Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. A wczoraj rano miałam badanie w kierunku obciążenia glukozą - pamiętacie? I o ile z Leną zniosłam to dzielnie, o tyle wczoraj juz przed wypiciem puściłam pawia:o Potem, po wypiciu w głowie mi sie kręciło, miałam wrażenie, że odpływam, ale jakoś wytrwałam te 2h.
  2. Barylkooo >> Lenka tez miała taki okres, że zaczęła sie budzić w nocy z płaczem o mleko, ale podawaliśmy jej zamiast mleka wodę lub słaby sok, nie bardzo jej sie to podobało, ale chyba dzięki temu szybko jej te zachcianki przeszły. Tym bardziej, że kolację zjada zawsze i wiem, że nie powinna być głodna w nocy już w tym wieku. Meaaa >> faza oralna powiadasz ... Lena nadal ssie kciuka:o A dla Leny na jutro planuję cukierki czekoladowe, bo w sumie są jak mini batoniki, więc nie powinno byc problemu z ewentualnym zakrztuszeniem:) No i też mam problem z menu na sobotę:o Będzie tort. Na "niesłodko" planuje krokiety z barszczem, 2 sałatki, ruloniki z szynki z twarożkiem w środku, i może zrobię cienkie paluszki drobiowe, do tego jakieś sosy. Pomóżcie, co jeszcze można podać na zimno na stół?!?!?!?!?!
  3. Właśnie w TV mówili, że na dziecięce problemy z kupką rewelacyjny jest olej lniany, najpierw przez tydzień po 1 łyżeczce, a potem na stałe włączyć do diety i podobno problemy znikają. Ja dzisiaj z domu nosa nie wyściubiam. Wczoraj na nowo zaczęło mnie rozkładać, w południe mega katar, ból gardła, dreszcze. I zaczynam sie obawiać, czy to moje chorowanie nie odbije się na małym:( A w tej ciąży wyjątkowo mocno wszystko przechodzę, jak miałam jelitówkę,to pierwszy raz w życiu aż tak mocną, jak przeziębienie, to takie, że z nóg zwala:o A dodałam swoje zdjęcie do albumiku, wreszcie mi sie udało.
  4. Zacznę od życzeń:D Dla Nadii - spełnienia marzeń, zdrowia i zawsze uśmiechu na buźce Amorku >> bardzo sie cieszę, że na strachu tylko sie skończyło;) Holly >> wyobrażam sobie, jak Ci ciężko, ale pociechą niech będzie nadzieja, na zdrowie!!!
  5. Gumi_aga >> oj, to straszne, że Ania sie tak długo męczy!!! A wiadomo w ogóle co jej dolega? Wybacz jeśli pisałaś, a ja przeoczyłam, ale te wymioty to ją męczą już od dłuższego czasu prawda? Asik Lena zjadła rosól, teraz próbuje zasnąć, a ja idę sie ogarnąc, bo od rana siedzę jeszcze w piżamie:p
  6. My do tej pory wigilię mieliśmy na dwa domy, najpierw teściowie, a potem pędem do moich, ale mnie to denerwuje, bo wszystko szybko. A w tym roku podobno do teściów ma przyjechać męża babcia z dziadkiem z Niemiec i jak zobaczyłam reakcję mojej teściowej na ten przyjazd (wkurwiona) to stwierdziłam, że nie chce mi się tam być. Moja teściowa to leser do roboty, na wigilię wszystko sam robi teść, a i tak jest tego tyle, że w ubiegłym roku zabrakło dla mnie uszek:o Później teściowie na dwa kolejne dni zwalają się do teścia brata. Zresztą oni w ogóle dziwni, bo łażą po ludziach, a sami nikogo nie zaproszą. Dlatego najchętniej bym ich wcale nie oglądała, ale mąż się nie zgodzi jechać tylko do moich:o
  7. Ja w tym roku mężowi skromnie - za karę! - kupię mu książkę "Drwal" ostatnio czytana w Trójce. No i myślimy o kontrolerze ruchu do konsoli, żeby Lenka też mogła z nami grać.
