Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Małżowinka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Małżowinka

  1. Cześć dziewczynki, poszę Wam szybciutko jednego posta, a potem wracam przeczytac resztę... Wróciliśmy od ginki. Maluszek waży 3000 g i jest pulchniutki bo ma policzki słusznej wielkości i wałeczki na rączkach. Na szczęście nie ma żadnych oznak makrosomii, czyli nadzieja, że cukier podwyższony na niego nie działa :D Magua, faktycznie fajny ten album. Muszę sie wybrać do Empiku i go obejrzeć z bliska. Myszko, nie martw się tą kontrolą. Na pewno wszystko będzie ok. Tylko to takie zawracanie dupala z tymi kontrolami :( Iza, ja kupiłam z Oilatum emulsję do kąpieli. Nie wiem, ile zamierzasz przeznaczyć kaski, ale te kosmetyki nie są tanie. Moja położna powiedziała żeby kupić tę emulsję a pozostałe kosmetyki to już inne. Kupiłam też ten kremik Mustela, który kupiła Nika, ale ja kupiłam w aptece i na pewno był droższy. Może więc zamów z Allegro. Nika, nawet u tego samego sprzedawcy kupujemy kosmetyki. Ja zamówiłam sobie jeszcze żel poporodowy i krem do biustu :), bo mnie Klo nastraszyła \"nalesnikami\" :D Wracam, jak doczytam ...
  2. Cześc laseczki, wróciłam z budowy, ufff. Ceny mnie powalają. jutro mamy umówić się z facetami co do robienia tego tarasu, ale najpierw musimy wiedzieć za ile. A oni maja jakieś kosmiczne stawki + ceny materiałów, załamka normalnie!!! Zdziwiona, super, gratuluję i ściskam Ciebie i te Twoje Baby!!!! Fajne imiona im wybraliście, cieszę się bardzo, że dziewczynki i zdrowiutkie i duże... Magua, Nika, super ten album. Ja też go kilka dni temu dostałam i jest piękny. Magua, a możesz napisać coś więcej o tym albumie od mamy dla synka??? Zaintrygowałaś mnie... Klo, no, przyznaj sama troszkę rąbnieta, ale tylko troszkę :D Kasia - super mamuśka z Ciebie, studentko. jestem z Ciebie bbbb dumna. Przyznam, że mnie by się nie chciało i raczej wykorzystałabym ciążę żeby zrobić przerwę w studiowaniu... A może nie? Sama nie wiem, ale bardzo gratuluję. Widzę, że temat wagi naszych ciężarnych ciał powraca jak bumerang. Kochane piekne ciężarówki, czym Wy sie martwicie? Na pewno wyglądacie pięknie, a wiem, bo zdjęcia widziałam... A ja dzisiaj do mojej ginki. Co prawda dzisiaj idę bardziej towarzysko i obejrzeć syneczka na usg i trochę go ponagrywać, bo moją ciążę już inna ginka prowadzi. Ale zżera mnie ciekawość, ile ten mój maluch urósł i czy te cukry dały mu spokój....
