Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Venessa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Venessa

  1. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Możesz być sam, lecz nie wolno ci być samotnym. Samotność nie może być śmiertelną raną w twoim sercu. Tylko ty możesz coś zmienić. Musisz swoją miłością budować pomosty ku innym. Pomosty miłości potrzebują dużo cierpliwości, ale to się opłaca. Na nich bowiem leży szczęście twoje.
  2. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Zerknij w krzywe zwierciadło I zauważ w sobie to, czego najwcześniej zauważyć nie chcesz Niby drobiazg, a jednak... (K. Siesicka)
  3. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Niedaleko stąd żyła sobie dziewczynka. Ot taka - zwyczajna jakich wiele na tym świecie. Cóż można o niej jeszcze powiedzieć? Zawsze uśmiechnięta, ni ładna ni brzydka, otoczona wianuszkiem znajomych, potrafiła rozbawić, pocieszyć, wysłuchać... Dziewczynka od zawsze miała w sobie ogromne pokłady wiary, ludzi czasem już nudził ten wrodzony optymizm dziewczynki, ale ona sie nie poddawała, zarażała nim każdego Wierzyła w Boga, w ludzi i cały ten świat, miała mnóstwo nadziei na lepsze jutro, na lepszą godzinę, minutę... Dziewczynka miała również miłość: kochał ja Bóg, rodzice, przyjaciele, ona również bardzo ich kochała i potrzebowała i... w zasadzie dziewczynka miałaby wszystko, gdyby nie to, że darzyła wielkim uczuciem pewnego chłopca. Kochała go całym sercem, cała duszą, jak tylko potrafiła i tak naprawdę o wiele bardziej. Ta nieodwzajemniona miłość była jak wielka rysa na czystej tafli lodu, jak szkiełko wybite z witraża, jak puzzle bez jednego elementu... Ale dziewczynka nie załamywała się, nie płakała przy ludziach, nie narzekała. Starała sie mimo wszystko przekonać ludzi, że świat jest piękny, ale... czasem sama wątpiła, że jej słowa są prawdą. Całymi wieczorami płakała, właśnie dlatego, że wierzyła, tak bardzo chciała przytulić się do owego chłopca, choćby przez chwilkę usłyszeć jego ciepły głos skierowany właśnie do niej, poczuć bicie serduszka, dotyk dłoni... ale tego nie miała, wtedy nie mogła mieć. Dziewczynaka jednak ufała Panu Bogu. Wiedziała. Ba! Niczego nie była tak pewna jak tego, że Jezus jej pomoże. Pisała listy do Aniołków, do Boga, do losu, do przeznaczenia... Wiedziała, że z Panem nie zginie, że przyjdzie dzień, w którym wtuli się w ramię ukochanego. Wierzyła tak mocno, iż wiara dodała jej skrzydeł, dokonała cudu, sprawiła, że coś nieosiągalnego stało się spełnionym marzeniem. Jednak ciągle zadawała pytanie DLACZEGO? Po co ten ból, czym sobie zasłużyla... Teraz dziewczynka jest najszcześliwszą kobietą na świecie, przynajmniej tak sie czuje. Ma u boku ukochanego mężczyznę, to na jego ramieniu budzi się i zasypia, z nim je kolację i go kocha jeszcze milion razy bardziej niż przedtem. Może godzinami wpatrywać sie w jego romantyczne, ciemne jak kawa i słodkie jak toffi oczy. Już wie, że tylko w ten sposób: czekając cierpliwie, nie poddając się, w smutku, cierpieniu, rozgoryczeniu i bólu, tylko zaznając tego teraz potrafi docenić to, że on przy niej jest. Cieszyć się każdą sekundą spędzoną przy nim. Nie mają dużo pieniędzy, ani domu z basenem, ale mimo wszystko są największymi bogaczami - mają siebie. To wiara sprawiła ten cud, pozwoliła tym młodym ludziom doczekać sie na siebie, połączyć dwie dusze, okazać największe szczęście, jego pełnię. Prawdziwą miłość. Pomaranczko_____________za zyczliwe slowa___dla Ciebie takze!
