Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia72

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia72

  1. Hej Jennny1 W sprawie porodu musisz podjąć decyzje sama, najlepiej nikogo nie słuchac. Ja tez na początku ciazy myslałam o znieczuleniu, ale słyszłam o różnych powikłaniach, więc zdecydowałam, że co natura, to natura. A w końcu juz raz to przeżyłam i nie było najgorzej. 33tc - to już za 4 mozesz rodzic w terminie :) A u mnie pranie wstawione i zaraz zabieram się za ogarnięcie kuchni, bo nawet nie posprzatałam po sniadaniu. Leń na całego!
  2. Anted - dzięki! Przypomniałas mi o praniu. Własnie zaczyna się \"mamo to ja\", więc lecę oglądać.
  3. Ale ja mam dzisiaj okropnego lenia! Jeszcze nie zrobiłam nic pożytecznego. Snuję się tylko między kuchnią i pokojem, podjadam, gapie się w tv. Czekam na ten przypływ energii, który ma wkrótce nastapić, żeby zając się przygotowaniami na powitanie dziecka. Ale chyba dzisiaj nie nastapi :)
  4. Ziuuutek - całe szczęście, że jednak nie skusiłaś sie na tego kogla-mogla. Wiecie ja sie zastanawiam, czy jajka które mam w domu sa bezpieczne. My bierzemy jajka z takiej przydomowej hodowli, babka ma kilkanaście kurek. a takie ze sklepu to stosuje do cist. Jak mówili o mięsie, to mnie to nie przestarszyło, bo wiadomo, że drobi na surowo sie nie je, ale jajka to troche strach. No i myslę, że media też troche sieją panike. Anted ja na szczęście nie mam zaparc. Organizm troche się buntował na początku brania żelaza, ale po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Ciekawe jakie bede miała teraz wynik krwi. Dowiem się dopiero 20.12 na wizycie. Mam nadzieję, że te moje poświęcenia mięsno-burakowe na cos sie przydadzą.
  5. Lula - ja też jeśli chodzi o poród to najbardziej boję się o dziecko. Przeciez dla maleństwa to jest straszne przeżycie. Zabierają je z ciepłego i bezpiecznego świata, a jakieś jasne, głośne i zimne miejsce. No i ten wysiłek w trakcie przeciskania sie. Koszmar! Ja sobie w sobote poczytałam trochę pamiętnik mojego synka i jestem zaskoczona jak wiele spraw zaciera się w pamięci.
  6. Ja karmiłam tylko 4 m-ce. Ale jak już mój synek sie wychorował to jest spokój. Odkąd chodzi do szkoły to nie choruje. Nawet wtedy, gdy pół klasy łapie jakiś wirus to on nadal zdrowy. A moja dzidzia zrobiła się bardziej aktywna nocą dopiero od kilku dni. Ostatnio kafe chodzi tragicznie. Znowu z 20 min nie mogłam wejśc!
  7. Witajcie! Wstałam dzisiaj wczesnie, bo szłam na pobranie krwi. Na szczęście nie było kolejki. Ale była fajna sytuacja, bo jak byłam pierwsza do gabinetu to przyszła dziewczyna w ciąży i powiedziała, że wejdzie bez kolejki, bo jej sie należy. I wtedy zobaczyła mnie i zrobiło jej sie głupio i powiedziała - \"po tej pani\". Zawsze mam obiekcje do wejścia bez kolejki i nigdy z tego nie korzystałam, ale na szczęście trafiam zawsze na mało ludzi. Dzisiaj w nocy moja córunia budziła mnie kilka razy. I ciekawi mnie to czy to objaw nocnej aktywności po urodzeniu. Jesli jest sprawiedliwość na świecie to moje drugie dziecko powinno spac w nocy. Danis - choroby dziecka to był dla mnie przez wiele odstraszacz przed zdecydowaniem się na drugie. Moj synek był bardzo chorowity, a szczególnie jak poszedł do przedszkola. Przez te kilka lat był chory przynajmniej raz w miesiącu. To było strasznie wyczerpujące psychicznie.
  8. Ale pustki dzisiaj. Ja właśnie wróciłam od rodziców, objedzona jak zwykle i ubawiona moją bratanicą. Rodzinka mojego brata przybyła juz na kolację. Mała jest fantastyczna! 1000 pomysłów na minutę, a do tego szantazystka, która wie co zrobić, żeby uzyskać zamierzony efekt. Między nią a moją córunią będą 2 lata różnicy i juz sobie wyobrażam co one będa kiedys wyprawiały. Nikita - ja też u siebie zauważyłam coraz większe huśtwaki nastroju. A mój mąz mi dzisiaj powiedział, że tylko mi sie wydaje, że tak łagodnie przechodzę tą ciążę, bo oni z synkiem mają za swoje. No cóż, takie uroki hormonów.
  9. Ja jeszcze nie pakuje, bo nie mam co. Na konkretne zakupy wybieram sie w styczniu. Termin mam na koniec lutego i nie zakładam drastycznego przyspieszenia. U nas tu ostatnio sporo narzekań na samopoczucie fizyczne i psychiczne.
