Sylwia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sylwia72
-
Witajcie! Nie miałam dzisiaj czasu. Zdecydowaliśmy, że jutro jedziemy na cmentarz z małą z samego rana do mojej babci do Gdyni, więc mamy 15 minut drogi. A do rodziny mojego na gdańskie cmentarze męża pojedzie on sam, żeby małej nie męczyć. Boje sie, że taka wyprawa mogłaby sie skończyć przeziębieniem. W samochodzie ciepło, po wyjściu wieje i zimno. Nic sie nie stanie jak nas nie będzie. Anted ja myślę, że Malpeczka po przeprowadzce nie ma dostępu do sieci. A Katariny nie było chyba od wiosny. Zresztą niestety jak wielu innych lutówek. Tilli - trzymam kciuki bardzo mocno! Danis - Współczuję kolejnych chorób. Na szczęście u nas to łzawienie było chwilowe. Zresztą mi też oczy łzawią na wietrze.
-
A i jeszcze jedno - któraś z was pytała (przepraszam, że nie pamiętam kto ) o spacery z psem. Ja nie chodzę z psem i wózkiem bo jest mi niewygodnie. Biorę psa na chwilę na spacer i zaraz wracamy. Jak było cieplej to brałam małą w nosidło. Nie robię też tego ze względu na psa, który sie nudzi chodząc ze mną po chodnikach, a do lasu sie boje iść sama.
-
Gosiaczek - sory, ale przegapiłam ten wielki moment! Gratulacje dla Oliego z okazji ząbka!!!
-
Tilli - a może to od smoczka? A wracając do raczkowania itd, to moja Ula raczkować nie chce, ale wstawać jak najbardziej. Może ona ominie ten etap? Mój synek zaczął chodzić jak miał 10 miesięcy, chodził 2 tygodnie, a potem sie boleśnie przewrócił i sie zraził. Ponownie zaczął chodzić jak skończył roczek.
-
Uff! Dopiero wyszłam z kuchni. Mąż kupił dziś z kutra świeże dorsze i śledzie, więc sie nasmażyłam za wszystkie czasy. Dawno nie jadłam śledzi w zalewie octowej. Uwielbiam je, ale rzadko robię, bo cała kuchnia zasyfiona, no i ten zapach smażonych ryb! Moja Ula jest leniuszek i jej sie nie chce przemieszczać, skoro wie, że jak stęknie i pokaże paluszkiem to ją tam zaprowadzą. Poza tym jest problem z leżeniem na brzuszku, bo ona nie lubi i jak ją położe to za 3 sekundy jest na pleckach.
-
Mówili o tym, że dzieci powinny raczkować, potem chodzić, bo przejście przez wszystkie etapy po kolei lepiej wpływa na rozwój kości i stawów. Poza tym naprzemienne poruszanie rękami i nogami, które występuje przy raczkowaniu wpływa dobrze na rozwój mózgu i dzieci, które raczkują nie mają problemu np dysleksji. Ula nie leży długo na podłodze, bo nie lubi. My nie mamy dywanów, a na kocach sie slizga. Nie lubi leżeć na brzuszku, od razu sie przewraca na plecki.
-
Natimp - ja oglądałam ten program w sobotę i zaczełam sie martwić, że Ula nie raczkuje
-
U nas sie wypogodziło, właśnie wróciłam ze spaceru :) Małej coś łzawi jedno oczko. Tilli - przeczytałam. Fakt, można zwariować. Mam wrażenie, ze w tej sprawie nie można liczyć na obiektywną opinię. Są po prostu 2 strony i tyle. Najchętniej zaszczepiłabym tylko na odrę, bo to rzeczywiście groźna choroba. A mój synek miał poświnkowe zapalenie opon mózgowych w wieku 5 lat. Ale to była przeziębiona świnka, bo lekarka nie rozpoznała i powiedziała nam, że może wychodzić na dwór. Do tej pory mam żal do tej durnej pindy, która uchodzi za bardzo dobrego pediatre. Mówiłam jej, że to świnka, bo mały miał wtedy kontakt z innym dzieckiem chorym na świnkę, a ona powiedziała, że to zapalenie węzlów chłonnych.
