Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asiulka29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Asiulka29

  1. Celavie - wszystko się zgadza, oprócz tego, że ja miałam kitkę ale mam grzywkę :) Bo my na występy mamy obowiązkowo przymus spinania włosów, narzucony przez naszego dyrygenta, zwłaszcza my - te z długimi. Tak ze dwie babeczki, albo i więcej miały okulary - dla większości z nas śmiesznie to wyglądało do strojów, myślę że opier... od dyrygenta dostaną na próbie jak nic! :) Ciekawe, z którą z koleżanek mnie pomyliłaś ;) Ale powiem Ci anegdotycznie, że moje koleżanki z realu bliskie, a nawet na występie wizyty benedykta w Poslce rodzina oglądając TV mnie pomyliła. Cieszę się, że w miarę to wszystko wyszło, że Ci się dobrze słuchało, bo jak pisałam wcześniej to praktycznie połowa naszego chóru i takie imprezy to wszystko na wariackich papierach i zmiany do ostatnich chwil, więc zazwyczaj na żywioł idziemy. Ściskam Cię mocno :) Jak projekt? Dalej ten sam? Czy może już coś nowego macie na oku?
  2. Znów zajrzałam. :) Moja lodówka Liebherra podobna w środku do Twojego Samsunga. Masz bardzo ładny sprzęcik, wybór mikrofali też trafiony - uważam, wygląda elegancko! Może żeby zdrówko się polepszyło, przydałyby Ci się jakieś uodparniające środki. Buziaczki.
  3. Hej, pracuję, więc zaglądam do Was rzadziej niż bym chciała! :( Celavie, Peppetti - \"w drugim rzędzie brunetka lub szatynka z włoskami w kitkę\" :) brawo Celavie - jeśli to ta kitka dokładnie w środku (przede mną stała taka puszystsza dziewczyna czarna, ścięta na króciutko) to właśnie ja! Fajnie, że mi kibicowałyście, naprawdę mi miło, aż ciepełko na serduszku czuję, dzięki!
  4. Właśnie wróciłam, padam - nogi mi odpadają po tej Mszy, bo my przychodzimy ponad godzinę wcześniej, potem cały czast stoimy itd., więc zaraz będzie misunia z wodą i solą i moczenie :) Zaraz się muszę wziąść znowu do pracy, ale w jej przerwach oczywiście będę Was podczytywać i napiszę słów kilka, ale najpierw ... jeeeeeeśśśśććććć. Nic jeszcze nie jadłam, więc pędzę coś wkąsić z mężusiem. Chciałam tylko podziękować Wam dziewczyny za trzymanie kciuków i wsparcie duchowe! Nie dali nam zaśpiewać Alleluja - Heandel, ale ja się dziś denerwowałam, bo parę utworów śpiewałam po raz pierwszy. JAaaaaaa, Peppetti, Balbinka-2 dziękuję za wsparcie!!! Całuję Was kochane! JAaaaaaa - może coś w tym jest, co piszesz - zrób coś, czego jeszcze nie robiłaś, ale ja żadnej okazji staram się nie przepuszczać, jeśli się pojawia, może więc jeszcze TO COŚ się nie pojawiło ;) nie wiem. Alekto - gratulacje dla męża - dobra praca, dobrze płatna to podstawa, a jeszcze jak się ją lubi, to już naprawdę super! Jeśli Twój mąż lubi informatykę, to w takim razie tylko pozazdrościć! Cieszę się, że się cieszysz! :) graziabigos - nie poddawaj się! Każdy ma do niesienia swój krzyż, w każdym domu znajdziesz jakąś rozpacz, najważniejsze, żeby się nie poddać! Teściowe już takie są... ale nie przejmuj się swoją, najważniejsze, żebyście tworzyli i malowali swoje życie wspólnie z mężem! Jak to się mówi: z rodziną tylko na zdjęciu dobrze się wypada, dużo w tym prawdy czasami. Ściskam Cię! gawit_27 - jak zdrówko? Celavie - projekt domku super! Zazdroszczę Wam - włąsny dom, my na razie o tym marzymy :) Ściskam Was wszystkie! Wrócę później...
