Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olinek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Olinek

  1. eee tam.Cale zycie tak uwazalam jak Ty.Noe bralam do ust bo bleee,paskuda,kacza kupa itp....ale w koncu zrobilam go jak trzeba i np. Caneloni ze szpinakioem albo lazania..super. Ale ja pisalam tylko o makaronie szpinakowym: a nie o samym szpinaku:D a ten makaron smakuje jak kazdy inny:) tylko ze jest zielony a to co piszesz to tez supcio :D:D:D
  2. jutro na obiad zrobie taki ekspewryment(jadlam ostatnio w niedziele we włoskiej mmmmniaam) Tagiatelle szpinakowe(zielony makaron-szeroka wstazka:) ) z szynka i brokulami w sosie smietanowym...:) Tylko nie wiem jaka jest szansa ze wyjdzie mi takie jak tam.. Pewnie mała..:(
  3. oolcia a nie sprzedawali tam jeszce\"swietego spokoju\"?? bo ja bym wziała tak z pół kg.:D
  4. Witajcie kochane. Mam do Was prosbe.Czy moglbybyscie mi odczytac wynik badan? Juz ich tyle niektore z Was robily...ze napewno wiecie jak je rozumiec:) Prolaktyna 10.5 Różyczka IgG ilosciowo 130 Ja zrozumialam z tego ze prolaktyna jest ok.A to igG im wyzsze tym chyba lepiej prawda??
  5. I moja Historyjka z morałem dla was:) >> Pewien bezrobotny staral sie o stanowisko sprzatacza w Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i kaze zaliczyc test z zamiatania podlogi, po czym stwierdza:- Jestes przyjety, daj mi twój email, wysle Ci formularz do wypelnienia, oraz date i godzine, na która masz sie stawic w pracy. Zrozpaczony czlowiek odpowiada: - Nie mam komputera, ani tym bardziej e-maila... Wtedy personalny mówi mu, ze jest mu przykro, ale poniewaz nie ma e-maila, wiec wirtualnie nie istnieje, a poniewaz nie istnieje, wiec nie moze dostac tej pracy. Czlowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10 $ i nie wie, co ma zrobic... Przechodzi kolo supermarketu. Postanawia kupic dziesieciokilowa skrzynke pomidorów. Potem chodzic od drzwido drzwi sprzedaje caly towar po kilogramie i w ciagu dwóch godzin podwaja swój kapital. Powtarza ta transakcje jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60$ w kieszeni. Uswiadamia sobie, ze w ten sposób moze z powodzeniem przezyc. Wychodzi z domu coraz wczesniej, wraca coraz pózniej i tak kazdego dnia pomnaza swój kapital. Wkrótce kupuje wóz, pózniej ciezarówke, a po jakims czasie posiada calakolumnesamochodów dostawczych. Po pieciu latach mezczyzna jest wlascicielem jednej z najwiekszych sieci dystrybucyjnych w Stanach. Postanawia zabezpieczyc przyszlosc swojej rodziny i chce wykupic polise ubezpieczeniowa.Wzywa agenta ubezpieczeniowego. Wybiera polise i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógl wyslac mu propozycje kontraktu. Mezczyzna odpowiada mu wtedy, ze nie ma e-maila. - Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-maila, a zbudowal pan to imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonalby, gdyby go pan mial! Mezczyzna zamyslil siada i odpowiada: - Zamiatalbym w Microsofcie. Moral nr 1 tej historii: Internet nie jest rozwiazaniem dla problemów twojego zycia. Moral nr 2 tej historii: Nawet, jesli nie masz e-maila, a pracujesz wytrwale, mozesz zostac milionerem. Moral nr 3 tej historii: Jesli dostales te historie przez e-maila, to znaczy, ze jestes blizej sprzatacza, niz milionera..
  6. My same musimy sobie pomagac i nasze problemy rozwiazywac.Ale przyznam Wam sie ze mnie to pomaga ze tu napiszeWy albo cos poradzicie,poglaszczecie po glowie albo dostane w nia czyms ciezkim...tak czy siak jest jakis odzew nie czuje ze jestem tylko ja i problem.. Zawsze raz na czas ktoras z nas tu dopadaja \"czarne chmury\" ale widac ze w grupie razniej.Jak np. przeczytam wypowiedzi Ewki EWCIA POZDRAWIAM:*- Jest taka silna ..chcialabym czasem takiej sily charakteru...a brakuje mi jej.