-
na onecie jest artykuł o szczepionkach http://dziecko.onet.pl/16382,0,0,szczepic__czy_nie_szczepic,artykul.html
-
Ula coś niespokojnie śpi, musiałam lecieć ją utulić. Lula - niepokojąco to brzmi z tym guzkiem. Twój organizm tak reaguje na jakies przeziębienie? A W Gdyni pogoda załamująca, leje i wieje, chyba dzisiaj spaceru nie będzie :(
-
Hej! Fruskawka widzę, że nie mogłaś zasnąć :) :P Tilli - ja też mówię przez sen, wiec gdyby notować to co gadam byłoby bardzo śmiesznie. Neska - straszne to co piszesz. Ja w sumie też bym nie chciała zostawić dziecka, ale jak są wymioty to może to rotawirus? A nie możesz sie urwać z pracy? Daj znać jak sytuacja. Mnie już chyba opuszcza to wredne przeziębienie. Córcia w nocy miała problem ze ssaniem, bo coś jej w nocku przeszkadzało. Mam nadzieje, że to nie katar.
-
troche nieskładnie mi wyszło, ale wiecie o co chodz' Uciekam, do jutra :)
-
musimy sie dowiedzieć jak uniknąć tego szczepienia. Ja nie chcę tego zrobic mojemu dziecku! A dzisiaj sie dowiedziałam, że w sprawie dziecka autystycznego moich znajomych jedną z przyczyn jakie lekarze wymieniają jest właśnie szczepienie.
-
Koszmar!
-
Angelika słowo pisane nie wyraża emocji, a ja miałam na myśli szczery podziw. Moja córcia tez ma wielką ochotę na to co widzi na naszych talerzach, ale ze swoimi 2 ząbkami nie radzi sobie tak dobrze. Ja mam teraz wrażenie, że jedzenie robi sie coraz bardziej ubogie. Właściwie karmię ją ciągle tymi samymi produktami, a ona jak widzi kanapkę to wpada w zachwyt. Ale ja na razie daję tylko chlebek z masełkiem.
-
No to pięknie! Ula na razie umie pokazać oczka i nosek. Reszty jeszcze nie uczylismy.
-
Angelika - gratulacje!!! Zadziwia mnie Twoja córcia z tym jedzeniem :) Dorosła panna :)
-
Ale właściwie to jest dziwne uczucie jak sie dziecko tak oddala. Ja zawsze mialam z Patrykiem bardzo dobry kontakt. Teraz potrafię zrozumieć "syndrom pustego gniazda" Dlatego drugie dziecko w takim czasie to fantastyczna sprawa dla rodziców. A jak Uleńka będzie w wieku dojrzewania to amm nadzieję, że będą już wnuki :) :P
-
Pewnie bym była, ale teraz jak jest Ula to nawet mi to przez myśl nie przechodzi.
-
A napisałam po imieniu, bo Ty akurat kiedyś pytałaś, więc wiesz o kogo chodzi :)
-
Oj kwitnie :) sa bardzo szczęśliwi. Na dzień chłopaka dostał własnoręcznie upieczony torcik w kształcie serca. Jak to zobaczyłam, to skomentowałam, że ona go chyba kocha, a synek na to - wiadomo, że kocha. Ale zrozumiałam to lepiej kilka dni temu, bo jak Ulka robiła Patrykowi \"porządek\" na biurku to zauważyłam pocztówkę z wyznaniem miłości :) Cieszę się bardzo, że mój synek jest szczęśliwy. Tylko uczyć mu sie nie chce przez tą miłość.
-
Jak mój Patryk był mały to najlepszą zabawą było wyciaganie wszystkiego z jednej szuflady w kuchni, a drugą - przesypywanie ryżu z miseczki do miseczki. Potrafił siedzieć przy tym godzinami
-
Najłatwiej na świecie - przekręcić przez maszynkę lub praskę gotowanego ziemniaka i twaróg, dodać jajko (dałam tylko żółtko) i ciut mąki, żeby sie nie rozpadło w gotowaniu. Gotować 5 minut po wypłynięciu, polać masełkiem :)
-
Lula :D :D :D
-
A moja Ula jadła dziś pierożki leniwe :) Bardzo jej smakowały. Zrobiłam jeszcze na jutro :) Tilli - ja na razie daje tylko żółtko, bo białko alergizuje, ale skoro Olivka juz je i jest ok to znaczy, że na nią działa dobrze. No i zachęcona przez was pojechałam do Biedronki po rajtuzki. Kupiłam 3 pary w różnych kolorkach. Ale rozmiary mają zrypane.