  10. Hej Paty - coś rzadko do nas zaglądasz, co u Ciebie słychać? Jak brzuszek?
  11. Zapka te noce to jest coś co mnie przeraża, tym bardziej, że mój synek do 3 roku zycia nie przespał ani jednej nocy. Oj Katarina masz niezłe utrapienie z tym Arturem. Ja bym nie wytrzymała. Dzisiaj sie usmiałam, bo mój mąż powiedział, że powinnam przygotować torbę do szpitala, bo nic nie wiadomo. A ja mu na to, że ciekawe co do niej włoże, bo opócz szlafroka i klapków pod prysznic nic nie mam. Chyba zaczyna sie u niego jakas gorączka przedszpitalna :)
  12. Witam w niedzielny poranek! Wszystkie jeszcze śpicie? Jak tam plany na niedzielę? Ja dzisiaj jadę na obiad do rodziców, taki pożegnalny, bo mój tata wyjeżdża w środę i wróci dopiero w marcu. Szkoda, że nie będzie go na święta, ale taki los człowieka morza.
  13. Malpeczka ja nie mam takich doświadczen w sprawie ciuszków, ale mysle, że chodzi o pomyłki. Może byc tak, że przychodza rano i zabieraja wszystkie rzeczy do prania nie patrząc czy to szpitalne, czy prywatne, więc potem trudno je odzyskać.
  14. Właśnie wykapalismy z synkiem naszego psa. No nie jest to łatwa czynność. Pies tego nie cierpi i tylko szuka okazji żeby uciec z wanny. Ale zawsze jest wesoło. Musze lecieć, bo synek marudzi o kompa. Kolorowych snów i przespania całej nocy!
  15. To dobrze, że mówisz. Jak sie wreszcie wybiore do szpitala na rekonesans to zabiorę ze sobą dokumenty i może tez to załatwie.
  16. Anted - ja to szybciej? To znaczy, że np. kilka dni, tygodni?
  17. Danis wiesz co trzeba miec ze sobą do Redłowa? Ja zamierzam pojechać na rekonesans, żeby sprawdzić.
  18. Danis myslę dokładnie tak samo. Chcę jechac na ostatnia chwilę i liczę na taki łatwy jak za pierwszym razem. Wtedy do szpitala jechałam przy skurczach co 2 min i jak mnie zbadali to powiedzieli, że jest pełne rozwarcie, więc poszło błyskawicznie. Potem to nawet panikowałam, że mogłam urodzic po drodze. No ale skąd mogłam wiedzieć za pierwszym razem, że to juz :) Tym bardziej, że wcale tak bardzo nie bolało jak wszyscy mówili.
  19. Anted - takie umiejętności u męża to skarb! Mój to nawet jak kanapki zrobi to kupa śmiechu, bo jedna grubsza od drugiej :) No ale nie każdy musi umieć wszystko, a ma wiele innych zalet.
  20. Malpeczka ja myslałam o zabraniu rozka do szpitala, bo przydaje się do spania na początek. Dzieci owinięte szczelnie czuję sie bezpieczniej. Ale najpierw dowiem sie co dokładnie tzreba mieć w szpitalu, bo kiedys dziewczyny pisały, że jeśli szpital daje ciuszki i resztę na czas pobytu to lepiej nie brac nic swojego, bo mozna tego nie odzyskać. Sama już nie wiem. Ale zdecyduje jak sprawdze w szpitalu.
  21. Danis ja juz licze, że 2 miesiące. A w poprzedniej ciązy od 6 m-ca tyłam kilogram miesięcznie. Teraz mam juz 9 + i duzy apetyt, więc zastanawiam się ile jeszcze przybiore. A słyszłyście, że pod sam koniec ciazy raczej sie chudnie niż tyje? Bo ja gdzieś coś takiego przeczytałam.
  22. Na samym początku nie jadłam, ale chyba 15 lat temu nie były tak łatwo dostępne o tej porze roku. A te co były to sama chemia. Ale słyszałam, że pomidory mają działanie alergizujące, chociaz mi się kojarza z delikatnym odzywianiem. Sczerze mówiąc to swiadomośc ograniczeń żywieniowych podczas karmienia mnie martwi. No ale ja nie lubię żadnych ograniczeń, może dlatego. Myslę jednak, że najważniejsze to obserwowac reakcje swojego malucha na poszczególne produkty i powolne wprowadzanie do jadłospisu różnych dań. Wiecie ja to troche sie martwie tym, że przez pierwsze dni po powrocie nie będe wychodziła z domu i mój mąz będzie nas zaopatrywał. A on o produktach żywnościowych nie ma pojęcia. No i ciekawi mnie co my bedziemy jedli :)
  23. Malpeczka karmiąc piersia trzeba jeśc rzeczy lekkostrawne, czyli zero smazonego, potraw wzdymających (kapusta, fasola itp), powodujących zaparcia (czekolada) i alergizujących. Tych ostatnich nie wymienię, bo mogą być różne. Ale nie martw się w szpitalu wszystko Ci powiedzą, jesli nie z własnej woli, to trzeba pytać o wszystko. A jeśli chodzi o wyjście ze szpitala to ja myslałam o ubraniu w kombinezon i transport w foteliku.
  24. Ziuuutek - chyba wiekszości z nas juz się odwidziało. Ja też długo nie miałam brzucha, a teraz rośnie w oczach :) A w ogóle to cały czas jestem głodna i denerwuja mnie ograniczenia - bo nie powinnam jeśc słodyczy, zbyt duzo pieczywa itp. A własnie to bym sobie pojadła. Jakieś ciasteczka, albo czekoladke.
  25. Anastazja - rozbawiłaś mnie tym argumentem dla córki. Ja też nie moggłam się doczekać brzucha, a teraz mi przeszkadza. Najgorzej mi sie siedzi podczas jedzenia. Mąż sie smieje, że niedługo będzie mnie karmił na leżąco.
×