  3. Klo, uwielbiam Twoje sny. Właściwie to czekam od rana na rewelacyjne Twoje sny. I mam ubaw przez jakiś czas :) Ty masz kobitko wyobraźnię
  4. Kamikami, gratuluję Ci z całego serca takiej dzielnej i silnej córeczki.. Ja tez bbb mocno wierzyłam, że wszystko bedzie dobrze. I szepnij Tosieńce, że jesteśmy z niej bardzo dumne i pogłaszcz ja od nas
  5. Poznanianko, brała fenoterol, ale też miała szew. I odstawili leki, zdjęli szew i w nocy urodziła. Myszko, ja do takiej kapustki jeszcze sypię troszkę młodego kopru. Hmmmm, pycha :) A co do truskawek, to w mojej rozpisce jest napisane, że mogę ich na raz zjeść ....16 szt. Nie chcę się więc rozdrażnić :( Ale na pocieszkę Ci powiem, że wszystko zależy od naszych malców. Moja koleżanka z pracy urodziła 22 maja, czyli przed samym sezonem truskawkowym. Najpierw zjadła 1 szt. i małemu nic, to zjadła kilka i też nic. I tak w rezultacie powiedziała, że nie pamięta, kiedy tak się objadła truskawek jak właśnie w ubiegłym roku, bo jadła je miskami. Więc może nasze maluchy nam też trochę pozwolą :)
  6. Cześć laseczki, Klo, ja tak właśnie robię. Trochę stękam, trochę narzekam i chwaaaaaaaaaalę ile się da, jak mój mąż coś zrobi. A potem moje koleżanki mówią: \"jak Ty masz dobrze, bo mąż Ci pomaga w gotowaniu, porządkach, zakupach itd. a mój to tego nie robi\". Fakt, że mój mąż był najstarszy w domu i wcześnie zaczęły się jego obowiązki dot. pomocy przy młodszym rodzeństwie, bo jego młodszy brat to już tak nie ma. A my cóż, jesteśmy wychowane przez patriarchalny system i jeszcze naszym matkom wydawało się i nadal sie wydaje, że podsuwanie facetowi wszystkiego pod nos jest celem ich życia. Ja to doskonale znam na przykładzie mojej mamy. Jak do nas przyjeżdża i my wracamy z pracy, to nawet nie zdążę na chwilę usiąść i odpocząć, bo mama mnie trąca łokciem i daje znaki, żebym już podawała mężowi obiad, bo przecież on nie może czekać. I to nieważne, że ja też właśnie wróciłam - grunt to dogadzać mężowi :) Ale jeszcze trochę nad nią popracuję, to może jej przejdzie ) Myszko, mnie też przestraszyłaś tym, że mały zaplacze :) Podobnie jak Lily i Klo zrozumiałam, że on tam siedzi w środku, w tych ciemnościach i płacze i aż mi się serce ścisnęło. Poznanianko, czyli mamy szanse na 22 maja :) Podobno numerologicznie to bardzo dobra data, bo wychodzi 9 a to bardzo dobra liczba. Oczywiście, o ile maluch zechcą wyjść sobie tego właśnie dnia. Wiem, że mojej siostrze jak odstawili leki, to tego samego dnia urodziła...
  7. Witaj poznanianko nie sugeruj się na razie swoimi odczuciami, bo w ciąży wiele rzeczy widzimy inaczej niż są w rzeczywistości. Zobaczysz jak będzie później. A jak tam perspektywa opieki babci? Już przeszła, czy jeszcze wisi to zagrożenie nad Tobą? Magua, możesz mi coś polecić do poczytania dobrego o pielęgnacji noworodka? Wiecie co, ja ciągle na nic nie mam czasu. Jestem w szoku, bo jeśli faktycznie mój mały człowieczek pojawi się za tydzień? A mama w lesie... Co prawda torby spakowane, ale poza tym. Zamówiłam filmik o karmieniu i pielęgnacji, ten polecany przez Myszkę, ale jeszcze nie dostałam. Może z niego czegoś się nauczę. Na dodatek moja mama jutro wyjeżdża na 2-tygodniowe wczasy i nawet ona nie będzie mogła do mnie przyjechać :( Iza, śliczne ciuszki. Ja marzyłam o chłopczyku, ale jak patrzę na te cukierkowe sukienusie to już planuję siostrzyczkę dla mojego syneczka :D Renmanko, szpital, w którym chcę rodzić ma podobno bardzo dobrą poradnię laktacyjną i też nastawiony jest na karmienie naturalne. Ale, skoro nawet płyn do kąpieli dla dziecka trzeba zabrać bo nie mają, to w razie jakis problemów z karmieniem chcą się ubezpieczyć, że będą mieli butelkę do dokarmienia i stąd pomysł zabrania butelek przez mamy. Laktatora nie kazała położna mi zabierać twierdząc, że najlepszym laktatorem jest dziecko :) Pliszko, współczuję szoku. ja też bym go przezyła gdybym teraz