  4. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    ~*~Opowieść Wioli~*~ Dawno temu w krainie której światła porannego słońca przecinały bladą powłokę sennie wspinającej się mgły... wyrosło nagle, przeciągając się rozkosznie miasto .. a może wieś to była... bez nazwy... ogromne... duże. To nie była zwykła miejscowość. Położona wysoko w chmurach... wśród gór, lekko zsuwała się ślizgiem,po stoku... przypominała ze swymi dziwnie rozpiętymi bocznymi uliczkami ciało odpoczywającego człowieka... na głowie kapeluszem chmury mu były, na szyi cienką kreską pozawijana rzeka lśniła łuskami pstrągów błekitnych... Każdy mógł dotknąć diamentów czystych kropel, zaczerpnąć korale wiadrem drewniamym oplecionym zielenią sznurów... na wyciągnięcie dłoni sięgał po kawałki niebieskich pól.... Czerwonością dachów guziki sukmany skrzyły odbijające i tętniące falującym powietrzem... oddychały spokojnie... bez pośpiechu... Stopy bielejącego piasku zanurzone wśród wód ... łaskotane postaciami zielonych sukien lasu.... ciepłego dotyku... to marzenie to wariactwo!!! Mieć wszystko i wodę i góry wśród chmur, sięgać i wszystko mieć o krok... czy może o krok do... właśnie, czy jesteśmy w , za, czy może ... czy to ważne? Jak ryż ... głowa w słonecznej kąpieli, stopy nurzane w bijących lekko ciepłem kropli tysiącach... z boku na bok zwracający lico do... słońca... Skręt... cisza... obrót... iskra... nowa spada na lont... taniec szaleństwa... pęd wśród zatracenia... szukamy cienia, nurzamy się garściami sypiemy na włosów pukle bielejące i pędzimy... taniec... chwila... obrót... w słońce! Szaleństwo jak poranna fala blisko i daleko ... jak dziecinne piąsteczki, śmiesznie zaciśnięte... chwieją się w pączkach... przebudzeniem , brakiem snu i brakiem tęsknoty za snem... sen ukojeniem darem dla fantazji... ukoronowaniem dnia, prowadzi bez tchu... dalej!! Dalej!! Ten sam wiatr gra wśród burz... mruczenie kołyszących burz... zrywa kapelusze, plącze dłonie... jak sznury zawieszone na cieniuteńkich, nierównych gałązkach płaczącej wierzby... kołysane nierówno a mają swe szaleństwo, tworzą całość... a wszystko gwiżdże... gra!!!!!!! .......... to moja opowieść... moje słowa... ciszą po burzy ulewnej , pośród mokrej trawy ogrodu, zebrana... była burza, ulewna, zaczarowała, zakręciła....... odeszła ... został zapach.......... okno otwarte... Wioletta Wysoczanska
  5. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    PSALM DLA CIEBIE http://teledyski.onet.pl/10172,1551730,teledyski.html Choć nie masz oczu Bardziej błękitnych Niż tamta miała Tamta, co kiedyś Dla żartu niebo W strzępy porwała Choć nie masz oczu Chmurnych jak burza Pod koniec lata Ty - każdym latem I każdą burzą Mojego świata Pytam się gwiazdy Co drogę wskazać Błądzącym miała Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Ty - mnie wybrałaś Gwiazda, co w rzece Wciąż się przegląda Też tego nie wie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Mnie Choć twoje włosy Nie są jak łany Złotej pszenicy Dziewczyny, która Sercem wstrząsnęła Jak nawałnica Choć nie masz włosów Tak prawie czarnych Jak skrzydło kruka Nie kruczoczarnej Nie złotowłosej A ciebie szukam Pytam się gwiazdy Co drogę wskazać Błądzącym miała Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie To ty - mnie wybrałaś Gwiazda, co w rzece Wciąż się przegląda Też tego nie wie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Mnie Choć nie masz dłoni Która policzek Jak ogień pali Dłoni dziewczyny Po której został W komodzie szalik Choć nie masz dłoni Jak ta, co w serce Klawiszem stuka To twojej dłoni Przecież dłoń moja Od zawsze szuka Pytam się gwiazdy Co drogę wskazać Błądzącym miała Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie To ty - mnie wybrałaś Gwiazda, co w rzece Wciąż się przegląda Też tego nie wie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie Wybrałem ciebie Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Połóż mnie Na twym ramieniu Połóż jak Pieczęć na sercu Poczuj smak Mego pragnienia Jak pieczęć Proszę połóż Mnie M. Markiewicz, J. Radek & P. Rubik
  6. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Wołaj, aż ktoś usłyszy wołaj na przekór ciszy wołaj w świat skuty mrokiem aż się otworzą źrenice okien. Wołaj, zaufaj sobie wołaj, aż ktoś odpowie wołaj do śpiących ludzi aż między nimi człowieka zbudzisz.
