ona gasnąca
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ona gasnąca
-
przepraszam, nie mam siły z Toba polemizowac..To o czym mowisz a gwałt to całkiem dwie rózne rzeczy i nie ma sensu porownywanie tego, co jest lepsze, a co gorsze, bo brzmi to troche smiesznie. Rozumiem, ze masz problem, ale jakos nie wierze, ze fakt, ze zostalabys zgwalcona mial Ci pomoc w lepszym zyciu i akceptowaniu siebie.pozdrawiam
-
uwierz, wolalabym duzo bardziej od gwaltu, aby sie mnie brzydzili. Po czyms takim nawet ciezko myslec o tym w takich kategoriach: o, przynajmnmiej wiem, ze jestem pociagajaca:/. Szczerze- po czyms takim masz ochote zrobic wszystko, by byc nieatrakcyjna, brzydka, okropna i niepociagajaca.
-
bezradnaa - nikt nie każe Ci rbić nic na pokaz i na sile..Nie ma na pewno nic milego, przyjemnego, dobrego, na mysl czego buźka sama Ci sie uśmiecha? Moze warto poszukać czegoś takiego? Dla Siebie samej. Dla lepszego samopoczucia.
-
;( przykro i szkoda, ze takie rzeczy sie zdarzaja..:( nie powinny miec miejsca. Ale teraz chcialam zyczyc wszystkim spokojnych i radosnych Świąt. Niech te święta upłyną Wam w bardzo rodzinnej i życzliwej atmosferze. Niech zajdzie się czas na odrobinę refleksji nad codziennym życiem. Niech ciepłe słowo ogrzeje relacje z najbliższymi a powietrze niech wypełni wibrująca radość...:) Jak najwiecej uśmiechu nam życze. Bezradna mam nadzieje ,że juz zaczyna się starać i uśmiechnie się do mnie:) Pozdrawiam serdecznie
-
oj, mój kwiatek nie wyszedl :) wiec moze tak {kwiat}
-
dawno mnie tu nie bylo..Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i przytulam w ten mroźny, biały dzien.
-
:) wanilka80- przytulam mocno i serdecznie. No niestety, duzo jest takich dziewczyn, kobiet jak my...chyba ważne jest, zeby starać się o tym mowic..internet moze byctakim pierwszym krokiem ku przełamaniu się.. Kazdy stara radzić sobie jak może...To miło słyszec, że udaje Ci się jakos poukładać zycie...a Sny...taka juz ich natura..wracają, niestety. Ja rowniez to przezywam, wracają zdarzenia, twarze, strach..nie zawsze jestem w stanie sobie z tym poradzic..ale staram sobie powtarzac, ze to tylko glupi sen, że tego nie ma, ze nie wroci. Pozdrawiam Cie serdecznie i cieplutko. Jak będziesz miala ochote ,to napisz jeszcze;) Zawsze to razniej tak w grupie:) Milej nocy .
-
wanilka80 - bardzo Cię podziwiam za to, że zdecydowałaś sie na urodzenie dziecka. Ja nie byłam w takiej sytuacji, ale zastanawiałam sie, co bym zrobiła, gdyby sie okazało że jestem w ciązy. I miałam własnie takie watpliwosci, o ktrórych Ty piszesz...bałabym się, że dziecko bedzie mi przypominać o tym, co sie stało, że będa wracać wspomnienia. Wiem, że dziecko ne jest niczemu winne, że powinnam je kochac, dlatego tym bardziej chyba znienawidziałabym siebie, gdyby okazało się, że nie potrafie pozbyć sie tych złych myśli ,że nie potrafię Go tak pokochac, czy akceptować, jak powinnam... Bałam się, że mimo tego, że to przecież piekne, niewinne dziecko, nie potrafiłąbym go tak pokochać, po przypominałoby mi o tych bolesnych przeżyciach, o sposobie, w jaki zostało poczęte.To przykre..i boli..ale to tylko moje takie rozmyslania, zastanowienia...nie wiem, jak by było, gdybym zaszła w ciąże..co bym zrobila, czy gdybym urodzila, to pokochalabym Je, nie stanowilby dla mnie problemu fakt, że jest wynikiem gwałtu...a może wręcz przeciwnie, ciągle by mi o tym przypominało, itd itp.. Bardzo podziwiam i życze Ci duzo duzo powodzenia i szczescia.
