Kingala
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kingala
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27
-
Sen Szłam ze starszą panią korytarzem. Starsza? Może 70tka ale taka przy kości. Weszłyśmy do mieszkania gdzie było dużo mebli i panował bałagan. W wejściu minęłyśmy męża właścicielki zabałaganionego mieszkania. Starsza czuła się jak u siebie. Stałam na środku i czekałam. Zadzwonoł telefon, podniosła słuchawkę lecz zwróciłam uwagę na moment i sposób jej podnoszenia. Słuchawkę wygrzebywała od strony mikrofonu do słuchania a więc najdalej od siebie położonej części. Próbowała dwukrotnie, trzeci raz niezgrabnie uchwyciła. Rozmawiała o księgowości. wtedy ujrzałam wiele dokumentów. Raczej stwierdziłam, niż spytałam...to co będziemy księgować? z akcentem wymowy położonym na słowo księgować. Odeszłam nie co dalej i schyliłam się do torby która stała za małym regałem. Poczułam rękę starszej na moim prawym boku, między pośladkiem a udem. Uderzała delikatnie jakby chciała rozmasować to miejsce lub dodać otuchy. Lecz przy dodawaniu otuchy klepie się raczej po plecach. Poczułam jak na mnie napiera swym ciałem i igłę w moim lewym pośladku. Zgięłam się w pół, myśląc, że ten zastrzyk doda mi energii lub znieczuli. Nie broniłam się, całkowicie się poddałam. Czekałam aż wyciągnie igłę. Wyciągnęła. Obudziłam się.
-
Witam ławeczkę. U mnie moje panie wciąż pięknie a ja w piątek wyruszam na północ gdzie panują już chłody. Nie lubię się pakować, jestem w rosterce, u mnie cieplutko a ja muszę brać, kurtki, botki, szaliki i wszystko co mnie ogrzeje. Na samą myśl gęsiej skórki dostaję. pozdrawiam serdecznie
-
Problemy mówisz. Nie trzeba było długo czekać, już wczoraj po południu się pojawiły. Wszystko , jak myślę, do wyjaśnienia. Olimpio, jednak niewiele masz czasu na wykurowanie. Ale....myślę żw dasz sobie radę.
-
Olimpio, dzięki za uznanie :) Przestań już leniuchować, bo mnie też do lenistwa już ciągnie oj ciągnie. Miałam sen o maleńkim bobasku. Mały dzidziuś to choroba. Tylko na kogo teraz kolej, oj nie wiem. Majaczyło mi się całą nockę i nie da suę tego skleić w jedną całość. Podobno wiosną ptaki pięknie śpiewają, powiem że jesienią również. Mam cieplutką jesień. Dziś zachmurzone niebo lecz 22stopnie w piątek będzie 25.
-
Jedno oko .... Polecam z całego serca. Wiem że przecztyasz jednym tchem. Nie powiem o czym, będzie nieciekawie.
-
Olimpio, amerykanie muszą występować o przyznanie wizy przy wyjeździe na Kubę. Polacy bez wiz mogą wjechać. Odnowie polski paszport przy kolejnym moim pobycie w Polsce. Nigdy nie wiadomo gdzie mnie wiatry poniosą. Nie trudź się kochana nad odstępami w tekście, kafeteria zapewne ma włączoną opcję minimaliziwania textów. Bez znaczenia w jakim programie napiszesz, zjeje się w jedną nieczytelną bryłę.
-
jest buźka uśmiechnięta, miała być również w środku textu buźka niezadowolona , no coż zapewne problemy na łączach.
