Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asiulka29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asiulka29

  1. niebieska75 - z tego, co pisała Peppetti - pobierasz tabelkę z bloga, zapisujesz u siebie na dysku (jest zrobiona w excelu), wprowadzasz zmiany i wrzucasz na bloga. Mam nadzieję, że dobrze Ci przekazałam :) Peppetti - jeśli napisałam coś źle, popraw mnie proszę. Albo prościej - wysyłasz informacje do Peppetti, Lidki lub Tiki, one na pewno dobrze to zrobią. Ja jak jeszcze jakiś czas nie wejdę, tak właśnie zrobię ;) Haha - kiedyś ktoś o mnie powiedział wiedźma, obraziłam się że hoho, a jak mi wytłumaczył dlaczego to tylko bardziej się w nim zakochałam - mowa o moim mężusiu oczywiście :D
  2. Cześć. ewa-marchewa1984 i pozostałe koleżanki z Białegostoku - fajnie, że spotkanko się udało, dobrze Wam, że macie się blisko siebie. Peppetti - niestety ja też nadal nie wchodzę na bloga. Dziwne to dla mnie, bo wchodziłam wcześniej wielokrotnie i nagle pewengo dnia po wpisywaniu dobrego hasła nic się dzieje, wydaje się że blog się wgrywa, a tu znów jest strona wpisz hasło. Jak się celowo wpisze złe, to pojawia się komunikat: błędne hasło. A przy dobrym po prostu nic się nie dzieje. Też zastanawiałam się już do którego administratora możnaby napisać. Chciałam dopisać wiek i e-mail w tabelce, ale poczekam, może w końcu któregoś dnia tak jak przestałam wchodzić, tak znów zacznę ;) Najdziwniejsze jest to, że część dziewczyn wchodzi, a część nie. A ja z komputera męża wchodzę, a różnimy się systemami. Tylko nie zgadza się to z faktem, że wcześniej wchodziłam bezproblemowo. Hmmm... Ale mi rozważania wyszły - ale to dlatego, że przykro mi jest, że nie mogę wejść nadal u siebie. Buziaczki. Celavie - \"Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno\" - Kiedyś powiedziała mi to powiedzenie koleżanka i zastanawiam się nad nim wielokrotnie czy tak jest, ale nasze kochane ciężaróweczki, coraz liczniejsze ich grono, pokazują, że owszem. Jeszcze wzejdzie słońce u Ciebie, na pewno. Wiem, że to boli, bo samej mi bardzo smutno, w lutym chciałam zacząć starania, a bez przerwy mi się coś dzieje i boimy się zaryzykować, ale może nam też się uda! Całuję Cię CELICA - jak szkoła? masz czas na odpoczynek w ogóle? Buziaczki. monikapie - zgadzam się z DawnąJusty, bo sama męczę się z różnymi bakteriozami, lepiej zapytać ginka, co jest grane. Balbinka-2, Tiki - co u Was? Ściskam Was wszystkie babeczki, życząc Wam jak najmilszej niedzieli!
  3. Dawna Justy - podpisuję się rękami i nogami pod Celavie i Evcią! Głęboki oddech, spacerek, łap się za to, co Tobie teraz dobrze zrobi. Nie wiem, co zrobił, ale mam nadzieję, że to chwilowe i przeprosi i będzie miłe godzenie się.
  4. Madzia79 - no to się cieszę :) Piszę, bo mąż nie patrzy :P Madusia3 - dobrze, że już się uśmiechasz! :) A z ADHD problem chyba coraz większy - zastanawiam się skąd się to bierze
  5. Madzia79 - wysłałam Ci piosenkę, daj znać na kafe czy odebrałaś, bo coś szybko poszło i nie jestem pewna czy doszło do Ciebie.
