Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

chromka36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez chromka36

  1. jestem kolejną mamą, która kąpała dziecko w jego pokoju. Podobnie jak u domiceli było tam po prostu łatwiej nagrzać. Poza tym nie miałam i nie mam miejsca na te wszystkie manele. Teraz kąpię go w wanience włożonej do wanny (chlapie niemiłosiernie) potem zawijam w ręcznik i do pokoju na przewijak. Proszku też używam zwykłego już od trzech miesięcy a prasuję tylko to co pogniecione. Od początku. O wodach płodowych nie mam pojęcia, ale myślę, że jeżeli mieścisz się w normie to nie ma powodu do obaw. pa, dobrej nocki Ja mam nareszcie chwilkę wytchnienia i właśnie otwieram sobie piwko. Karmi poema di cafe oczywiście.
  2. july-a - u mnie z tą wagą jest całkiem podobnie. Mimo, że od początku karmiłam piersią, bez dokarmianie, moja waga stanęła w miejscu, a w pewnym momencie nawet przytyłam. Mam w domu rowerek stacjonarny, ale ciężki mi się zmusić do gimnastyki. Strasznie to monotonne a poza tym dłużej niż 15 minut nie dam rady - strasznie męczące. Byłam już na tyle zdesperowana, że chciałam się zapisać na aerobik, ale sama tam nie będę chodzić a nikogo ze znajomych nie mogę namówić. A jeżeli chodzi o odchudzanie niemowlaków to niektórym naprawdę bardzo by się przydało. Nie mówię tu o dzieciach, które mieszczą się w siatce centylowej, ale o ewidentnych grubasach. Najgorsze jest to, że tak małe dzieci nie są temu winne. I co gorsze ich mamusie jeszcze się cieszą, że mają tak dorodne dziecko. Szok!!! No i wyjaśniło się dlaczego mały tak fatalnie ostatnio sypia. Byłam dziś z Julkiem u lekarza, bo w weekend gorączkował a dzisiaj ma basen. Z Julkiem wsystko w porządku, ale poprosiła, żeby zobaczyła też na małego, bo katar ma już dwa tygodnie. I wyszło szydło z worka. Gardło czerwone, powiększone węzły chłonne i w efekcie antybiotyk. Ręce mi opadły, bo dopiero co Julek się wykaraskał a tu znowu choróbska. Pa, pa. Pozdrawiam
  3. Mój tez nie chciał na początku gryźć, szczególnie dań z Bobowity, bo mają duże kawałki, ale byłam twarda, nie ustąpiłam i ostatnio Alu zajadał gotowaną fasolkę szparagową bez marudzenia. Alu to straszny głodomór. Jak tyko wypatrzy kogoś z jedzeniem to od razu wisi mu u rękawa. Nawet słoneczniku nie mogę sobie przy nim poskubać. No i ostatnio mam problem w nocy. Budzi mi się co godzinę, a nawet co 40 minut i nic nie pomaga, tylko cycek w buzi. To na pewno nie kwestia głodu, bo pociągnie kilka razy, nawet mleko nie poleci, i już śpi. Nie pomaga smoczek ani głaskanie. Musi być cyc. A ja go chcialam za 4 miesiące odstawiać od piersi.
  4. Sashka - ja naprawdę czasami jestem zdumiona gdy widzę jaki to mądrala. Ostatnio przyuważył jak Julek bawi się samochodami i też zaczął nimi jeździć; nawet sobie mówi \"brum brum\" od nosem. Ale, ale, widzę, że Twój Kubuś też już zaczyna podnosić się na kolana. Myślę, że niedługo zaczną się spacery przy meblach. Pozdrawiam
  5. Hej! Witajcie! Dzieciaki zaczynają się rozłazić po kątach i nie ma czasu na siedzenie przy komputerze :D. Tydzień temu zmuszona byłam wyciągnąć kojec piwnicy, bo Alu nie dość, że upodobal sobie wszystkie kable (jak Twój, Saska) to jeszcze staje sobie akurat przy sofie i jak leci do tyłu to nie ma za co złapać. Kilka razy zaliczył glebę z takim hukiem, że muszę go pakować do kojca. Poza tym mamy już prawie za sobą pierwszy katar, którym obdarzył nas oczywście Julek. Nie było tak najgorzej, bo Nasivin zdziałał cuda. july-a - i co z tym powiększonym mięśniem? Zalecili jakąś rehabilitację czy samo się wyrówna? Blondas - byliśmy w lipcu w Jeleniej Górze i okolicach i muszę przyznać, że cholernie Ci zazdroszczę tak pięknych miejsc w pobliżu. Wjechaliśmy nawet z dzieciakami na Kopę i o ile Julkowi nawet(!) się podobało, to Mały strasznie rozpaczał kiedy widział oddalającą się ziemię. Tomek też jest oczarowany do tego stopnia, ze planuje wyjazd na zimę. Pa
