice nadal byli niedaleko, ale nie bezpośrednio przy mnie, to aż płakałem ze strachu przed obcymi ludźmi Potem kiedy chodziłem do szkoły, to praktycznie każdego dnia targały mną dwa sprzeczne uczucia - z jednej strony już wieczorem na myśl o kolejnym dniu, a tym bardziej rano, kiedy wybierałem się do szkoły, odczuwałem strach i to ani nie przez nauczycielami, ani nie przez nowym materiałem, ani nie przed klasówkami jak większość uczniów, a tylko i wyłącznie przed uczniami - dodatkowo przez to, że mnie źle traktowali, bo większość z nich przecież nie było dla mnie nieznajomymi Najlepiej pod tym względem było w sumie na studiach, bo po krótkim czasie zapoznania się z nowymi osobami, wreszcie nie musiałem się bać, bo na studiach, przynajmniej za moich czasów, na mojej uczelni i na moim kierunku, była naprawdę kultura i zero chamstwa, jakie znałem ze szkoły podstawowej i średniej Niestety problem mojego strachu przed ludźmi wrócił z całą, a może nawet ze zwielokrotnioną mocą po skończeniu studiów, kiedy stanąłem przed szukaniem pracy, bo niestety środowisko pracy, w większości przypadków, zarówno z tego co słyszałem z opowiadań, jak i z moich niebogatych, ale jednak doświadczeń własnych, to środowisko generalnie wrogie, wysoce, lub skrajnie wysoce konkurencyjne, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem, zarówno pracodawca wilkiem pracownikowi, jak i jeden pracownik wilkiem drugiemu pracownikowi, a jak by jeszcze tego wszystkiego było mało, kontrahent lub klient wobec pracownika też są sobie nawzajem wilkiem, więc praca zawodowa jest najbardziej przerażającą życiowo sytuacją dla kogoś, kto odczuwa lęk przed ludźmi, a tym bardziej przed sytuacjami konfliktowymi Zastanawiam się, czy pracą nad sobą, jest możliwe to przezwyciężyć?
  4. co ma piernik do wiatraka?
  5. to chyba właśnie kwintesencja odpowiedzi na to pytanie bo w czasach kiedy powstało tytułowe powiedzonko, posiadanie jakiegokolwiek samochodu, a tym bardziej telefonu komórkowego (nikt wtedy nawet nie grymasił ani nie rozróżniał jaki to, bo każdy był bóg wie czym) - było nie lada szpanem
  6. że jakikolwiek telefon to standard, nawet u bezdomnego z gnijącą nogą to się zgodzę z kurtką (chyba skórzaną) to chyba inna kwestia, bardziej kwestia mody i stylu, niż samego bogactwa, więc jakby inna kategoria z tym, że jakikolwiek samochód u kogoś kto żyje nawet przy stosunkowo niewysokich dochodach też się zgodzę, ale już czy DOBRY samochód jest standardem?
  7. To oczywiście bardzo dobrze, ale to niejako inna sprawa, bo Ty po prostu nie przykładasz wagi do szpanu (jeśli Ci wierzyć, bo może gdyby jakiś książę, lub magnat przyleciał do Ciebie własnym helikopterem to nie byłoby to dla Ciebie całkiem obojętne), chodziło mi o to, że zawsze coś jest szpanem dla osób, które przywiązują wagę do szpanu i czy nastąpiła dewaluacja tego co było szpanem określonym tytułowym sloganem
  8. Bo liczy się przekonanie w głowie - a ja mialem cale zycie przekonanie, ze jestem nic nie wart
  9. nie, mam na mysli to ze uświadomienie sobie, że nie jestem gorszy od innych ludzi to mnej wiecej tak jak bym sobie uswiadomilem nagle, że jestem supermanem i moge wszystko, czego cale zycie bylem przekonany, ze nie moge
  10. Fundamentem moich przekonań i pryzmatem, przez który postrzegałem siebie, świat i ludzi, było silnie wpojone mi jeszcze w dzieciństwie przekonanie, że jestem gorszy od innych. Nie tylko nie kwestionowałem tego przekonania, ale nawet nie byłem go świadomy - było dla mnie oczywiste i niezauważalne jak otaczające powietrze Jednak determinowało i obracało w gruzy całe moje życie, przekreślało wszelkie możliwości, i dewastowało relacje, bo powodowało, że nie czułem się taki jak pozostali, tylko zupełnie odmienny - dlatego byłem przekonany, że inni odczuwają inaczej niż ja, mają inne potrzeby, poza tym czułem się pokrzywdzony, więc nie miałem żadnej empatii dla innych ani nie sądziłem, że mają potrzeby i przyciąga ich coś podobnego jak mnie Zrozumienie, że nie jestem i nigdy nie byłem gorszy od innych, tylko uwierzyłem w kłamstwo, to tak niewyobrażalna rewolucja w moim życiu, że nie da się tego opisać słowami, można to porównać chyba jednymir do Wielkiego Wybuchu na początku znanego nam wszechświata
  11. Niedawno ktoś mnie na tym forum pytał jak sądzę na jaką kobietę mam szansę i odpowiadałem, że wiele osób mi tu mówi, że na żadną fajną. I wtedy mi mówiono, że niby kto mi tak mówi? No to teraz widać kto na przykład mi tak mówi
  12. Wlasnie sprawdzilem i obecnie nawet ta Ciara ma już fajne pośladki, bo tak jak wtedy dostosowywała się do mody na zero pupy, tak teraz dostosowała się do mody na posiadanie fajnej pupy
  13. Były ładne jak na tamte czasy i wtedy ładniejszych nie widziałem, bo ładniejszych wtedy nie było, to nie miałem porównania
×