  8. Meaaa >> ja zawsze miałam cukierki w przedszkolu i w szkole i uwielbiałam to - do dzisiaj uwielbiam mieć urodziny:p Sam ten dzień mnie zawsze pozytywnie nastraja - ciekawe kiedy zacznie mnie denerwować z racji wieku:p
  9. Mamunia >> super, że Wiki już zapomniała o złamanej ręce (to a'propos zawodów):) Ja mam jeszcze rosół z niedzieli, a do tego pierogi. No właśnie wczoraj lekarka sie bardzo zdziwiła, że Lena póki co tylko raz brała antybiotyk. A to chyba za sprawą mojej mamy, bo jak tylko zaczyna sie coś rozwijać to zawsze mogę liczyc na mamę, że zostanie z Lenką. Inne młode mamy nie mają takich możliwości, dlatego często dzieciaczki chodzą do przedszkola, aż choroba na maksa sie rozwinie no i wtedy nie ma odwrotu z antybiotykiem:( A pogoda faktycznie - iście wiosenna:D Co prawda mnie słońce drażni i zwłaszcza teraz, kiedy jestem na L4 wolałabym śnieg za oknem:p, ale patrzę na to tez przez pryzmat dowożenia Leny do przedszkola - jednak wolę ją wozić po nieoblodzonej i niezaśnieżonej drodze;) Już niedługo Święta:D A ja mam dylemat, bo mąż chce je spędzać tylko w trójkę w domu, a ja im bliżej, tym bardziej nie mogę sobie wyobrazić świąt bez wigilii u mojej mamy:o
  10. My dzisiaj siedzimy w domu we dwie i obie zasmarkane. Z Lenką dużo lepiej, wczoraj byłam z nią u lekarza, nakazała podawać Elofen, na oskrzelach nic nie siedzi, więc git:) A ja nigdy chyba jeszcze nie miałam takiego kataru, ale wolę już katar niż ból stawów i gardła, jak to odczuwałam przez weekend. Jutro już chcę aby Lenka poszła do przedszkola, na piątek kupię jej cukierki dla dzieciaków, a w sobotę urodzinowa imprezka - muszę tylko obmyślić menu:) Albumik nadal nie działa, więc nie mam szans na wrzucenie zdjęcia:( Barylkooo >> no to gratuluję synka;) Ja początkowo bardzo nastawiałam sie na dziewczynkę, a teraz radocha mnie rozpiera:D A i mamy kolejny pomysł na imię dla małego - Leon. Mój ojciec wciąż krytykuje Tymka, czym mnie cholernie denerwuje i mam ochotę zrobić mu na złość, ale tym samym zrobiłabym na złość dziecku, a to musi być przemyślana sprawa.
  11. Padła mi myszka i czuję się jak błądzący we mgle - nie umiem korzystać z touchpada A teraz, żeby o nikim nie zapomnieć: Tomaszkowa >> mnóstwo radości i zdrówka dla Tomcia;) Myszko >> i dla Lenki zdrówka Asik >> Krzysiowi spełnienia marzeń i pociechy z Gabrysi;) Izu >> mniej pracy, a więcej szczęścia i radości na co dzień:D
  12. Wanda >> mi też siara sie już pojawia i to od kilku tygodni, to jak najbardziej normalny objaw;) Od trzech dni piorę, został mi jeszcze wsad w czerwonych kolorach, i od jutra muszę się zabrać za prasowanie. No i czas przygotować samą siebie do szpitala, bo ten czas tak szybko leci ... Lena0 >> szyjka mi sie jeszcze nie skraca, ale podczas czwartkowego badania moja gin. stwierdziła, że mam rozwarcie wewnętrzne - nawet nie wiedziałam, że takowe jest. W każdym razie kazała odpoczywać i się oszczędzać. Co do hemoglobiny to mam nieco poniżej normy, a moja gin. mówi, że jest ok, więc ja też nie kombinuję. Za to coraz bardziej narzekam na ból pleców, z dnia na dzień bolą coraz bardziej i ten ból robi sie nie do zniesienia, bo nie mogę sobie pozycji odpowiedniej znaleźć - boli podczas siedzenia, leżenia i chodzenia:( A mój maluszek podczas ostatnie USG ułożony był jak rogalik, główka z mojej prawej strony, pod żebrami, a nogami ładuje z lewej na dole. Pytałam też gin. jak zapowiada sie wagowo, więc okazuje się, że podobnie jak Lenka, czyli nie za wielki, łatwiej będzie urodzic:)
  13. Barylkooo >> a ja nadal nie wiem czy czekacie na córeczkę, czy synka??? I Myszka ma rację - kto nie wie, w życiu się nie domyśli, że jesteś w 7 m-ącu ciąży - ślicznie wyglądasz;) Myszko >> ale mi przykro z powodu choroby u dziewczynek, przy dwójce dzieci to chyba działa jak spirala - zaczyna sie od jednego, a za chwilę choruje już drugie i tak w kółko. Zdrówka dla Lenki i Julki, a Wam mnóstwa klientów;) Mamunia >> o mojej teściowej to mogłabym pisać i pisać ... temat rzeka:p Chciałam dodać najbardziej aktualne zdjęcie mojego brzucha - z dzisiaj, co prawda Lena tak długo spała, że nie udało nam się wybrać na sesję do parku, ale mąż zrobił mi w domu. Tylko mam problem, bo nie mogę sie dostać do naszego albumu, a kompletnie nie pamiętam loginu i hasła do albumu na picassa:(
  14. A co do imion, ehhhhh ... Lenka przywiązała sie do Tymka, a ja ostatnio odkryłam, że w Biedronce jest taki płyn do mycia naczyń:) Mąż chce Olafa, ja nie, więc chyba do samego końca się nie zdecydujemy.
