Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aneta30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aneta30

  1. Witajcie! Ja niestety nie dołączę do Was, choć bardzo tego chciałam. Nie doczekałam do 3 usg, które miałam mieć w czwartek. W niezielę dostałam krwawienie, było na początku takie smoliste, a w poniedziałek już normalna krew i skrzepy. Pojechałam do szpitala i zrobili mi yżeczkowanie, zarodek \"zatarty\", ciąża obumarła. Wyszłam dzisiaj ze szpitala i mam 2 tyg. L-4. Dbajcie o siebie, odpoczywajcie ile się da. Życzę Wam, aby wasze dzidziusie rosły zdrowo. Trzymam za Was kciuki. Wracam do swojego starego topiku ze staraczkami po 30. Pozdrawiam Was gorąco!
  2. Dziękuję Aniczku za info. W pryszłym roku w sierpniu kończy mi się umowa, i obawiam się, że jeśli będę w ciąży, to mi ja tylko przedłużą do dnia porodu i nie dostanę macierzyńskiego. Dlatego też, cieszyłam się teraz, że wyrobię się w czasie przed rozwiązaniem umowy. Tak to chyba nie będą chcieli mi przedłużyć. No nic. Pozostaje czekanie. Dobra, tzreba jakieś porządki zrobić. ciekawe jak tam Olinek? Pewnie już na plaży się wyleguje. Wierzę, że Olinek wróci do nas z dobrymi wieściami.
  3. Aniczku - jestem w tej samej sytuacji, w czwratek mam iść n 3 usg, we wtorek mam ponowić bhcg. Piersi mnie nie bolą i nie są takie nabrzmiałe jak w terminie @ i kilka dni później. Nie mogłam ich dotknąć i były takie napompowane. Pobolewa mnie brzuch, a raczej jajnik w którym jest ciałko żółte. Ja chyba wolałabym naturalnie poronić niż w szpitalu, tylko się boję, bo nie wiadomo kiedy to nastąpi i jak to będzie wyglądać. Jak to byłoby w domu to ok, ale poza nim to tragedia. Zażywam dalej luteinę, chyba tylko do następnego usg. O dziwo minęły mi brązowe plamienia od ostatniego usg. Pamiętam, że pisałaś o przypadku swojej koleżanki, ale ja już się pogodziłam z tym, że dołączę do grona tych przykrych doświadczeń. Aniczku, powiedz czy mozna się starać od razu po łyżeczkowaniu, poronieniu? Boję się, że jak będzie przerwa to mogą mi się odnawiać zrosty i pogorszyć drożność. Moja gin. powiedziała, że po laparo najlepiej do pół roku, potem może się wszystko odnawiać. E.C. - oczywiście, że Cię pmiętamy. Jej jak ten czs zleciał szybko, dopiero pisałaś, że się udało. Cieszę się, że u Ciebie już jest ok i dzidzia zdrowa. Kupiliście już potrzebne rzeczy dla niej? Nie bój się porodu, tyle kobiet przez to przechodzi i dają radę, choć na pewno każda się bała. Będzie dobrze E.C. , nie martw się. Będziesz rodzić naturalnie? Odpoczyaj jak najwięcej i wysypiaj się ile się da, bo później będzie gorzej ze snem, ale to będzie cudowne wstawać do dzidzi, którą będziesz miała już koło siebie, będziesz mogła wziąźć ją na ręce ...
  4. Witajcie, wpadłam do Was po radę. Jestem w ciąży wysokiego ryzyka, na razie 6,5 tc. Byłam już 2 razy na usg, gin. nie podała mi terminu porodu. Na usg jest spłasczony pęcheerzyk ciążowy i nie ma echa serca. Gin. powiedziała, że na jej oko nic z tego nie będzie. Kolejną wizytę mam w przyszłym tygodniu. Czy są lub były wśród Was dziewczyny, które tak miały? Czy to oznacza koniec ciąży? Bhcg mi przyrasta, ale wolno. Ostatnio miałam 2256 - to był dokładnie 44 dc.