  7. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Nie żałujmy tego co stracone żałujmy tego co możemy jeszcze stracić (S. Wróblewski)
  8. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Czy wiesz, że?... O śmiechu na poważnie SKĄD BIERZE SIĘ ŚMIECH? • Śmiech powstaje w centralnym układzie nerwowym. Jest spontaniczną reakcją układu nerwowego, niezależną od naszej woli lub działaniem przez nas zaplanowanym (np. śmiech z kiepskiego dowcipu szefa). ŚMIECH I MÓZG • Gdy jesteś wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy dowodzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji. ŚMIECH I SERCE • Śmiech poprawia krwiobieg, przyspiesza bicie serca i krążenie krwi, dzięki czemu organizm otrzymuje więcej tlenu. Aktywizuje nie tylko mięśnie brzucha, ale i twarzy. ŚMIECH I ODDECH • Zwykle człowiek oddycha bardzo płytko i tylko górną częścią płuc, zatem wdycha niewielką ilość powietrza, więc organizm jest słabo dotleniony. Tymczasem śmiejąc się, podczas jednego wdechu pobieramy nie 0,5, ale aż 1,5 litra powietrza. Poprawia się koncentracja, sprawność i refleks. ŚMIECH I HORMONY • Śmiech pobudza układ odpornościowy, hamując wydzielania hormonów stresu: adrenaliny i kortyzolu. Zwiększa wydzielanie endorfin (zwanych hormonami szczęścia) i łagodzi bóle głowy, mięśni lub zębów. ŚMIECH I RUCH • Śmiech jest namiastką ćwiczeń fizycznych. Podczas śmiechu ruszamy ramionami, rękami, nogami i głową. ŚMIECH I ODCHUDZANIE • Śmiech przyspiesza trawienie i pobudza przemianę materii. Skurcze mięśni korzystnie wpływają na pracę śledziony, wątroby i jelit. DLACZEGO CHA-CHA, A NIE HI-HI? • Odgłosy śmiechu mają źródło w rytmicznych skurczach mięśni brzucha i przepony. Odgłos śmiechu powstaje już w krtani, a jego barwa (cha,cha, hi-hi, he-he) zależy od ułożenia podniebienia, warg, języka i ściany gardła. ŚMIECH TO ZDROWIE • Gdy śmiejesz się przez dłuższą chwilę, wprawiasz w ruch wszystkie mięśnie tułowia. Mięśnie te są w tym czasie dotleniane. Nie tylko poprawia się twoje samopoczucie, ale... korzystnie wpływa to na stan twojego zdrowia fizycznego. Dlatego też należy się śmiać jak najczęściej ŚMIECH I SUKCES • Śmiech sprzyja sukcesowi. Zmniejsza nieśmiałość, łagodzi lęki, zjednuje akceptację otoczenia. Ludzie z poczuciem humoru są bardziej kreatywni, mają lepsze relacje z innymi osobami w pracy. 96 procent amerykańskich szefów firm bardziej wierzy osobom z poczuciem humoru i chętniej je zatrudnia. W Europie Zachodniej pracodawcy coraz częściej organizują dla pracowników kursy rozwijające poczucie humoru. KIEDY SIĘ NIE ŚMIAĆ? • Można się śmiać w każdej okazji. Nie polecamy jednak śmiechu podczas jedzenia (grozi to zachłyśnięciem), a saperom nie polecamy śmiać się podczas rozbrajania miny. ŚMIECH I SPOŁECZEŃSTWO • Śmiech jest elementem integrującym społeczeństwo. ŚMIECH I PIENIĄDZE • Jak mawiają Amerykanie: szeroki uśmiech jest wart milion dolarów. Uśmiech często przekłada się na zarobki; można dzięki niemu zdobyć klientów. Dobrze o tym wiedzą akwizytorzy i sprzedawcy. ŚMIECH I DŁUGOWIECZNOŚĆ • Neurolopsyholog Margery Hutter Silver z wydziału medycyny Uniwersytetu Harwarda stwierdził, że osoby dożywające długiego życia łączy... poczucie humoru.
