Z jednej strony masz rację – praca na etacie daje sporo spokoju i stabilności, a JDG to jednak inna liga, z masą odpowiedzialności. Ale z drugiej strony… to chyba trochę kwestia tego, czego kto szuka.
Ja się ostatnio złapałam na tym, że zamiast zgadywać „czy warto” i rozkminiać to sama ze sobą, zaczęłam po prostu rozmawiać z ludźmi, którzy są tu i tu. Trafiłam przypadkiem na taką apkę – MYBZZ – gdzie poznajesz innych przedsiębiorców (albo tych, co chcą nimi zostać). I to serio daje inną perspektywę, jak słyszysz historie ludzi, którzy wyszli z etatu, albo wrócili, albo są gdzieś pomiędzy. To miejsce dla ludzi szukających mentorów, partnerów biznesowych i możliwości rozwoju, warto tam rzucić okiem.
Wydaje mi się, że odpowiedź na pytanie z Twojego posta to coś, co każdy musi sobie „wychodzić” w rozmowach, a nie wymyślić samemu w głowie.