Venessa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
mialo byc 18 lat pracy w szpitalu,,,sorry
-
WITAJ LAWECZKO! Zycze Wam ,aby zblizajace sie Swieta Bozego Narodzenie przyniosly WAM radosc w sercach,nadzieje na to,co przed Wami. Zycze zdrowia ,usmiechu i pogody ducha na kazdy nadchodzacy dzien!!! ZDROWYCH I RADOSNYCH SWIAT BOZEGO NARODZENIA! Klade maly prezencik pod Wasza choinke,,,,jest to kolejny odcinek o Jadzi/ostatni ___126___/byl na str.266/. W sklepie sprzedawczyni po raz pierwszy zagadala przyjaznie.Od slowa do slowa i ani sie nie obejrzala,jak minela godzina.Zorientowala sie,ze Zenek cieszy sie tutaj ogromnym autorytetem i skoro on wydal jej dobra opinie,wies zaczela traktowac ja inaczej.Dopytywali ,jak czuje sie Antoni,jak ona sobie radzi,a czy jej czasem czego nie potrzeba. Antoni czul sie lepiej i chcial wstawac z lozka,pomoc jej.Grozba zmusila go do pozostania pod pierzyna.Jurko patrzyl na nia jak na swieta.___Tyle staran dla mnie,obcego.Pani jadwiga to swieta___mowil,kiedy robila mu zastrzyk.___Ja sie odzdziecze,pani Jadwigo ja do smierci nie zapomne tego,co pani dla mnie robi. __Daj spokoj,panie Jurko.Teraz najwazniejsze,zeby pan wyzdrowial. __Ale pani po nocach wstawala do mnie.Antoni mi mowil.I leki,to przeciez tyle kosztuje. __Panie Jurko,ludzie powinni sobie pomagac. __Jaki ja tam pan___zaprotestowal.__Czuje sie juz lepiej.Wstac bym mogl nawet zaraz. __Nawet niech pan o tym nie mysli___spojrzala na niego groznie.__Ani pan Antoni.Macie lezec,sluchac moich polecen,a wstac pozwalam tylko do ubikacji.dwoch was tutaj to nie bedziecie sie nudzic. Jadwiga z kazdym dniem miala mniej czasu.Wizyty u Gasiorkow dwa razy dziennie,opieka nad Antonim i Jurkiem,odwiedziny coraz smielszych sasiadow.Czas biegl niepostrzezenie.Wieczorami,kiedy jej podopieczni juz spali,otwierala komputer i pisala listy do amerykanskiego wnuka Jasia i do Zenona.Z poczatku do niego pisala krotko.Ot,ojciec bez zmian,mama w porzadku,ale on odpisywal jej obszernie.Pisal,co robi,jak mu minal dzien,dodawal zawsze jakies wspomnienie z mlodosci spedzonej na wsi.Zaczela odpisywac bardziej szczegolowo.Pisala,z kim i o czym rozmawiala.Do Zosi pisala tradycyjne listy.Nabrala zwyczaju wypijac kieliszek koniaku przy tych zajeciach. Antoni wstal z lozka pierwszy.Znow zaczal pomagac Jadwidze,palil w kuchni,zanim wstala,nosil wegiel z komorki.Jurko protestowal,bo czul sie dobrze i tez chcial wstac,ale Jadwiga byla nieugieta.__Za wczesnie___mowila.__Zapalenie pluc to nie zarty. Grudniowe dni byly coraz krotsze.W deszczowa sobote niespodziewanie przyjechal Zenon.Przywiozl leki dla ojca,przy okazji zaopatrzyl Antoniego.Zbadal Jurka i ku jego uciesze pozwolil mu wstac z lozka.Jadwidze wreczyl duza torbe pelna roznych medykamentow pierwszej pomocy,aparat do mierzenia cisnienia i dwie butelki koniaku. __Ale ja nie moge___bronila sie.To ja powinnam,,,, _Jadziu,juz sie roznioslo,ze jestes pielegniarka.Ludzie beda cie prosic o najrozmaitsze przyslugi,musisz byc przygotowana do udzielania pierwszej pomocy.Nastepnym razem przywioze ci aparat do mierzenia poziomu cukru,mam tu dwoch pacjentow z tym problemem. __Zenon,ja od lat juz nie jestem pielegniarka___bronila sie__nie moge,,, __Ile lat przepracowalas w szpitalu?____ __!8 lat! __No to masz wystarczajace doswiadczenie,tego sie nie zapomina.A ludzie potrzebuja pomocy.sama wiesz,ze do lekarza stad daleko.Moj ojciec jest toba zachwycony__dodal.__Domyslam sie,ze bylas dobra siostra milosierdzia. __Bylam__westchnela__bardzo lubilam swoja prace,pacjentow. Ze swiatecznym pozdrowieniem
