Sylwia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sylwia72
-
Mamba - super, że wracasz! A pisałaś jakiś czas temu, że zdarzyły sie jakieś nieprzyjemne sprawy - z tym już dobrze? Czy w obliczu powrotu do domu wszystko blednie? Ja też pamiętam, że u nas sporo skorpionic :) Ja mam 3-go. Anted - widzę, że plan jest dokładny :) A my od nowego roku trzymamy kciuki :)
-
Dziewczyny - jak często jeszcze dajecie dziecku piers? Moja córcia je rano i po moim powrocie z pracy i nadprogramowo w nocy jak sie budzi. Czyli 3 razy na dobę.
-
Anted - też sie kiedyś uczyłam łaciny :) Tilli - kiedyś mnie kolega zasypywał dowcipami na maila, a ja nawet ich nie czytałam. Teraz mam okazję razem z wami jak je stamtąd przeklejam. A ja dzisiaj jestem zapominalska. Miała po drodze z pracy podrzucić męża garnitur do pralni. I przypomniałam sobie po powrocie do domu, wrrrr. No i dziecko w samochód i znowu do centrum. Młoda nieprzytomna, myślałam, że zaśnie w aucie, a tu nic. Płakała niemiłosiernie. A Blondii pisała, że przez jakiś czas nie będzie pisać. Pewnie nie ma ochoty czytać komentarzy indianina :)
-
juz :D Trzech pedałów kłóci się który ze sportów jest najlepszy... Pierwszy mówi że pływanie , gdyż można wszystko widzieć itd... Drugi zaś twierdzi iż zapasy, gdyż można macać itd... A trzeci odpowiada ze piłka nożna. Koledzy pytają: dlaczego ? Ten odpowiada: - Biegnę na bramkę przeciwnika, nie trafiam, a trzydzieści tysięcy kibiców krzyczy: "chuj ci w dupę, chuj ci w dupę!!!". A JA LEŻĘ I MARZĘ... ------------------------------------- Pewien gość strasznie chciał zostać hippisem. Napisał więc list do Stowarzyszenia Hippisów. Napisał tak: - Nazywam się Jan Nowak, chcę zostać hippisem. Walę wódę rano i wieczorem, żarłem już wszystkie możliwe prochy, nie myję się od dwóch lat, biegam w zimę na bosaka i mam włosy tak długie, że wycieram sobie nimi dupę... Po tygodniu przychodzi odpowiedź: - Odrzucony. Prawdziwy hippis NIGDY nie wyciera dupy... ------------------------------------- Dyrektor do pracownika: - Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko? - Tak, szybko się kurwa męczę... ------------------------------------- Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza: - Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży! Aptekarz się zdenerwował i reprymenduje Jasia: - Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos. - Po drugie - to nie jest dla dzieci, - Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie, - Po czwarte - są tego różne rozmiary . Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi: - Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie, - Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom, - Po trzecie - to nie dla ojca, tylko dla mamy, - Po czwarte - mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary. ------------------------------------- Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, podchodzi do nich dowódca. -Nazywam się kapitan Dyszel.Od dzisiaj jestem waszym dowódcą. -Tak jest panie kapitanie! -Żeby nie było niejasności - co jest najważniejsze w czołgu? -Działo - mówi jeden. -Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi. -Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci. -Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć! ------------------------------------- Wygląda dżdżownica z ziemi, patrzy, a tu obok druga. - Dzień dobry! - Co, dzień dobry!? Własnej dupy nie poznajesz?... ------------------------------------- Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu przyjść do swego pokoju. - Jak sie nazywasz? - Jurek - odparł nowy. Szef sie skrzywił: - Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam sie do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko? - Kochany - westchnął nowy. - Nazywam sie Jerzy Kochany. - Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.
-
Udało sie! A juz sie doszukiwałam jakiegos spisku :)
-
sprawdzam
-
Angelika - nie wiem jak to jest dokładnie, ale moja koleżanka brała od lekarza zaświadczenia co pół roku i kadry jej to honorowały. Nikt jej nie kontrolował czy faktycznie cos jej jeszcze leci :) A przegieła i udawała, że karmi do 2 roku. Wydaje mie sie, że to zła wola Twojej kadrowej, niestety.
