-
Zawartość
306 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Doktor z Zielonej Góry
-
Nie zapłaciłem 40 zl ani 400 zl tylko 1500 zl.
-
Madziu. Masz niskie możliwości intelektualne. To nie twoja wina. Tylko może ogarnij jedno. Zaczynasz byc niemiła dla ludzi- ludzie zaczynają byc niemili dla ciebie. Ok? Przemyślisz pomału? Dziękuję
-
Qwerty? Chyba jej partner jej nie podnieca, nie wiem po co z nim jest. Bez sensu.
-
Myślę, ze leks nie jest najlepszym źródłem informacji. Przyznaję jednak, ze bylem wtedy grubianski. Zdarza mi się.
-
To byl bardzo dobry tatuaz, mi ostatnio w Polsce jeden zepsuli.
-
Nie, nie sikam na nią. Chociaz uwazam, ze sikająca kobieta to seksowny widok. Zaspokoiłem twoja ciekawośc?
-
Nie prosiłem żeby zrobił mi loda. Kontekst tej wypowiedzi byl zupełnie inny, ale ty ze swoim lekkim upośledzeniem oraz patologiczna skłonnością do kłamstw, zaczęłaś rozpowszechniać taka wersję. Dla mnie to bylo zabawne, bo biedny widmok wyszedł na uległą cio.te na jakis czas. I jak widac po ostatnich wydarzeniach, nie pomyliłem sie w ocenie, ze widmok chce byc poniżany.
-
Nie. Napisałem kiedys, raz, Madzi o ketrelu, bo zastanawiałem się czy u niej to juz nie choroba psychiczna. Ku mojemu zdziwieniu jakis czas później Gina przyznała na forum, że czasem stosuje ketrel. Od tej pory jak jest niegrzeczna to jej przypominam o zażyciu. Naprawdę nie jestem zainteresowany. Idz do widmoka, masz szansę.
-
Lex. Twierdzi, ze bardzo sie go boję. Nawet podobno płakałem, a on mi kazał spa.dac. Cos w tym stylu, lata temu
-
O braniu ketrelu pisała tu Gina. Przypominam jej czasem, zeby nie odstawiała tego psychotropu. To chyba dobrze, dziewczyna ma problemy zdrowotne. Czasem to widać po tym co tu pisze. Poważnie- śledzisz mnie? Ja o facetach nie fantazjuje.
-
Dobra. To jak będzie z tym wpierd.olem? Bo nie wiem czy mogę dalej oglądać serial. Pewnie niektórzy pomyślą, ze sie wystraszyłem, a za dwa, trzy lata przeczytam, że płacząc uciekłem. Będzie czy nie będzie?
-
Wcale.
-
A ty Qwerty nie próbowałaś stąd odejść do świata bez hejtu? Co się stało?
-
Pytam. Normalnie pytam, bo to mnie zaciekawiło. Ale juz odpowiedziałeś. Mi wystarczy. Trochę sie pośmiałem. W porządku, idi.oto.
-
"Kojarzę, ze nie umiałeś nic sensownego napisać i znów uciekłeś". I to są te argumenty? To ja napiszę, ze kojarzę, ze nie potrafiłeś sensownie odpowiedzieć nawet na teksty wyśmiewający twoje ge.jowskie fantazje i cały czas uciekałeś. Ani razu nie padło nic sensownego z twojej strony. I ty masz byc alfa? Śmieszne, nie? Zresztą... Jak facet żonaty, z trójka dzieci, siedzi tu i płacze o jakis lachonach jak chłopiec, posiłkując sie argumentami "ssij" to o czym my tu mówimy.
-
Właśnie zatrzymałem sobie serial "Świt Ameryki". Może byc, jezeli lubisz dziki zachód itd
-
Dokładkę? Znów nie zauwazylem. Poważnie?
-
Całkiem niezła. Gość w ogole opowiada jakąś wyrwana z kontekstu historie sprzed kilku lat. Ja jestem w szoku, ze to pamięta. Myslalem, że bylem regularną ofiarą jego uderzeń od lat i nie zauważałem.
-
Zaraz. Skwitowałes zebym sie gonił i od tej pory boję sie ciebie? I poszedłem sobie, bo kazałeś mi sie gonic? Teraz to brzmi logicznie. Rzeczywiście jakbym sie zastanowił odczuwam od lat ogromny strach przez to. Ok
-
Sprawy między mną, a nią to nie są sprawy między mną, a tobą. Pamietam tę sytuację, kiedy nie mogłem zrozumieć po co wydaje sie w dyskusję z kims kto ją wylagarnie obraża. Ja rozumiem, ze tutaj wielu paniom to nie przeszkadza. Ale pytam sie ciebie o cos innego. W którym momencie stwierdziłeś, ze ja boję się ciebie?
-
Ale to ty twierdzisz, ze spuściłeś mi wpierd.ol i od tego czasu sie ciebie boję. Dodatkowo wyciągasz jakąś sytuację jeszcze z ero, z odległej przeszłości w momencie, gdy na dziale uczuciowym rozmawiałem z toba wielokrotnie. I niezbyt ten strach czułem. Więc? Napiszesz, ze popłakałem się? Poważnie? W jaki sposób sie ciebie boję?
-
Szczerze? Po pierwsze. Nie przypominam sobie, zeby to w ten sposob wygladalo. Szczególnie nie przypominam sobie płaczu ani ucieczki przed tobą. Poważnie chcesz sie bawić w Madzię mitomanke? Po drugie, wielokrotnie wymieniałem tu z tobą posty na różne tematy i nie czułem zadnego zagrożenia. Wręcz nie potrafiłeś wybronić sie nawet z ped.alskich fantazji, komentując typu- "nie przeginaj". To jest ta twoja siła i intelekt? O to nie zauwazylem, widocznie moja wina
-
Ty wypier.dalasz. Nie rozmawiam dzis z toba. Żegnam.
-
Nie trzęsę się ze strachu. Spokojnie. Nie przypominam sobie sytuacji i zaciekawiło mnie co takiego odebrałeś jako strach przed tobą.
-
Dokładnie.