-
kasiatko1983 < przytulam >. Powinno być tak jak mówisz. Ale niestety nie wszyscy to prawo do wolnosci i decydowania o sobie respektują .
-
też zgwałcona- i co tam ciekawego i dobrego u Ciebie słychac?? Jak starania o dzicie i układy z chlopakiem? Wszystko mam nadzieje na jak najlepszej drodze? Cały czas w koncu trzymam kciuki:) u mnie w skrocie: byłam u psychologa, troche sobei z nim porozmawialam, na takie \"neutralne\" tematy, nic zwiazanego z tamtym wydarzeniem. Zaraz po tej wizycie w srode zaczelam sie coraz gorzej czuc i dzis prawie nieprzytomna juz jestem. Dopadło mnie jakies przeziebienie, katar, kaszel, temperastura, boli mn3ei doslownie wszystko. bn najkbardziej nos od wycierania go co chwila, i plecy, nie wiem czy to miesnie, czy nerki czy krzyz. Wypije za moment polopiryne c , podobno dobra, chociazz pilam w srode i wczoraj i nic mi nie pomogla, no ale moze jakos szybciej mi przejdzie. Szkoda, bo mialam jechac w weekend do moich kochanych cudownych małych kuzyneczek na wieś..i chyba nic z tego nie bedzie:( bo watpie Ze do jutra mi przejdzie, a przeciez też nie chce tam jechac i wszystkich naokoło pozarażac,zwłąszcza,ze to małe dzieci. wiec chyba jednak samotnie spedze weekend:( bo siostra jedzie i do tego bedzie sie tam bawic na weselu. ech..ja to zawsze wiem ,kiedy sie rozchorowac:(. pozdrawiam
-
:) nie przejmuj się. Napiszesz, kiedy znajdziesz czas. Ja cierpliwa jestem:) A ja teraz jestem, , bo tłumaczenie robilam, slownikow potrzebowalam, i tak od czasu do czasu zerkam sobie na kafeterie. Ale juz mam dosc tych slowek i wszystkiego, Zabiore sie chyba za sprzątanie. Albo sobie pogram moze troszke:) Tobie równiez udanego, miłęgo i sałonecznego weekendu życzę:) I pozdrawiam serdecznie.
-
:)) oj, to mocno trzymam kciuki za Was i za dzidzie:) i z niecierpliwością czekam na wiadomości od Ciebie!!
-
ale będzie dobrze..na pewno.Bardzo mocno Trzymam za Was kciuki. Nie poddawaj się.Musisz wierzyć, że się uda. I przytulam mocno...
-
hej, też zgwałcona, jestes? co się stało?Dlaczego tak piszesz?Chcesz porozmawiac?? odezwij się proszę. Jeśli chcesz napisz maila ona_gasnaca@poczta.fm cokolwiek się nie stało, nie załamuj się
-
też zgwałcona---> przytulam Cię bardzo mocno i serdecznie:) Ja tez chcę wierzyć, że słoneczko zaświeci dla Nas wszystkich pełnym , ciepłym blaskiem :) W koncu przeciez dużo jeszcze przed nami.. I życzę cudownego, pieknego i kochanego dzidziusia jak najszybciej. Dziecko na pewno sprawi, ze poczujesz sie naprawdę szczęsliwa, potrzebna,kochana:) Dzieci to prawdziwe skarbki, małe duże skarby, które nadają cały sens życiu:)Sa takie prawdziwe, naturalne, niezakłamane:) Potrafią jak nikt inny smiac sie szczerze, prawdziwie, cieszyc, nawet z takich blahostek, z ktorych ludzie starsi nie potrafia sie cieszyc, bo zwyczajniwe juz ich nie dostrzegaja. Z dziecmi tak na nowo odkrywa się swiat patrząc na niego ich oczami. to jest naprawde ciekawe i cudowne przeżycie:) Dlatego życzę Ci tego z całego serca! i pozdrawiam cieplutko.