  6. Mężuś wstał, zagonił mnie do roboty i pewnie do wieczorka nie bardzo będę mogła pobyć z Wami :( Madusia3 - rozumiem, wszystko się skumulowało: bardzo przykra rocznica, stres, zmęczenie. Ale to może dobrze, że właśnie teraz, bo mam nadzieję, że po dole będzie górka i tylko lepiej i lepiej. Na ślubie na pewno będzie wzsystko wspaniale, powiem Ci, że ja przed moim ślubem złamałam nogę i to spiralnie i usłyszałam od lekarza, że na wózku do ślubu też można jechać i żebym sobie go dobrała pod kolor sukni. Oczywiście cały dzień ryczałam, ale tak mi depnął na ambicję wówczas, że na w dzień ślubu odstawiłam kule i tańczyłam z wszystkimi po kolei, bo wzsystko było w porządku! U Ciebie też będzie ok :) Głowa do góry! Całuję Cię Odezwę się wieczorkiem, bo teraz mam pracę - no chyba że mężuś nie będzie patrzył ;) a potem wspólne z Włochami koncertowanie. Trzymajcie się. Narka.
  7. Witajcie kochane babeczki. Madusia3 - jasne, że za tydzień będziemy z Wami! Ekscytujemy się Twoim świętem razem z Tobą! Dlaczego podłapałaś doła? Co się dzieje?
  8. dżoli - matko, to straszne co piszesz! Jak oni mogli przez tyle czasu nie zrobić Ci cesarki! Moja sąsiadka też nie mogła urodzić, dziecko nie mogło wyjść, więc cesarkę zrobili jej po 4 godzinach! Trudno uwierzyć, że kobieta donosi całą ciążę, nic się nie dzieje, a potem przy porodzie coś takiego! Dla mnie to zbrodnia. Współczuję Ci całym sercem . Mam jednak nadzieję, że zbierzesz siły, że doczekasz się szczęścia. Życzę Ci tego bardzo. Balbinka-2 mnie zazwyczaj nabierali na takie \"konkursy\". Ale jeśli wygrałaś naprawdę, no to super - oczywiście będziemy czekać na \"sprawozdanie\" ;) Całuję Cię Dziewczynki z Białegostoku - bawcie się dobrze jutro! Czekamy na wieści. Jak fajnie, że możecie się spotkać. Jakie emocje u Was z tym związane? :) Dobrej Nocki wszystkim. Papatki.
  9. A no właśnie - Gruby Misiu - tak się zapatrzyłam w Twoje cudo, że zapomniałam o tym napisać, prześliczny! sysunia27 - mi blog nie wchodzi, ale jak chcesz to podaj mi maila, niebieska mi przyslala na maila swoja piosenke i jak chcesz jej posluchac, to ja Ci przesle :)
  10. No - jak już mieć kiepski dzień, to do samego końca - ojojoj Celavie - mający dość wszystkich krajów łączcie się! ;) Poszłam na chór, posmarowałam masłem 15 chlebów, poukładałam stoły i z koleżanką przesiedziałam następne 4 godziny i nie doczekałam się Włochów! Mam dość, wyszłam. Wyszło mnóstwo osób, dyrygent będzie miał furię, ale dziś mało mnie to obchodzi. Myślę cały czas o pracy, o szefie i o tym, że najlepiej będzie, jeśli ust w ogóle już nie będę otwierać, bo widzę, że nawet ryzykiem jest mówić coś, co jest wiedzą ogólną, którą można znaleźć na Internecie. Więc wróciłam do domu, wyciągnęłam wino z lodówki i wypiłam tyle, że w głowie mam: morza szum, ptaków śpiew... EvaWer, Lidka - nie palę, ale dziś, w tym momencie czuję że sięgnęłabym po papierosa - jak nauczyłyście się palić? Przy jakiejś specjalnej okazji, czy tak po prostu? W głowie szumi, ale doła mam nadal. A co do pracy - Celavie ostrzeżenie! Wczoraj widziałam reportaż, jak gość pracował za dwóch i dostał samoistnego paraliżu, mimo że nurkował, uprawiał różne inne sporty. Przestraszyłam się, bo widzę, że zmęczona jestem permanentnie, a odpoczywać chyba już nie umiem :( No cóż, biorytm chyba dziś niekorzystny, głowa mi pada, więc zmykam i do jutra dziewczynki - DOBRANOC. Ciekawe, czy jutro wejdę na bloga. Papatki.