  9. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    ŚMIECH I MÓZG • Gdy jesteś wesoły, elektryczna aktywność prawej i lewej półkuli mózgowej jest lepiej skoordynowana. Neurolofizjolodzy dowodzą, że brak takiej koordynacji prowadzi do depresji. ŚMIECH I SERCE • Śmiech poprawia krwiobieg, przyspiesza bicie serca i krążenie krwi, dzięki czemu organizm otrzymuje więcej tlenu. Aktywizuje nie tylko mięśnie brzucha, ale i twarzy. ŚMIECH I ODDECH • Zwykle człowiek oddycha bardzo płytko i tylko górną częścią płuc, zatem wdycha niewielką ilość powietrza, więc organizm jest słabo dotleniony. Tymczasem śmiejąc się, podczas jednego wdechu pobieramy nie 0,5, ale aż 1,5 litra powietrza. Poprawia się koncentracja, sprawność i refleks.
  10. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Zerknij w krzywe zwierciadło I zauważ w sobie to, czego najwcześniej zauważyć nie chcesz Niby drobiazg, a jednak... (K. Siesicka)
  11. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Ooooo i po pomaranczowym,,,nie ma sladu,,,, Czy tylko ty tu piszesz? Mam takie wrazenie,,,,, Dziekuje jedynie za przyjazne wpisy,,,,, Kochane PRZYJACIOLKI Wszystkim mowie________witajcie Dzisiaj znow wyruszam przed siebie____________na szczescie lekki wiaterek,,,,Szkoda dnia! Akiciu___________dziekuje za cudny kwiatowy upominek IGUSIU___________wyspalas sie? Dziewczyny_____________________dla Was Pozdrawiam bardzo serdecznie! .
  12. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    I jeszcze jedno___________-spojrz jacy ludzie nas otaczaja? Mowie o tych pomaranczowych,,,,, Nie chce mi sie z nimi zamienic nawet blahego slowa....szkoda czasu,,,,Biedni ludzie! A moze pokrzywdzeni przez los? Nie wierze,ze szczesliwy czowiek moze byc taki? To nie moj problem,,,,,nie nasz,,,,,
  13. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    IGUSIU-----Ty naprawde jeszcze nie polozylas sie? Moj Boze____kiedy Ty sie wyspisz? Ja mam jeszcze urlop___wiec spie,,,,,do poludnia,,,,, Pamietasz,jak pozyczalysmy sobie \"Alchemika?\". Czyja to byla ksiazka? Pamietasz? Ilez pieknych slow,,,jakie madrosci,,,? Dzisiaj postanowilam je przytoczyc___________warto,prawda? Nie moge dzisiaj zasnac?_____czy byla burza u Ciebie? Moze juz mam stanowczo za duzo snu? Codziennie spie i spie,,, Kochana moja___________________
  14. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Moje kochane przyjaciolki! Troszeczke przygotowywalam sie do celebrowania 200-tnej str.naszej LAWECZKI.Zajelo mi to troche,,,,..... Ale mam nadzieje,ze ze moja praca nie posza na marne,,,,, Nie lubie tracic czasu,,,,,mam nadzieje,ze wybrane utwory przypadly WAM do gustu,,,,,to sa naprawde wielkie madrosci.> Jedynie glupiec zakpi,,,,,,z nich,,,,,, Pozno juz,wiec ja ruszam do lozeczka.... PS.Naprawde,mamy smutasow ,,,,,nie potrafia zyc,cieszyc sie zyciem,,,,,,Zal mi ich. Pozdrawiam
  15. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Gabriel Garcia Marquez, 74 - letni, wybitny pisarz kolumbijski, autor m.in. słynnej powieści \"Sto lat samotności\", laureat Nagrody Nobla z 1982 roku - jest chory na raka limfatycznego. Pisarz wycofał się z życia publicznego i do swoich przyjaciół rozesłał pożegnalny list, rozpowszechniany w Internecie. Jeśliby Bóg zapomniał przez chwilę, że jestem marionetką i podarował mi odrobinę życia, wykorzystałbym ten czas najlepiej jak potrafię. Prawdopodobnie nie