Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia72

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia72

  1. Sylwia72

    czy on/ ona wróciła?

    Nie wiem co zrobię. Na razie się miotam emocjonalnie. Chyba bardziej tego nie chcę niż chcę. Zaczęłam już wychodzić na prostą po tym co mnie spotkało, a tu nagle on sie pojawia i wszystko burzy. I w dodatku nachodzi mnie teraz codziennie, bo oczekuje podjęcia decyzji.
  2. Sylwia72

    czy on/ ona wróciła?

    A co z zaufaniem? Czy to się da odbudować?
  3. Sylwia72

    czy on/ ona wróciła?

    Mamy dziecko, ale skoro to nie był poprzednio argument do rozstania, to teraz nie może być do powrotu.
  4. Sylwia72

    czy on/ ona wróciła?

    Wkleiłam te notkę tutaj, bo to chyba bardziej odpowiednie miejsce. Witajcie. Jestem tu nowa. Potrzebuje porady kogoś, kto miał podobne doświadczenia. 2 m-ce temu rozstałam się z mężem. Byliśmy ze sobą 14 lat. Pojawił się kryzys w naszym związku, co sprytnie wykorzystała pewna osoba. Decyzja o rozstaniu była wspólna., chociaż ja prosiłam go (wbrew sobie) o to, żebyśmy podjęli próbę ratowania i odbudowy. Wtedy jeszcze nie był związany z tamtą, ale jej pojawienie się pomogło mu podjąć decyzję. Otrząsnęłam sie z tego, buduję sobie życie na nowo, nie popadam w rozpacz. Podczas tych 2 m-cy zdarzył mi się tylko jeden dół. I raptem wczoraj on przychodzi pogadać. Sądziłam, że o rozwodzie, bo tak sie umawialiśmy. A tymczasem powiedział, że chce ponownie walczyć o mnie i o związek. I co robić? Z jednej strony chciałabym powrotu do normalnego życia. Z drugiej strony jest brak zaufania do tego człowieka i brak gwarancji , że za rok, czy dwa znowu nie wywyinie mi takiego numeru. Nie wiem... Pomóżcie
  5. Mam dosyć swojego obżarstwa! Ale to niestety nałó, z którym sobie nie radzę. Codziennie sobie obiecuje, że przestanę i nic. Ale pewnie to znacie, nie? Mam ochotę skorzystać z porad jakiegoś psychologa. Czy któraś z Was tego próbowała? Jeśli tak, to dajcie znać czy pomogło.
  6. If you want - mam dokładnie tak samo. Nie potrafię przestać. Ale chyba rzeczywiście najlepszą receptą jest ciągłe zajęcie. Wtedy nie ma czasu na jedzenie. luffka - powodzenia! 7 dni to nieźle.
×