  11. No i nadal nie wchodzę na bloga... :( A z drugiej strony wyobrażam sobie jak wygląda nasza niebieska czyli Iza :) I zawsze się zaskoczę, jak sobie kogoś wyobrażam, a jaki jest w rzeczywistości, fajnie, że ludzka wyobraźnia daje tyle możliwości ;) W ogóle chciałam Was tylko pozdrowić i zmykam robić z dziewczynami stos kanapek - przyjmujemy dziś chór włoski, który będzie u nas parę dni, na zakończenie wspólne koncertowanie - Iza - jak Twój koncert dzisiaj? \"Dałaś czadu?\" :D ;) Jestem zasłuchana w Twojej piosence i pozdrawiam Twojego męża :) Ja mam dziś fatalny dzień - dostałam opieprz od szefa dzisiaj, że powiedziałam coś komuś i mam total mega doła, ale czasu już nie cofnę, mam tylko nadzieję, że jakoś sprawa się skończy. W ogóle to brak mi słów - nie cierpię takiej polityki - co można komu powiedzieć, co nie. Zawsze się w tym w końcu pogubię. :( Też czytałam o Ani Wiśniewskiej - przykro, że tyle z nas dotyka taka tragedia. Buziaczki dla Was dziewczynki.
  12. tiki* - strasznie się cieszę, że się cieszysz, że wszystko u Was - Ciebie i kruszynki dobrze! To naprawdę wspaniałe wieści. Mam nadzieję, że u Peppetti podobnie, czekamy na takie. Niestety nie mogę zobaczyć kruszynki, bo dalej nie mogę wejść na bloga. Mam nadzieję, że jutro będzie mi dane, żębym zobaczyła. Buziaczki dla wszystkich!
  13. alekto - no to mi ulżyło - ufff... Myślałam, że mnie blog dziś tylko nie toleruje ;) Podaje Ci przepis na placuszki Rudi: 2 piersi z kurczaka 3 lyzki majonezu 3lyżki mąki ziemniaczanej 3jajka ser zółty w zalezności od tego kto ile lubi (starty na duzych oczkach) piersi z kurczaka pokroic w drobną kosteczke dodać reszte składników ,doprawić do smaku,wymieszać wszystko i piec na tłuszczu tak jak zwykłe placki, pychotka Madusia3 - hihi - no wlasnie - zobaczyłam, że nie wszedł mi shift jak pisałam kochania - i śmiesznie wyszło, bo ja pisałam kochania - w sensie Twoje Kochanie, czyli luby, przyszły małżonek, a bez shift zobacz jak wyszło mi znaczenie zdania :) Odliczam dni razem z Tobą, a przy okazji sobie przypominam jak myśmy mieli i tak mi się sentymentalnie robi :)
  14. Madusia3 - naprawdę? No to ja nie wiem dlaczego, ale wciąż nie mogę, wpisuję hasło i mam stronę wpisz hasło, mam nadzieję, że w końcu mi się uda :( Obserwuję Twoje odliczanie :) Dwa dni bez kochania wytrzymasz - powroty są najlepsze :D Buziaczki Idę się położyć, skoro blog mnie nie chce dzisiaj. :(
  15. Lidka79 - i co z tym fryzjerem? Udało się w końcu? Mam nadzieję, że tak i że z pełną satysfakcją tym razem wyszłaś od fryzjerki. Też się muszę wybrać, bo już mam lwią grzywę :)
  16. Cześć dziewczynki. dabta7 - wróć do nas po zabiegu jak najszybciej Ptysia83 - witam Cię cieplutko gawit_27 - haha - rozumiem Twoją dumę doskonale, ja nie cierpię papierów, zwłaszcza urzędowych, więc jak już sama coś załatwię, to chodzę cały dzień dumna jak paw :D A tak, to wszystko co można scalam na mojego biednego męża ;) Madzia79 - leż, dbaj o siebie, cieszę się, że plamienia się uspokoiły, że wszystko wraca do normy EvaWer - ostatnio - tak jak pisałam - mój kierownik powiedział, że jego dziewczyna jest w ciąży. Powiedział to w czasie, gdy kończy jej się 4 miesiąc - w takim samym czasie, ja mu się przyznałam o mojej ciąży. Gratulowałam mu i próbowałam cieszyć się razem z nim - naprawdę, ale w środku ból