skołowana internautka

rozumiem też chętnie napiłabym się :-) teraz juz panów opuszczam bo równie intrygującym dla mnie kąskiem jest film \'totsie\", ktory chcę zobaczyć zyczę dalszych rozwazań mam nadzieje na spotkanie juz niebawem:-)

maxim, nie musisz mi mowic jak wyglada spotkanie z kims z netu bo mam za sobą wiele takich spotkań ja nie o tym

ok, zawężam: boisz się rozgrzania własnych emocji bardziej niz mozesz sobie wyobrazić?

cha, cha kiedyś czarny, powodujesz u mnie szeroki usmiech;-) bywaj opolanko!

dojrzali emocjonalne..może być?;-) wracając do bojaźni..hmm, czy muszę podpowiadać? ;-)

z lekkim przymrużeniem;-)

a co do bojaźni to celowo rzuciłam tym słowem aby usłyszęć od Was , dojrzali panowie , jak sie wypowiecie

panowie, czytanie Waszych wypowiedzi to prawdziwa przyjemnosc;-)

panowie! zatem jak dalece jestescie sklonni wyjsc naprzeciw internautce, ktora Was zaintrygowała?

maxim* ma się rozumieć

maźim, tym bardziej, ze jest sporo pań bez balastu emocjonalnego zwanego mężem;-)

kiedys czarny...kobiety rowniez potrafia czytac miedzy wierszami...;-)

maxim2121..miło, ze do nas zagościłeś a jakie są Twoje relacje z paniami poznanymi bezposrenio w realu? czy , w necie/ w związku z tym co piszesz o swojej powierzchowności/ nie kryjesz się trochę za woalką? net to trochę pułapka bo...tak bardzo wciąga, a potem bywa, ze rozczarowuje dlatego prosciej jest zauroczyc szczerą rozmową o swoim wnetrzu jak i zewnętrzu:-)

w dowolnym sensie

Violu..przez zoładek do serca..tak! zapachniało grzybkami, polskimi potrawami...ech:-)

troche tu bojowo! Viola co zrobisz z grzybkami?;-)

witajcie ;-) liczę, liczę iiii fajnie jest! zniknął chyba ..kiedys czarny...;(

panowie jakoś do nas nie chca zagadnąć :-( trzymajcie się dziewczyny , a ja ruszam w krainę snów jutro znow opowiem WAm jakąs opowiastkę z serii : "pan i ja:)" pa, pa, pa, przesyłam całuski i cztery rybie łuski:-))))

na pewno nie chcecie zaczernic nicków? przeciez humorki mamy kolorowe!

Noah, a jakie były Wasze początki?;-) opowiadaj..prosimy!;-)

a co do dalszej części opowiastki... rozstralismy się okolo 17/byla jakas tam sobota., a juz wieczorem pan pytał kiedy się spotkamy:-) niby fajnie ale ja ... no właśnie, chyba wszystko spaprałam za duzo główkowałam i ubzdurzyłam sobie, ze pan nie ma czasu na kobietę i już! praca, praca..a ja na godzinkę i tyle? ech! pewnie z czasem mogłoby sie rozwinąc i więcej czasu, jakiejś adoracji, czy cuś:-)) ale to juz było i nie wroci...;-) cha , cha napisalam, ze juz się nie spotkamy :( potem on napisał...\"nie bardzo rozumiem dlaczego\" a potem dodał: szkoda:( i koniec opowiastki i znajomosci niemądra jestem, NIE?

Violu i Kobieto - jestescie SUPER!

oooo, zrobiło się ludniej:-)))) NARESZCIE!

kobieto po...zatem dokończę moja opowiastkę:-) pan powiedział, ze chyba na nastepnym spotkaniu posilimy sie listą tematów, ktore wymyslimy do czasu spotkania, a ktore moga nas różnić:-) było naprawdę wesoło raptem zadzwoniła jego komorka wczesniej mówił, ze ma pilny remoncik w swojej pracowni i doslownie wyrwal sie na spotkanie dzwonil jego kolega ponaglając go do tematu j/w moj znajomy zaczal sie /przepraszając mnie z wdziekiem/z lekka rozwodzic na temat zakupu elementow budowlanych , ktore tamtem mial poczynic moj rozmowca potem dodal, ze bedzie za pol godziny siedzialam jak wcieta :( pewnie taką jak obok miałam minę pomyslalam..dobrze żarło ale zdechło po skonczeniu rozmowy pan znow bardzo przepraszal po chwili uznalismy, ze spotkanie dobieglo konca na pozegnanie dostalam cmoka w lapkę i zapewnilismy siebie, ze na pewno ustalimy na gg termin nastepnego spotkania ....

seniorita - polecam \"ilove\", najbardzie \"żyje\" , jest bezpłatny i fajnie skonstruowany;-)