Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Patinko >> bardzo dobry pomysł z ta nakrętką, a maść faktycznie bardzo wydajna:)
  2. Patinko >> już wcześniej pisałam, że maść doszła już wczoraj i jeszcze raz bardzo Ci za nią dziekuję:) !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Juz na noc posmarowałam sobie nią cycuchy:) Meaaa >> dzieki za odpowiedź, no to mam nadzieje, że te kupy zaczynają się normowac bo ta ostatnia wlaśnie była taka w stylu jajeczniczki:) A ja juz się martwiłam, że będę musiała na siłe mleko zmienić:( Zobaczymy jak na tego NAN-a zareaguje? Lenka dzisiaj nic tylko śpi. Rano nakarmiłam ją przed 10-tą i spała do 14-tej, potem jedzonko, spacer od rodziców do domu i teraz też nadal śpi:o Czyżby w nocy chciała się bawić?:o
  3. Cześć i czołem:) Amorku, Mróweczko >> to prawda, że wreszcie jestem cała happy jak widze, że moja Lenka taka szczęśliwa, ale wierzcie mi - duzo bym dala żeby nadal karmic piersią:( I przy nastepnym dzieciaczku zrobie wszystko żeby mi sie to udało jak najdłużej:) Ja Lenke kładę do snu na boczku jesli jej się nie odbije - tak poleciła nam położna. Co do wszelkich za i przeciw to opinie sa sprzeczne praktycznie na każdy temat i co lekarz to inne zdanie. Kessi >> ja bardzo przeżywałam przejscie na mleko modyfikowane, ale wreszcie siostra mi, że lepiej cieszyć się dzieciaczkiem niż pozwolić na to aby dzieciaczek odwiedzał swoja mamę w szpitalu, bo te moje cyce były i właściwie nadal jeszcze są w strasznym stanie. Dlatego kochana - zdrwie przede wszystkim, bo masz cudowną rodzinkę i musisz byc dla niej zdrowa!!!! A ja na próbe kupiłam mleko NAN i od jutra zacznę próbować na poczatek zacznę od jednej porcji i zobaczymy czy pojawi sie jakiś efekt uboczny. Jejku jak bym bardzo chciała żeby to jednak nie była ta alergia na białko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny a jak powinny wyglądać kupki na mleku modyfikowanym??? Bo Lenka wczoraj i dzisiaj cisnęła takie małe twarde bobki, dzisiaj już bobek był zielony, ale potem walnęła kupkę już o nieco luxniejszej konsystencji i raczej żółtym kolorku. No i ja właściwie nie wiem jak powinna wyglądać ta prawidłowa kupka?????
  4. Dziewczyny ja to oczywiście od razu wszystko wyolbrzymiam i dlatego ja juz mam czasami takie wyrzuty co do mojego dzieciaczka, że juz najchętniej zrobiłabym sobie drugie żeby drugi raz nie popełniac błędów które teraz mi sie zdarzają:)
  5. Amorku >> ja jadłam banany codziennie, może faktycznie to przez nie były te bolesne bączki:o Widzisz sama zdajesz sobie sprawę, że chodzisz smutna i zdołowana, więc może dlatego maluszek jest marudny? I nie martw się tym, czy malec się usmiecha już świadomie czy nie:) Lenka właściwie od tygodnia zaczęła usmiechac sie pełnym świadomym usmiechem. I nie zawsze podnosi się za rączki, nie zawsze też chce ściskać palec:) Za to moja mama uwaza, że to najmądrzejsze i najlepiej rozwiniete dziecko jakie widziała - takie skrzywienie babcine:) Nawet ostatnio powiedziała, że ja i moja siostra nie byłysmy takie rozgarnięte jak ona - hi, hi, hi ciekawe czy jak ja bedę kiedyś babcia to też tak zwaruję:D
  6. Patinko Kochana >> maść doszła, jeszcze raz bardzo Ci dziekuję i juz dziś zaczynam kurację:) Zaraz po kąpieli cyce nasmaruję, wsadzam do ciasnego biustonosza i czekam na dobroczynne działanie:) A mi ten naciagnięty biustonosz to juz się wcina w ramiona:o Ale lepszy ciasny biustonosz niż ciasny bandaż od którego mam liszajowata skórę