był rozdzierający. Teraz zobaczyłam koleżankę z pracy roześmianą, odwiedziła pracę ze swoim przepięknym wprost maluszkiem - razem byłyśmy w ciąży - mówi tylko o nim, zrozumiałe, a ja znów uśmiechałam się na siłę, a w środku we mnie wszystko wprost wyło: dlaczego moja Daria musiała umrzeć? Znowu myślenie, czy ja jej zrobiłam krzywdę? Dlaczego ja nie mogę się tak cieszyć? Mam dość. Nie mam siły zapytać się kierownika, jak się czuje jego dziewczyna. Czy to oznacza, że jesteśmy gorsze? Ja wszystkim życzę, żeby im zdrowiutkie dzieciaczki się rodziły, ale wiadome jest, że czasem boli to jak cholera i chyba ten ból, to nie mienie ochoty jest naturalnym naszym przeżywaniem. Nie jesteś żadną świnią! A jeśli tak, to jest nas już dwie ;) Mój M też lubi rybki, kiedyś nawet na mistrzostwa jeździł :) Dawna Justy, Balbinka-2 - fajniutko, że niuńki dobrze się miewają! :) susia - opiekuńcza ginka - oby tak dalej tiki, peppetti - jak wizyty? jakie wieści? bo ja denerwuje się razem z Wami niuuusia - papużka będzie na blogu? :) Pozdrawiam wszystkie kobietki! Powiedzcie mi, czy macie problemy z wejściem na bloga dzisiaj? Bo ja dziś wpisuję hasło i dalej mam stronę wpisz hasło i tak wkółko. Nie mam komunikatu, że hasło nieprawidłowe czy coś tylko nic się nie dzieje. A chciałam zobaczyć te piękne zdjęcia niebieskiej, o których piszecie, no i nowy zwierzyniec :( Help!
  17. Cześć, wpadłam się tylko przywitać i życzyć Wam dobrej niedzieli. W Kraku piękne słońce jak na razie, ale ja nie wiem co mi się dzieje, nie mogę głowy utrzymać - tak mi się chce spać ciągle. Żadne kawy nic nie pomagają. W dodatku dokładnie od dnia, w którym zaczęłam łykać antybiotyk piwka chce mi się napić, ale to już zwykłe działanie reguły przekory - nie można, no to się chce ;) Uciekam, bo albo się czymś w końcu zajmę, albo odpłynę w krainę snów. Papatki.
  18. Cześć dziewczyneczki kochane. Zajrzałam się przywitać, nadrobiłam czytanie, ale zmykam, bo zaraz będzie u nas mój kierownik, musimy przygotować się na prezentację na międzynarodowej konferencji, którą zresztą też współprzygotowujemy w kraku - rozpoczyna się w poniedziałek, a jeszcze śpiewamy dziś wieczorkiem w Mariackim. Jak więc widzicie czasu już mam mało, a będę mieć jeszcze mniej, ale mam nadzieję, że jakoś będę tu zaglądać do Was - nawet w nocy jak będzie trzeba :) Aniu-Białystok - GRATULUJE i trzymam kciuki, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku!!! Monikapie - córeczka, super, zazdroszcze Ci, tak czekaliśmy na Darię! Ale cieszę się razem z Tobą! Lidzia79 - musi być dobrze! Ja też czasem zastanwiam się czy ze mną musi być coś ciągle nie tak, dlaczego od skończenia studiów czuję się jakbym miała więcej lat niż moja Babcia i mam niekończące się pasmo chorób lub już sama nie wiem czego! I ciągle mi się coś dzieje, ciągle jakieś leki. Ale wierzę w to, że cierpliwość popłaca i że doczekamy się jeszcze zdrowych szkrabów, które przyniosą nam ocean szczęścia i wtedy zapomnimy o tym, co przeżyłyśmy! Całuję Cię Nie zdążę do wszystkich napisać, wybaczcie, wszystkie Was ściskam mocno, mocno! ps. Niebieska75 - kiedy będziesz w kraku? Pisz szybciutko :D Fajnie by było się spotkać! Na pewno z Madzią wspólnie spróbujemy zgrać się z Tobą! - przeczytam późnym wieczorkiem kiedy będziesz i cosik zaplanujemy :) Jeszcze raz ściskam Was babeczki.