powiedziałbym wszystkiego, o czym myślę, ale na pewno przemyślałbym wszystko, co powiedziałem. Oceniałbym rzeczy nie ze względu na ich wartość, ale na ich znaczenie. Spałbym mało, śniłbym więcej, wiem, że w każdej minucie z zamkniętymi oczami tracimy 60 sekund światła. Szedłbym, kiedy inni się zatrzymują, budziłbym się, kiedy inni śpią. Gdyby Bóg podarował mi odrobinę życia, ubrałbym się prosto, rzuciłbym się ku słońcu, odkrywając nie tylko me ciało, ale moją duszę. Przekonywałbym ludzi, jak bardzo są w błędzie myśląc, że nie warto się zakochać na starość. Nie wiedzą bowiem, że starzeją się właśnie dlatego, iż unikają miłości! Dziecku przyprawiłbym skrzydła, ale zabrałbym mu je, gdy tylko nauczy się latać samodzielnie. Osobom w podeszłym wieku powiedziałbym, że śmierć nie przychodzi wraz ze starością lecz z zapomnieniem (opuszczeniem). Tylu rzeczy nauczyłem się od was, ludzi... Nauczyłem się, że wszyscy chcą żyć na wierzchołku góry, zapominając, że prawdziwe szczęście kryje się w samym sposobie wspinania się na górę. Nauczyłem się, że kiedy nowo narodzone dziecko chwyta swoją maleńką dłonią, po razpierwszy, palec swego ojca, trzyma się go już zawsze. Nauczyłem się, że człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wówczas, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł. Jest tyle rzeczy, których mogłem się od was nauczyć, ale w rzeczywistości na niewiele się one przydadzą, gdyż, kiedy mnie włożą do trumny, nie będę już żył. Mów zawsze, co czujesz, i czyń, co myślisz. Gdybym wiedział, że dzisiaj po raz ostatni zobaczę cię śpiącego, objąłbym cię mocno i modliłbym się do Pana, by pozwolił mi być twoim aniołem stróżem. Gdybym wiedział, że są to ostatnie minuty, kiedy cię widzę, powiedziałbym \"kocham cię\", a nie zakładałbym głupio, że przecież o tym wiesz. Zawsze jest jakieś jutro i życie daje nam możliwość zrobienia dobrego uczynku, ale jeśli się mylę, i dzisiaj jest wszystkim, co mi pozostaje, chciałbym ci powiedzieć jak bardzo cię kocham i że nigdy cię nie zapomnę. Jutro nie jest zagwarantowane nikomu, ani młodemu, ani staremu. Być może, że dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Dlatego nie zwlekaj, uczyń to dzisiaj, bo jeśli się okaże, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by przekazać im ostatnie życzenie. Bądź zawsze blisko tych, których kochasz, mów im głośno, jak bardzo ich potrzebujesz, jak ich kochasz i bądź dla nich dobry, miej czas, aby im powiedzieć \"jak mi przykro\", \"przepraszam\", \"proszę\", dziękuję\" i wszystkie inne słowa miłości, jakie tylko znasz. Nikt cię nie będzie pamiętał za twoje myśli sekretne. Proś więc Pana o siłę i mądrość, abyś mógł je wyrazić. Okaż swym przyjaciołom i bliskim, jak bardzo są ci potrzebni. Prześlij te słowa komu zechcesz. Jeśli nie zrobisz tego dzisiaj, jutro będzie takie samo jak wczoraj. I jeśli tego nie zrobisz nigdy, nic się nie stanie. Teraz jest czas. Pozdrawiam i życzę szczęścia!!! Venessa
