mamaJulki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mamaJulki
-
witam pozdrawiam wszystkich
-
wszystko zalezy od podejscia do swiata do siebie do ludzi, nie mozna zamknac sie w sobie...nawet jesli jest beznadziejnie to marne sa szanse by sobie samemu poradzic, zawsze jest ktos obok kto pomoze jesli nie lekarz to bliska serdeczna osoba... nie mozna z gory zalozyc sobie ze to koniec, nikt mi nie pomoze, nie jestem jedyna na swiecie z taka choroba, z takim bolem serca i duszy.... :) pozdrawiam
-
szramka gratulacje.... trzymam kciuki polubic siebie pokochac to najwazniejsze, od tego wszystko sie zaczyna...dac sobie szanse :)
-
widze ze przesladuja nas problemy.... wciaz nowe osoby sie przewijaja .... trzymajcie sie dziewczyny warto ciagle probowac... pozdrawiam wszystkich PS sorki nie mam polskich znakow?! i ogonkow...
-
Dziękuje dziewczyny :)
-
jeszcze nie brałam choć czasami jestem jak cień... brak chęci do uśmiechu, do zrobienia czegoś by pchac to życie do przodu bo warto ... :) cieszyć się ale jak to zacząć?
-
sto lat mnie nie było i często też nie zagladam dzisiaj z ciekawości, choć brakuje czasem ,,stały,, nerwusek... jeśli ktoś tu jest kto mnie pamięta... więc nie jest źle nerwica odpuściła na rzecz depresji, straam sie nie dać... przepisali mi ostatnio seronil warto??... ktoś przy nerwicy brał na ogólny brak chęci do życia? koleżanki prosze o radę pozdrawiam mamaJulki
-
ale nie NIE popadaj w doła ... ;( :( :)
-
o jejku.. tyle się opisałam i mi zjadło..... a nie mam czasu....tego odrobić pisałm tez do Beatea głowa do góry.. odsuń od siebie złe myśli zrób cos miłego popłacz to pewnie oczyszcza serce, ale popadaj w doła pliss... ;) U mnie dzisiaj ładnie i widocznośc wspaniała wczoraj zaraz koło domu pasły się ostatnie ..barany!!? dzieciaki miały ubaw...gapiły sie godzine przez okno :) Efka
-
Witam wszystkich pipek, ammarylis,liduszka, Jaco pewnie że cię pamietam świetnie że rzuciłeś leki :) madziarka,kierowniczka, enia0731(jestes z południa? może blisko siebie mieszkamy:) ) Marzenko tez o Tobie myślę,Efka nasze góru :D rrenka oczywiście , lisica, nika,basia (mamy rózne basie:) ) jagoda, marga,Marion (świetne!) Izolinda... wiele z was nie znam za dobrze..sorki ale gdzie się podziewają starsze kobitki ? Netka Marijke Starababa..pewnie kogoś pominęłam to sorki :) wszyscy jesteście wyjątkowi..... trzeba w to uwierzyć uciekam dzieciaki choruja trzeba się nimi zająć chwilkę miałam czasu na kompa bo w domku jestem nie w pracy pa ppaa...
-
wszystkie kobitki i nie tylko bo pewnie mnóstwo facetów nas czyta ;) nie powinno się martwić jesteście zauważani, ( enia0731 Nie możesz pisac że nikt sie TObą nie interesuje..:) pozdrawiam kierowniczkę, elage, Marion, lisicę, bo wcześniej się nie witałam dużym sukcesem jest coś napisać o sobie, a jeśli nawet nikt nie odpowiada może lepiej porozmawiać z kimś bliskim ,,realnym,, przyjaciółką, dobrą znajomą, chłopakiem, mężem. Ale to u mnie był etap drugi, pierwszym spotaknie na forum osób podobnych do mnie i wielkie szczęście, że to nie choroba śmiertelna moje drgawki, duszności...odczułam ulgę: jest nas więcej a ciekawi mnie jak faceci do tego podchodzą , wydaje mi się, że wstydzą się rozmawiać o tym, że w jakiejś dziedzinie sa słabsi? tutaj psychicznie-duchowo? a może to lepiej bo są bardziej wrażliwi? a faceci na forum wg mnie mają plusa bo się ,,odważyli,, z kobitami zadzierać (piszę z przymróżeniem oka bo różni są ludzie, każdy na swój sposób interpretuje czyjeś wypowiedzi) Fakt jeśli jakiś facet tu zaglądał to zaraz zmyka trudno w babskim gronie wytrzymać :) :D :) ja bym to pogodnie zakończyła . mnie to forum w większym stopniu pomogło choć przyznam, że momentami wolałam nie czytać w kółko tego samego, (wiele osób się przewija większośc spotykaja podobne dolegliwości) same żale nad sobą więc nie czytałam ale przecież ja tez sie tu użalałam nad sobą, pisałam smuty a