  15. Pia >> u nich to rodzinne. Męża babcia ostatnio przywiozła Lence zabawki po najmłodszej córce, które ma teraz ... 30 lat:o Pomijam fakt, że po drodze w rodzinie były jeszcze inne dzieci, np. jej starszego syna, które nie dostały tych zabawek. Moja teściowa trzyma ubranka po moim szwagrze, obecnie 21-letnim:o
  16. Mamunia >> masz rację co do mojej teściowej i nie mam tu się na co obrażać;) U niej to problem, który wkurza dookoła wszystkich poza nią - ona generalnie ma daleko w poważaniu, co myślą jej dzieci i ... mąż:o W domu wszędzie graciarnia, kupuje masę używanych ubrań, a nosi wciąż jedno i to samo. No i te pierdoły, którymi próbuje mi zaśmiecić pokój Leny, nadal to kupuje mimo, że już wprost sama jej mówiła, że nie chcę używanych zabawek. Żeby to można było jeszcze nazwać zabawkami, a to jest np. mała pszczółka (wielkości ok. 1cm), która się od czegoś oderwała, albo malutkie pudełeczko ... po cukierkach, albo jakaś ozdoba, która ewidentnie od czegoś odpadła 0 i to wszystko do pokoju Leny:o A jest jeszcze na tyle wredna, że pokazuje to Lenie, jak mała u nich jest, a dziecko jak to dziecko, z byle gówna ma radochę i chce zabrać ze sobą. Więc wzięłam sie na sposób, zabieram (mimo, że mąż wprost jej mówi, że to pójdzie na śmietnik), Lena w samochodzie o tym zapomina, ja chowam to w garażu, a po kilku dniach, jak Lenka o tym nie wspomina - wyrzucam.
  17. "Jaja na miękko a'la mój mąż" - całkiem nieźle brzmi, a do tego jak dwuznacznie:p Meaaa >> właśnie mi uświadomiłaś, że mam zaledwie kilka zdjęć z tego mojego obecnego ciążowego stanu:( Nadrobię zaległości, zagonię męża do aparatu i wrzucę siebie w wersji maxi do albumiku;) Pia >> może kiedyś pisałam, że teściowie mieszkają w M3, a teściowa okupuje w SWOIM bloku 3 piwnice, do tego zajmuje kolejne 2 w dwóch najbliższych blokach, do tego zagraciła część strychu swojego szwagra:o Jak zaczynaliśmy budowę była pewna, że na naszym strychu też będzie miała swój "kącik" - trochę sie przeliczyła:p Pisałam Wam pod koniec wakacji, jak z siostrą zrobiłyśmy kilka wyjazdów na targowisko i z niezłym skutkiem pozbyłyśmy się naszych nienoszonych już ubrań i "skorup" (garnki, serwisy itp.). Podobny wypad planujemy już na następne wakacje, tym razem będą to głównie ubranka dziecięce;) A ja nadal piorę i piorę i piorę, i ocieram łezki z oczu jak przypominam sobie maleńką Lenkę w poszczególnych śpioszkach czy pajacykach:D Rosół już ugotowany, spaghetti mam z wczoraj, Lenka (nadal zasmarkana - Meaaa, a'propos Nadii) kręci się z tatusiem koło domu. U nas piękne słońce, miłej niedzieli:D
  18. Meaaa >> fajny pomysł z tą głową do ćwiczenia fryzur. Moja Lenka marzy o kucykach, a ma tak krótkie włoski, że jedyne w co ją czeszę, to palma na czubku głowy:) Włoski ma póki co słabiutkie, do tego kręcą się, więc ciężko je zapuszczać bo sie podwijają.
