Witam, jestem w 8 tygodniu ciąży i niestety rozwój zarodka przebiega wolno.
Opiszę mniej więcej moją sytuację. Proszę o wasze historie, które były podobne do mojej :)
Pierwszy dzień ostatniej miesiączki był 04.08, moje cykle przeważnie trwają 27 dni. Ostatni stosunek z mężem był 17.08. Pierwszy test ciążowy wykonałam 29.08, była na nim ledwo widoczna kreska. Postanowiłam następnego dnia wykonać test ponownie i również była ledwo widoczna kreska, tego samego dnia zauważyłam na bieliźnie małą kropkę krwi i pomyślałam że może zaczyna mi się okres ponieważ następnego dnia się go spodziewałam. Miesiączka się spóźniała więc 03.09 wykonałam test Beta hcg i wynosił 96. Dnia 05.09 wykonałam beta hcg ponownie i wynik wynosił 135 a progesteron 13,48. Mniej więcej od 02.09 miała silne bóle po lewej stronie podbrzusza które zaczęły z czasem promieniować do lewego boku i uda, prawa strona mnie nie bolała. Ból utrzymywał się tak mniej więcej do 11.09. W dniu 08.09 wykonałam bete, która wynosiła 418 oraz progesteron i wynosił 13.68. Dnia 09.09 poszłam na pierwszą wizytę do ginekologa i tam usłyszałam że nie można mi jeszcze wykonać usg ponieważ moja beta jest zbyt niska. Powiedziałam również o moich bólach i usłyszałam że byc może podczas rozciągania się macicy coś naciska na jakiś nerw i stąd te bóle. Miałam się zjawić na następną wizytę 17.09. Dnia 16.09 wykonałam bete i wynosiła 6119, a progesteron 12,98. Na usg 17.09 pęcherzyk był wielkości 5,7 mm, bez widocznego zarodka. Dostałam receptę na Luteinę. Dnia 25.09 na kolejnym usg pęcherzyk miał 9,8 mm, a zarodek 1,7 mm bez echa serca. Ginekolog powiedział że pęcherzyk mało urósł od ostatniej wizyty i zarodek jest bardzo mały jak na wiek ciąży. Usłyszałam że albo to jest bardzo wczesna ciążą albo doszło do poronienia zatrzymanego. Czy któraś z was miała podobny rozwój ciąży na pierwszych tyg, a mimo to zarodek nadgonił i ciąża była udana ?