  7. Wcześniej moja malutka albo wisiała na cycu albo trzeba było ja wciąz nosić na rączkach bo inaczej płacz:( Teraz Lenka najedzona, odbita potrafi leżeć sobie długo długo w łóżeczku i usmiechac się do swoich maskotek:) Co prawda też zakwili jak kupke cisnie, ale jak tylko bobek wyjdzie to zaraz jest uśmiech na buźce:) Dlatego Amorku spokój i relaksik i dawać cycuszka ze spokojem to moze uspokajajace mleczko będzie leciało;)
  8. Ewcia >> to prawda, że nastrój u mnie zmienił sie o 180st.:D Amorku >> Ty to chyba teraz załapałaś taką fazę jaką ja miałam:o I widzę, że u Ciebie podobnie jak u mnie było podczas karmienia piersią. Też się wciąż zastanawiałam skąd te bolesne bąki skoro jem gówno:o Może Ty chodzisz trochę nerwowa, tzn. nie mówie, że chodzisz wściekła, ale może martwisz się i przejmujesz i maleństwo to wysysa z mleczkiem??? Bo u mnie chyba tak właśnie było. Lenka się najadała, bo tyła bardzo ładnie, ale każde karmienie tak mnie bolało ze chyba podświadomie chodziłam jakas podłamana i Lenka to ode mnie podłapywała. Dlatego postaraj się zrelaksować i jakoś wyluzować, może w tym leży problem??? Ja sobie obiecałam, ze przy następnym dzieciaczku (mam nadzieję, że dane mi to będzie:) ) już będę miała inne nastawianie - spokój mamy to spokój dziecka:) Szkoda tylko, że tak późno to zrozumiałam:o
  9. Cześć i czołem:) A ja dzisiaj przed 8-mą Lenke nakarmiłam, ubrałysmy się i popęziłam z mamą na spacer bo pogoda u mnie super:) Potem poszłam do rodziców, Lenką zajmowała sie babcia a ja sie uczyłam:) I wiecie co nawet moja mama powiedziała, że Lenka jest na butelce całkiem inna - wciąz się śmieje, guga jak najęta i póki co wogóle nie płacze:) Piąstki ssie namiętnie, ale jak jest głodna. Nawet ten kciuk juz jej tak póki co nie zajmuje. Jesli chodzi o przepajanie herbatkami to połozna mi mówiła, że powinno sie tyle podawac ile wynosi największy posiłek dziecka. Czyli jeśli moja Lenka zje w ciągu dnia najwiecej 150ml to tyle powinnam jej podac herbatki. Nosidełko mam tej samej formy co Pia i Gonia, dokładnie takie jak poniżej: http://allegro.pl/item551277672_nosidelko_babybjorn.html Oczywiście też bym nie dała tak dużo za nosidełko, a to co mamy to teściowa kupiła na tzw. szperze za ... 10zł:D Trafiły się dwa, to i firmy Chicco, ale to nasze bez porównania lepsze od tego chicco = solidne, wytrzymałe, wygodne, ma bardzo praktyczne zapięcia, bo tak ja Pia pisała, że dzieciaczek nawet nie czuje jak sie go wyciaga:) Wogóle moja tesciowa to mistrzyni w wynajdywaniu super rzeczy za grosze, tak więc chwała za taką tesciową:) Lenka ma juz szafę większą niż my oboje razem wzieci (a my mamy masę ubrań:o), a zabawkami to mogłabym juz obdarować ze dwa domy dziecka:) Ale to wszystko teściowa kupuje na szperze (czy ciucholandzie jak kto woli), potem ja to dokładnie piorę i jest git. A zabawki podobnie, jak maja pozytywkę w środku to ona ją delikatnie wypruwa, potrem pierze zabawke i zaszywa znów z pozytywką:) Właśnie moja dziecinka sobie rozmawia z tatusiem:D Jejku dziewczyny nawet nie wiecie jaka ja jestem teraz szczęśliwa jak widze jakie to moje dziecko szczęśliwe:) I po raz kolejny sie potwierdziło, że nic sie nie dzieje bez przyczyny:D
  10. Cześć i czołem:) My dzisiaj byliśmy u teściów - Lenka była jak aniołek:D Wrócilismy do domu, kąpiel, butla, do łóżeczka, a Lenka marudzi:o Okazało się, że kupka jej wpadła do pampersa, wiec usuneliśmy problem i aniołek śpi już od 20:15:) Dzisiaj pierwszy raz zasypia na mleku modyfikowanym i ciekawa jestem ile pośpi:o Kolorowych snów Mamusie:)