  19. z rana Barylkooo >> ja takie obawy, o których Ty piszesz, miałam od początku do niedawna jeszcze. Ale na ostatnim L4 poczułam już jak bardzo chciałabym mieć tego maluszka. Podejrzewam, że i u Ciebie nagle nastanie taka chwila, że strach minie, a pozostanie tylko pragnienie malucha. A wiesz już na kogo czekacie? Co do gromadzenia wyprawki, to mam już tego sporo. Dla Lenki miałam dużo uniwersalnych ubranek, bodziaki w neutralnych kolorach, podobnie pajace, do tego teściowa znów kupuje dla maluszka, ja sama też kilka razy zrobiłam napad na lumpeks i w ten oto sposób mam 4 worki 60 litrowe ubranek:p A jeśli chodzi o mleko, to Lenka też od dobrych kilku m-ęcy pije zwykłe 3,2%. U nas nie było żadnego problemu z przejściem, nic jej nie mówiliśmy, tylko mąż (bo to on robi Lence codziennie rano butelkę mleka) zaczął podawać jej zwykłe - chyba nawet nie zauważyła różnicy.
  20. Uuuuu, nie wiem czy mam się czuć zaszczycona, bo po raz pierwszy jestem nr 1 u pomarańczy:p W pierwszej chwili chciałam się tłumaczyć, ale w sumie z czego??? Z tego, że na łeb nie upadłam, żeby wymagać od 3-latka odpowiedzialności i super pamięci, że o swoich zabawkach się pamięta, skoro samej zdarza mi się zapomnieć np. pendrive'a, który jest mi niezbędny w pracy, czy śniadania. I nawet też nie pomyślałam aby karać się niejedzeniem czegokolwiek przez 8 h w pracy, skoro byłam tak lekkomyślna i zapomniałam tego cholernego śniadania. I dziękuję Kochane za wsparcie - od razu mi lepiej, że nie tylko ja tak STRASZNIE rozpieszczam swoje dziecko;) A tak poza tym co u mnie: Lenka chora od środy, nie chodzi do przedszkola. Ja byłam wczoraj na wizycie, na której dostałam L4, bo poza tym, że czas odpocząć, to jeszcze okazuje się, że mam rozwarcie wewnętrzne (nawet nie wiedziałam, że takowe jest), ale szyjka zamknięta, więc to jeszcze nie tak źle. W każdym razie dostałam leki, mam odpoczywać, no i muszę wyleczyć przeziębienie, bo dopadło mnie od wczoraj - czuję się fatalnie, mam zawalony nos, i bardzo boli mnie gardło:( A i dostałam opiernicz od mojej gin. bo zbyt dużo przytyłam przez ostatnie 1,5 m-ąca:o Mam 10 kg na plusie, ale od ostatniej wizyty przytyłam 4kg:( Ok, zmykam poleżeć, bo plecy mnie bardzo bolą. Kolorowych snów;)
  21. Witam Mamusie:) W czwartek miałam wizytę, i na dzień dobry moja gin. złapała się za głowę, ile przytyłam:o Przez ponad m-ąc przybrało mi się 4 kg, więc mam ograniczyć znacząco cukry i tłuszcze. Nie wiem jak to się stało, bo wydawało mi się, że nie obżeram się, a tu jednak taki przyrost. Do tego dostałam już L4, bo mam rozwarcie wewnętrzne (cokolwiek to oznacza), na szczęście szyjka pozamykana, więc mam nakaz odpoczywania i dbania o siebie. Do tego magnez, luteina i no-spa. Dzisiaj pierwszy dzień L4, a ja zasmarkana po pas, Lena chora od wtorku, a mnie wczoraj wieczorem zaczęło rozkładać. Dzisiaj gardło boli mnie niesamowicie, tak, że aż szyją nie mogę ruszać. No i oczywiście nie mam się czym leczyć:( Do tego stawy bolą mnie niesamowicie, ehhh jakaś taka chorowita jestem w tej ciąży, bo z Leną trzymałam się zdrowo całe 9 m-ęcy. Mam trochę zaległości w czytaniu, ale plecy mnie tak bolą, że daję tylko znać o sobie i znikam poleżeć. Jutro nadrobię, kolorowych snów;)
