Witaj malina 299 chciałabym Cię zapewnić że nie jesteś jedyną która opłakiwała brak tych dwóch wymarzonych kresek na teście ciążowym. Ale głowa do góry wcześniej czy później się z pewnością pojawią. Wiem na 100 % że dużo zależy od naszego nastawienia mój lekarz zawsze powiadał mi że on uleczy mnie ginekologicznie ale nie duchowo i psychicznie a bez tej całej harmonii jego starania są nic nie warte. Tak więc główka do góry i nie płaczemy. Znam osobiście kilka par którym lekarze nie dawali żadnych szans leczyli się po wiele lat i nic. A kiedy odpuścili i psychicznie się wyciszyli następował ten mały cud.
Ja osobiście jestem po paru operacjach które były wykonywane na moich jajnikach miałam guzki na szczęście nic groźnego się nie okazało w trakcie tej wycinki :). Myślałam że o macierzyństwie będę mogła pomarzyć przynajmniej tak mi mówili lekarze. Nie miałam prawego jajnika a lewy był w opłakanym stanie. A jednak natura czyni swoje jajnik prawy odrósł a lewy się poprawił. Miało być już dobrze a jednak nie było. Ciągłe bieganie po lekarzach, próby z mężem testy ciążowe i wciąż nic. Znowu poddałam się szczegółowych badań okazało się że pojawił się znowu guzek mój mąż tez ma problemy ale zostały one w chwili obecnej opanowane.( mała r***liwość i bakterie których się pozbył odpowiednimi lekami które dopasował mu pan doktor).
Pisząc to jestem właśnie trzeci dzień po inseminacji. Guzek nadal jest ale zaprzestał rosnąć więc na razie go nie ruszam. Po inseminacji pobolewa mnie podbrzuszem ale podobno tak może być .
W każdym razie chciałam przez to wszystko co napisałam powiedzieć Ci żebyś nie płakała a na pewno będzie dobrze wiem że łatwo się mówi trudniej robi. Ale ja już przechodziłam te etapy i wiem że nie warto wylewać tych łez teraz, zostaw je na te szczęśliwe chwile.