  6. Eeee, dziewczyny. Ale drugi chyba działa?
  7. Hej kobitki! Witam po długiej przerwie. W końcu dotarł do mnie naprawiony komputer i muszę nadrobić zaległości. Jeszcze nie przeczytałam tego co naskrobałyście podczas mojej nieobecności, ale obiecuję, ze postaram się szybciutko przeczytać co tam u Was nowego słychać. Na razie wklejam filmik, który właśnie zamieściłam na Youtube. Pozdrawiam i buziolki. Ach, Tomek ma urlop i pewnie będzie marudził ja k będę siedzieć przy komputerze więc przez najblizsze trzy tygodnie odzywać się bedę raczej rzadko. Pa. http://pl.youtube.com/watch?v=tqA7ON6
  8. Hej! Nie czytałam i nie przeczytam, bo padł mi komputer a naprawa może portwać nawet miesiąc. Więc do zobaczenia!!!
  9. Hej babki! Sashka, blondas - super te Wasze dzieciaczki! Prawdziwe gwiazdy ekranu. Niedługo i mój dołączy, bo otrzymałam wlaśnie cyfrowke. Muszę tylko zrobić prządek na komputerze, bo padł mi cdrom. Brat stwierdził, ze powinnam przeinstalować Windowsa, więc jezeli dłuzej mnie nie bedzie to znaczy, że moje informatyczne próby nie powiodły sie. A co do bucików, to pierwsze muszą być koniecznie ze sztywnym zapiętkiem i za kostkę. Pozdrawiam!!!
  10. Witam! Jak miło zrobiło się na naszym topiku. :D roberto - dziękujemy za słowa uznania. Szkoda tylko, że mój mężczyzna nie powie mi czasem czegoś w tym stylu ;). Nie bedę się teraz skarzyć, żeby nie popsuć tego radosnego nastroju. domicela - mój Mały już drugi wieczór zjada na noc kaszkę i w dalszym ciągu budzi się kilka razy w nocy. Nie prześpi dłużej niż 3 godziny ciurkiem a nad ranem to potrafi stękać nawet co godzinę i jak nie zapakuję mu cycka do buzi to robi pobudkę np. o 4.30, albo o 5.10. Nie rozrabia długo ale ja mam już problemy z zaśnięciem. anted - cieszę się, że u Ciebie wszystko w porzadku. Napisz coś o sobie, bo zupełnie Cię nie pamiętam. Warto byłoby odświeżyć tabelkę. joy - Twój suwaczek działał, bo go widziałam :D. Śliczny. Dobrze, że przeczytałam Twojego posta, bo zapomniałabym rozmrozić kurczaka na obiad. Sashka - nie leń się i bierz się za pisanie. To przecież Twój topik :). Wszystkiego najlepszego dla Maluszka z okazji półrocza. Pozdrawiam!!!