  16. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Kimkolwiek jesteś, kocham Cię! Po cichej uliczce wielkiego miasta szedł sobie drobny staruszek, Powłócząc nogami w jesienne popołudnie. Zeschłe liście przypominały mu każde przeszłe lato. Przed sobą miał długą, samotną noc w oczekiwaniu na kolejny czerwiec. Aż nagle w stercie liści w pobliżu sierocińca, mała kartka papieru zwabiła jego wzrok. Zatrzymał się więc i podniósł ją trzęsącymi się dłońmi. Czytając dziecinne literki, starzec wybuchnął płaczem, Bo słowa paliły jego wnętrze niczym piętno. \"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham!\" Oczy staruszka spoczęły na budynku sierocińca i dostrzegły małą dziewczynkę Z nosem smętnie przyklejonym do szyby. I wiedział już, że wreszcie znalazł przyjaciółkę, Więc pomachał do niej i posłał jej jasny uśmiech. Oboje wiedzieli też, że spędzą zimę razem, naśmiewając się z deszczu. Naprawdę spędzili zimę, śmiejąc się z niepogody, Rozmawiając przez płot i obsypując się drobnymi podarkami, które dla siebie zrobili. Staruszek rzeźbił dla niej przepiękne zabawki, Dziewczynka zaś rysowała mu obrazki, na których piękne panie Spacerowały w słońcu i zieleni drzew, i oboje dużo się śmiali. Lecz dnia pierwszego czerwca dziewczynka podbiegła do płotu, By pokazać starcowi swój nowy rysunek, a jego tam nie było. Przeczuwała jakoś, że on już nie wróci, Pobiegła więc do pokoju, wzięła kredki i papier i napisała... \"Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go kocham. Kimkolwiek jest ten, kto to znalazł, niech wie, że go potrzebuję. Nie mam nawet z kim zamienić słowa, Więc ten, kto to znajdzie, niech wie, że go kocham! Autor nieznany
  17. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    \"Łańcuch i grzebień\" W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków, których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu. Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie: on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca. Z całego serca marzył o złotym łańcuszku. Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu, którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać. Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu, kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek. Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu. Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę. Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów. - Co z nimi zrobiłaś, kochana? - zapytał pełen zdziwienia. Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek. - Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka. - Ach, kochanie, co ty zrobiłaś? - powiedział mężczyzna, otwierając dłonie, w których trzymał cudowny perłowy grzebień. - Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień. I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem. \"Połóż mnie jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu. Bo jak śmierć potężna jest miłość. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko.\" \"W życiu istnieje tylko jedno wielkie szczęście: kochać i być kochanym\"
  18. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    SPOTKANIE Byłem sam w całym przedziale pociągu. Potem wsiadła jakaś dziewczyna - opowiadał pewien niewidomy hinduski chłopiec. - Mężczyzna i kobieta, którzy ją odprowadzali, musieli być jej rodzicami. Dawali jej mnóstwo rad i wskazówek. Nie wiedziałem jak wyglądała dziewczyna, ale podobała mi się barwa jej głosu. Czy jedzie do Dehra Dun? - pytałem się siebie, kiedy pociąg ruszał ze stacji. Zastanawiałem się, jak mogę nie dać po sobie poznać, że jestem niewidomym. Pomyślałem sobie: jeśli nie będę się ruszał z mojego miejsca powinno mi się to udać. -Jadę do Saharanpur - powiedziała. - Tam wyjdzie po mnie moja ciocia. A pan dokąd jedzie, można