  5. Witajcie weekendowo. Jejku, po prostu już płakać, a właściwie wyć mi się chce... :( Tak pięknie, a ja pracuję - żeby dorobić te parę groszy, a jak wczoraj rozmawialiśmy z mężem o tym, to i fizycznie i psychicznie już nie dajemy rady na to, a czy będzie nas stać kiedykowiek na własne lokum?! Zaczyna mnie to życie przerastać. Jutro Biała Niedziela - Święto Miłosierdzia Bożego ustanowione przez naszego Jana Pawła II. Nasz chór śpiewa jutro w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. To nie koncert, to oprawa uroczystej liturgii. Będzie transmitowana ta Msza - TVP 1, godz. 10:00. Serdecznie Was zapraszam do oglądania, jeśli oczywiście macie ochotę zobaczyć nasze wykonanie i mój chór, choć przyznam szczerze, że sama strasznie się denerwuję, bo już z naprawdę dużego chóru, został mały chórek - ludzie chodzą w kratkę, po wykonaniu wielu koncertów kolęd, triduum, wyjazdami są już zmęczeni, więc nie wiemy jak nam to wyjdzie. No, ale pomimo nerwów, i tak serdecznie zapraszam do wspólnego śpiewu - nawet przed TV. I na tym skończę, bo jestem w kiepskim stanie psychicznym, nie chcę Wam dziewczynki psuć nastrojów, gdy wiosna w końcu zaczęła się rozgaszczać pod polską strzechą. Oprócz corocznej wiosennej depresji, jeszcze wiele czynników mi się dokłada tego roku, więc się pożegnam. Ściskam Was wszystkie mocno! Życzę każdej udanego popołudnia, weekendu. ps. gawit_27 - fajnie się czytało tasiemca! Bez trudu dotrwałąm do końca ;) Kuruj się i zdrowiej! Balbikna-2 - daj numer do tej bratowej, będziemy na zmianę dzwonić i odciągać ją tym samym od komputerka ;) Uciekam, buziaczki dla wszystkich! Papatki!
  6. Dawna Justy - ślicznie Ci dziękuję za info! Betty82 - kurczę, trzymam kciuki, żeby wszystko z dzidzią było dobrze! Trudno zgadywać co się dzieje, może jedź do szpitala, żeby skontrolowali lub pomyśleli nad przyczyną tej biegunki Może okaże się, że ma to związek ze zwykłym zatruciem, czy czymś innym, po co będziesz się męczyć przez weekend - i z biegunką i ze strachem!
  7. Dawna Justy - a wiesz coś może o tym, jak to jest po tych antybiotykach? Mi tak powiedział lekarz, a ja sama nie wiem już co mam myśleć :( wydaje mi się, że przed rozpoczęciem staranek tak czy siak pójdę zrobić tą chlamydię, choć mi w wynikach hist-pat nic nie wyszło. Ile czeka się na wyniki? Ja wiem jeszcze, że jeśli ją wykryją, to antybiotyk - Doxy - powinna dostawać nie sama kobieta, ale oboje partnerów leczy się razem, tyle jeszcze mi mówił nasz obecny lekarz. Ściskam Cię.
  8. Madzia79 - nie wiem co Ci poradzić, bo mój lekarz powiedział, żebym sobie darowała to badanie, jak jestem po Doxycyklinie, bo wtedy nawet jakbym miała ją wcześniej, to po tym antybiotyku już nic nie wyjdzie.
  9. Balbinka-2 - no wstretna ta bratowa, naprawdę ;) Trzymaj się, dbaj o siebie. Mam nadzieję, że choróbsko szybko pójdzie sobie w siną dal... Buziaczki dla Ciebie
  10. Celavie - nie mam teraz czasu, żeby pisać więcej, bo pędzę na próbę, ale to jedno muszę: bardzo się cieszę, że jesteś z nami na powrót! Rozumiem doskonale potrzebę samotni, ale wiedz, że nam tutaj bardzo brakowało tu Ciebie... Najważniejsze jedank, że już jesteś, że się zaczęło Wam na powrót układać, że się dobrze czujesz! Papatki.
  11. mozzarella - miałam tą samą myśl, jak pierwszy raz zdjęcia zobaczyłam i mam ją za każdym razem, kiedy zaglądam na bloga! Też jestem pod wrażeniem niebanalnej urody każdej z Was, dziewczynki. Zmotywowałyście mnie do działania, już sobie płytkę z treningiem aerobiku nabyłam ;) A ja pracuję, ale zaglądam od czasu do czasu, ale niedługo pędzę na próbę, więc do usłyszenia wieczorkiem!
