Sylwia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sylwia72
-
Hej! Będę nadrabiać dalej czytanie :) Mam chwilę wolnego, bo mąż wyszedł z córcią na plac zabaw i właśnie spojrzałam przez okno, że młoda jest w kapciach :D Faceci... Ziuuutek - fajnie musiała wyglądać po tych jagodach :) Oj czytam właśnie, że sie o mnie martwiłyście No tak, ale moją nieobecność łatwo zauważyć, bo ja tu jestem zawsze :P Tak łatwo was nie zostawię :P Kubusiowa - widze, że też tak jak Anted masz w domu \"skarb\" w postaci teściowej. Też kiedyś mieszkałam z teściową, ale nie było najgorzej. Tilli - czytam, że Olivce idą ząbki - biedactwo. Oby szybko. U nas też od ok tygodnia jest zaostrzony stan dziąseł, więc czekam na trójki. Musze lecieć, bo wrócili :)
-
Sory, ale jeszcze nie doczytałam co pisałyście na poprzednich stronkach, ale widzę, że rozmawiacie o nocniku. Ja sadzam małą od ok 8 m-ca. Na razie kojarzy nocnik z robieniem kupy, chociaż jak siedzi to wiadomo, że i siusiu sie pojawia :) Od około miesiąca zdarza jej sie przynosić nocnik jak chce kupę. Nie robi tego zawsze, ale wie o co chodzi. Mam zamiar zintensyfikować naukę jak już będzie prawdziwe lato, żeby mogła sobie pochodzić bez pieluszki. Kubusiowa - mój synek jak miał 1,5 roku to w dzień chodził już bez pieluszki :) Wszystko zależy od dziecka. Jego też wcześnie zaczeliśmy sadzać na zasadzie przyzwyczajania. I szybko sie nauczył. Czy z Uleczką będzie tak samo to nie wiem, zobaczymy :)
-
Cześć dziewczyny! Jestem i żyję :) Jeszcze nie czytalam wszystkich postów, ale na pewno nadrobię. Nie zagladałam tu, bo przeżyłam coś okropnego i naprawde nie byłam w formie, żeby pisać. W czwartek moja córcia na moich oczach spadłą na główke z kanapy. To działo sie tak szybko, że mimo, że siedziałam obok to nie zdążyłam jej złapac. Widok był przerażający, bo spadła na głowę i ciałko jej przeleciało jakby sie na tej głowie odbiło. Myslałam, że sobie skręciła kark. Nie straciła przytomności, rozległ się płacz, wzięłam ją na ręce i zobaczyłam, że ma krew w buzi. Byłam przekonana, że wybiła sobie ząbki. Pojechaliśmy na izbę przyjęć do szpitala. Obejrzeli ją i orzekli, że skoro nie straciła przytomności i nie wymiotuje to jest ok. Żadnych złamań, pęknięć itp. Krew była od przeciecia ząbkiem miejsca pod wargą. Czyli okazało się, że czuwał nad nią jakiś anioł stróż, bo zakończyło się na siniaku na czole. Już go nie widać. Ale ja sie do dzisiaj nie mogę pozbierać. Cały czas mam przed oczami ten widok i słysze dźwięk uderzenia w podłogę. Gdyby jej sie coś stało to nie byłabym w stanie żyć z wyrzutami sumienia. Byłam obok i nie zdążyłam! Teraz boje się ją zostawiać na moment samą. Ona jest bardzo rozbrykana i ma 1000 pomysłów na minutę. Wieczorem padam ze zmęczenia i od bólu stóp, bo cały czas za nią chodzę. Dzisiaj jestem w pracy i mam mnóstwo roboty, bo w długi weekend i wczoraj miałam zamknięte biuro, bo było malowanie, więc teraz musze nadrobic. no i czytanie musze nadrobić :) Ale to zrobię jak sie uporam z obowiązkami. Pozdrawiam!
-
hej! ja tylko na momenty, zeby sie przywitac, bo czasu zero. Nic nie czytałam, ale widziałam, ze Jennny zajrzała :D Chyba Cie ściągnęłam myslami :P Buziaki!