wiedzieć? - Dehra Dun, a potem do Mussoorie - odpowiedziałem. - O, jaki pan szczęśliwy! Pragnęłabym bardzo pojechać do Mussoorie. Uwielbiam góry. Szczególnie w październiku, kiedy jest tam pięknie. - Tak to najlepszy sezon - odpowiedziałem, sięgając pamięcią do czasów, kiedy jeszcze widziałem. - Wzgórza usłane są dzikimi daliami, słońce jest łągodne, a wieczorem można sobie siedzieć wokół ogniska i rozmyślać popijając brandy. Większa część letników już wtedy odjeżdża, ulice są bezludne i ciche. Milczała, a ja zadawałem sobie pytanie czy moje słowa zrobiły na niej jakieś wrażenie, czy też jedynie myślała, że jestem sentymentalny. Potem popełniłem błąd i zapytałem: - Jak jest na zewnątrz? Ona jednak w moim pytaniu nie zauważyła nic dziwnego. Czyżby już spostrzegła, że nie widzę? Jednak słowa, które zaraz po tym wypowiedziała, pozbawiły mnie wszelkich wątpliwości. - Dlaczego pan nie spojrzy w okno? - zapytała mnie z największą naturalnością. Przesunąłem się wzdłuż siedzenia, starając się z uwagą odszukać okno. Było otwarte, odwróciłem się w jego stronę, robiąc wrażenie, że przyglądam się mijanym widokom. Oczami wyobraźni widziałem telegraficzne słupy, które przesuwały się w biegu. - Zauważyła pani - ośmieliłem się powiedzieć - że te drzewa wydają się poruszać? - Zawsze tak się wydaje - odpowiedziała. Odwróciłem się znów w stronę dziewczyny i przez pewien czas siedzieliśmy w milczeniu. Potem powiedziałem - Ma pani bardzo interesującą twarz. Zaśmiała się miło wibrującym i jasnym głosem. - Przyjemnie to usłyszeć - rzekła. - Nudzą mnie ci, którzy mówią, że moja twarz jest ładna! Musisz mieć naprawdę ładną twarz pomyślałem sobie, a po chwili dodałem pewnym głosem: - Hm, interesująca twarz może być również bardzo piękna. - Jest pan bardzo miły ? powiedziała. - Ale dlaczego jest pan taki poważny? - Już niedługo będzie pani na miejscu, stwierdziłem dość nieoczekiwanie. - Dzięki Bogu. Nie lubię długich podróży pociągiem. Ja natomiast byłbym gotów siedzieć tak nieskończenie długo, byleby tylko słyszeć jak ona mówi. Jej głos posiadał tak srebrzysty dźwięk jak górski strumień. Zaraz po wyjściu z pociągu zapomni pewnie o naszym spotkaniu; ja jednak zachowam ją w swojej pamięci przez pozostałą cześć podróży a może i dłużej. Pociąg wjechał na stację. Ktoś zawołał i zabrał ze sobą dziewczynę. Pozostał po niej jedynie zapach. Mrucząc coś pod nosem wszedł do przedziału jakiś mężczyzna. Pociąg ruszył ponownie. Odszukałem po omacku okno i usadowiłem się naprzeciwko wpatrując się w światło, które było dla mnie ciemnością. Jeszcze raz mogłem powtórzyć moją grę z nowym towarzyszem podróży. - Szkoda, że nie mogę być tak nęcącym towarzyszem w podróży jak ta dziewczyna, która dopiero wyszła ? powiedział do mnie, starając się nawiązać rozmowę. - To bardzo interesująca dziewczyna - stwierdziłem. - Czy mógłby mi pan powiedzieć... czy jej włosy były długie czy krótkie? - Nie pamiętam ? odpowiedział zdawkowym tonem. - Przyglądałem się jedynie jej oczom a nie włosom. Były rzeczywiście piękne! Szkoda, że nie mogły jej do niczego służyć... Była niewidoma. Nie zauważył pan tego? Dwoje niewidomych ludzi, którzy udają, że widzą. Ileż ludzkich spotkań jest podobnych do tego. Ze strachu, by nie objawić tego, jacy jesteśmy naprawdę zaprzepaszczamy nieraz najważniejsze spotkania naszego życia. A niektóre spotkania zdarzają się jedynie raz w życiu.