dowiedziała się, że mam Basię a nie Bartka. Ale jestem przekonana, że pokochasz go bardzo mocno i w kilka chwil po porodzie bedziesz sie zastanawiać dlaczego chciałaś mieć córeczkę:) A różowy jest modny i twarzowy - zobacz ile męskich koszul jest w tym kolorze :) Klo, ja tez bardzo przezywam to co się tutaj dzieje na forum i opowiadam o Was męzowi jak o swoich niewirtualnych koleżankach, jakbysmy się znały lata całe. Anita, to bbb dobrze, że kładą Cię do szpitala, bo to jest podobno najprostsza droga aby ustabilizować cukier. Może klika dni wystarczy? Mnie ostatnio ginka zdziwiła mówiąc, że do szpitala powinnam zabrać jakieś swoje jedzenie. Dodam, że jest to szpital specjalizujący się w porodach diabetyczek. Okazuje sie bowiem, że dieta nie jest tam absolutnie przewidziana dla diabetyków i na obiad np. potrafią podać makaron z twarogiem i cukrem :D a biały chleb jest na porządku dziennym. Super nie? A Aga pisała o szpitalu gdzie jest szwedzki stół... I gdzie ta europejska cywilizacja? Za ile lat do nas dotrze? No to się napisałam, zrealizowałam i idę spać. Dobranoc Brzuszki
  8. Nika, Magua, cudne te ogrody Waszych rodziców :) Lalicja, Twój trawnik też jest imponujący. Za domem też masz jeszcze działeczkę, czy tylko od frontu? I jaką masz powierzchnię? Własnie przywieźli laktator z butelkami. Ale sie uśmiałam, bo takie to wszystko zabawkowe: te ubranka jak dla misia, buteleczki itd. :D
  9. Cześć Laseczki, co do częstotliwości skurczów to opinie są różne, w zalezności jak daleko masz do szpitala. Niektórzy twierdzą, że co 15 min, inni, że co 5. A co do paznokci to zgadzam się z Toba Magua. Nie ma co panikować. Buteleczka zmywacza zajmuje w torbie mało miejsca. Ja mam ciągle pomalowane u stóp a u rąk mam tipsy i właśnie jutro wybieram się na ostatnią poprawkę przed szpitalem. Nie zamierzam absolutnie ich zdejmować, tylko je skrócę i zrobię wtopionego frencha, żebym nie musiała ich malować. Ja bez tipsów czułabym sie jak Lalicja bez obcasów :D lalicja, a ja nie mogę zdjęć otworzyć, a chciałabym trochę podpatrzeć w przededniu zakładania swojego ogrodu :P
  10. Ale ten mój post powyżej mentorsko zabrzmiał. O matko!!!
  11. Dziewczynki, każda z nas trochę schizuje bo już po prostu jesteśmy zmęczone tą ciążą, bolą nas dziwne części ciała, martwimy sie o maluszki. Myślę, że wszystkie kobitki to przechodzą tylko w różnym stopniu, tak więc to marudzenie jest zupełnie normalne. Ale z kolei nie nakręcajcie sie za bardzo jeśli chodzi o zdrowie dzieciaczków. Posłuchajcie ciotki Małżowinki: pozytywne myślenie to conajmniej połowa sukcesu. A ja naprawdę wierzę i wiem z całą pewnością, że nasze maluszki będą zdrowiuteńkie i najpiękniejsze na świecie :D Hb a Ty sie słoneczko nie obrażaj. Każda z nas na pewno ma czasem odczucie, że jej pytania są lekceważone. Popatrz co się dzieje w weekendy, kiedy mniej nas zagląda na kafe... Na pewno nikt celowo nie zlekceważył Twoich pytań. Głowa do góry i się nie wkurzaj :)
  12. Lalicja, bardzo dziękuję za odpowiedź w sprawie tarasu. Zupełnie zapomniałam, że mamy tu u siebie budowlańca :D Jutro dopiero będę gadała z tymi facetami, bo dzisiaj przyjechali jak ja wyjeżdżałam z budowy. A mam zamiar ekipę do tarasu przechwycic od sąsiadów, bo moi fachowcy mają mi szybko dom wykańczać, bo mi sie spieszy :) Mam wykopana ziemię na całej działce, bo była glina i została wywieziona i będą jeszcze robione drenaże. I dopiero po tym przywieziemy normalną ziemię pod rośliny. Tak więc w tej chwili mam tego tarasu mert wysokości. Na tyle co podpytywałam różnych znajomych, to chyba zrobia mi dookoła szalunek, środek wysypią żwirem i tym gruzem, który powstanie w domu :D i to zagęszczą a na wierzch pójdzie beton. Taras będzie miał 2 schodki, góra 3 do zejścia na trawę. Jakbym zrobiła niższy, to z domu musiałby byc schodek a wolałabym tego uniknąć. Podpowiesz mi, czy dobrze myslę z tym tarasem?
