Szczupaczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Szczupaczka
-
Cześć. Witam was nocnie.... Dziś niestety też trochę popuściłam, nie wytrzymałam na głodzie. zjadłam 3 kromki chlebka. Spotkałam dziś znajomą która opowiadała o swojej znajomej, która się dowiedziała że jej mąż ma romans i chce odejść. Ok, sytuacja nie do pozazdroszczenia, ale wyobraźcie sobie że ona ze stresu właściwie przestała jeść i w 1,5 miesiąca schudła 30 kg !! To dopiero tempo, co?!
-
Rosa po deszczu - może w teorii tak jest, ale w praktyce, przynajmniej u mnie, odwrotnie. Żując gumę czuję smak, ruszam szczęką ;) GRYZĘ! przełykam - to dla mnie substytut jedzenia i na serio wtedy nie jestem głodna. Pozdrawiam. :*
-
Cześć laski. :) Brum - gratuluję. :D No, wczoraj się objadłam pizzą. Dziś znowu dieta!!! Zaopatrzyłam się już w wielki dzbanek herbatki odchudzającej i kilka paczek gum do żucia. :) Wyobraźcie sobie że w tamtym tygodniu nie piłam nawet herbatki ani nie jeździłam na rowerze. :O Mam do was pytanie - wiem że napoje gazowane słodzone szkodzą, ale czy mogę pić napoje gazowane słodzone aspartamem, a nie cukrem?
-
Hahahaha :D Dziękuję za suszenie mi głowy, chociaż nie na wiele mi się przyda. Podczas wszystkich miesięcy mojego odchudzania często miałam dni, tygodnie że się obżerałam. Nie umiem zmienić raz na zawsze nawyków żywieniowych. Muszę czasami popuścić lejce. I nie mam aż takich wyrzutów z tego powodu. Jednak faktem jest że zawsze do diety wracałam i wracam. Co najważniejsze -mimo wszystko chudłam. Wiem, wiem, zawiodłam was... najbardziej zmotywowana osoba na tym topiku :p a się objada. Ale od jutra to ja wam będę suszyć głowy :>
-
zapomnialam zmienić danych w podpisie Bez obrazy dla brum z tą słabą wolą, bo mnie - jak widać - silna wola też czasem opuszcza, ale nie zamierzam rezygnować, bo wiem że i tak wrócę do diety.
-
Hej. No ja cały ostatni tydzień żarłam jak dzik (np wczoraj - 2 miski klusek ziemniaczanych i pół słoiczka masła orzechowego), więc zapomniałam o ważeniu bo wiem że i tak mam trochę więcej . No, zważyłam się, mam 2 kg więcej. ... :D Nie zamartwiam się jednak tym, bo u mnie to normalne że jak zaczynam jeść to musowo mam 2 kg więcej, nie sądzę jednak że to dlatego że tyję, ale po prostu - mam zapchany jedzeniem brzuch (nie wypróżniałam się od 3 dni :O ) Dziś nie mogę dietkować, bo znów umówiłam się wieczorem z przyjaciółką i zamawiamy sobie pizzę, ale od jutra zaczynam ponownie i jestem pewna że w ciągu kilku dni znów wrócę do swojej wagi sprzed tygodnia. NICK________WIEK____WZROST____BYŁO____JEST____BĘDZIE koper________20______176cm_____91kg_____85,5kg____68kg Szczupaczka___25_____170cm_____90kg_____73kg____65kg brum84_______22______160cm_____98kg__ __97kg____75kg FiśKa_________24______165cm_____80kg____ 72,5kg____60kg Wewe______ _28______164cm_____70kg__ _ 69kg_____58kg Bea_________41_______166cm_____95kg__ _98kg_____65kg wyzwanie... ___31_____185cm_____105kg____104kg____75kg vikusia_______22_____168cm______97kg______79kg____65kg kagrosz_______28_____164cm_____72kg_____70,5kg______60kg Heidi18_______19______165cm_____77kg____73,5kg_____63kg ela___________43______161cm_____87kg------80kg----------70kg_ alergiczka_____40______162cm_____85kg____81kg_______75kg fini ----------------40---------161-----------75----------?----------------60 gugajnaa______26______169cm_____104kg___100kg______75kg Lilea_________32_______172________108_____87________73 A tak w ogole - co się dzieje z brum? Czyżby założycielka topiku zrezygnowała, bo ma słabą wolę?