  11. Przyszły ojcze - dziękuję za ciepłe słowa i życzę powodzenia w powiększaniu rodziny. Blondas - strasznie szybki ten Twój Maciek. We wszystkim. Ani się obejrzysz a on już będzie chodził. domicela - myślę, że skoro poważni badacze ;) zalecają karmienie dziecka piersią przez cały rok, to coś w tym mleku musi być. Na pewno jest to co było a resztę dojadają sobie z posiłkami dodatkowymi jak zupki i kaszki. Chętnie zrezygnowałabym z karmienia piersią, bo chciałabym wspomóc farmakologicznie moje odchudzanie, ale postanowilam, ze karmić będę do roku. A potem odbędzie się, mam nadzieję, że bezbolesne, odstawianie. A co do kaszki to mleczno ryżowa zawiera w swoim składzie mleko modyfikowane i przyrządza się ją na wodzie. Na swoim mleku można przygotować kaszkę ryżowa. Mój Alek właśnie wciągnął 200 ml kaszki, pośpiewał po czym włożył sobie smoczek do buzi, obrócił na brzuszek i poszedł spać.
  12. Mały śpi więc znowu siadam do pisania. Domi - ja też zmieniam mu dopiero rano, jak wstajemy, czyli ok. 6.30, bo podobnie jak Krzyś Alek najwięcej siusia rano. Pewnie dlatego, ze rano więcej pije mleczka. Może jestem przyzwyczajona, ze w szpitalu bez względu na porę dnia zmienia się pampersy. Dlatego tak jakoś niezręcznie się czuję zostawiając go na całą noc w jednym pampersie. A jezeli chodzi o kaszkę to po południu, a właściwie na wieczór, daję mu kaszkę mleczno-ryżową a manną jedną łyżeczkę do zupki jarzynowej. Alka planuję odstawić od piersi jak skończy roczek. Julka karmiłam ponad dwa lata, ale potem to nie było już zaspokajanie głodu tylko forma relaksu. Oczywiście dla Julka :). Zamierzam karmić rok, bo wyczytałam, co najmniej rok trzeba karmić dziecko piersią aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia astmy oskrzelowej. A Alek jest przecież w grupie podwyższonego ryzyka. A mleko krowie powinno wprowadzać się dopiero chyba w trzecim roku życia, wiec tak czy inaczej czeka nas mleko modyfikowane. Są takie specjalne mleka w kartoniku półlitrowym dla dzieci starszych. Pozdrawiam.
  13. Hej Malski! Rzeczywiście strasznie pusto zrobiło się ostatnio. Pogoda piękna więc wszystkie chyba korzystają z uroków lata. Mały śpi więc mam chwilę czasu. Zupki dzisiaj nie gotuję, bo tata kupił trochę słoiczków :D. Cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku. Tatuś chyba też miał radochę oglądając maluszka \"na żywo\". A jeżeli chodzi o ciuszki to u mnie sprawdziły się rzeczy tylko rozpinane. Przy wkładaniu przez główkę za dużo jest tarmoszenia. Body najlepsze jest rozpinane na całej długości. Ze śpioszków lubiłam te rozpinane w kroczku, bo łatwiej wtedy zmienić papmersa. Na noc lubiłam zakładać pajacyki rozpinane na całej długości. Ach i jeszcze jedno. Body powinny mieć zapięcie przy szyjce, bo te zakładane mogą się później rozłazić. To zależy od materiału, ale ja wolałam nie ryzykować. Bo skąd mam wiedzieć jak ciuszek będzie wyglądał po praniu. Moje złotko rośnie. Wczoraj wytrąbił 200 ml kaszki i popił cyckiem :). Nauczył się też stawać na czworaka i kołysać do przodu i do tyłu. Wygląda komicznie. To chyba wstęp do raczkowania. W weekend mam zamiar kupić sobie cyfrówkę i mam nadzieję, że zdążę go jeszcze przyłapać. Z siadaniem jeszcze jest problem ,bo przewraca się na boki i do przodu. Jedynie w wózku sobie radzi, bo przytrzymują go pasy ba bioderkach. Tak mu się podoba ta nowa pozycja, że nie chce położyc się do spania :D. Mam jeszcze pytanie do mamusiek. Ile razy zmieniacie w nocy pampersa? Pozdrawiam. Pa
  14. Witanko! Witam wszystkie laski! Te stare ;) i te nowe. Gratulacje dla świeżo upieczonych mam. Melduję się po wakacjach. Właściwie przyjechałam w niedzielę, ale do tej pory nie mogę ogarnąć tego całego rozgardiaszu. Nie zdążyłam jeszcze przeczytać wszystkich zaległych postów i nieprędko przeczytam, bo mam masę rzeczy do zrobienia. Dlatego wpadłam też na chwilkę, żeby dać znać, ze nie przepadłam. Pozdrawiam wszystkie!!!