  12. CELICA - tak to już jest z ludźmi. Niektórzy nie umieją się odnaleźć w sytuacji, nie umiejązachować, a niektózy po prostu taki mają dziwny charakter. Pewnie, że korona by jej z głowy nie spadła. Ja cieszę się, że nikomu nie pozwoliłam przyjechać do szpitala, tylko mężuś był ze mną, bo po późniejszych reakcjach różnych też było mi tylko bardziej przykro! Ściskam Cię kochana
  13. Tiki - pracuję, ale miałam okazję zaglądnąć co u Was i taka niespodzianka! BARDZO SIĘ CIESZĘ RAZEM Z TOBĄ! :) :) :) Zaciskam znowu mocno, mocno kciuki (trzymam za Was wszystkie zafasolkowane). Ale powiem Ci, że cieszę się podwójnie z tego, co mi napisałaś! Jak to dobrze, że pomału zaczynacie działać - małymi kroczkami zawsze się zaczyna, ale byle do przodu! Jak coś - wiesz, gdzie mnie szukać ;) Pytaj, no i oczywiście dawaj mi znać co jakiś czas co się dzieje, zawsze co dwie głowy, to nie jedna. :) Próbowałam maila dopisać do tabelki, ale blog mi się często \"wywala\", jeszcze mi się nie udało, może się w końcu uda! Evcia, Lidzia - pewnie, że sobie polecajmy tytuły, zgadzam się całkowicie, że sprawdzona książka, to nie to samo, co szukać po omacku, zwłaszcza że tyle tytułów teraz się pojawia, nawet na ten sam temat. Poza tym, to taki malutki przerywnik wśród naszych niepokojów, a zafasolkowanym, spędzającym sporo czasu w łóżeczku, też może się jakiś tytuł sodoba ;) No i dzięki temu, mam wrażenie, że też Was bardziej poznaje, od zupełnie innej strony. :) I dla mnie fajne to jest. A że też lubię czytać, to same korzyści widzę. Madusia_3 masz rację. Ja teraz też się dziwię, jemu, sobie. Ale wówczas byłam tak szczęśliwa, nie domyślałam się... Tak sobie go chwaliłam, a teraz co krok widzę, że na wiele rzeczy, na któe powinien nie zwrócił uwagi lub zbagatelizował. Bo ja zawsze i wszystko mówiłam, a słyszałam - nawet przed ciążą, że ona mi pewne sprawy wyprostuje, że ona wpływa korzystnie na to, czy na tamto, nie usłyszałam tylko, że dla niej to, czy tamto może stanowić tak wielkie zagrożenie. Niestety czasu nie cofnę... :( Wiem, że człowiek, choćby nie wiem jak się starał nie przewidzi wielu rzeczy, ale teraz postaram się pilnować, jak najlepiej. Trzymam kciuki, żeby radosne mochanko uwieńczone było radosną nowiną ;) Madzia79 - hihi - ja też brałam Cię za rodowitą góraleczkę i tak pewnie już dla wielu z nas pozostaniesz :) Jeśli nie jesteś, to bardzo Ci do twrzy w tym stroju, ślicznie w nim wyglądasz! Joka - też sobie postanowiłam nic nie mówić. Ale ja już zrobiłam tak w poprzedniej ciąży - do czwartego miesiąca nikt nie wiedział! Niestety sądzę, że będę mieć z tym dylemat, bo jeśli trzeba będzie leżec, to mimo, że w pracy chciałabym żeby dowiedzieli się na szarym końcu, to pewnie dla dobra dzidzi powiem od razu, żebym nie miała problemów ze zwolnieniem. Teściową się nie przejmuj wcale, a wcale - Ty i Twój mąż jesteście najważniejsi! Całuję Cię! Monikapie - cieszę się, że u Ciebie w porządku! A co do lekarza, choćby był najlepszy, to ja się nauczyłam już, żeby zadawać stos, nawet dla niego najgłupszych pytań, mówić o obawach, dopytywać o wyniki, żeby wytłumaczył, nie pozwalamy mu wtedy przy nas wpaść w rutynę :) Asiu b - dobrze, że doszłaś przyczyny, mam nadzieję, że też jestem na tej drodze, ale sprawdź tą infekcję, czy aby na pewno przeszła. Ja właśnie też słyszałam od lekarza, że co do mojej infekcji, no to taki wirus, że ciąża to wyprostuje, itd., a teraz przy szczegółówych bakteryjnych badaniach, okazuje się, że mam bakterie, które nie zginęły po 5 czy 6 różnych antybiotykach, o tych problemach/objawach mówiłam swojemu poprzedniemu lekarzowi już przed ciążą i też usłyszałam, że wiele kobiet to ma itd. Guzik prawda. Infekcje powodują bardzo różne bakterie, nieraz grzyby, a lekarze czasem bardzo uogólniają \"ifekcję\". Nie chcę Cię straszyć, nie gniewaj się na mnie, ale piszesz, że chyba przeszła, dlatego ja radzę Ci ją skontrolować. To wszystko. Zobaczę, co mi obecny lekarz na to powie. Szczerze chciałabym usłyszeć, że to nie powód, bo przerażające jest to ile jest różnych zagrożeń. Ściskam Cię! Cieszę się, że się czujesz lepiej! Pozdrawiam Was. Wracam do pracy.