-
WITAJ LAWECZKO! Belvo_____milo Cie zobaczyc:D Niestety,nie napisze p.Jadzi,dopoki pomaranczowa nie ukaze swojej twarzy,o ile ja ma,,,Lubie wiedziec,z kim mam do czynienia,,,,z kim mialabym przesiadywac,,,,Chce ,zeby ujawnila sie wreszcie ta,ktora mnie tak szkaluje i tak tu miesza od dawna.Nie tylko tu,,,, Bylo tu wiele podjazdow ,atakow,chorych nikczemnych akcji,wjezdzania na poczucie wartosci i wiele innych ,,,, Juz jest OK____jakby nigdy nic? Jesli tak,,,,mam niesmak! Do nastepnej \"akcji\",,,,,, czekajmy cierpliwie.Co tym razem? Ujawnij sie zawistna istoto! Szumiaca topola,,,,hihihi Czy stac cie na to,,,,? Nie sadze,,,,:D "Ale to juz bylo i nie nie bedzie wiecej,,,,,,la la la Pozdrawiam zyczliwych
-
kingalo___wybacz.Musialam odniesc sie do powyzszych postow____Nie moge przymykac oczy na akcje furiatki___ pod moim adresem.Pozdrawiam!
-
Pomaranczowa wredoto,,, dla ciebie,,,,CZLOWIEK W LUSTRZE\" Gdy w walce o siebie zdobedziesz, cos chcial, A swiat obwola cie jednodniowym krolem - Stan przed lustrem i spojrz, ko tam jest. I posluchaj, co powie ci tamten czlowiek. Bo nie ze zdaniem ojca, matki czy zony Kazdy z nas musi sie liczyc; Tym, ktorego werdykt ma najwieksze znaczenie, Jest czlowiek patrzacy z lustra. Jemu jednemu masz sie podobac, na innych nie zwracaj uwagi, Bo tylko on bedzie z toba do samego konca. Wiedz, ze zdales najbardziej niebezpieczny i najtrudniejszy egzamin, Jesli czlowiek z lustra jest twoim przyjacielem. Rok po roku mozesz oszukiwac swiat caly. wszyscy beda cie poklepywac po plecach, Lecz na koniec bol serca cie czeka i lzy, jeslis oszukal czlowieka z lustra. ________________________________________________________ Mysle,ze masz powazne problemy ze soba! Lecz sie! Poszukaj sobie glupszych od siebie! :D
-
do pomaranczowej,ktora maci i tu i na biesiadzie 00:43 szumiaca topola siedz k**wa u siebie i nie buzdz na innych topikach 01:27 JODLA Hej szumiaca topolo_____wypad z BIESIADY!Kiedys probowalas tu zagrzac miejsce,ale nie udalo ci sie.I cale szczescie! Trzeba miec klase! Brzydze sie Twoimi zagrywkami!Nie musze pisac na pomaranczowo,bo stac mnie na to ,by powiedziec ci kilka slow pod moim nickiem.Juz wiem,,,,ruszylo cie,ze kingala mnie zapraszala. Razila cie moja obecnosc? To dlaczego sie do nas przylaczylas? Obawiasz sie,ze przyjme zaproszenie? Potrzymam cie w niepewnosci hihi,,,,To wlasnie taka jak ty sieje zamet na topikach.Nie sadze,ze ktos sie na to nabierze.Trzeba miec kulture i twarz.Niestety,ty tego nie masz.Czy wyrazilam sie jasno? Mam nadzieje,ze czytasz ze zrozumieniem.
-
jotazet___a gdybym pisala p.Kunegunda____tez szukalabys je? Moze byloby lawiej,bo jest ich mniej! Nie moge uwierzyc w to,co napisalas!? Faktycznie nawiedzona bibliotekarka,,,,:D
-
Brawo kingalo! Czy to ty mowilas ,ze nie ma solidarnosci miedzy kobietami?A wiesz,ze specjalnie nie przejelam sie twoja wypowiedzia! jotazet____czy masz swoj blog?Zacznij od siebie! Nie cierpie nawiedzonych osob! Nie jestem w bibliotece___wiec katalogowac nie bedziesz! Teraz nie dziwcie sie,ze niektore osoby nie maja ochoty tu wpadac! Powodzenia!