  15. Witajcie! Moje drogie, my to mamy kryzysy chyba co 7 dni a co dopiero będzie po siedmiu latach a to już za rok :D. Normalnie czasami to mi już ręce opadają. Właśnie jesteśmy po małym spięciu. A tak poza tym to rzucilismy się jeszcze na przedwakacyjne wycieczki po lekarzach, bo u Jula po ostatniej anginie pani doktor wysłuchałaszmery nad sercem. Na szcęścieokazało się, że to tylko szmery czynnościowe i już wszystko w porządku. U małego za to przy badaniu stawów biodrowych wyszła stulejka :(. Czyli za jekieś 3 lata zabieg. Pozdrawim. Papatki
  16. Witajcie! Już Księżniczko odpowiadam. Ja miałam taki sam obwisły brzuch, tylko u mnie to nie był taki flak :D. Nosiłam pas brzuszny przez jakiś miesiąc i muszę Cię pocieszyć, że teraz brzuszyski mi już nie wisi, ale najnormalniej w świecie sterczy. A tak na poważnie to naprawdę, teraz, po pięciu miesiącach wygląda już o wiele lepiej, ale nadal walczę z dużą nadwagą. Walczę to może za dużo powiedziane, bo przez karmienie piersią (które niby powoduje szybsze zrzucanie kilogramów) jestem uziemiona, nie mogę się niczym wspomóc, nawet czerwoną herbatą. Od porodu schudłam zaledwie 14 kg z czego 3kg w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. Pa, buziolki!!!
  17. sashka - ale ten Twój Kubuś pięknie je. Mojego to najlepiej karmić we dwie osoby. Jedna do trzymania za rece, bo razem z łyzeczką do buzi wędryją też paluszki a potem brudne paluszki wszędzie naokoło. Chyba dokucza mu drugi ząbek, który jakoś nie może się przebić. Ale łakomczuszek z niego też niezły, bo na łyżeczkę dosłownie się rzuca. Tomek nazwał to \"atakiem kobry\" :D Jeżeli chodzi o badania prenatalne to pięknie to ujęła joy76. Ja też zafundowałam sobie takie badania, ale u mnie to była w 90% ciekawość. Niestety więcej dziś nie napisze, bo dzieciaki.....
  18. Księżniczko - to są uroki pierwszych sześciu-ośmiu tygodni. Dziecko ustala sobie rytm dobowy, stabilizuje się laktacja. Zobaczysz, że z czasem wszystko się ułoży. Mała zacznie zauważać, że istnieją też inne fajne rzeczy niż cyc. Bądź cierpliwa. Mój mały też jest wielbicielem cycka, ale teraz wszysko go interesuje. A najbardziej uwielbiam te jego uśmiechy spod cycka. Są takie rozczulające i słodkie.
  19. Blondas - szkoda, że Maciek nie toleruje owoców. Może trzeba jeszcze poczekać. A próbowałaś dawać soki? Przecież jabłko nie jest chyba alergrnrm?. Na szczęście z alergii pokarmowej się wyrasta. Mam gdzieś na komputerze książkę kucharską dla maluchów od pierwszych miesięcy. Jeżeli ktoś jest chętny wyślę na meila. A z wprowadzaniem pierwszych zupek to czytałam, że u maluchów karmionych piersią zaczyna się pod koniec piątego miesiąca. Piski mamy już za sobą. Kończę, bo tata nie daje rady z dwójką dzieci. :D. Pa
  20. domi - właśnie tak. Od niedzwna są nowe zalecenia dotyczące glutenu i teraz zalecają podawanie niewielkiej jego ilości czyli ok. 1/2 łyżeczki kaszki manny. Poza tym dodaje się odrobinę tłuszczu tzn. masło, oliwę z oliwek i dobry olej. Oczywiście nie jednorazowo a na zmianę.