przychodzi taki moment, że czuje się potrzebę wyżalenia, więc czemu nie, tylko ważne by się nie pogrążąć, iść do przodu, wytyczyć sobie jakiś cel i dążyć do niego mieć jakieś zadanie to nas trochę od nerwicy oddala przynajmniej mnie... i ja widzę u siebie poprawę, i też o tym pisałam, że skończyłam szkołę 2 letnią makijażu w Krakowie, że kupiłam samochód i jeżdżę choć wsiadając tak nogi mi się trzęsły, że nie mogłam ich utrzymać, rzuciłam benzo i funkcjonuję, na ziołach i magnezie, a było bardzo źle, zawroty głowy, które były nie do wytrzymania, wiele wiele innych spraw, no i wiele osób mi pomogło, koleżanki z forum,( nie będę wyliczać One wiedzą;) ) pisałam też z Rodzynkiem, całkiem inaczej pisze się z jedną osobą niż z wieloma na forum, wspaniała moja przyjaciółka ze szkolnych lat, z którą o wszystkim można pogadać ale nie powinno zamęczać się dziewczyny ciagle sobą, jeśli ona ma na głowie dom i czwórkę dzieci :) więc swoją osobą ,, zamęczam,, męża bo on jest najważniejszą osobą domagam się zainteresowania jeśli uważam że zbyt mało czasu mi poświęca ( ale i to było trudne) trzeba dopominać się swego :) i to pomaga, ale też umieć swoje uczucia okazywać, nie należy zapominać o sobie o przyjemnościach, małych z pozoru nieistotnych co nas rozwesela, uspokaja, to tak odemnie CHOĆ TO takie oczywiste co napisałam... i ciągle tutaj się przewija :) :) ( sorki polonistką nie jestem !? ;) ) może znowu zaglądne niedługo
-
a która Marysia czy Marzena jest tą naszą koleżanką forumową bo ktos się podszywa chyba, kiedys tez był taki problem a wiem, że tak samo jej jak i mi potrzeba coś kliknąć od czasu do czasu razem brałyśmy xanax :)
-
nie było mnie chwilę i co tu sie dzieje?? masakra ... chyba Rodzynek zakłocił spokój...? nie bedę sie wypowiadać ale Rodzynku przesadziłeś z takimi tekstami tu się nie wyjeżdża u nas, można pisać nie obrażać innych.Ważne jest by mieć swoje zdanie, ja ciągle uczę sie tego na nowo, by sie nie dawać, nie poddawać, mi jest o wiele łatwiej bo jestem szefem sama dla siebie, nie doświadczam dyskryminacji w pracy, jestem szczęściarą ale też mam dziewczynę która dla mnie pracuje i jest dla mnie koleżanką traktuję ją dobrze, dobrze płacę i jest z tego zadowolona :) mimo że nie jesteśmy na TY lubimy się... A w Twojej obronie napiszę: Rodzynek jest facetem, znamy sie mailowo i tyle, wydaje mi sie że obawiał się,że go nie poznałam na forum ale napisał swój adres więc poznałam że to właśnie ta osoba z którą kiedyś pisałam. I dogadywaliśmy sie wspaniale więc nie wiem co sie tu podziało? :) pozdrawiam wszystkich
-
witam :) Jagoda świetna jesteś brawo moja siostrzyczka też pisała wiersze ma talent do malarstwa to podobnow parze idzie a ja.. hmm.. słoń mi na ucho nadepnął...i kółka prosto narysować nie umiem, ale jestem dobroduszna hi hi... acha i witam kierowniczke biedna nikt się do niej nie odzywa, tak se gadamy poprostu ja sobie zdaję sprawę że od dawna tu jestem, nie wszyscy mnie znaja ja tez nie podołam wszystkich spamiętac na początku były zdjęcia... ale nas jest sporo :) więc każdy pisze by sobie użlyć, podzielić sie sobą,swoimi przeżyciami wszyscy wszystko pewnie czytają ale trudno tak każdemu odpisać, dla mnie każdy wpis jest wyjątkowy, a ilość wpisów świadczy o powadze tematu :) Rodzynku wiem doskonale kim jesteś, jestem bystra, podałes maila :) pozdrawiam mam nadzieję że u ciebie wszystko gra, ja obiecałam coś komuś i powinnam słowa do trzymać choś to dla mnie bardzo trudne, uwierz mi ;) mam nadzieje że rozumiesz ja się staram, więc temu tak ,,skromnie,, nie wylewnie :) wszystkim
-
puk puk wstawać do pracy.... pewnie co niektórzy już pija w pracy kawkę dołaczam się i miłego dnia życzę
-
ja byłam z dzieciakami nad polskim morzem w zeszłym roku we ,,Władku,, :0 miło było ale pogoda średnia :O pora to powtórzyć wszystkim dobranoc
-
