Onaaaa

Bo one gotując od razu próbują i tak cały czas. Najedzone caly czas.

Tak i tam jedynie picie i to w butelce można kupić bo i lody odpadają nawet. I te jajka od kolegi to właśnie gotowałam z 10 minut bo że wszystkie zarazki zabiję Ja tam nie lubię jeść u kogoś że nie wiadomo co sie w tym jedzeniu znajduje.

Takie te jedzenia na festynach to strach to jeść. Niby mają swoje kiełbasy, sery, ciasta ale ja bym za darmo nie chciała tego. Kolega ma kury to mi czasem takie przynosi I mislam obawę był je zjeść.

Mi one śmierdzą i nigdy nie spróbowałam.

Ta mi sie spodobała:

Jak covid to to nke ma równych:

A mi to:

Może i stabilniej mu sie jedzie ale to i tak śnieg i motor to nie najlepsze połączenie.

Ja autem jeżdżę jak zimno a w lecie rowerem choć najbardziej lubię na piechotę lubię najbardziej.

Na śniegu to az strach.

Tam gdzie ty mieszkasz mało kiedy chyba jest śnieg. U mnie leży długo.

Mam kolegę co lubi motory to czasem mnie woził. Ja raz tylko jechałam ze prowadziłam a kuzyn z tyłu i wtedy mieliśmy wypadek ale nic sie nie stało.

Ale chcesz całą zimę jeździć motorem do pracy?

No to bardziej ubrać się juz chyba nie da a jest u was śnieg na ulicy? Bo u nas jest i źle sie jeździ.

To i rowerem też niedużo ale jednak jedziesz wieje ci wiatr i te 10 minut zamarzasz. A miałeś rękawiczki i czapkę?