-
Ziuuutek - pyszne! Tilli - w lutym wszystkie terminy są fajne :) A co do przenoszenia to różnie może być, bo 2 dziecko często pojawia się wczesniej :) Ale przynajmniej wtedy nie będziesz tak niecierpliwie czekać. Pamiętam jak było, bo miałam wtedy wrażenie, że tylko my dwie zostałyśmy z brzuchami :) Uciekam do łóżka, co nie znaczy spać :P Spokojnej nocy!
-
Kubusiowa - będzie dobrze :) Może to z emocji ta podwyższona temperatura? Tilli - i jak u lekarza? Daj znać :)
-
Kubusiowa - współczuję tej przeprawy. Ale dobrze, ze lekarka powiedziała, ze wyniki są ok. Trzymam kciuki za wycieczkę :)
-
Anted - a ten pracownik to będzie dłużej chorował? Może znajdzie sie ktoś chętny na sezon? Kurcze, niby bezrobocie wzrasta. Ja sie czuje nieźle zmęczona tym dzisiejszym uganianiem za młodą. Mam wrażenie, że teraz jest najtrudniejszy czas. Ma coraz więcej pomysłów, wspina sie na wózek, meble, nie patrzy gdzie staje. Niezła ryzykantka. Aż strach pomyśleć co mogłoby sie stać gdybym ją zostawiła samą. No i jeszcze ten wieczny bałagan! Sprzątanie to syzyfowa praca. Ona non stop coś rozrzuca, wyciąga z szuflad. W piątek zaczynamy w biurze malowanie. Ciekawe ile czasu fachowiec będzie potrzebował. Uff! Już mam dość.
-
Też kartonowe - 3,2%
-
Hej! Ja sie nie pojawiam, bo nie mam dostępu do kompa. Mąż sie zamyka w pokoju i zakuwa do ostatniego egzaminu. A ja cały dzien z małą. Jutro ide do pracy, więc teoretycznie więcej możliwości zajrzenia tutaj. Zobaczymy. Ziuuutek - właśnie mi się dusi kapustka w mleku :) Anastazja, AniaSzn - fajnie, że zajrzałyście. No i stanowczo musicie sie lepiej zorganizować o poświęcić nam 5 minut w ciągu dnia :P Uciekam, bo łobuz coś majstruje na balkonie.
-
Zadałam sobie pewien trud :P Dobrze pamiętałam, że Danis jeszcze tu była po 19 maja 21:06 [zgłoś do usunięcia] danisella Anna pieknie zjechalaś z kilogramami. Świetna informacja o pieluchach ostatnio je kupiłam tak na próbę i są rewelacyjne, moim zdaniem lepsze niż te z lidla czy rosmana. A tak wogole wpadłam tu dziewczyny żeby się pożegnać, odzywam sie coraz mniej, i jakoś tak wyszlo.... Jedank nie chciałam odejść tak bez słów podziękowania za ciepłe i miłe slowa w czasie tych ważnych 9 miesięcy i potem tego kolejnego niekiedy smutnego roku. Dzieki, pozdrawiam Was i jeszcze raz trzymam kciuki za wszystkie "ciężarówki".
-
Alantoina właśnie takimi środkami próbowałam, ale nie zeszło do końca :( Tilli - narobiłaś mi smaka na zupę grzybową :) Pomarańcza - idź mącić gdzie indziej
-
Młody nie przepada za kaszą, więc daję mu rzadko. My najbardziej lubimy gryczaną. Ja jestem przyzwyczajona do gotowania różnych potraw dla różnych domowników. Zwykle to ja jadam coś innego niż reszta. A na przykład czasem robię mężowi wątróbke drobiową i je ją sam, bo my nie lubimy. Ciewkawe po kim córcia przejmie upodobania smakowe :)
-
no ja też za wiele nie pogadam, bo młoda już nie śpi i muszę łobuza pilnować. Ostatnio uwielbia rysować, ale jak tylko ją spuszczę z oczu to zaraz mam porysowaną podłogę albo kanapę. Jeszcze jak rysuje kredką świecową to pół biedy, ale raz dorwała długopis i porysowała mi kremową tapicerkę. Nie zeszło niestety.