-
Szczerze mówiąc to wątpię że wytrzymałabym chociaż tydzień na głodówce, zwłaszcza że nie mieszkam sama, a u nas się gotuje pycha rzeczy. Może... gdybym np. mieszkała ze współlokatorką i razem byśmy to zrobiły... Ale nie gdy jestem sama w domu z ludźmi którzy się objadają. :) Trudno mi powiedzieć czy moje 3-dniowe głodówki coś dają, ale faktami jest: - to że schudłam - zawsze trzeciego dnia głodówki wyskakiwały mi krostki, nie jakoś dużo, ale gdzieś np. na dekolcie, na udzie, na twarzy. Zaznaczę że mam bardzo ładną cerę, bez pryszczy, więc takie krostki to nie jest u mnie normalka, i właśnie dlatego uważałam je za dobry znak - że skóra pozbywa się toksyn.
-
a, jeszcze jakie objawy mam trzeciego dnia głodówki: serce mi wali, ręce mi się trzęsą, jest mi zimno, jestem śpiąca Czasami robiłam tak że 3 dni głodówki, jeden dzień jedzenia, trzy dni głodówki, jeden dzień jedzenia itd... Chudłam w ten sposób bardzo szybko. Od 90 kg do 80 kg zgubiłam w pierwszym miesiącu. Po 80 kg było już trudniej...
-
Cześć wam. Dziewczyny, po 3 dniach głód przestaje być odczuwalny. Niestety ja nigdy nie wytrzymałam dłużej niż 3 dni :p z tego powodu że się źle czułam, bolała mnie głowa. To fakt, głodu jako takiego już nie czułam, ale było mi źle. Byłam jakaś taka \"wymemłana\", rozdrażniona, słaba. Jednak robię raz na jakiś czas 3-dniowe głodówki. Tracę wtedy 1-2 kg. (oczywiście w tym czasie też jeżdżę na rowerku)
-
Napisałam \"podobno\" - bo tak mi powiedział mój znajomy który jest trenerem w fitness i na siłowni. Że ćwiczenia dla tych którzy chcą rozbudować masę mięśniową ZNACZNIE się różnią od ćwiczeń dla osób chcących zgubić sadełko. Np. brzuszki są kompletnie niewskazane dla osób odchudzających się, bo nie spalają tłuszczu, a wyrabiają mięście pod tłuszczem, więc w rezultacie można się powiększyć w pasie. Owszem, SPOCIĆ się, ale nie wykonywać ćwiczeń siłowych które powodują zakwasy. Wobec tego - niezbyt forsowna jazda na rowerku, długa i taka że się zmęczysz i spocisz, ale nie taka że bolą Cię mięśnie, biegi (ale nie jakieś męczące, raczej truchcik, ważne aby długo, bo tłuszcz podobno zaczyna się spalać dopiero po 20 minutach), aerobic.
-
kagrosz - podobno jeśli masz zakwasy tzn. że ćwiczenia są nieodpowiednie do odchudzania. Zakwasy powinny być gdy powiększasz masę mięśniową, ale nie gdy się odchudzasz. W ten sposób możesz przytyć - rozrośnie Ci się masa mięśniowa, a tłuszcz pozostanie niespalony
-
Bea, widocznie nie trzymasz dietki :( No przyznaj się, podjadałaś ostatnio, prawda? :) Chcesz schudnąć, tłuszcz to Twój wróg, a przez grzeszki tylko go karmisz. Trzymaj się ściśle planu, a zobaczysz - nie ma mocnych - zgubisz kilogramy. Laski, ja nie wiem co się ze mną dzieje. Coraz trudniej mi utrzymać dietę. Dziś zjadłam dwie zapiekanki z opiekacza, czyli 4 kromki chleba i dość dużo sera. Moja wola słabnie. :( Chyba dlatego że wszyscy mi mówią jak schudłam, nawet pani na poczcie. I tak jakoś mi dobrze słuchając tych komplementów że zaczynam się obijać. Wczoraj zjadłam jakieś 3 miski zupy :O (wpradzie pomidorowej, bez grama tłuszczu, z ryżem), 4 cukierki czekoladowe i 3 kromki chleba z serem. KURDE!! A taka byłam silna! Momentami się czuję jakbym szła np. po linie. Czasami mi się udaje, ale czasami przechylam się w boki i tracę równowagę. :O
-
Aaaach, pewnie że było dobre ciasto. :) Pyszny serniczek z brzoskwiniami który po prostu rozpuścił mi się w ustach. :) Potem jednak miałam straszne wyrzuty sumienia. Siedziałam i myślałam \"co ja robię?! przecież mam się odchudzać, a z każdą taką chwilą słabości coraz bardziej oddalam się od celu\". Jednak wiecie jak to jest. Gdy się popełnia grzeszek to tak jakby się na chwilę przestawało myśleć. Pokusa jest o wiele silniejsza niż postanowienia. Dziś się już nie skuszę na pewno. Problem w tym że ja nie mieszkam sama, a u mnie w domu ciągle kupują coś pysznego. Gdybym mieszkała sama, byłoby mi łatwo żyć \"zdrowo\" i pewnie bym aż tyle nie przytyła, bo po pierwsze nie chciałoby mi się często chodzić do sklepu, a po drugie bym oszczędzała.