-
pomarańczo- może z twego wysyła z mego nie wysyła, czy to tak trudno zrozumieć? Czy wszystko tobie się udaje? Jeśli tak, to musisz być bardzo nieszczęśliwa. Jeśli nie. To jesteś chodzące nieszczęście. :)
-
buziek nie wysyła niestety, jak narazie
-
Olimpio, podejrzewam, że kafeteria nie udostępnia korzystania z odstępów w tekście. Mimo że, je stosujemy, wysyła jeden zlepek liter. Można robić odstępy tak jak to Ty uczyniłaś, jakiś lub wszędzie cięcia i cięcia, niestety. Piszę lecz nie jestem pewnw tego jak zostanie przekazane to na forum.
-
Trzeba wyskakiwać z łóżka. Zamach kawy dochodzący z kuchni jest niesamowity. Czas na kawusie. Piesek też potrzebuje wyjscia na podwóże.
-
Olimpio, ciszę się, że powolutku wszystko wraca do normy. Zdrowie jak go nie namt, doceniamy. Olimpio, polecam do przeczytania, "Jedno oko na Maroko" Rayana Kinghton -tlumaczenia Monika Wyrwas Wiśniewska. Spodoba się, napewno. Tak, będziemy na Niagarze z obu stron. Napstrykam trochę zdjęć. Wyjeżdzam w następny piątek, mam czas na przygotowanie sprzętu fotograficznego. Krystynkko, cieszę się również, jesteś żywa i zdrowa. Moja przyjaciółka z Kanady leci pod koniec listopada na Kubę, nie mogę jej towarzyszyć, polski paszport mam nieważny. :( Hej, Rybcia... okno otwarte. Żaden słoiczek nie wleciał! :)
-
Witam ławeczkę i moje panie na niej!! Olimpio kochanie dobrze, że sie uspokoiło i mam nadzieję, że na dłużej. Zyczę cierpliwości i całej rodzince duuuużoooo zdrowia. Rybciu Twoj poezja bez znaczenia w Twoim wykonaniu czy z netu jest zawsze przecudowna. Trzeba mieć nie tylko szczęście, żeby wygrzebać z milionów strof coś pasującego na ławeczkę i trafiającego do serca ale i wyjątkową cierpliwość w wyszukiwaniu. Rybcia żuć słoiczek papryczki albo sałatki z zielonych pomidorów. Słodkości nie jadam za wiele, więc za dżemy dziękuję :) . Wierzę, że Krystynkka wróciła cała i zdrowa. Dziewczyny ponownie wybieram się w niedaleką podróż. W tym roku mam jeszcze zaplanowanych kilka wypadów weekendowych. Najbliższy wypad to nad wodospad Niagara z zatrzymaniem się na kolację po stronie kanadyjskiej i ponowne spotkanie z przyjaciółką. Nie tak dawno przecież spędziłyśmy ze sobą cały dlugi weekend i na wiadomość o możliwości ponownego ujrzenia moja przyjaciółka wprost promieniała. Co tu dużo mówić, ja też. Pogoda bura i ponura. Czekamy na dzisiejszy deszcz. Jutro ma być słonecznie więc już mam zaplanowane prace na yardzie. pozdrawiam serdecznie
-
Czerwona. Powinnaś się wtydzić. Byłaś na ławeczce, pisałaś a teraz.... zjada ciebie zawiść i złość. No coż , to taka prawdziwa polska mentalność. Życzę miłego i słonecznego popołudnia.
-
Nie narzekam na brak towarzystwa, zawsze tutaj jesteś.
-
Nie wiem jak u ciebie czerwona ale u mnie jest 11:30 am i wciąż leje . Ze zdrowiem to ty masz kłopoty. Ten kto chce pisać będzie pisać a kto nie to nie jest moim zmartwieniem.