przepraszam wszystkich i każdego z osobna jeśłi nie odpisuje gdyż na serio nie mam czasu, mogę wskoczyć na 5 minut i lecę do mojego zwariowanego życia ;) ani chwili wolnego czasu :) a jeśli go mam to chciałabym właśnie coś poczytać o tych emocjach, nerwach i tak czas ucieka , więc pa
-
już jestem jestem więc odpisuje Jagoda nie mam zbyt blisko do Zawoi ok 50km jestem bliżej Nowego Targu, a do Krakowa tez ok 100 będzie.Bardziej bliskie mi Stare Wierszy Turbacz... to poprostu kawałeczek a na dalsze trasy chodziliśmy w Liceum, a woleliśmy połoniny i łaziliśmy w Bieszczady ciągle :) Dzisiaj znowu sarenki były z rana pozdrawiam wszystkich i uciekam ja tylko przelotem nie mam zupełnie czasu ;) robię gołąbki a dzieciaki z mężem poszli do źródełka po wode :) pyszna zdrowa woda z lasu... mmmmm.... niech mieszczuchy zazdroszczą... pa :) :) :)
-
Seronilla no więc mieszkam w górach...blisko na Turbacz, nad nami Ojciec Swiety kiedyś latał Buuuu... no a tę Babią widzę z okna kiedy gary myję,,, i mam śnieg ale postaram się do miasta na zakupy skoczyć... dzięki Efka...moje smutki może to dla tego, że tak się ciągle rozpamiętuję we wszystkim? wszystko biore powaznie, zbyt poważnie, kobito wyluzuj, ale to nie pomaga, spięcie całkowite, jakby ktoś stał nademną i bacznie obserwował każdy krok, ech.. Liduszka Rodzynku czytałam o Twoich przejściach, więc też i Ciebie nie oszczędzało życie? pozdrawiam( skromnie ) choć chciałaoby się coś więcej napisać, mamaJulki a reszta niech sobie śpi ja wyruszam z dzieciakami odkopać auto :) ;)
-
ktoś pytał czy mamajulki i mamaJulki to ta sama mamaJulki więc TaK :) tylko czasami zbyt szybko pisze... zjada litery, zamienia ech... no i nie ma mnie zbyt często bo obowiązki nie pozwalają, ale staram się zaglądać. Bo jestem tu długo, długo i tradycja każe...ha ha :) :D Ja też cieszę się, że jest łikend, nie poszłam do pracy ( bo nie muszę ) a zasypało mnie tak że auta nie odpalę, a jeśli się uda to nie pojadę daleko bo mieszkam wysoko, wysoko i nie mam opon zimowych ani łańcuchów... z okna Babią widać Górę ...jak na wyciagnięcie ręki( dzisiaj oczywiście widać tylko płatki śniegu) i sarenki się do domu dobijają -chyba spanikowały jak zobaczyły pierwszy śnieg... a jeśli o samopoczucie (Rodzynek pytał) chodzi to marniutko, a już stawało na prostym, czegoś więc brakuje w związku, zanosi sie na rozmowę i jestem jakaś spłoszona, zamknęłam się w sobie, brakuje uśmiechu, zwykłego miłego słowa i gestu, od czego jestem uzależniona, już nie od lekarstw tylko od miłości...czułości,... Sorki, że ja tak piszę co mi leży - ale może ktoś zrozumie ;) :) nie sama mam taki problem ? choć wiem, że sama muszę się z nim uporać. Nie wiem ile jest objawów tej paskudnej nerwicy, czy to mój charakter? popadam od zachwytu i wspaniałych emocji, szczęścia i radości w totalnego doła... i to w ciagu dnia dwóch. Nie chodze na terapię, nie truję się benzo, pochłaniam magnez i staram się być uśmiechniętą, ale bez wyrzucania złych myśli emocji ciągle jest gorzej, więc tu jestem i piszę... pozdrawiam miłego dnia życzę napiszcie coś na pocieszenie albo lecę do księgarni po książkę(internetowej raczej!) bo sama siebie nigdy nie zrozumiem... NO i wstawać!!!! lepić bałwana kto może !!!!!!!!!!
-
pozdrawiam i lecę robić obiadek, u mnie juz sypał śnieg, brr... no i co z zimnem sie wiąże jak dla mnie spadek poczucia bezpieczeństwa, zimne myśli i znowu ogarnia mnie samotność,:( Powinnam wziąść się za siebie nim będzie zbyt późno :)
-
witajcie wszyscydługo tu nie zaglądałam wiele nowych postaci :) i witaj Rodzynku zaraz zauważyłam kochajcie siebie... ale to takie trudne ... lepiej mi wychodzi kocham wszystkich ale nie siebie...siebie jedynie akceptuję...
-
witajcie wieczorkiem Jaco jak leci? :) ja się wszystkim chwale i rozdaje swoje szczęście gdyz wróciła forma, w 98% i jestem happy :) nie mam pojęcia skąd bierze sie nerwica i lęki i czemu odchodza jak szybko przyszły... wszystkim życze spokojej nocki {serce]