  7. Oolciu-->pisalam tu jak w pamietniku o swoim problemie...ciezko byloby juz teraz to odkopac...
  8. hey Oolka:) no to medal damy Monci co?? No tak to juz jeste ze przegadany z kims problem jakos maleje w naszych oczach choc na jakis czas.Najgorsze to myslenie ze ze wszystkim poradzimy sobie sami..Zawsze łatwiej komus ocenic nasza sytuacje bo patrzy inaczej -bardziej krytycznie ,bardziej realnie.Nie angazuje uczuc tylko rozumnie patrzy i doradza. No coz ja moge naisac?Nie jest tak łatwo i pieknie jak sadzilam.Moj\"duch\" jednak jakos cały czas jest materialny i pewnie potrwa to troche zanim bede umiala nad ta jego obecnoscia przejsc do porzadku dziennego..Mam chwile lepsze i gorsze.. Wczoraj bylo mi jakos strasznie ciezko,żal...dzis sie zbieram do życia pomału...
  9. Widziałam wiatr o siwych włosach, roznosił spokój wśród pól, w ciepłe babie lato kości grzał, a innym razem lasy kosił, spadał ostrzem z gór, młody był, Bogiem był i gnał wolny tak. Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody, zaplącze drogi, pomyli prawdy, nim zborze oddzieli od trawy. Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody, czas nas uczy pogody, tak od lat, tak od lat. Ilu ludzi czas wyleczył z ran, zamienił w spokój burze krwi, pewnie kiedyś tam, pod jesień tak, też czoło wypogodzi i wygładzi brwi.... pewnie znacie te piosenke.Zawsze mnie wzrusza i daje nadzieje na to ze kiedys te wszystkie obecne problemy beda małe i zostana tylko zacierajacym sie wspomnieniem... Spijcie dobrze.
  10. Dzieki Moniu... Boze daj mi siły i mądrosci bo zarowno tego jak tego czasem tak mi brakuje... Chcialabym czasem nie byc-albo wyjechac daleko od wszystkich i wszystkiego..Miec ogromna wewnetrzna sile,podejmowac nieomylne decyzje..
  11. PO CO NAS DRECZYSZ O BOZE I WODZISZ NA POKUSZENIE? PO CO NAM DAJESZ MARZENIA? BEZ NADZIEJU NA ICH SPELNIENIE??
  12. a moj dzien to załamka:(...jezu jaka ja jestem czasem beznadziejna...a moje dezyzje i moje zecie to juz szkoda gadac:(.... czasem nie daje sobie rady sama ze soba..Nie potrafie byc silna.Nie potrafie odmawiac nikomu-boje sie ze tym kogos skrzywdze a krzywdze sama siebie...
  13. batlanku witaj Piekny ten wiersz ale taki smutek z niego przebija... Co chcesz nam przez to powiedziec? czy to az tak straszne ze nie mozesz napisac co sie dzieje?:(
  14. Solaris...:D:D Jestes wielka wiesz:) Zaraz wysle tego posta meilem do siorki-napewno nie bedzie juz obchodzic swojej Sznuroweczki z dala:) a i mnie kamyczek z serca spadl bo fakt ze nigdy nic nie wiadmomo ale raczej mam znikome szanse z tego co napisalas.. Dzis zrobie tylko prolaktynke i przeciewciala na rozyczke w takim razie a jak cos to moze po owu bede robic jeszce progesteron to jak sie zdecyduje to zawsze zdaze :) Jeszcze raz dzieki:)
  15. Chcaca ale posialas stracha brrrr.......A Ty robilas??? Mnie w pierwszej ciazy nie przyszlo do głowy ale tez nikt mi nie radzil ani nie proponował:(...no nie wiem....