  21. domi - zupki na razie sama gotuję, bo mam dostęp do działkowych niepryskanych warzyw. Zaczęłam od marchewki i ziemniaczka z odrobiną masełka. Potem dorzucę pietruszki. Muszę doczytać od kiedy brokuł i kalafior. Na wakacje biorę jednak słoiki. Zawsze to sterylniej i pewniej. A poza tym oszczędzę czas. A co do plam to chyba można namoczyć w waniszu a potem wyprać.
  22. Witam po kolejnej długiej przerwie! Zmuszeni byliśmy wyjechać na kilka dni, bo po pierwsze Julek załapał anginę a po drugie zaczął się remont dachu i czekały na hałasy i opary rozpuszczalika, farby. Zwinęliśmy więc manatki i wylądowaliśmy u mojej mamy. Dwa tygodnie temu załatwiłam też wszystkiie sprawy w pracy, czyli zaległe urlopy wypoczynkowe i urlop wychowawczy. Mimo, ze nam się nie przelewa zmuszona jestem wziąć ten urlop, bo nikt mi dziecka nie przypilnuje, opiekunka jest strasznie droga a do żłobka nie oddam za żadne skarby. Zresztą chyba nie byłabym w stanie normalnie pracować wiedząc, że nie ma go przy mnie. Wystarczyło, że zostawiłam go mamie na trzy godziny i wtym czasie dzwoniłam chyba z pięć razy :). A w totolotka gram sporadycznie ale też z wielką nadzieją. Przydałaby się kasa na jakieś mieszkanko :D. Mój ojciec trafił kiedyś piątkę w expres lotka więc może i mnie się poszczęści. july-a - gratuluję chłopczyka. Macie już wybrane imię? domicela - kawał chłopa z Twojego Krzysia. Jest co nosić :D. Mój Alek ważył ostatnio 7150g. Jaki długi jest nie wiem, bo u nas nie mierzą. Z bruneta zrobił się blondynek. Od ponad tygodnia mamy już pierwszy ząbek a teraz przebija się drugi. Dla porównania dodam, że Julek pierwsze zęby miał w ósmym miesiącu. Od kilku dni mamy też nowe doświadczenia w postaci pierwszej zupki jarzynowej. Postanowiłam trochę przyspieszyć jarzynowy debiut, żeby nie robić tego na wyjeździe, bo przecież będziemy wtedy na wakacjach. No i mój mały okazał się smakoszem, chociaż pierwsza łyżka, uwieczniona na zdjęciach, nie bardzo mu smakowała. Wcina zupki, że ledwo nadążam machać łyżką. I najważniejsze, że nie ma problemów ani z brzuszkiem, ani z kupką. Pozdrawiam!!!
  23. Hej! Czarna - na Twoim miejscu nie budziłabym jej w nocy. Laktacja dostosuje się do potrzeb a Ty będziesz miała przynajmnie przespaną nockę. Dzieci są różne, niektóre budzą się co dwie godziny a inne co 6. Jeżeli będzie ładnie przybierać to nic tylko cieszyć się z takiego maluszka. Odpoczywaj dopóki możesz, bo przed nami jeszcze wiele nieprzespanych nocy. Już niedługo zaczną pojawiać się pierwsze ząbki. Pozdrawiam brzuchatki i współczuję, bo nadchodzą upały. Interkasiu - co u Ciebie?
  24. Dzięki moje drogie za dobre rady. Trochę podniosłyście mnie na duchu. A jeżeli chodzi o Tomka to jego filozofia jest taka - olać to. Jak nie da się przemówić do rozumu ( a nie da się) to trzeba to olać. I rzeczywiście on potrafi ze stoickim spokojem reagować na krzyki i gderanie dziadków. A ja nie potrafię. We mnie się aż gotuje. Tomek jest z natury opanowany i nie zna takich odzczuć. Ja odziedziczyłam charakter po tatuśku, który jest jeszcze większym nerwusem ode mnie i właśnie niedawno tak pokłócił się z dziadkiem, że zapowiedział mu, że jego noga więcej tutaj nie postanie :D. Muszę lecieć, bo oczywiście Julek choruje. Ale na szcęście jest moja mama i pomaga mi okiełznać dzieci i dziadków. Pozdrawiam.
×