-
Tylko pyta? po co te aluzje i zbedne komentarze? Od pewnego czasu co jakis czas pojawiaja sie tu takie wpisy.Czy naprawde nie widzisz tego? Odechciewa sie tu pisac,,Mozesz to wykasowac,nie dbam o to.
-
Posluchaj stara ale nie,,,nie wchodz i nie czytaj! Mam dosyc juz tych intryg,.Idz sobie na inne topiki i tam sie popisuj ,,,, Przypominasz taka jedna ,,,znamy ja doskonale hihi Pomylilas Laweczke z ,,,,:D. Jestesmy grzeczne ale nie naiwne! Zapamietaj to sobie! Wykrzesz w sobie troche zwyczajnej ludzkiej zyczliwosci. To,co bedziemy pisac,,,,i jak okreslaly___nie twoja sprawa.... Czy masz przyjaciol? Odwiedz ich____bedzie im milo :D Milego weekendu :D
-
.................................................................................... "Przyjaciele nie przykuwają się łańcuchem... ...nie są zazdrośni... ...nie izolują się od siebie... Obdarzają siebie całkowitą wolnością..." ...... Anonim
-
Dziewczyny______dziekuje za e-maile! Tak jak mowilam,,,, Dla niecierpliwych zostawiam kolejny post o p.Jadzi,,,:D 126 Gasiorek przygladal sie jej badawczo. ___Dzien dobry.Jak sie pan czuje?___spytala.___prosze sie nie bac zastrzyku,nie bedzie bolalo. __Ja tam sie nie boje____odpowiedzial jej cicho.___Zenek mowil,ze pani pielegniarka. ___Bylam____sprostowala.___Dlugo pan lezy? __Od jesieni.Niemoc taka na mnie naszla,chyba czas umrzec. __No,co pan____rozesmiala sie. ___zarty pan sobie robi.Pana syn mowil,ze nie ma nic groznego.Ot,czasami trzeba sobie odpoczac. ___Co mnie po odpoczynku? ___Jak to co? Na urlpoie pan nigdy nie byl,to natura sama sie upomina o swoje prawa___mowila Jadwiga przygotowujac zastrzyk.___Odpocznie pan i na wiosne bedzie jak nowo narodzony. Zona wszystkiemu nie poradzi,musi jej pan pomoc. __Oj,to prawda! Co ona zrobi beze mnie?____westchnal. ___To niech pan jej nie zostawia.No,juz prosze sie lekko odwrocic__sprawnie zrobila zastrzyk.___Bolalo?___spytala. __Wcale.Pani lepiej te zastrzyki robi niz moj syn___pochwalil ja. ___Kobieca reka,widzi pan,cuda czyni____zazartowala. ___Niech pan nie obciaga tak tej koszuli.Prosze mi plecy pokazac. __A po co? ___Widze tu masci rozne,syn pana pewnie masowal. __No,,,,, __jak sie tak dlugo lezy,to koniecznie trzeba wymasowac___mowila biorac tubke masci.___Zeby odlezyny sie nie porobily.Boli cos pana? __Teraz nie____on tez chcial zazartowac.___Jak mi pani obieca takie masaze codziennie,to chyba jednak nie wstane.Zal by bylo. ___A widzi pan____wpadla w zartobliwy ton.___Troche checi i juz lepiej.Poprawie panu posciel___zaproponowala. Przekomarzala sie z chorym scielac lozko i poprawiajac poduszki.W kuchni czekala juz na nia herbata. ___To syn dla pani zostawil____powiedziala Gasiorkowa,podajac jej papierowa torbe. ___Co to? ___Niech pani nie pyta tylko bierze.Zenek powiedzial,ze dla pani. W torbie byly obiecane dwie butelki koniaku. ___A pani tak sama sie tu przeprowadzila?____zapytala sasiadka.___Bez chlopa? __Wdowa jestem____powiedziala Jadwiga.___Spokoju tutaj szukam. ___na wsi spokoju dosc,ale tak sama ze swiata? Dzieci ma?