  13. Klo, ja tez na Twój poród nie jestem jeszcze gotowa :D Lalicja, sprawa nie taka prosta. Dzisiaj na wizycie nawet próbowałam przeforsować koniec przyszłego tyg., tak aby mały skończył 37 tc ale ginka była twarda i powiedziała, że szew zdjąć mi musi wcześniej, bo w razie skurczy może mi grozić amputacja szyjki, a poza tym nie ma co małego męczyć przy tej mojej cukrzycy. Bo też biorąc pod uwage cukrzycę ciążową + upały + moja waga może, odpukać w niemalowane, przydarzyć mi się zqatrucie ciążowe. I ona jest zwolenniczką kończenia ciąży wczesniej. A powiem Ci lalicja, że tak naprawdę to ja się cieszę jeśli maluch może przyjść niedługo na świat. Bo już za nim bbb tęsknię i martwię się żeby mi nie urósł za duży przez ten cukier.
  14. Wróciłam od lekarza!!! Mam sie stawić w szpitalu w następny wtorek. To bedzie 37 tc i jest duże prawdopodobieństwo, że mój mały człowieczek pojawi się na świcie zaraz po zdjęciu szwu :) O ile mu sie zechce, oczywiście :) Bo jak nie, to mnie wypuszczą i w domu będę sobie czekała na akcję... Magua, mój mąż jest taki sam. Jak tylko stęknę np. wstając z fotela, to nawet z drugiego pokoju słuszę: \"co sie stało? \" A co do zdjęć na blogu, hmmm no cóż ja nienawidze zdjęć, a teraz wyglądam jak słoń i słonica w jednym więc tym bardziej nienawidzę :( Ale obiecuję, że zdjęcie Bartusia przeslę do Kochanej Cioci Klo do zamieszczenia na blogu, jak tylko Bartuś pojawi sie na świecie (o ile ciocia Klo zechce je zamieścić :) )
  15. Cześć Laseczki, lalicja, zgadza się, ze te teorie o parce są wkurzające. Nie wiem dlaczego taki właśnie model rodziny sobie ludzie upatrzyli. Wszystko ma być po równo? Kasia, dzięki za instrukcję co do wygotowania butelek. Jeszcze co prawda ich nie mam, ale lada dzień powinnam dostać, bo zamówilam laktator na allegro i tam są butelki w komplecie. Nie zamierzam na razie więcej ich kupować, bo nastawiam sie na karmienie naturalne. A wiecie, że różnica w cenie laktatora pomiędzy sklepem w W-wie a allegro wyniosła prawie 60 zł? Zgroza normalnie. Jadę do ginka a potem na budowę. Muszę pogdać o bodowaniu tarasu. Fajna będzie ta rozmowa, bo ja nie mam pojęcia o czym mam mówić. Totalnie się na tym nie znam. No cóż, nadzieja w tym, że Ci co mają go robić sie na tym znają :D
  16. Klo, mi pomysł z walizą też przeszedł przez głowę i jeszcze nie wywietrzał :) Zdecydowanie wolę walizki, bo przynajmniej misz-masz sie w nich nie robi po chwili. Jutro mąż mi wytarga walizki, to zobaczę :P Ja też idę spać. A jutro rano do ginki a później na budowę. Czeka mnie ciężka rozmowa, bo moi panowie od remontu rzucili jakąś kosmiczną cenę za robociznę i muszę się potargować :( A nienawidzę robić takich rzeczy :(
  17. O, Magua, czyli widzę, że pomysł na spakowanie mamy podobny. Mi też się brzuszek spinał dzisiaj cały dzień :( Jutro jadę do ginki żeby się umówić na termin zdjęcia szwu. To pewnie bedzie kolejny tydzień...