-
ten poprzedni wpis to ja:)
-
też zgwałcona- Twoja historia jest naprawde szokująca i przykra..boli też bezdusznośc niektórych ludzi oraz beznadziejność głupich procedur..ale bardzo się ciesze, że tak optymistycznie piszesz na końcu:-)to naprawdę dodaje wiary, że jeszcze nic nie jest przesądzone i że przed nami mogą sie pojawić lepsze, szczęsliwsze chwile.TrZeba tylko troszkę o to powalczyc, i otworzyć się na pomoc.Ja mam nadzieje, że mi tez sie to uda, bardzo chce sie postarac i mam nadzieje,że jak zrobię ten pierwszy, najtrudniejszy krok, to pozniej bedzie juz tylko łątwiej.. a Tobie życzę duzo duzo szczescia i w przyszłości slicznego, kochanego dzidziusia:) Dziekuję że napisałaś. Tak sobie myslę, że skoro Tobie się udało, to ja rowniez powinnam mieć na tyle sił,żeby pomóc sobie, Ja, oraz inne dziewczyny, które w to wątpią. pozdrawiam.
-
życzę powodzenia. Moze poszukaj adresów na tej stronce http://survivors.pl/index.php?dzial=fqa albo wsród telefonów zaufania http://survivors.pl/index.php?dzial=pomoc albo może napisz na tego maila gosiabujak@survivors.pl ta dziewczyna jest chyba twórca tej strony, i pomagała ludziom znalezć terapeute, terapie odpowiednia w danych miastach.Na pewno sie w tym orientuje. Może Ci odpisze i pomoże.. Pozdrawiam i trzymam kciuki...
-
Nola, bardzo Ci życze abyś znalazła siłe na tą terapie, i abyś znalazła pomoc, ktorej szukasz. Może jesli już znajdziesz odpowiednia terapie, i bedziesz w stanie,to poedzielisz sie tutaj spostrzeżeniami na ten temat? może wtedy łątwiej będzie innym dziewczyną sie na coś takiego zdecydować... Trzymam mocno kciuki za Ciebie.
-
to w takim razie na pewno nie była to dobra i odpowiednia terapeutka;/ z tego co sie orientuje, takie osoby powinny wspierać skrzywdzone dzieqwczyny, pomagać im zacząc normalnie myśleć, życ, a nie pogłebiac ich poczucie winy. obwiniać o to co sie stało i pbnizac jeszcze bardziej ich samoocene... to co Cię spotkało to bardfzo przykre i okrutne, i niesprawiedliwe, i bardzo Cię podziwiam za to, że się nie poddałaś. Życze Ci, aby udało Ci sie uzyskać pomoc, jesli zdecydujesz isę o nią jeszcze raz poprosić. Pozdrawiam Cię i życzę spokojnej nocy. ja przepraszam, musze sie na jakis czas usunąc z tego forum, nie mogę na razie tutaj pisać. i tak za dużo mnie tutaj ostatnio. Ale za wszystkie dziewczyny bardzo mocno trzymam kciuki i myśle i przytulam i życze jak najlepiej. i pozdrawiam bardzo serdecznie i cieplutko.
-
było sobie kiedyś a boli...- . Przytulam Cię bardzo mocno.
-
negocjator-dziekuję za to co napisałeś. Wiekszosc z tego co napisałes, ja wiem...tylko ze niestety teoria jest zwykle dużo prostsza niz praktyka..Ja jestem mądra teoretycznie. o tak:)Mimo, że bardzo tego nie chce, bardzo duzo o tym wszystkim myslę.Chciałąbym okazac sie tak silna, żeby temu wszystkiemu sprostać, bardzo bym chciała. naprawde bardzo dziekuję za ten wpis, i za pomoc. Na pewno daje do myslenia. Pozdrawiam wszyskich i życze spokojnej, miłej, cieplutkiej nocy i kolorowych, dobrych i przyjaznych snów..albo po prostu głebokiego, spokojnego snu.