  5. Olinku - leć i oddychaj pęłną piersią. Nie myśl za dużo i oby na Twoim teściku pojawiły się 2 grubaśne krechy. Ach, ale wrócisz opalona, super! Udanych wakacji!
  6. Wijacie! Nie zarodek jest spłaszczony tylko pęcherz ciążowy. Nawet nie wiadomo, czy jest zarodek w środku, bo nie widać. Umówiłam się też do innego gin, żeby też zerknął jak to wygląda. Ja wiem, że to koniec, czekam tylko na potwierdzenie w przyszłym tygodniu na wizycie. Moja gin., jest na prawdę świetnym lekarzem i nie sądzę by się myliła. Poryczałam sobie już, teraz czekam tymrazem na koniec mojego króiuktiego szczęścia. Ściskam Was mocno!
  7. Aniczku, a wiadomo dlaczego tak się dzieje? Ja nawet nie wiem, czy w pęcherzu jest zarodek, czy jest pusty.
  8. Aniczku, ja teraz też mam robione usg co tydzień i też już za 1 razem gin. powiedziała, \"że to może być pęchezryk ciążowy\", więc też jej się nie spodobało to co zobaczyła. Mam iść w czwartek do niej, bo się okazało, że w środę jej nie będzie. W czwartek też umówiłam się kontrolnie do dr P, żeby też zobaczył na usg, może mi coś więcej powie? Ja już jestem nastawiona na to, że za tydzień tylko potwierdzi się diagnoza. Aniczku, powiedz mi, choć przykro zadawać takie pytanie, jak nastąpiło u Ciebie poronienie? naturalnie? podpaski wystarczają? można normalnie funkcjonować? Zastanawiam się, czy iść na łyżeczkowanie, czy czekać na naturę. Obawiam się, że jak to nastąpi np. w drodze do lub w pracy to będzie problem.
  9. Tak zrobię Olinku. Aniczku, a czy wtedy kiedy tak miałaś z tym splaszczonym pęcherzykiem i brakiem echa serca - straciłaś ciążę?
  10. Ja liczę dni cyklu, bo tak mi łatwiej. Wczoraj był 46 dc. Lekarka wpisała sobie 6,5 tc. Moja bhcg w 44 dc to 2256, czyli mieście się w widełkach 3-4 tc, ale już 4-5 jest za niska o 300 jednostek. Chyba pójdę na konsultację do innego gin., myślę tu o dr P.
  11. Pluszko kochana, obyś miała rację. Gin. powiedziała, że może macica jest taka ciasna, że spłaszcza pęcherzyk, no ale serduszko powinno już bić. Moja gin. ma spore doświadczenie i nie sądzę , aby się myliła. Czytałam właśnie o łyżeczkowaniu.
  12. Pluszko - mi lekarka nic nie mówiła, że mamy się powstrzymać od bara bara. A może to zaszkodziło? Powiedziała, że złe komórki się połączyły.
  13. Stracę najprawdopodobniej tą ciążę. Nie słychać bicia serduszka, pęcherzyk jest spłaszczony, a powinien być kulisty. Gin. powiedziałą, że raczej z tego nic nie będzie. Mam przyjść za tydzień, może coś się zmieni, ponowić betę również za tydzień. Wspomniała o łyżeczkowaniu i naturalnym poronieniu. Ja wiem, że za tydzień nic się nie zmieni. Powiedzcie mi proszę jak wygląda łyżeczkowanie? Idzie się do spitala? to jest zabieg 1-dniowy? Mozna pracować potem? To boli? Jakie są konsekwencje? Trzeba zrobić przerwę w staraniach? Olinku, to może być oznaka zagnieżdżania się zarodka. Oby się Tobie udało! Ryczę jak bóbr, choć w gabinecie byłam dzielna. Trzymajcie się dziewczyny!