-
U mnie leje caluśki dzień. Wprawdzie ciepło bo 24 stopnie ale mokroooo. Co słychać u Was moje panie. Pozdrawiam serdecznie
-
Witam ławeczkę. Piszę z Toronto w Kanadzie. Miasto duże i ... najważniejsze, jest miejska komunikacja, która kojarzy mi się z PL. Komunikacja miejska jest to pewnego rodzaju łączność człowieka z drugim człowiekiem. W moim miejscu zamieszkania, środkiem lokomocji jest własny samochód. Toronto wciąż się buduje. W wielu miejscach w centrum miasta powstają nowe wieżowce. Wydawało by się że już między budynkami szpilki nie wsadzisz a.... rosną nowe. Społeczeństwo wielonarodowościowe, zresztą jak cała ameryka, tutaj z przewagą nacji białej i azjatyckiej. Piękne parki i mnóstwo srebrnych świerków takie jakie rosną w moim ogrodzie w PL. Dzięki przyjaciołom spędziłam niezapomniane dni.
-
Już kończę porządki. Opornie to idzie lecz nie chcę zostawiać bałaganu na niedzielę. Rybciu, nie robię żadnych przetworów ani marmolady. W PL miał ( wciąż mam) ogród i drzewka owocowe to każdego roku coś pakowałam w słoje. Tutaj mimo że owoce są przez cały rok, są za drogie aby je przetwarzać. Łatwiej i taniej kupić słoiczek dżemu, który bez wątpienia odbiega smakiem od Twoich wspaniałości.
-
Rybciu Ty robisz powidła, a ja porządki w spiżarce. Teraz mam wielkkkki bałagan w kuchni. Nie wiem czy dziś skończę bo chęci odeszły.
-
Krystynkko również jestem przed wyjazdem do przyjaciółki do Kanady. Niestety ale pomysłu na prezent brak! Od poniedziałku będę chodzić po sklepach, może wpadnie coś w oko. Zakupy weekendowe mnie nie interesują - za dużo kupujących, łażących bez celu i oglądających. Myślę, że podobnie na całym świecie. Dziś wskoczyłam jedynie do REI i kupiłam koszule flanelowe. Szykuję się do zimy :) możliwe, że przylecę do PL. Krystynkko miłych zakupów i odpoczynku po nich. :)
-
Narobiłam byków , wielkieeeee sorrrry
-
Witam ławeczkę. Jeszcze w łóżeczku ale zapach kawy już mnie za chwilę postawi na nogi. Krystynkko jedziesz do słoneczka bo Rybcia miała pogodę w kratkę ale widoki których nigdzie nie ujrzysz . Polskę zwiedziłam w szerz i w zdłuż, lecz obecie wszystko się zmieniło. Nic nie może stać w miejcu. Rybciu Twoje wiersze koją serce. Krystynkko nasza koleżanka jest, lecz zajęta . Miło Was widzieć.
-
Witaj ławeczko! Zapowiada się piękny dzień, podobnie było w weekend. Krystnkko miło jest mieć wspaniałe dzieci i wnuków. Moje dzieci uczą się w collage i nie chwaląc się jedno jest b.dobrym studentem. Drugie w kraju bylo, a tutaj, dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki na uczelni. Moje wyjazdy się nie skończyły bo przecież weekendy są do wykorzystania. Prawdą jest, że do Polski się nie przyleci bo za daleko. Pamiętam jedną podróż - 33 godzinna. W planach mam wiele wyjazdów. Ty masz bliżej do kraju. W tym roku odwiedzałam rodzinę w styczniu, w przyszłym roku przyjadę na dłużej bo 2-3 miesiące. Krystynkko mam cichą nadzieję, że prześlesz mi parę zdjęć z Tunezji w której nigdy nie byłam. Pozdrawiam
-
Witaj Krystynkko, troszkę poodpoczywałam, teraz .... czas na inne zajęcia. Jak widać pomarańcze urlopu nie miały. Pogoda wspaniała, relaks na świerzym powietrzu rzecz przecudowna. Wakacje szybko minęły, szkoda że krótkie. Na plażach wciąż mnóstwo ludzi z tym że już mniej dzieci, ponieważ rok szkolny zaczął sie w ubiegłym tygodniu. Zresztą w zależności od stanu i szkoły. Krystynko jak rosną twoje pociechy? Pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 27