-
lilea, oczywiście że możesz dołączyć, dopisz się do naszej tabelki :)
-
Wiem że zaraz jakies laski mnie ochrzanią za to że biorę przeczyszczające, ale co ja mam zrobić skoro cierpię na chroniczne zaparcia, a po ostrym najedzeniu się (jak wczoraj) brzuch miałam jak balon i \"ciężko\" się czułam. Pisałam o Forlaxie - najzdrowszy, najbezpieczniejszy, najbardziej skuteczny. Ale akurat Forlaxu (drogi) nie mam (a trzeba go brać regularnie), miałam za to Alax (tani). Na ulotce jest napisane by nie brać więcej niż 2 tabletki na dobę, a jeśli się przedawkuje to natychmiast trzeba zgłosić się do lekarza, bo przedawkowanie grozi.... silną biegunką. Jako że 2 tabletki na mnie słabo działają, wzięłam 7. (proszę na mnie nie wrzeszczeć :) ). Wizja ostrej biegunki mnie nie odstraszyła, bo właśnie na ostrą biegunkę liczyłam!! :D Natomiast znając moje leniwe jelita, wczorajszego żarcia pozbyłabym się pewnie we wtorek. :O (wiem, obrzydliwe, ale co tam) Ja naprawdę się świetnie czuję po czymś takim. Pusta, lekka, wyczyszczona. Poza tym nie biorę tego codziennie, a tylko pod koniec weekendu, żeby się pozbyć tego co w weekend wchłonęłam a nowy tydzień dietkowania rozpocząć bez jedzenia w brzuchu.
-
wyzwanie >> nie mysl o tym w ten sposób. Bo jak myślisz o tych 30 kg jako całości to naprawdę może przerazić. Zrób sobie małe cele. Np. pierwszy: mieć wagę poniżej 100 kg. Jak zobaczysz na wadze 99 kg - nie zamartwiaj się że jeszcze ponad 20 kg do zgubienia, ale ciesz się że zrzuciłaś 5. I doceń że 99 to O WIELE lepiej niż 105 kg. Potem następny cel, nastepny, nastepny... Biorąc pod uwagę proporcje (Twój wzrost a Twoja waga to 185 - 80 - 105, to u mnie było tak samo 170 - 80 - 90.). Chodzi mi o to że mimo iż jestem sporo od Ciebie niższa, to proporcjonalnie - miałam identyczną nadwagę co Ty. A jednak udało mi się JUŻ PRAWIE dojść do celu. Najpierw moim marzeniem było mieć 85, potem 80, potem mieć poniżej 80 itd.... Uda się!
-
E :O Niestety dziś żarłam :O Z wczorajszego spotkania z przyjaciółką zostało pół pizzy i zjadłam ją rano, potem jeszcze bułkę z serkiem i 4 czekoladowe cukierki... Miałam takie wyrzuty sumienia że od razu pożarłam tabletki przeczyszczające. W chwili obecnej jestem \"przeczyszczona\" czuję że mam pusto w brzuszku i oczywiście znów jestem głodna, ale nie dam się. :) Pisałam wcześniej że po Dniu Obżarstwa trzeba natychmiast wracać do diety, ale prawdę mówiąc - mi się nigdy to nie udaje. Zawsze w niedzielę też podjadam. Dopiero od poniedziałku wracam zazwyczaj do odchudzania. A teraz muszę, bo powinnam gubić 2 kg na tydzień, aby za te 2 tyg mieć 67-68 kg. Jestem drobnej kości i pamiętam że gdy kiedyś, jak zaczęłam tyć miałam 68 kg, to wyglądałam nieźle, raczej na szczupłą. Chcoiaż oczywiście takim ostatecznym, wymarzonym celem byłoby dla mnie 58 kg, ale na razie nie wybiegam aż tak daleko w przyszłość... Teraz powalczę o te 68 kg. Buziaki dziewczyny, ja idę do łóżka i jakiś film włączę bo mi zimno strasznie i chyba jakieś grypsko mnie łapie.
-
Pisałam Wam już o facecie z którym mam się spotkać. Ustaliliśmy termin spotkania - dokładnie za 2 tyg. MUSZĘ do tego czasu mieć poniżej 70, po prostu MUSZĘ. Owszem, on wie że jestem trochę przy sobie, ale i tak... chcę schudnąć.