  14. Byłam dzisiaj na usg, tj. 6,5 tyg., zrobiłam betę w pon. i było 2256. Nie słychać biia serduszka, pęcherzyk nie jest dobrze zbudowany, jest spłaszczony. Lekarka powiedziała, że z tego raczej nic nie będzie. Mam przyjść jeszcze za tydzień sprawdzić, czy coś się zmieniło, a jeśli nie - łyżeczkowanie. Trzymam za Was kciuki!!!
  15. Olinku, nie martw się, Tobie też się uda. Ja też miałam takie myśli, mam młodszą siostrę, jeszcze nie jest w ciąży, ale pewnie nie będzie musiała się długo starać, jest młodziutka. Na razie nie myśl o tym, choć trudno, jedź, odpocznij, popluskaj się w cieplutkiej wodzie, opal ładnie ciałko, pij egzotyczne drinki i już. Na jak długo jedziesz? Co do moich plamień, nie są czerwone, to była chyba wyjątkowa sytuacja. Ciągle za to mam na wkładce brązowe. Lekarka powiedziała, że acard rozrzedza krew i dlatego tak jest. Zrobiłam bhcg wczoraj, wyszło mi 2256 - 44 dc. Jutro idę do gin., może jutro będzielepiej widać na usg. Cieszę się, że beta mi nie spadła a rośnie dalej. Luteinę ciągle zakładam, a z M unikamy bara bara. Cięzko jest z tym, bo wcześniej też nie można było kiedy się chciało, potem był strach, że to zazkodzi, teraz tak samo. Ja wytrzymuję, ale M ma większe zachcianki ode mnie. U mnie nie było radości, zaskoczenia, że jestem w ciąży. To ciągłe planowanie było już dla mnie męczące, stresujące i dołujące. Radości nie ma, bo ciągle mam jakieś obawy i wiem ile musieliśmy przejść, żeby być w ciąży. Jutro jak zobaczę coś na usg, to powiem reszcie rodziny. Myślę, że oni się bardziej ucieszą ode mnie. Objawów nie mam żadnych, lekko bolą mnie piersi, mam wzdęty brzuch i tyle.
  16. Zobaczyłam dzisiaj kroplę krwi na papierze. Nie mogę się doczekać wizyty u gin. Moż ta kropleka ni nie znaczy. Może serduszko już bije, może beta się podniosła. Jej jakie to trudne. Trzymajcie się i miłego weekendu!
  17. Witajcie! Dziękuje za wsprcie. Z tymi nirmami jest różnie, bo laboratoria mają je różnie ustalone. Ja robiłam betę w Diagniostyce. Zazywam Luteinę od 16 d.c. 2x1. Ostatnią @ miałam 13 maja, a inseminację 24 maja. Miałam 2 pęcherzyki, jeden pękł rano przed insemincją, a drugi na następny dzień, ja zakładam, że zapłodnienie mogło nastąpić 27-28 maja, z tym, że beta przyrasta podobno od momentu zagnieżdżenia zarodka. Mogę się mylić, nie wiem tego na 100 %. N wkładce mam brązowe resztki luteiny, ale gin. powieziała, że to przez acard, bo rozrzedza krew, a muszę go ażywać, bo mam wrogość śluzu i dlatego właśnie musieliśmy począć dzidzię przez insemincję. Dzisiaj zdenerwowałam się, bo zobaczyłam kropelkę krwi na paierze. Dzieczyny, czy jak zaczyna się plamienie to jest to równoznaczne z zaczynającym się poronieniem? Cieszę się, że u Was ok, i że serduszka biją. Na pwno jesteście dużo bardziej spokojne. Trzymam kciuki za Was, aby dalej też było wszystko ok.