  18. Anita, daj znać, co powie Ci jutro lekarz, bo jestem bbb ciekawa jak sie mają badania, które robiłaś do obecnego poziomu cukru. U nas w szpitalu trzeba mieć wszystko swoje i dla siebie i dla dziecka. Muszę wziąć po 2 kpl. dla maluszka na dzień, czyli borę 6, a jeśli, nie daj Boże, trzeba było dłużej zostać to mąż mi dowiezie. Poza tym dla malucha musze wziąć pieluchy zwykłe 5 szt. i 2 szt. flanelowych, pełen zestaw kosmetyków, pampersy, rożek, ręczniczek, chusteczki itd. I z tego wyszła torba (bez paczki pampersów). Jak spakuje swoje rzeczy to będę miała drugą torbę. A najwięcej miejsca zajmą te podkłady. Myślę więc, że swoje rzeczy i małego spakuje w 2 torby a trzecią, taką niedużą, przeznaczę na nasze środki opatrunkowe :) I idąc do szpitala będę wyglądała jak uchodźca :(
  19. Och Jutka, ja też chcę deserek A ta ciotka to ma wszystko ok? A może ona nie wie, że szanse na płeć są 50/50? Takie gadanie jest okropne. Ale wcale sie nie przejmuj. To w końcu Twój kochany syneczek, a nie jej. Idę na Big Milka :D
  20. Dziewczyny, do szpitala mam zabrać butelkę do karmienia w razie gdybym nie miała pokarmu. Myślę, że powinnam ja wyparzyć. Ile czasu mam gotować butelkę i smoczek?
  21. Anita, tymi pomiarami bym się nie stresowała, zwłaszcza, że były dawno, kiedy jeszcze cukry miałaś dobre. Może taka jego uroda. Zrobisz kolejne usg to bedzie bardziej wiadomo. Teraz najważniejsze jest ustabilizowanie tych cukrów u Ciebie.
  22. Anita, makrosomia znaczy mówiąc prosto nadmierną wielkość dziecka. Nadmierna wielkość to przerost mięśni - przede wszystkim brzucha i barków (dlatego często porody wywoływane są wcześniej, żeby maluch nie urósł zbyt duży i żeby barki nie były większe od główki, bo może nastąpić jakieś uszkodzenie przy porodzie). Oprócz tego przerost mięśni przy niedopilnowanej cukrzycy może dotyczyć ważnych organów jak mięsień sercowy, wątroba itd. Nie jest dobrze jak maluch sam sobie produkuje insulinę, bo po urodzeniu robi to dalej a nie ma już takiej potrzeby i może dojść do niedocukrzeń. Ale tym sie nie martw, bo jak będą w szpitalu wiedzieli o Twojej cukrzycy to będą wiedzieli też jak przeciwdziałać niedocukrzeniom u maluszka. Uff, mam nadzieję, ze ci wyjaśniłam, ale podpytaj jutro lekarza o to wszystko. Na pewno Ci to prosto wyjaśni. A na razie sie nie martw.
  23. Anita, fajnie, że idziesz do lekarza jutro. Na pewno będzie ok. A stało się prawdopodobnie to, co wywołuje cukrzycę ciążową: łożysko produkuje hormon, który osłabia działanie Twojej insuluny. I im większe łożysko i dziecko, tym zjawisko to może się nasilać. Ja też zwiększam sobie dawki insuliny, pomimo, że trzymam dietę (tzn. od kilku dni nie zwiększam, co jest miłą niespodzianką). Lily, kiełbasek staram się unikać z uwagi na zawarty w nich tłuszcz. Parówki co prawda też są tłuste, ale to jest takie trochę ukryte :) Myszka tez jada rosół i wyniki ma ok.
  24. lalicja, może nie podróżuj. Podobno wstrząsy te w samochodzie też źle wpływają na szyjkę. Siedź grzecznie w domku, a właściwie leż, a Bartek może sam córcię przywiezie. Zwłaszcza, że, jak piszesz, Laurka juz pcha się na świat. A do czerwca jeszcze hoho...
  25. Cześć dziewczynki, Klo, mnie też dzisiaj znowu bolą pachwiny i mymłon. Chyba dalej sie rozciąga. Więc oprócz bólu bioder po nocy dochodzi jeszcze to :( A poza tym od kilku dni mam potworny katar. Leczę się roztworem wody morskiej, ale postęp niewielki. A zaraz może byc mój mały człowiek na świecie i się martwię, że do tego czasu mi katar nie przejdzie :( Lily, ja juz na parowki patrzeć nie mogę :) Chyba ich nie tknę przez następne pół roku :) Myszko, sliczny komplecik :) Ja przygotowałam na wyjście też welurowy pajacyk w hipopotamki, ale jest z kapturam, więc nie wiem, czy nie przegięłam. No nic, dorzucę jeszcze bez kaptura :)
×