  19. A z tym paszportem to mnie zbiłyście z tropu – ja nie pojechałam z chórem do Lwowa, bo miałam taką sytuację, paszport ważny, ale na panieńskie nazwisko i powiedziano mi, że oni mogą sprawdzić w bazie komputerowej i że za duże ryzyko jest, a widzę że mogłam jechać. :( Sysunia27 – nawet się nie obejrzysz jak szybko czas do sierpnia zleci, zwłaszcza jak będziesz tu z nami ;) Główka do góry! Tiki – na zaparcia stosuję „śmietnik Bożeny Dykiel” – znasz? Jak nie, jutro prześlę do wstawienia na bloga. Madziarek55 – zaglądaj częściej! A jak zrobisz test – czekamy na wieści! Dla Was wszystkich Dobrej nocki!
  20. Cześć dziewczynki. Jej, ale miałam czytania, mam mnóstwo pracy, dziś wróciłam z niej później i padłam spać, a potem zaglądnęłam do naszej cafe i zobaczyłam ile mam zaległości, czytałam i czytałam... :) Balbinka2 – jak się czujesz? biegunka przeszła? jeśli chodzi o ciasto, to jak się kiedyś spotkamy – a wierzę, że się uda, to obiecuję Tobie przywieźć ;) Ewa-Marchewa – jak rozmowa z kierownikiem? czy fluidy i tym razem pomogły? :) Bo ja patrząc dziś na swojego, o Tobie myślałam Aneczka12 – urodziny, kolejny roczek minął, podsumowania, wzruszenia, ale pamiętaj, że nowy wkracza z nowymi planami wobec Ciebie :) Peppetti – dziękuję Ci za wiarę, że zaśpiewaliśmy dobrze, ale powiem Ci, że jeszcze kilka takich posunięć dyrygenta i nie będzie miał składu, żeby w ogóle koncert się odbył. Jak się sprawuje Twój nowy kuchenny sprzęt? Co do Twojego małżonka, to jak widzisz tak czasem bywa u każdej z nas. Ale wiem też, jak strasznie się musiałaś czuć! – mam nadzieję, że już przeprosił i wytłumaczył, dlaczego w taki sposób do Ciebie się odezwał. Jak ja się ze swoim zetnę czasem, a dziś również tak było i u nas, to On mi tłumaczy potem, że albo nie umiał mi czegoś powiedzieć, ja to rozumiem inaczej, bo faceci inaczej o emocjach mówią, albo mi tłumaczy, że czasem trzeba ostrzej, aby mnie wyrwać z koła, w którym się kręcę, ze schematu, w którym utkwiłam, no i że przecież ja też czasem muszę mu nagadać, żeby w końcu coś przyjął, a nie tylko wiedział o tym. Jak widzisz, każda z nas przeżywa takie kłótnie, wiem że czasem boli jak cholera, ale to tylko świadczy o tym, jak bardzo się kochacie i mam nadzieję, że sprawa między Wami już jest wyjaśniona. Dla Ciebie Niebieska75 – jak przygotowania do wyjazdu? Pojawiasz się i znikasz, chyba jesteś w niezłym ferworze walki przygotowań ;) Graziabigos – bardzo się cieszę, że zostałaś z nami. Wiele z nas, które dołączały do naszego grona miało na początku pojawienia się podobne dylematy, czy tu pasuje, czy wszyscy chcą jej obecności, czy da radę się wpasować, czy ktoś odpowie, dlaczego nie odpowiedział. Zresztą nie tylko na początku – potem one znikają, znów się pojawiają, dlaczego nikt nie zauważył obecności itd. Rozmawiałyśmy już o tym. Ale kiedyś Peppetti napisała, że po prostu jak chcesz pogadać, zostać wysłuchana, abyśmy się wspólnie z Tobą radowały, albo jakkolwiek umiemy mogły dać Ci wsparcie, to pisz, pisz, pisz! Wówczas na bieżąco jesteśmy w stanie