-
pierś z indyka, duszona w sosie własnym, ziemniaki dla synka, kasza dla reszty domowników i jakaś surówka. Za to jutro robię kapustę i chce wypróbować Twój przepis. A co potem z tym mlekiem? Bo chyba dużo sie go wlewa. Odparowuje, czy robi sie sos?
-
Ziuuutek - ja akurat przywiązuję wagę do żywienia i pisząc, że daję małej czekoladę nie mam na myśli tabliczki, tylko okruszek, wielkości 1/4 kostki. I nie codziennie. Myślę, że taka ilość nie spowoduje jakiegoś totalnego spustoszenia w wątrobie. Poza tym nie zawsze jestem w stanie sie ukryć przed małą, a jak ona widzi, że jem to też chce. I wtedy dostaje tę odrobinkę. U nas dziś lepsza pogoda, na szczęście. Mała teraz śpi, a ja ruszam robić obiad :)
-
Hej! Ale pustki dzisiaj :( Anted - świetne fotki! Mati wygląda jak duży chłopczyk. Oj poważnieją te nasze szkrabiki :) Też zrobiłam Ulce zdjęcie na wyborach - przy urnie :) Mala fu - ja robiłam usg w 13 tygodniu do badań prenatalnych, potem ok 20 i chyba w 32-33. Poza tym byłam na 4D w 26 tygodniu. Z tego mam płytkę. Koszt tego usg to ok 150 zł.
-
Ziuuutek - dobre z tą Kubą :) Podpisuję się pod tym. Też uważam, że nie po to ludzie wiele lat walczyli o to, żebyśmy mieli prawo głosować, żeby teraz tak lekko to traktować. No ale za marchewkę to podziwiam Twoją córcię :) Ja jeszcze nie próbowałam. Dziewczyny a z tymi słodyczami to ja też byłam taka restrykcyjna przy synku. Naprawdę długo mi sie udawało uchronić go przed słodyczami, chyba do 3 lat. Ale zleciało trochę czasu, ja jestem starsza, bardziej liberalna :) No i naprawdę widzę różnicę między czekoladą a landrynkami. A u nas dziś dzień beznadziejny. Pogoda syf, ciągle pada i wieje. Młoda ma nadal katar, więc nie chciałam z nią wychodzić. Nudy śmiertelne. Zresztą same wiecie jak ciężko jest z marudzącym dzieckiem w domu przez cały dzień.
-
Hej! Byłyście na wyborach? Ja tak :) Zaraz tu poruszę następny drażliwy temat :P Chociaż o polityce jeszcze nie gadałyśmy, ale to zawsze powód do konfliktów :P Żartowałam, w końcu jest cisza wyborcza :P Byłam zobaczyć jak postępuje remont w mieszkaniu synka. Jak widzę gołe ściany (nowy tynk, cekol itp) to jakoś to do mnie nie przemawia. A mąż mi sie każe zachwycać tym jak fajnie jest. Ja na razie widzę same problemy i konflikt gotowy. nie bede pisac op szczegółach, ale własnie jesteśmy pokłóceni. Poza tym jestem dziś drażliwa, bo postanowiłam zarzucić na kilka dni słodycze, a synek upiekł muffiny i pachnie w całym domu. I jak tu ćwiczyć silną wolę? Miłej niedzieli!
-
Moje poprzednie auto było srebrne. Dobry kolor, bo widoczny z daleka i szybko brudu nie widać :) Miałam kiedyś grafitowy to był brudny już po wyjeździe z myjni. W salonie powiedzieli, że ludzie najchętniej biora srebrne, bo potem łatwiej znaleźć kupca. Czyli ja z moim niebieskim zostanę już do końca :D
-
Kubusiowa - jeśli reakcje alergiczne były mocne to nie dziwię się, że sie boisz. Ale może warto próbować po troszeczku. W końcu Kubus jest starszy i jego organizm lepiej sobie radzi.