___sasiadka indagowala dalej. Jadwiga cierpliwie odpowiadala na pytania.Do kuchni zajrzal soltys zapytac o zdrowie Gasiorka. __A mnie by pani pomogla?___spytala druga,dotad milczaca kobieta. ___Jesli tylko potrafie.A w czym? ___Ja,to widzi pani,rany na nogach mam.Zylaki mi pekaja.Doktor kazal opatrunki robic,ale ja stara,schylac sie juz nie bardzo moge,,,, te bandaze mi spadaja.O,popatrzy pani sama___podciagnela spodnice. __Chetnie,ale nie mam bandazy___zaczela Jadwiga. __Pani,ja mam tego cala szafe! zenek mi naprzywozil,tylko niesporo mi to idzie samej. ___A gdzie pani mieszka?___zapytala Jadwiga. ___Kolo sklepu zaraz,niebieski dom,,,, ___Bede pozniej jechala po zakupy,wstapie do pani___obiecala Jadwiga. cdn
-
WITAJ LAWECZKO 125 ___To dlatego soltysowa mowila,ze interesy z Antkiem zawsze sie zle koncza. ___Wlasnie kto wie,co sie wtedy wydarzylo. Zenon rogadal sie na dobre.Jadwiga sluchala z wyraznym zainteresowaniem,bo opowiadal barwnie i dowcipnie.Coraz czesciej jego opowiesci przerywaly glosne wybuchu smiechu obojga.zaczeli sobie mowic po imieniu,coraz lepiej czujac sie w swoim towarzystwie.Po polnocy Zenon rozlal ostatnie krople koniaku do kieliszkow.Jadwiga smazyla jajecznice. __Wiesz___powiedziala___po twoich opowiesciach czuje sie tak,jakbym mieszkala tu od lat.Jakbym tych wszystkich ludzi znala osobiscie. Jadwiga wybrala sie z samego rana do sasiadow,by dotrzymac przyrzeczenia i zrobic zastrzyk.Po kolacji z Zenonem bolala ja troche glowa,ale byla w doskonalym humorze.\"Dawno sie tak nie nasmialam\"___Myslala,idac do sasiadow. U Gasiorkow juz widac bylo dym z komina,znak,ze tam tez juz dzien sie zaczal.W kuchni siedzialy sasiadki.Z ciekawoscia przypatrywaly sie Jadwidze.Weszla do pokoju chorego. Gasiorkowa na jej widok usmiechnela sie przyjaznie. __Tu na stoliku,sa wszystkie lekarstwa.Zenek mowil,ze bedzie pani wiedziala co do czego.On bardzo wczesnie wyjechal___usprawiedliwiala syna.__Telefon ze szpitala dostal. To ja herbaty zrobie___powiedziala i wyszla. cdn Pozdrawiam serdecznie
-
hihi:D Pozdrawiam!
-
124 Milicja___wtedy obywatelska___szukala w domach,po polach i lasach,rzeczke przeczesywali sieciami i nic.Znow Antka zamkneli i znow go wypuscili.We wsi szalaly plotki.Jedni mowili,ze to przez ten skarb,ktory rzekomo Niemiec z Antkiem znalazl,inni,ze Niemiec skarb znalazl i uciekl sam,zeby z nikim sie nim nie dzielic.Cala okolica zyla ta sprawa przez pare lat. __I co?___dopytywala sie Jadwiga. _Nic,sprawa do dzisiaj niewyjasniona.Ani Niemca,ani jego mercedesa nigdy nie odnaleziono.Plotki powoli przycichly,choc jak widze,nie ucichly.Antek po paru miesiacach namowil Wieske do malzenstwa.Skarbu chyba zadnego nie znalazl,bo majatku sie nie dorobil.Mieszkanie dostal z zakladu pracy,samochod kupil mu ojciec. Z Wieska nie ukladalo mu sie najlepiej.Stale sie klocili,on pil coraz wiecej,ona zawsze mu wypominala,ze wyszla za niego tylko dlatego,ze Niemiec przepadl. __Ale ze tak przepadl calkiem bez sladu? __Zdarza sie,choc rzadko.A szukali go wszyscy,bo to afera miedzynarodowa.nawet z Niemiec tu przyjechali dedektywi,co ich rodzina wynajela,bo nie ufala polskiej milicji. I nic ,do dziasiaj ani sladu. cdn