-
No cześć Wam. Witam Was skacowana. :) Wczoraj spotkałam się z przyjaciółką, powiedziała że schudłam i że mi zazdrości (jest lekko przy kości). :) Zważyłam się na jej wadze i mi pokazała 72 kg, dziwne, moja pokazuje 71. No nic to, faktem jest że chudnę. Piłyśmy jednak wino wytrawne, więc kalorii prawie nic, a tylko pomaga w przemianie materii. Wczoraj zjadłam 2 kanapki, loda i kilka plastrów ziemniaka z grilla. Dziś jem normalnie (gdyż sobota to mój Dzień Obżarstwa) - jak na razie zjadłam 2 bułki z pomidorem i 2 jajka. Oczywiście bez masła bo nawet w soboty staram się nie przesadzać. Czuję się cudownie. Wreszcie wchodzę w spodnie które były dla mnie za małe i nawet mnie nie piją w skórę. Idąc ulicą już nie mam aż takich kompleksów i już nie wydaje mi się że każdy myśli że jestem grubaską. Oczywiście nadal mam za dużo ciałka, ale teraz to już nie tak źle. Dziewczyny, przyciśnijcie swoje diety, bo uczucie gdy waga posłusznie pokazuje kilka kg mniej jest rewelacyjne. Ela - gratuluję! 5 kg w tydzień?WOW!!
-
uwaga, jednak zgrzeszyłam :) zjadłam dwie kanapki z serem i ketchupem a potem loda rożka pomyślałam że nalezy mi się nagroda za kilka tygodni męczarni, zwłaszcza że kocham słodycze a zaraz będę piła wino... a to kolejne kalorie (bo wino włodkie). No nic. Do jutra!
-
Jeszcze coś. Jeszcze się muszę pochwalić! Tym samym, oficjalnie, weszłam do wartości prawidłowej wagi BMI!!! Jeść dzisiaj nie będę, ale umówiłam się z najlepszą przyjaciółką na opicie tego! :D
-
Nowicjuszki >>> to dopiszcie się do naszej tabelki (jest chyba na poprzedniej stronie). Mam do was dziewczyny pytanie. Czy gdy tyłyście, zmieniał wam się biust? U mnie zadziwiające jest że gdy ważyłam 50 kg, miałam biust 3, a nawet gdy miałam 90 kg wciąż miałam biust 3. :O Więc gdy byłam szczupła, to biust wyglądał na dość duży, natomiast teraz na mały. :O Obserwowałam się dziś w lustrze i zauważyłam że dość dziwnie schudłam. Widać mi już obojczyki, pod biustem generalnie jestem już szczupła, ale dupa i brzuch wciąż duże :( Tak jakby od pasa w górę - schudłam a od pasa w dół nie. Chociaż podobno zawsze tak jest przy odchudzaniu że się chudnie od góry : twarz, biust, brzuch itd...
-
Nie, nie poniósł konsekwencji. Do dziś jest nauczycielem wf dziewcząt w szkole podstawowej.
-
no tak Fiśka, ale trudno wymagać od dziecka by odrzucało jedzenie, więc nie powinnaś czuć się winna. Dzieciak jeszcze nie wie jak strasznie będzie miał w przyszłości gdy wyrośnie na grubego dorosłego. Dlatego jestem zdania że rodzice tego powinni pilnować. Ja byłam straszny niejadek. :) Moja mama mnie zmuszała do jedzenia.
-
ale powiem Wam że ta herbatka Mandaryny jest bardzo dobra, mandarynkowata, ślicznie pachnie Z tyłu pudełka jej podpis i że dzięki tej herbatce ma szczupłą sylwetkę, hahahaha. Ciekawe ile dostała za użyczenie nazwiska. A propos jeszcze tego co mówiłam że łatwiej schudnąć tym które były szczupłe przed przytyciem, pamiętam że gdzieś przeczytałam \"szybko przytyłaś - szybko schudniesz\". A wy? \"Powiększyłyście\" się ostatnio :) , czy też od zawsze byłyście dużymi dziewczynkami? :) Zgroza mnie bierze gdy widzę jak mamy futrują swoje dzieci. Ja wiem że to z dobrej woli... Moja mała kuzynka ma 10 lat i waży 60 kg :O w pasie ma 80 cm :O A jej matka ciągle kupuje \"Agusi chipsy, lodziki, bo Agusia lubi\". Agusia teraz jest szczęsliwa, ale jak tylko zacznie dorastać... Zobaczy jakie to przekleństwo. Zresztą już teraz się skarży że dzieci w szkole nazywają ją \"grubas\". Żal mi jej. Przekichane będzie miała gdy będzie już kobietą. To pojutrze modyfikujemy tabelki tak? :) Ciut się boję że waga stoi w miejscu, bo jeśli tak to chyba kurde stracę motywację. :O