-
Tilli - gratuluje udanego zakupu! Teraz każdy ma to o czym marzył - Ty brzuszek, mąż autko :) A kolor? (typowo babskie pytanie :P ) Jak my kupowaliśmy w marcu to niestety nie mieliśmy wyboru kolorystycznego i mamy niebieski. Było ciężko, ale już przywykłam :)
-
Hej! Ja dzisiaj nie miałam czasu, bo ciężki dzień za mną. Młoda niestety ma katar, leje jej sie z nosa i do tego ma pierwszy w życiu kaszel Ale myślę, że ten kaszel jest od kataru, bo taki wykrztuśny. Dałam syrop i ją oklepuję, co jej sie bardzo podoba :) Do tego wszystkiego spała dziś tylko 20 minut i to w samochodzie. Próbowałam ją przenieść do domu, ale sie obudziła. Ogólnie dzień marudny. Jeszcze byłam cały czas sama, bo mąż pojechał na egzamin, synek na konkursie gitarowym, a ja biedna znikąd pomocy :P Co do owoców to młoda je w zasadzie wszystkie dostępne. Najbardziej lubi winogrona i jabłka. Z cytrusami był problem w postaci wysypki, więc nie dawałam. A co do jedzenia warzyw to mam koleżankę, której dziecko zawsze podziwiałam, bo jak wchodziła z nim do sklepu to on stawał z oczami kota ze Shreka i mówił \"mamo błagam kup mi marchewkę\" :D:D:D A wracając do sytuacji na topiku to mam nadzieję na to, że po burzy przyjdzie słońce i już z nami zostanie :) Tak jak Tilli
-
Przeczytałam jeszcze raz te posty sprzed kilku dni. Szczerze mówiąc nie odczytałam ich na początku jako kierowanych do konkretnych osób. Dopiero dalsza wymiana zdań między Feniks a Tilli - pokazała, że coś było na rzeczy. Uderz w stół... Myślę, że niepotrzebnie poczułyście się urażone, bo chyba nie takie byly wzajemne intencje. A może troche? Ale jesteśmy tu po to żeby rozmawiać i zdarzają się także drażliwe tematy. Elita natomiast pojawiła się tu jako obrończyni całej emigracji zupełnie niepotrzebnie. I faktycznie odczytała tylko to co chciała. Ale z drugiej strony to miłe, że chciała stanąć w obronie koleżanki z topiku. A co do sprawy kolczyków to też uważam, że na naszym topiku nikt Cie Tilli nie zjechał. Zjechanie byłoby, gdyby ktoś Ci wytknął personalnie, że źle zrobiłaś. Nie chce mi sie szukać tej naszej rozmowy, ale o ile pamiętam to dziewczyny pisały, że swoim córkom by nie zrobiły, bo za wcześnie itp. Ja też. Chyba z wyjątkiem Gosiaczka, która ma synka :) Ale możliwe, że wypowiadałaś sie na ten temat gdzieś indziej i tak ktoś \"pojechał\" po Tobie. Mam nadzieję Tilli, że popatrzysz na to wszystko z dystansem i do nas wrócisz, bo będziemy Ci z chęcią kibicować. A co do zaproszenia na bloga Olivki to dziękuję, ale nie skorzystałam. Bardzo chętnie tam zaglądałam razem z moja córcią, ale jeśli zdecydowałaś się na blokadę to trudno. Czuje się związana z tym topikiem, a skoro zdecydowałaś, że z powodu \"konfliktu\" z jedną z nas przekreślasz wszystkie, to ja w ramach solidaryzowania się nie będę się narzucać swoją obecnością na blogu :) Chociaż żal... Nie lubie takich długich postów :P
-
dziewczyny ja teraz nie mam czasu na dokładne poczytanie i popisanie, ale wieczorem się zgłoszę w tej sprawie, bo widzę, że iskrzy. Chociaż moim zdaniem dyskusja jest najlepszym sposobem na wyjaśnienie i dojście do porozumienia w każdej sprawie, więc dobrze, że trwa :)