Gdybym mogła wybierać, to pewnie zdecydowałabym się na dom w mieście. Tak, żeby latem można było przyjaciół zaprosić na grilla, a zimą nie trzeba było aż tak męczyć z odśnieżaniem.
Dla mnie ważne jest, by mieć pracę/szkołę/sklepy/place zabaw w zasięgu ręki. Po pracy idę piechotą z centrum do naszej dzielnicy i po 15 minutach jestem w przedszkolu. Zabieram dzieci i idziemy na plac zabaw. Po 2-3 godzinach zaprowadzam je do domu, a sama idę w razie potrzeby zrobić zakupy w markecie (mam 3 jedno obok drugiego). Wieczorem jeszcze czasami wpada do mnie któraś z koleżanek z pobliskiego bloku lub ja do nich na pogaduchy.
Gdybym mieszkała w domu poza miastem, dojazdy by mnie zamęczyły (praca, przedszkole, szkoła, zajęcia dodatkowe dzieci).
Doceniam uroki własnego ogródka, czystszego powietrza, dużej przestrzeni dla domowników i ich gratów. Jednak gdy przebywamy przez kilka dni u rodziny na wsi, dzieciom zaczyna brakować towarzystwa rówieśników, a mnie koleżanek.
Dla tych, którzy już się zdecydowali, polecam stronę z ogłoszeniami nieruchomości: http://nieruchomosci.dom.eu/ - można przejrzeć oferty domów i mieszkań z całej Polski.