  16. hey Anik i dzien dobry wszystkim:) Dlaczego przynudzasz? od tego jest to forum zeby i pytac i pozalic sie jak cos:) tak ze smiało -nie krepuj sie:) Toxo u nas jest tansze przynajmniej tam gdzie zadzwonilam to 50 zł.i te przeciw rozyczce tez-podobno mozna to leczyc nawet podczas ciazy no ale lepiej ryzyko minimalizowac prawda?(chodzi mi o toxo) Ja to badanie tez chyba sobie daruje ale nad ta rozyczka jeszcze dumam. Co do Twoich dylematow-trudno cos radzic ja nie mam za soba az tak traumatycznych przezyc ale sa tu zapewne takie dziewczyny moze One cos doradza...Moze lekarz ma racje? sama nie wiem .ważne tez jak Ty sie czujesz-czy jestes juz gotowa podjac taka decyzje?-ale widze że chyba tak:)
  17. Chcaca -->to to:):) a ja troszke jakos na duszce sie podnioslam:) Wpadla moja siostra i przyniosla mi zalecenia od naszej gin tzn. co moge zrobic i kiedy oraz ze mam przyjsc do niej do szpitala na monitoring nie 17-go tylko 12-go wiec jakby maly kamyczek z serduszka spadl choc na jakis czas:) Czy ktoras z Was robila sobie badanie na przeciewciala różyczkowe? oraz na toksoplazmoze? Siostra dostala takie zalecenie bo Ona ma w domu kota...ale ja mam tez male myslenice bo kota tez mialam kilka lat wstecz (jakies 4) czy ta choroba ma jakies objawy???
  18. Ale fakt ze nasze dziewczyny ostatnio zadko sie odzywaja-szkoda bo glupio tak pisac do samej siebie...:) Czarna-poszla do szkoly jezykowej i pisala w swoich ostatnich postach ze tam mnostwo polakow wiec pewnie poznala jakis przyjaciol i juz niepotrzebuje tu zagladac Moncia tez pewnie przywyka do miejsca i jakos ta potrzeba nie jest juz tak duza Rojeczka dawno nic nie pisala a szkoda bo ja bardzo lubie czytac jej posty:) Zreszta wszystkie lubie czytac...:) Bergamotka tez zamilkla Ale moze jakies nowe osoby by zaczely wpadac to by ozywilo troche topik..
  19. EEE tam umiera... Wszystkie chcetne dziewczyny do pogadania o zyciu i \"niezyciu\"-ZAPRASZAMY!!! byla wlasnie siostra u mnie i przyniosla mi karteczke od naszej pani gin.Mam juz jakies wytyczne -i jakos mi tak razniej na duszce:)
  20. Łooo matko:D:D:D- to był łagr czy sklep z betami???:) Nie wiem czy mam racje Olik...Wiem tylko ze łatwo komus radzic bo zawsze jego problem widzimy z boku-mozemy go ocenic obiektywnie bo same nie mamy w nim udzialu..a swoje zawsze wyolbrzymiamy i demonizujemy..:)taka juz nasza natura ludzka.Moze własnie dlatego lubie tu czasem popisac jakies zale-bo albo ktos pocieszy albo doradzi albo powie\"nie smec dziewczyno\" i wyleje kubel wody na glowe:) Tak czy tak to tak jakby mnie ktos wysluchal:) Od tego tez ten topik.tym bardziej smutno ze batlanek napisala taka przykra rzecz i znikla:(Ja mysle caly czas jak tu wchodze co moglo sie stac...Nie robcie tak dziewczynki pleas..
  21. mmmmm...:)no to tylko pogratulowac i nawet pozazdroscic:)
  22. ja pamietam ze czula sie tak jakby w brzuchu pekaly mi banieczki mydlane....:)
  23. no to ja wynalazlam taka historyjke z moralem:) Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom rodzice opowiedzieć. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają: Pierwsza jest Małgosia: -Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła. - Dobrze Małgosiu, a jaki z tego morał? - Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. Następny Mareczek: -Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty. - Dobrze Mareczku a jaki z tego morał? - Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice. - Bardzo ładnie. No i wreszcie grande finale czyli prymas Jasio (pani łyka valium): - Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, sten\'a, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaja! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze sten\'a! Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80-ciu ubił i jak skończyły mu się pestki - wyjął nóż i kosi niemrów jak Boryna zboże. Na 30-tym klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł. W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się: - Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał? - Też się taty pytałem, a on na to: \"Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se popije\".
  24. hey Aga ... Hey siostry:) Aa jak widzisz u nas tak marudno wiec nie krepuj sie:) Ja doloze jeszcze swoje ze ciotka u mnie w pelnej krasie i nadzieji juz nie ma... czasem tak jest ze swiat musi nas kopnac w dupe.I zawsze wie gdzie kopnac zeby najmocniej zabolalo...:( A moze ktos cos smiesznego opowie....?-tak na odmiane...
×