-
Tilli - jak zdrówko dzisiaj? Mam nadzieje, ze już lepiej :)
-
Dzien dobry o poranku! Ja dzisiaj jestem w pracy tylko do 12 i tydzien wolnego z córeńką :D Truskawkowa - trzymam kciuki za egzamin! Egzamin na prawko wspominam jako najbardziej stresującą rzecz w moim życiu. Zdałam za 3 razem. Jeżdzę codziennie, a właściwie piratuję :D i też nie miałam żadnej stłuczki. Z tego co napisałaś wnioskuję, że twoja córcia jest śpioszkiem :) A ten sen jest nieprzerwany? Anted - rok 2009 blisko, więc rozumiem, że już pracujecie? :) Blondii - poranek bez Ciebie to nie to samo :(
-
Moja Ula też nie lubi na brzuszku leżeć. Na macie poleży tylko chwilę i to na pleckach i już sie wkurza. Najchętniej chciałaby tylko na rączkach. Lubi też stać. Jak słyszy muzykę, albo jak jej śpiewam to rusza dupcią jakby chciała tańczyć. Anted ja mam z reguły więcej czasu na kafe jak jestem w pracy. Jak mam wolne to też zaglądam rzadziej, bo cały czas wtedy jestem z córcia, wiec Cie rozumiem.
-
Dziewczyny dajecie swoim maluchom surowe owoce? Mam na mysli tarte jabłko, banan itp. Ja zaczełam od jabłek, bo lekarka powiedziała, że to lepsze niż cebion. Od jakiegoś czasu daję też odrobinkę winogron. Młoda jak je widzi to aż skacze z radości. W sumie nie wiem czy powinnam dawać winogrona, ale myślę, że tak, bo soczki z winogron są od 4 m-ca. Jak myślicie? Banana córcia lubi jak jej podajemy w całości do obgryzania, a jak jej starłam to pluła.
-
Anted - super, że u was wszystko ok :) Wygospodaruj więcej czasu dla nas, bo coś ostatnio rzadko zaglądasz na kafe. Malpeczko ona wcale nie jest taka duża, takie ujęcie :) Widzę, że chyba lokalowo będziecie mieli lepiej niż poprzednio, nie?
-
Malpeczko - a gdzie będziesz mieszkać? Pytam oczywiście o dzielnicę. Moja Ula je ok 100-120 ml kaszki. Zupki lepiej, bo zjada słoiczek 190 ml, a jak gotuję sama to nawet więcej.
-
Tilli - trzymam kciuki za odporność Olivci. Natimp - ja daję te ciasteczka, ale łamie na malusieńkie kawałki. Jak jej dałam całe to sobie odgryzła i musiałam wyciagac wielki kawał z buzi. ja już lece do domku :)
-
Idrisi - moja też taka, że tylko na rączki :)
-
Oj ja marzę bardzo, bardzo! Zazdroszcze mężowi, że czasem wyjeżdża w delegacje, bo tam ma nieprzerwany sen.
-
u mnie tez róznie, najczęściej śpi 3x po 30 minut :) Z babcią pi troche dłuzej, bo pewnie nie chce jej tak szybko widziec po otwarciu oczu :P
-
Angelika przynajmniej masz na kim sie wyżyć. Lepszy taki obiekt niz rodzina :)
-
Mania - ja bym poszła na wszelki wypadek. U dziecka szybko przeziebienie może przejśc w coś poważniejszego. Żabuleńka mnie nie ma na nk :)
-
Angelika - dramat! ja też sie troche martwię sytuacją na rynku kredytowym, bo wkrótce sama mam zamiar sfinalizować zakup ziemi. Natimp -zdrowiej jak najszybciej!
-
Ciesze się, że sie podobało! Tilli - to ty taka niegrzeczna dziewczynka byłaś? :P
-
Tilli - to sie zaprawiłaś na tej wycieczce. ja sie zastanawiam nad kojcem, ale moja mała chce tylko narączki, więc pewnie sie nie sprawdzi.