  14. O jak miło, że biblioteka naszych dobrych tytułów rośnie!!! Już spisuję, bo potem nie będę mogła znaleźć strony :) Ja teraz rzuciłam się na książki, bo bardzo wiele czasu spędzam przy kompie, a oczy mi się psują, wróciłam więc do przerw - podusia i dobra książusia. Dobrej nocki dziewczynki! Peppetti - zapomniałam Ci powiedzieć, że też bardzo Ci zazdroszczę czucia ruchów Twojej krusznki. Ja tego nie doświadczyłam, nie dane mi było. Od 5 miesiąca mówiłam o swoich niepokojach z brakiem czucia ruchów lekarzowi, ale przekonywał mnie, że to pierwsza ciąża, że wszystko jest ok. Śmieszne, że przy końcu 6 na wizycie, gdy okazało się, że serduszko Darii nie bije, usłyszałam: to nie czuła Pani, że nie ma ruchów Pani Joanno?! Żałuję, że byłam wtedy w takim stanie, że nie mogłam mu odpowiedzieć. Cieszę się, że czujesz ruchy, wyobrażam sobie, że piękniejszego prezentu na urodziny, nie mogłaś oczekiwać.
  15. Evcia, dzięki! :) Chętnie skorzystam. Mąż każe mi się do biblioteki zapisać i chyba tak zrobię, bo ja już mam tyle książek, że niedługo będą za mnie nawet na łóżku spały :D Ja dosłownie wchłonęłam ostatnio powieść sensacyjną - W martwym śnie - z ręką na sercu Ci ją polecam, dobrze napisana, a teraz zakupiłam do poczytania - Dom nad rozlewiskiem - ale dopiero zacznę czytać, dam znać jaka jest jak już ją połknę. A po niej, skorzystam z tytułów przez Ciebie polecanych. W podobnych klimatach, do tych o których piszesz, słyszałam że jest Córka Boga - może wiesz coś Evcia o niej? Bo czytałam, że była napisana przed Kodem i jest lepsza, straszne pochlebne opinie ma czytelników. Buziaczki dla Ciebie Lecę zrobić parę rzeczy przed filmem Zróbmy sobie wnuka, bo raz widziałam go i mi się podobał, a pewne fragmenty przegapiłam, więc zrobię sobie dziś powtórkę. Papatki.