  22. :o Ja mam już 9,5 kg na plusie. W ciąży z Lenką przytyłam 13 kg, a teraz widzę, będzie więcej. U mnie też wszyscy mówią, że tylko brzuch widać, a reszta bez zmian, ale ja widzę, że tyłek mi sie bardziej kwadratowy zrobił i mam wrażenie, że w ramionach jestem mocniejsza. Cyce mam olbrzymie, no i brzuch też. Co do ruchów maluszka to ja nie potrafię wyczuć jak jest ułożony, ani części jego ciałka też nie wyczuwam, za to uwielbiam czuć, że się w ogóle rusza:D
  23. A ja miałam dzisiaj rano chyba atak ciążowych hormonów na mój nastrój:o Rano u nas jak zwykle polka rock'n'rolka jak się wszyscy szykujemy do pracy i przedszkola. Wreszcie cała trójka gotowa, odpaliliśmy samochody i w długą. Nagle w połowie drogi odkrycie, bo Lenka zapomniała misia swojego ukochanego do przedszkola, a ja normalnie szału dostałam. Nakrzyczałam na nią, niczemu niewinną, zawróciłam i pędem do domu. Po drodze byłam nafuczona, mimo, że Lena biedna siedziała jak trusia. A jak już ją zostawiałam w przedszkolu i zobaczyłam te smutne oczka to tak mi się źle i wstyd zrobiło z powodu mojego zachowania, że normalnie miałam ochotę iść na wagary i zabrać ją z przedszkola i tulić. Odebrałam ją o 14-tej, wyściskałam, wycałowałam i jest ok. A od czwartku idę na L4 bo jednak teraz zmęczenie się na mnie odbija, wkurzam sie i wyżywam na niczemu winnych bliskich:o Czas odpocząć i pomyśleć o rodzinie, a nie wiecznie o pracy!
  24. Gumi_aga >> zdrówka dla Ani! I ja też popieram pomysł z prezentami, chciałoby się kupić coś porządnego, a nie tak, żeby tylko kupić, a to niestety kosztowne, więc lepiej mniej, a za to z pomysłem ;) Meaaa >> powiadasz, że się obawiasz o zdrowie Nadii z powodu basenu ..., no to właśnie Lenka moja zasmarkana po pas:o W poniedziałek już nie poszła do przedszkola, bo jakaś niewyraźna była, ale że nie było źle, to dzisiaj poszła. No i siedzi teraz na blacie, obiera jajka do sałatki żydowskiej i wciąga ... gluty:o No i nie wiem czy mam ją jutro zawieźć do przedszkola czy nie, ehhhh ... Mamunia >> pamiętam jak kurwicy dostawałam, jak mi się ósemki wyrzynały, a miałam wtedy ponad 20 lat, więc wyobrażam sobie tą maleńką Zosieńkę, nie wiedzącą o co chodzi:(
  25. Ja właśnie usiadłam, tzn. jak wstałam o 6-tej rano, tak do tej chwili non stop na nogach ... Katjusza >> nie martw się, że grzyb negatywnie wpłynie na ciążę, to bardzo popularna dolegliwość u ciężarnych, bo wtedy wszystko rozpulchnione i bardziej podatne na grzyby niż normalnie. A pomysł z sesją super, moja rada - zrób ją teraz, bo im dalej tym różniej organizm może reagować na ciążę, mam na myśli opuchlizny itp. Beatriks, mała_agatka >> ja podobnie z brzuchem - teraz mam ogromny, a z Leną miałam mały i zgrabny. Teraz też niby jest ok, bo wszyscy mówią, że tylko brzuch rośnie, ale ja mam wrażenie jakby było mnie strasznie dużo wszędzie. Syll >> jeśli jesteś odporna na stres, to dlaczego nie. Ja mój egzamin na prawko przeżywałam tak bardzo, że nie zdecydowałabym się na to w ciąży, ale ja raczej wszystko przezywam za bardzo niż to warte:p Twoja królewna >> te obawy to normalne;) Ja też takowe miałam w I-szej ciąży. Teraz do niedawna obawiałam się czy synka pokocham tak samo mocno jak Lenkę i dopiero teraz niedawno poczułam, jak bardzo chcę już go mieć przy sobie i wiem, że oboje będę kochała nad życie. Zobaczysz jak już maleństwo będzie z Wami, jak często będziesz stała przy łóżeczku i podziwiała ten mały cud natury. Cayn >> witaj A ja w brzuchu mam 104 cm, a to mój 29 tydzień.
×