no to się dopisuję:-)
moja kota to Kizia, bo straszny z niej miziak:-D,niedługo stuknie jej roczek,strzela fochy,w domu najbardziej uwielbia oczywiście mnie:-),wydaję na nią mase kasy, bo arystokratka byle czego nie tknie,uwielbia polować na muchy i je zjadać...ble....ostatnio chciałam ją powstrzymać i skończyło się to dla mnie dwoma szramami na ramieniu,poza tym prawie co rano wskakuje na okno i sobie śpiewa (czytaj grugra w różnych tonacjach).Była już na szafie,w szafie,pod wanną ,w lodówce,w pralce ,w szufladach,na pochłaniaczu,na kwietniku,na wieszaku...oj długo by wymieniać:-)
lubi szaleć i targać swoją myche,ganiać w berka,siedzieć i patrzeć jak pitrasze w kuchni,pije prawie i wyłącznie \"prosto z kranu\",a jak była mniejsza, to uwielbiała bujać się na firankach:-D
Bóg stworzył kota, żeby człowiek mógł głaskać tygrysa...