  16. Moje Drogie, Witam Was Świątecznie No to miałam lany poniedziałek... w trochę innym sensie... ;) Oglądałam film \"Szkołę Uczuć\", wzruszającą opowieść o wkraczających w życie nastolatkach, piękny film o życiu, mądrości, miłości, wierze, ... ale pokazujący te wszystkie emocje na tle śmiertelnie chorej na białaczkę wspaniałej dziewczynie. Podobał mi się, ale przepłakałam pół filmu! Oj lany ten poniedziałek, że hej! Co do konfliktu, to myślę, że każdy ma swoją prawdę i ziarno w niej prawdy, każdy przeżywa różne rzeczy po swojemu i ma do tego święte prawo, a wiadomo, że trudno rozmawiać, gdy emocję biorą górę. Lepiej rozmawiać, gdy emocje się już uspokoją, bo wtedy łatwiej dojść do porozumienia, a chyba nie o to chodzi, żeby się obrażać wzajemnie. Wiele z nas jest impulsywnych, sama zaliczam się do tego grona ;) ale wydaje mi się, że mamy dodatkową trudność w spokojnej rozmowie, gdy tylko ktoś \"krytykuje\" czy może bardziej próbuje pokazać nam swój punkt widzenia, robiąc to wprost personalnie, bo po tym co przeżyłyśmy, myślę, że bardzo bierzemy różne rzeczy do siebie za szybko. Mam jednak nadzieję, że złe emocje w końcu opadną, nikt na nikogo nie będzie pisał na różnych forach, bo to trochę dziecinny sposób odreagowywania, a na ich miejsce zjawią się pozytywne fluidy! Ja wszystkim Wam je dziś przekazuję! EvaWer - dzięki za tytuł, ja teraz potrzebuję różnych wciągając historii, \"innych światów\", w któe można na chwilę wejść i zapomnieć, muszę chwilę odpocząć od mądrych, czy też naukowych różnych książek, które często wchłaniam z musu i chęci, więc \"Bractwo Świętego Całunu\" chętnie przeczytam. Dzięki.
  17. Tiki - kosmiczne zachodzenie - nie pogardzę ;) DZIĘKI! Peppetti - Spełnienia marzeń ukrytych pod puchową poduchą, namnożenia się pieniążków ukrytych w porcelanowej śwince, wielkiego kosza kwiatów z bijącym w głębi czerwonym serduchem, komety Haleya z jasnym warkoczem anielskich przyjaciół. I maleńkiego cudu we wrześniu!!! Balbinka-2 nie zapomniałam, pamiętam nadal! Teraz najlepiej, jak potrafię się modlić, to właśnie śpiewem. Bardzo się cieszę, że u Ciebie dobrze, że skończyło się na panice - mam nadzieję, że tak będzie nadal, że do października potoczy się już bezproblemowo! Ściskam Cię mocno! sylwiuszka24 - mam nadzieję, że poczujesz się tu u nas, jak w gronie sprawdzonych przyjaciół - ja tak właśnie się czuję. Celavie - gdzie jesteś? Tęsknimy Mozzarella - czy mogłabyś napisać parę zdań o tych objawach odrobaczenia? Z góry dziękuję! Buziaczki Dziewczynki już teraz życzę Wam: Pisanych jojecek, wirzbowych bazicek, kielbasy swieconej, duzo krzanu do niej, baby polukrzonej, kukielki pieconej, Zmartwychwstanio w dusy i Wiesny... po usy!!! Niech moc Chrystusa Zmartwychwstałego napełnia radością i nadzieją zatroskane serca. Niech Duch Święty niesie ową moc!
  18. tiki - Słońce, w końcu udało mi się odpisać Ci na e-maila. Możesz sprawdzać pocztę :). Mam nadzieję, że dobrniesz do końca tego długiego wypracowania. Jeśli byłoby coś niejasne, dopytuj! Ściskam Cię! Dziewczynki
  19. Dzień doberek - wszystkie ściskam mocno i pozdrawiam tiki* - jestem teraz w pracy, w któej dłużej zostaję, potem mam dziś próbę chóru, na której być muszę - przygotowania do Triduum. Nie mam jak teraz Ci odpisać na maila w tych warunkach, bo tym bardziej nie chcę pisać po łebkach! Ale zrobię to późnym wieczorem, czekaj cierpliwie proszę, bo odpiszę Ci na pewno!!! Muszę uciekać, obowiązki pilnie wołają - włącznie z kierownikiem - Pomóż Nam ;)