reagować, po jakimś czasie, kiedy wpisów przybywa, dołączają nowe osoby, dzieją się u wielu nowe wydarzenia, trudno spamiętać co było, bo nawet trudno ogarnąć co jest. Ja dziś dwa razy czytałam wpisy, a i tak – jestem pewna – że kogoś pominę, że może o czymś ważnym dla którejś nie napiszę, ale mimo chęci, nie jestem w stanie. W każdym razie, cieszę się, że jesteś i mam nadzieję, że obie zobaczymy w końcu dwie kreseczki! Madzia79 – moja sąsiadka będąc w ciąży konsultowała sprawę kawy z lekarzem – bo spałaby cały czas – pozwolił jej wypijać pół filiżanki dziennie. Mam nadzieję, że spotkanie krakowskie również – tak jak białostockie – dojdzie do skutku? :) Ja mam teraz prawdziwy kosmos w pracy, ale gdy mi się zluzuje, od razu się do Ciebie odezwę. Odczuwasz, jaki Kraków stał się zakorkowany? Bo ja od dwóch dni strasznie! Alekto – oj no to się będzie 4x działo :D Mam nadzieję, że tak intensywne staranka będą zwieńczone sukcesem Joka – no kurczę, trzymam kciuki, żeby Twój M mniej myślał głową (koncentrując się na powodach, dlaczego nie może, dlaczego ma dyskomfort itd) a zdał się w końcu na spontaniczność. Mam nadzieję, że tak po tym zabiegu będzie! Wierzę w to, że On go przeżywa, bo wiem, że faceci są bardziej strachliwi niż my i może faktycznie się na tym koncentrować. Trzymam za Was kciuki, bo rozumiem że czasem Ty masz już dosyć. Madusia_3 – mamy wspólną cechę, też nie lubię spóźniania – zwłaszcza jak przeciąga sięnad kwadrans akademicki, a ktoś mnie nie powiadamia, a już nie daj Panie, żeby przyszedł po np. dwóch godzinach jakby nigdy nic – oj prawdziwa lwica wówczas ze mnie wychodzi ;) Ile zostało do ślubu? Dwa tygodnie? Wszystko dopięte na ostatni guzik? Buziaczki. AsiaB, Monikapie, Niuuusia – cieszę się bardzo, że na wizytach okazało się wszystko u Was przebiega prawidłowo! Celica – wiem, co czujesz – ale wierzę, że będziesz jeszcze zmieniać pieluchy. Że obie będziemy. Ja wczoraj się dowiedziałam, że mój kierownik zostanie tatą – a powiedział mi, jak ja byłam w ciąży i się z niej cieszyłam, że tak się wczuwa, że sam przygotowuje się do roli taty i przestał jej się bać. Ucieszyłam się bardzo tą wiadomością, ale równocześnie jak bolało, że ja nie tulę Darii w ramionach. Celavie – płacz dzieciątka po sąsiedzku – mam podobną sytuację, z tym że Daria byłaby młodsza o te 4 miesiące :( EwaVer – smęć nam, jesteśmy tu dla siebie, aby się wspólnie radować, ale też żeby mieć komu smęcić A z tym paszportem to mnie zbiłyście z tropu – ja nie pojechałam z chórem do Lwowa, bo miałam taką sytuację, paszport ważny, ale na panieńskie nazwisko i powiedziano mi, że oni mogą sprawdzić w bazie komputerowej i że za duże ryzyko jest, a widzę że mogłam jechać. :( Sysunia27 – nawet się nie obejrzysz jak szybko czas do sierpnia zleci, zwłaszcza jak będziesz tu z nami ;) Główka do góry! Tiki – na zaparcia stosuję „śmietnik Bożeny Dykiel” – znasz? Jak nie, jutro prześlę do wstawienia na bloga. Madziarek55 – zaglądaj częściej! A jak zrobisz test – czekamy na wieści! Dla Was wszystkich Dobrej nocki!
