Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Smarkacz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    102
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Smarkacz

  1. To co mnie ratuje to że praktycznie żadna kobieta nie wie o moim istnieniu, a przecież trudno oskarżyć o cokolwiek kogoś, o kogo istnieniu się nawet nie wie
  2. Jeszcze w nic, tylko w to, że jestem mężczyzną, a w dodatku białym i heteroseksualnym, więc już potrójnie podejrzanym
  3. Według statystyk, około 30% ludzi w więzieniach jest tam całkowicie niewinnie
  4. Po prostu leciało w TV A co, nieświadomość zagrożenia chroni przed zagrożeniem?
  5. Nie mam, ale oglądałem w TV reportaż o mężczyznach nieslusznie oskarżonych
  6. Każdy mężczyzna profilaktycznie powinien nagrywać każdą sekundę swojego życia, bez przerw, żeby potem udowodnić swoją niewinność. Choć zawsze będzie można potem podważyć to nagranie i powiedzieć, że było sfałszowane Natomiast jak kobieta oskarży mężczyznę bez żadnych dowodów, to trzeba jej wierzyć na słowo
  7. Niby tak, ale pytanie, czy udowodnienie jest konieczne? Przecież zamiast dowodów często wystarczają tylko poszlaki, czyli jeśli mężczyzna posiada narzędzie zbrdni (czyli pënisa) i nie ma alibi, to już można uznać, że jest winny Wszak panuje hasło "wierzmy kobietom", więc jeśli kobieta twierdzi, bez żadnych dowodów, że mężczyzna jest winny, to trzeba jej wierzyć a jeśli mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, to trzeba mu nie wierzyć
  8. Jeśli mężczyzna nic nie osiąga w żadnej dziedzinie (tak jak np. ja), to zrozumiałem już, że nie dziwne jest, że żadna kobieta, poza najmniej atrakcyjnymi, nie jest nim zainteresowana Ale czy możliwe jest, żeby jeśli mężczyzna ciężkim wysiłkiem, np. zbuduje wysportowaną sylwetkę, albo zdobędzie niezłą pracę - to czy możliwe jest, żeby taki mężczyzna miał nadal tak samo ogromne problemy w relacjach z kobietami i nadal był zdany na samotność? Czy jeśli po mężczyźnie na pierwszy rzut oka widać, że był w stanie włożyć dużo ciężkiej i konsekwentnej pracy i osiągnął w jednej, lub więcej niż jednej dziedzinie jakiś sukces, to taki mężczyzna nie będzie już miał problemu ze znalezieniem przynajmniej średnioatrakcyjnej partnerki?
  9. Czyli wystarczy osiągnąć jakikolwiek sukces w jakijkowiek dziedzinie i ma się ZAGWARANTOWANĄ kobietę?
  10. Ale w Polsce to niemożliwe? Czyli wystarczy osiągnąć jakikolwiek sukces w jakijkowiek dziedzinie i ma się ZAGWARANTOWANĄ kobietę?
  11. Czy możliwe jest np żeby mężczyzna, który ma piękną harmonijnie wysportowaną, ale nieprzesadnie napakowaną sylwetkę, która sama przyciąga wzrok kobiet np na basenie lub na plaży, był skazany na samotność? Czy to niemożliwe i taki mężczyzna na 1000% bedzie miał partnerkę jeśli tylko będzie tego chciał?
  12. Tak - mentalnie mam 20 lat i to moje wielkie osiągnięcie, bo dotychczas miałem umysłowo 10 lat, dlatego nie rozumiałem tych wszystkich podstaw, przez co byłem nieszczęśliwy, a ludzie mną pomiatali
  13. To, że mi ktoś się podoba, że czuję jakieś uczucia do kogoś jest dla kogoś absolutnie nieważne i dawanie komuś sygnałów o tym nie pomoże, a tylko zaszkodzi Natomiast zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy osiągają sukcesy w relacjach damsko-męskich pracują przede wszystkim na to, żeby w innych osobach budzić pozytywne uczucia, przez to w jaki sposób się prezentują i jak są odbierani przez innych. Jeśli te wysiłki przynoszą efekt to inne osoby same są zainteresowane nami i postrzegają nas przez różowe okulary Wiem, że dla wielu osób to oczywistość, którą zrozumiały w wieku kilkunastu lat i z sukcesami stosują całe życie, ale są też osoby takie jak ja, które tego nie rozumieją i zamiast dbać o swoją atrakcyjność, żeby budzić pozytywne uczucia w innych, skupiają się na odczuwanych przez siebie uczuciach, skazując się tym na porażkę w relacjach i cierpienie
  14. Nie chodzi o udawanie, tylko o to słynne stawanie się najlepszą wersją siebie - kobieta dbająca i podkreślająca urodę, mężczyzna też dbający o wygląd i o inne cechy, które są pozytywnie postrzegane
  15. Ten błąd to skupienia się na własnych uczuciach, a nie na pracowaniu nad tym, żeby wywołać odpowiednie uczucia wobec nas u innych osób To, że mi ktoś się podoba, że czuję jakieś uczucia do kogoś jest dla kogoś absolutnie nieważne i dawanie komuś sygnałów o tym nie pomoże, a tylko zaszkodzi Natomiast zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy osiągają sukcesy w relacjach damsko-męskich pracują przede wszystkim na to, żeby w innych osobach budzić pozytywne uczucia, przez to w jaki sposób się prezentują, jak są odbierani przez innych. Jeśli te wysiłki przynoszą efekt to inne osoby same są zainteresowane nami i postrzegają ich przez różowe okulary Wiem, że dla wielu osób to oczywistość, którą zrozumiały w wieku kilkunastu lat i z sukcesami stosują całe życie, ale są też osoby takie jak ja, które tego nie rozumieją i zamiast dbać o swoją atrakcyjność, żeby budzić uczucia w innych, skupiają się na odczuwanych przez siebie uczuciach i skazują się porażkę w relacjach i skutkiem tego na cierpienie
×