  20. Cześć dziewczynki, zrobiłam niecałą jedną trzecią tego, co miałam zrobić, bo nie mam już sił. :( Jutro cały dzień nie będę mieć możliwości do Was się odezwać, postanowiłam, że choć parę słów napiszę zatem jeszcze dziś. Celavie - bardzo podoba mi się ten \"dzień niepoczytalności\" :)... Ja też robiłam dodatkowo sekcję nauczycielską i mimo, że nie jestem nauczycielką, praktyki wspominam jako jedno z najcenniejszych i najfajnieszych doświadczeń. Ale te parę lat temu, gdy je miałam, nie było takich zajęć dodatkowych. Uważam, że to fenomenalny i bardzo trafiony pomysł! U podwalin każdych stosunków międzyludzkich leży rozmowa, a dzisiejsze czasy coraz bardziej powodują, że ludzie nie umieją rozmawiać, bo nie umieją, nie wiedzą jak wyrazić dobrze to, co czują, jak to przeżyć, jak sobie poradzić - nie raniąc np. przy tym innych. Dlatego uważam że te zajęcia to świetny pomysł, jakże są takie potrzebne. Przyznam Wam się, że ja od zawsze interesowałam się \"na własną rękę\" psychologią (choć może to za duże słowo), ale i tak, gdy w mojej rodzinie pojawił się problem alkoholowy, to byłam zupełnie bezradna, machałam rączkami, a tonęłam. Gdyby nie pewna psycholog, gdyby nie centrum dla uzależnionych i współuzależnionych, mimo całej wiedzy nabytej nie poradziłabym sobie z sytuacją i emocjami właśnie. Moje reakcje były coraz bardziej skrajne, po omacku, ciągle zbyt mało wiedzy, załamanie ... długo by wymieniać. A tam tą wiedzę nabyłam, poznałam przy tym fantastycznych ludzi i bardzo wiele nauczyłam się i wyćwiczyłam! (niektóre rzeczy, żeby pozbyć się wstrętnych schematów, nie wystarczy sobie powiedzieć, musieliśmy 100 razy je ćwiczyć). Zobaczyłam, jak radzić sobie z uczuciami, żeby ich nie zamrozić, ani nie wyładowywać na innych - przy stracie Darii - przeżyłam koszmar, ale wiem, że tamta wiedza również mi pomogła i do dzisiaj pomaga jakoś brać się za bary z moim bólem i ciągle procentuje. Balbinka-2 - jasne, że się za Ciebie pomodlę! Takie \"prośby\" - bo dla mnie to zaszczyt po prostu, bardzo mnie wzruszają... Kiedyś przyjaciółka powiedziała: idziesz śpiewać Mszę koronacyjną Mozarta - wyśpiewaj ją z intencją za mnie i mój problem. Wyśpiewałam ze łzami w oczach. Gdy na koncert kolęd przyszli alkoholicy i płakali rzewnymi łzami, dziękując nam (myślę, że przypomnieli sobie dawne piękne świąteczne chwile w ich życiu) to ja już nie mogłam śpiewać, miałam zbyt ściśnięte gardło, nawet teraz, gdy Wam piszę o tym, serce mi mocniej bije... dla takich momentów warto, mi w sercu zostają one na zawsze! Dla Ciebie wyśpiewam jutro Zakończenie Pasji według Mateusza - Bacha. Jej fragment: \"(...) Ciszą leczy zbrodni ślad, w sercu spokój, w sercu radość, w sercu zmartwychwstania bije dzwon. Ziemi śpiew, nieba zew, cisza w jeden splata ton (...)\" Ściskam Cię! Ale chcę wszystkim Wam powiedzieć dziewczynki, że będąc w Rzymie, mając taką okazję, ja pomodliłam się za NAS WSZYSTKIE nad grobem naszego Ojca Świętego - nie muszę Wam mówić o jakie Jego wstawiennictwo za nas/dla nas poprosiłam. Wiem, że wiecie. gawit_27, takaja79, Dawna Justy - bardzo długo rozmyślałam na temat wiary po śmierci Darii, bo czułam, że - nie wiem jak to określić - wypaliła się - nie wiem, albo może po prostu zmieniła, ale zaczęłam odczuwać pustkę zamiast dawnego przeżywania Mszy Św. Ale bardzo wiele odpowiedzi dała mi książka: Dlaczego właśnie ja? ... (można jej okładkę, krótki opis zobaczyć np. na stronie: http://www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/1,473037.html) Nie żebym się jej uczepiła, bo pewnie pamiętacie, że już Wam wspominałam o niej, ale dlatego, że naprawdę zamąciła mi w głowie - a o to czasem chodzi, żeby ktoś inny umiał zmienić kierunek myślenia, czy pokazał że oprócz a, b, c jest jeszcze d... Napiszę Wam jakiś fragment z niej, ale nie dziś, bo jestem już bardzo zmęczona. A moje wypalenie, moje nieudolności obecne: np. nieumiejętność modlitwy teraz, wszystko oddaję w ręce naszego Pana, mówiąc mu po prostu po cichutku, że inaczej w tym momencie nie potrafię, ale wierzę, że On nadal jest ze mną. :) Wierzę też - Jan Paweł II mnie tego nauczył - w stałą opiekę nad nami Matki wszystkich ludzi - Matki Przenajświętszej. Dobrze mi z tym. Dawna Justy - miło takie słowa usłyszeć, przeczytać, dzięki. Chyba na dziś wyczerpałam swój limit, ale wiedziałam, że jutro pewnie zapomnę, co chciałam Wam powiedzieć, a dla mnie było to ważne. Dobrej Nocki, dziewczynki...