  21. CELICA - masz rację, nie gadajmy, było minęło, ja mimo że jestem raz częściej, raz rzadziej, naprawdę cieszę się, że jesteś :) Kurczę, nie wiem co Ci poradzić z tym Duphastonem, ale ja usłyszałam po stracie, że obojętnie jakby nie było, Ci lekarze do których poszłam, powiedzieli, że bez tabletek nie zaryzykują prowadzić mojej ciąży. Więcej nic nie wiem, niestety. Zmykam, ewa-marchewa1984 - kciuki zaciśnięte ;)
  22. Celavie - zamilkłaś :( Muszę się zbierać na ten koncert. Choć nie chce mi się, przemęczona jestem. Ściskam Cię i pozostałe.
  23. Celavie - co porabiamy? Ja np. z zaciekawieniem i uśmiechem czytam, co piszesz :D 6 kostek gorzkiej? Ja połówkę Bountyego w gorzkiej :) Buziaczki.
  24. Cześć babeczki. Nadganiam czytanie, staram się byćw miarę na bieżąco, wszystko przez pracę i dodatkowe zajęcia, i gości. Balbinka, dziękuję że pytasz :) , goście zostali uhonorowani ciastem z wiśniami, na które przepis podam i tym razem zrobiłam już zdjęcie, tak jak któraś z Was sugerowała, dostaliśmy z mężem zaproszenie honorowe na komunię brata mojego chrześniaka, na prezent nie wie co chce - bo wszystko ma ;) Całuję Cię Mozzarella - cieszę się, że jesteś! :) Gdy Madusia składała Monice życzenia imieninowe, to ja dołączając się, myślałam o Was: o Tobie i o Monikapie A do dzisiaj nie wiem, która z Was je miała. ;) Wyobraź sobie, idę się przebadać na te wstrętne robale. Celica - tak, jak pisze Peppetti, ja też zastanawiam się, czy to o mnie chodzi. Mam nadzieję, że mimo różnic charakterów i zdań, jakie nieraz wynikają między nami, każda może tu być i jest mile widziana. Jeśli to o mnie chodzi, jeśli pisząc coś wcześniej, czymś Cię uraziłam, to z góry przepraszam, na pewno nie miałam takiego zamiaru. Jesteś dla mnie, tak jak wszystkie pozostałe dziewczynki, naprawdę ważną osobą. Wsparcia, jakie od Was dostaję, nie dostaję nigdzie indziej. Ja teraz jem antybiotyk, jakiś dziwaczny obecnie, o nazwie Nolicin, stosowała go któraś z Was może? No i mam skierowanie na kolejne badania! :( Co rusz, chciałabym się przyłączyć do którejś, czy to do Celavie, czy do innych, które piszą o najbliższych miesiącach podejmowania staranek, ale wiem, że mogę się zawieźć, że muszę jeszcze zrobić te kolejne badania, skończyć leki, znów się przebadać i wziąść tą szczepionkę z krwi mojego męża, i dopiero wówczas - mam nadzieję, że też zwieńczę starania takim samym sukcesem, jak nasze zafasolkowane, które ściskam mocno. Tiki, co u Ciebie? Wyobraź sobie, że mail od Ciebie doszedł do mnie dopiero dwa dni temu! Dziś miałam jazdę z pracą, potem mam koncert, ale jutro obiecuję, że skrobnę kilka słów. Buziaczki. Monikapie - trzymam mocno, mocno zaciśnięte kciuki, żeby wszystko było prawidłowo i dobrze. Czekam z każdą z Was, na Wasze kolejne USG, kolejną wizytę i Wasze strachy - które są naturalne w takiej sytuacji - silnie przeżywam razem z Wami.
×