  19. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    TAJEMNICA SZCZĘŚCIA Pewien młodzieniec zapytał najmądrzejszego z ludzi o tajemnicę szczęścia. Mędrzec poradził młodzieńcowi, by obszedł pałac i powrócił po dwóch godzinach. Proszę cię jedynie o jedno - powiedział mędrzec, wręczając mu łyżeczkę, na której umieścił dwie krople oliwy. W czasie wędrówki nieś tę łyżeczkę tak, by nie wylała się oliwa. Po dwóch godzinach młodzieniec wrócił i mędrzec zapytał go : Czy widziałeś wspaniale ogrody? Czy zauważyłeś piękne pergaminy? Młodzieniec ze wstydem wyznał, że nie widział niczego. Troszczył się jedynie o to, by nie wylać kropel oliwy. Wróć i spójrz na cuda mego świata -powiedział mędrzec. Młodzieniec wziął łyżeczkę i znów zaczął wędrówkę, ale tym razem obserwował wszystkie dzieła sztuki. Zobaczył też ogrody, góry i kwiaty. Powrócił do mędrca i szczegółowo zdał sprawę z tego, co widział. Gdzie są te dwie krople oliwy, które ci powierzyłem? - spytał mędrzec. Spojrzawszy na łyżeczkę, chłopak zauważył, że ich nie ma. Oto jedyna rada, jaką mogę ci dać, powiedział mędrzec : Tajemnica szczęścia tkwi w dostrzeganiu wszystkich cudów świata,
  20. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    KRÓLEWSKI BŁAZEN Pewien Król miał swego nadwornego błazna, który umilał mu dni swoimi powiedzonkami i żartami. Któregoś dnia król powierzył błaznowi swe berło, mówiąc: - Zatrzymaj je do czasu, aż znajdziesz kogoś głupszego od siebie. Wtedy będziesz mógł mu je podarować. Kilka lat później król poważnie zachorował. Czując zbliżającą się śmierć, przywołał błazna, do którego w gruncie rzeczy był bardzo przywiązany i powiedział: - Wyruszam w długą podróż. - Kiedy wrócisz? Za miesiąc? - Nie - odparł król. - Nie powrócę już nigdy. - A jakie przygotowania poczyniłeś przed tą wyprawą? - zapytał błazen. - Żadnych - brzmiała smutna odpowiedź. - Wyjeżdżasz na zawsze - powiedział błazen - i wcale się do tego nie przygotowałeś? Proszę, weź to berło. Znalazłem wreszcie głupszego ode mnie! Jest bardzo wielu ludzi, którzy nie przygotowują się do tej \"wielkiej podróży\", która czeka każdego z nas. Dlatego ten moment wiąże się dla nich z wielką trwogą. \"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny\", mówi Jezus (Mt 25, 13). Czy naprawdę przygotowujesz się do tego?
  21. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Chciałabym Ci powiedzieć, jeżeli jesteś smutny z powodu nienawiści w świecie, nie płacz i nie trać nadziei, ale zrób coś, nawet coś małego!
  22. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła. I dziwne to, że od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek. Dziwny jest ten świat, Świat ludzkich spraw. Czasem aż wstyd przyznać się, a jednak często jest, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem. Lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzieki nim. Nie! Nie! Nie! Nadszedł już czas, najwyższy czas nienawiść zniszczyć w sobie! (Czesław Niemen)
  23. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Ludzie z twojej planety - powiedział Mały Książę - hodują pięć tysięcy róż w jedyny ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają ... A tymczasem to, czego szukają, może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody ... Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem. (Antoine de Saint-Exupery \"Mały Książę\")
  24. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Głęboki upadek prowadzi często Do wielkiego szczęścia. (Johan Wolfgang Goethe)
  25. Venessa

    ławeczka 50-tek i więcej

    Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować. (Marek Aureliusz)
×