  21. Lidka79 - głupawki są mile widziane :D Super, że będziesz codziennie! Ja też staram się bywać, gdy tylko mogę... Chyba mogę też już powiedzieć, że powiększyłam grono uzależnionych... Jak nie mogę choć raz dziennie zerknąć, co u Was słychać, co się dzieje, to strasznie tęsknię... Bardzo dobrze mi tu z Wami! Mąż czasem też widzę, że łypie okiem i tylko kiwa głową, że miałam coś robić, a gdzie jestem? w kafeterii z przyjaciółkami! :)
  22. mozzarella - a ja znam takie powiedzenie: mężczyźni do końca życia są dziećmi, tylko im zabawki drożeją. Też ładne, prawda? :D
  23. tiki* - że Ty tu o Tym? A gdzie kochana, jak nie tu? Przeżywaliśmy to z mężem wielokrotnie, teraz wypracowaliśmy sobie to, że jak idzie kłótnie, będąca zazwyczaj przecież niedomówieniem, niezrozumieniem pędzą w złym kierunku, to jedno w pewnym momencie popuszcza, bo wiemy, że jak oboje nie popuścimy, to ... ojojoj. Żal, jaki masz jest jak najbardziej naturalną rekacją. Ale On wróci do Ciebie, przegadacie sytuację, na pewno wszystko będzie dobrze! Słowa bardzo ranią, ale nie są ponad to, co Was łączy. Wierzę, że na betę pojedziecie Razem! :)
  24. Peppetti - zakręcona jestem, przeczytałam, ale nie dotarło, że do kasku chrześniakowi się dokładasz, wybacz :)
  25. Peppetti - czekamy na wieści co z maleństwem... Z tego, co piszesz, to fakycznie bajkowo-urodzinowy miesiąc przed Tobą ;) My z mężem mamy 4 chrześniaków, 3 chłopców i dziewczynkę: parkę on, parkę ja. Też niedługo czeka nas morze wydatków związanych z ich urodzinami, rocznicami komunii, komuniami ich braci itd... Co kupujesz swojemu chrześniakowi? Ja ostatnio wymyśliłam mojej chrzestnicy - farbki witrażowe i komplet prawdziwej porcelany do pomalowania przez nią (potem zapieka się w piekarniku i jest na stałe) - próbuję rozwijać jej zdolności artystyczne różne - bardzo się cieszyła :), ale chłopakom to już nie wiem co wymyślać. Co do włosków Kamilka - siostra męży cały czas walczy z ich tatą, który non-stop chce mniejszemu ściąć jego piękne dłuższe loczki :) Balbinka-2 - cześć :) U mnie przed chwilą była niezapowiedzianie przyjaciółka, więc znowu nocka przede mną, ale bardzo miła odmiana była! W Krakowie wieje wiatr ukochanego Jana Pawła II - ogromny plakat w jego oknie, morze imprez z okazji rocznicy Jego śmierci. Mój chór uczestniczy w liturgii za Jego kanonizację w poniedziałek w kościele Piotra i Pawła, po niej mamy krótki koncert - zapraszam wszystkich z miasta kraka :) o 17! W wielu miejscach przygotowania do koncertów, przedstawień, a wieczorem w poniedziałek na rynku na żywo oratorium Rubika Tu es Petrus. Taki wiatr obecnie u nas powiewa :)
×