-
daysy,nie gniewaj sie, bede dzis bardzo szczera i powiem co myslę. Po tym co piszesz, juz nie lubię Twojego męża. Jest wg mnie cholernym egoistą, który w tym momencie mysli tylko o sobie.Bo co ty niby takiego złego zrobiłas?Każdy ma jakieś tajemnice, o których jest mu trudno mówic, o ktorych się nie rozmawia..On nie ma? wątpie.Chyba że to, co Ci zrobiono jak byłaś mała, bardzo na ciebie wpłynęło, na Twoją psychikę i macie teraz przez to problemy np ze wspołżyciem. w tym momencie rozumiem, że może mieć pretensje, że mu wcześniej o tym nie powiedzialas. Ale ja task czy inaczej, na jego miejscu, gdy juz sie dowiedzialabym o tym, staralabym Ci pomoc, wspierać Cie, radzilabym, no nie wiem, iscdo psychologa, seksuologa..Jednym słowem zrobilabym wszystko, by Cie wesprzeć i pomoc odzyskac równowagę psychiczną. Przykro mi z powodu Twojego męża. Tym bardziej przykre i raniace są Jego słowa, ze gdyby wiedzial, nei ożenilby sie z Tobą. Dla mnie jest zwyklym chamem..i chyba, przepraszam,ze to pisze, ale Jego miłośc do Ciebie jest bardzo taka..płaska, powierzchowna.Ja nie wiem, chyba nie potrtafilabym byc z kimś, kto powiedziały coś takiego. Widac od razu, ze bardziej przejmuje sie sobą i Swoją wygodą, tym co on chce, niz Tobąi tym co czujesz. Bo chociazby te jego słowa...Mając na wzgledzie Ciebie i TRwoje uczucia, powstrzymalabym sie od takich tekstów, zeby Cie nie ranic..bo to przykre, i domyslam sie, jak mozesz się czuc wiedząc cos takiego. a co do poczucia winy z powodu gwałtu...Nie MASZ PRAWA SIĘ NAD TYM zastanawiac!!! Tu nie bylo Twojej winy. Bylas małym dzieckiem!! co Ty mogłas?Bylas bezbronna, małą dziewczynką, nie mialas szans ze starszymi, silniejszymi ludzmi..Co niby moglas zrobic? Jaka niby mogla by byc Twoja wina? Prowokowałas??Tak male dzieci nawret o tym nie mysla, nei rozumieją, nie mają pojecia o takich relacjach. To oni byli chorzy, wykorzystali Twoją bezbronnośc, i bezsilnośc,..Łatwo byc silnym, pokazywac swoją sile i agresje wobec dziecka, które jestpraktycznie bezbronne i bez szans wobec takich ludzi. w oghole nie rozumiem, jak można krzywdzić dzieci. Przeciez to takie niewinne, bezbronne istoty, ktore trzeba wlasnie chronić. One są nieswiadome takich zagrozen, nie powinny ich doswiadczac i dowiadywac sie o nich w tak mlodym wieku. To tylko dzieci... Nie potrafie sobei tego wyobrazic. nie umiem.. POrzepraszam, jesli napisalam cos, co Cie urazilo. Dzisiaj jestem troche \"Agresywna\" i bezporsrednia. Pamiętaj, ze nie jestes sama. Nie mysl o poczuciu winy. To w żadnym, ani najmniejszym wypadku nie mogla i nie byla Twoja wina. Przytulam mocno i życzę powodzenia i wytrwałosci..i przede wszystkim dużo duzo siły i samozaparcia.Zaslugujesz na to, by byc szczesliwa, szanowana,kochana. Nie jesteś gorsza. Pamietaj o tym. Pozdrawiam
-
dziękuję Wam bardzo...I miłego dnia wszystkim życzę..Moze ktoś o mnie pomysli dzis chwilkę... Ja tez potrzebuje pomocy- trzymam mocno kciuki i myslę o Tobie.Walcz, a jestem pewna,że Ci sie uda. W koncu nie na darmo te kciuki wciaż trzymam:-)Jak masz troszke sił, to potrzymaj dzisiaj kciuki róniez za mnie..taka małą prosba..ale tylko jesli masz na tyle siły:-) Jarhead- Tobie dziekuje również bardzo.