-
Na dobry nastrój :D Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci: - Proszę powiedzieć, co wasi rodzice robią pierwsze po rannym przebudzeniu? - Mój tata rano jak wstanie to idzie do łazienki i sika do wiadra że słychać na całe mieszkanie, bo my biedni jesteśmy i nie mamy ładnej łazienki! - mówi pierwsze dziecko. - Nie, nie, może ktoś inny! - mówi ksiądz. - Mój tata jak idzie do ubikacji to nic nie słychać, bo my mamy bardzo ładna łazienkę z muszlą klozetową, z kafelkami i z wanną! - mówi inne dziecko. - Nie, nie, nie, nie! Powiedzcie mi, co powinien zrobić prawdziwy katolik po przebudzeniu! - błaga ksiądz. Na to wstaje trzecie dziecko: - Mój tata pierwsze jak wstanie to klęka przed łóżkiem.... - Świetnie o to chodzi - przerywa ksiądz - dalej proszę, a pozostałe dzieci niech słuchają! - ... No to, jak tata wstanie to klęka przed łóżkiem, nachyla się i wyciąga słomę z dupy, bo my taki chujowy siennik mamy. ------------------------------------- Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie, mam w dupie żabę. Jak idę spać to ona mnie rechocze i nie mogę zasnąć. Niech pan coś poradzi! Lekarz założył gumową rękawicę i zagłębił się w "szczegóły sprawy", po chwili mówi: - Proszę pana pan ma w dupie dyktę, gdzie ta żaba? - No właśnie za tą dyktą! ------------------------------------- Przychodzi pedał na basen i pyta się ratownika: - Jaka dziś woda? - Hujowa. - Oooo to skaczę na dupe... ------------------------------------- Kowalski lubił się kochać ze swoją żoną ale miał już tyle dzieci że nie miało to sensu. Poszedł więc do lekarza i prosi o pomoc. Lekarz każe mu stosować prezerwatywy. Kowalski zrobił jak kazał lekarz i zakupił prezerwatywy. W nocy żona chce się kochać z mężem, kowalski wstaje ściąga szlafrok i pokazuje co mu radził lekarz... Żona zaczyna krzyczeć: - TO TY SE CHUJA STROISZ A DZIECI BUTÓW NA ZIMĘ NIE MAJĄ! ------------------------------------- Przyjeżdża mąż z żoną na porodówkę, po chwili rodzą się bliźniaki, ale są rude. Żona mówi do lekarza: - Panie doktorze, co ja powiem mężowi na te rude dzieci, skoro ja i on jesteśmy ciemni? Lekarz na to, żeby powiedziała mężowi, aby przyszedł do jego gabinetu. Mężczyzna przychodzi i lekarz pyta: - Uprawia pan seks z żoną raz na tydzień? Mąż odpowiada: - Nie. - A raz na miesiąc? - Nie - Raz na pół roku? - Tak - To widzisz pan, coś tym zardzewiałym sprzętem narobił.. ------------------------------------- Babcia przychodzi do urzędu skarbowego. Urzędniczka sprawdza dokumenty i mówi: - Brakuje pani podpisu. - Ale jak mam się podpisać? - pyta starsza pani. - No, tak jak zazwyczaj się pani podpisuje. Starsza pani wzięła długopis i napisała: "Całuję Was mocno, babcia Aniela" ------------------------------------- Mąż wraca późno z domu. żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przymila do niej. Żona: - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa. - Zmówiłyście się dzisiaj, czy co ?! - odpowiada facet. ------------------------------------- Późno, wraca pijany mąż do domu. W drzwiach wściekła żona: - gdzie byłeś!!!??? On: - na cmentarzu... Ona: - o matko, co się stało??? Umarł ktoś??? On: - nie uwierzysz... Wszyscy!!! -------------------------------------
-
AnnaSzn - tekst o indianach rzeczywiście świetny! :D Blondi - gdzie jesteś? Mam nadzieje, że ta sytuacja Cie nie zraża do pisania z nami. Daj znać co u Kasperka.
-
Hej! Widze, że wczoraj znowu musiało byc kolorowo, śmiesznie sie teraz czyta te posty. Angelika - strasznie współczuje. Trafiliście z kredytem na zaostrzenie zasad przyznawania. Ale to świństwo ze strony banku skoro byliście już umówienie co do kwoty. Gosiaczek - silny Twój synuś! Moja Ula na razie nawet nie chce przebierac nóżkami jak stoi, więc jeszcze troche czasu minie. Ale szczerze mówiąc te początki chodzenia troche mnie przerazaja.