  18. Witajcie! Mi beta wyszła dwukrotnie niska, w 30 dc - 123, a w 37 dc - 865. Martwi mnie to. Byłam u gin. na usg i znalazła pęcherzyk ciążowy, ale w nietypowym miejscu, bo na dnie macicy. Na usg robionym przez brzuch nie było nic widać, to był pocz. 5 tygodnia. Mam przyjść znowu w przyszłym tygodniu, dokładnie po tygodniu od ostatniego usg, wcześniej mam zrobić betę. Chyba mam zagrożoną ciążę. Najbardziej martwi mnie to bhcg. My na razie nie mówiliśmy jeszcze całej rodzinie, bo się boimy, że zaraz tej ciąży nie będzie. Staraliśmy się od 2 lat, to nasze 1 dziecko. Będę się do Was odzywać, jak będę miała pewność, że jest ok.
  19. Olinku - cieszę się, że plamienia minęły. Teraz pozostaje czekanie. Denerwuję się im więcej czytam na kafe o przypadkach różnych dziewczyn. Jak nie problemy z zajściem w ciążę, to znowu poronienia, puste pęcherze ciążowe, obumarłe płody. Tragedia. Ja się na razie nie cieszę, bo wiem, że zycie płata figle. Dalej trzymam w tajemnicy to co wiem. Zrobiłam spaghetti bolognese, a jutro zrobię chili on corne. Mniam. My nie idziemy n wianki, obejrzę w TV.Sobota zowu minie na sprzątaniu, prasowaniu itp. A jutro jeszcze praca. Taką saunę mamy, że wytrzymać się nie da. Podobno w przyszłym tygodniu ma być ok. 40 C. Oby się prognoza nie sprawdziła. Gdzie Olinku jedziesz na wakacje? Daleko? W większym gronie?
  20. Olinku - zawsze jakaś reakcja organizmu na stymulację jest. Mi ostatnio tylko pokazały się 2 pęcherzyki, tak to zawsze miałam 1.Plamienie przypuszczam, że mogło być spowodowane jakimś naruszeniem nabłonka.
  21. Pamiętacie, jakie miałyście bhcg na pocz. ciąży? Czy to moje 865 w 37 dc. to nie za mało?
  22. Padł mi internet w domu, więc króciutko - bo z pracy: nie miałam plamień po inseminacji, ale to chyba nic groźnego, po prostu może się tak dziać. Zazywałam luteinę podjęzykowo, bo ze względu na bara bara tak było mi wygodniej, mi też nie smakowała, pod język brałam 2x2. Teraz biorę ją od innej strony 2x1 i nie wiem jak podczas bara bara ona wpłynie na mojego M. Spróbowaliśmy, i nic mu nie było. Za to u mnie pojawiły się brązowe plamienia, może jakieś otarcie? nie wiem. Wczoraj zrobiłam bhcg = 865, to był 37 dc. Wydaje mi się, że to jest za mało, liczyłam na to, że będzie grubo ponad 1000. Jutro mam iść do gin. zobaczymy co powie.
  23. Olinku - trzymam jutro kciuki! Co to jest Haschimoto? Dobranoc i udanej niedzieli.
  24. Smutasko - dziekuję Ci bardzo za wszystkie informacje. Olinku - super, że pęcherzyk jeszcze urósł i endo. Będę trzymać kciuki, abyś i Ty nie musiała długo czekać. Mam nadzieję, że teraz Wam się uda. No i pozostanie znowu to czekanie, najgorsze. Smutasko, Pluszko - a Wy pracujecie? do kiedy będziecie chciały pracować? Chyba jak nic się nie dzieje, to chyba nie ma przeciwskazań, w końcu to nie choroba. Ja kiedyś myślałam, że jak zajdę w ciążę, a tylko pojawią mi się jakieś większe stresy przez mojego bossa, to od razu idę na L4. Tych stresów dostarcza mi regularnie, niecierpię tego gościa.
  25. Witaj 30-latko. Możesz się starać do skutku, oczywiście im szybciej tym lepiej. Lekarze twierdzą, że tą granicą jest wiek 35 lat.
×