  11. Cześć i czołem:) Meaaa >> popłakałam się ze smiechu jak czytałam Twojego posta o Panu i Władcy:D U mnie czasami też tak bywa. A fryzurę masz świetną i chyba wiesz co mam na mysli - jak ja Ci zazdroszczę tych włosów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I kolor też bardzo mi sie podoba:) Holly >> u mnie właściwie innej decyzji byc nie mogło, bo cycki były juz w takim stanie, że przez całe karmienie nie czułam nic oprócz bólu, nie czułam czy mała ciągnie czy mnie ściska dziąsłami, a łzy mi same leciały, a najgorsze było to, że to zmierzało do nikąd, bo z dnia na dzień było coraz gorzej:( Cycki w takim stanie, że nie było mowy o ściąganiu laktatorem bo skóra pękała, a mleka miałam zbyt dużo żeby poradZić sobie ze ściąganiem ręcznym (po jednym dniu takiego ściągania wieczorem miałam grudy w piersiach i bałam się zapalenia):( Tak więc od poniedziałkowej nocy nie karmię, a cycki nadal bordowe mimo, że wciąż smaruje je maścią Maltan. A u mnie jak nie urok to sraczka - po dwóch dniach ściskania się bandażem moja skóra się zbuntowała i musiałam zmienić bandaż na super ściskający biustonosz (mam cholernie wrażliwą skórę i uczulenie nawet na plastry:o ). Cały czas biję się z myślami, czy jesli za kilka dni piersi mi się zagoją to czy mogę znów pobudzic laktację??? Tylko teraz może byc juz problem z przejściem z butelki na cycka:o
  12. Kefirek się nam zameldował, a co z Kiniakiem???????????? Ciekawe jak tam Blanka i ten pobyt w szpitalu - budulki dwie:( A Żabka - co tam u niej???? Tazjaa - a Ty gdzaie się podziewasz????????????
  13. Kefirku >> jak dobrze że się odezwałaś:) I ani przez chwilę nie myśl, że nas tu zanudzasz swoimi problemami bo póki co to ja tu chyba prym wiodę w problemach, a raczej w wyszukiwaniu ich sobie:o :) Bądź dobrej myśli - wszystko będzie dobrze!!! Moja siostra powiedziała do mnie wczoraj, że za mną to sie wiecznie coś wlecze: najpierw 2 poronienia, potem od razu ciąża zagrożona, potem zagrożenie szpitalem w ciąży, potem paciorkowiec tuż przed porodem, potem żółtaczka u Lenki i szpital, potem poszły mi te cholerne szwy cipkowe, a teraz te cyce niewypały:o Ale znów moja przyjaciółka zawsze powtarzała, że nic sie nie dzieje bez przyczyny. Wiem, że teraz ciężko Ci znaleźć w tej całej sytuacji jakieś pozytywne strony, ale za jakiś czas na pewno wszystko to sobie jakoś wytłumaczysz na dobre:) Ja na przykład właśnie sobie zaczynam wmawiać, że moja Lenka od kiedy cycka nie dostaje to jakaś taka spokojniejsza i szczęśliwsza się zrobiła:) Za to jak dzisiaj walnęła nowe oblicze kupy to myślałam, że padnę - ale pyszny smrodek:D Pia >> napailiłam się wczoraj na te pojemniczki-dozowniki na mleko, do których linka podałaś, a dzisiaj teściowa mi takie identyczne przywiozła:D Znalazła je na niemieckim szperze za 2zł:) Tak więc zaraz je wyparzę i teraz żadne wizyty nam nie straszne, a najfajniejszy jest ten dzióbek z tą zwężoną szyjką dzieki której fajnie sie przesypuje do butelki:)
  14. Pia >> dziekuję, to ja w takim razie na nastepnej wizycie zapytam o to lekarza:) Kurdę, ale mnie cyce swędza pod tymi bandażami - czuję się jak mumia:o
  15. KASIA >> Ty sobie nie wyszukuj problewmów tak jak ja tylko patrz czy mały ładnie tyje, jesli tak to nie ma sie o co martwić:) Moja to wogóle głodomór, bo je te 130ml i to średnio co ok.2h:o Tylko dłuższe przerwy ma na spacerku i w nocy - co 3h.
  16. Pia >> a to wiązadełko to jakoś samemu można zdiagnozować czy do lekarza powinnam iść żeby ocenił??? Kasiu >> moja Lenka tydzień temu ważyła 5640g, co do wzrostu to nie wiem ale wchodzi w ubranka na 62 i 68:)
  17. Mamunia >> no popatrz, a pamiętam jak pierwszy raz przyszła do mnie położna i zakazała mi w diecie majeranku bo podobno dzieci go źle znoszą, a to znów ulubiona przyprawa mojej mamy.
  18. Ewcia >> faktycznie dzisiaj mam dużo lepszy humor:) I pewnie z dnia na dzień będzie coraz lepiej:) Wpadła dzisiaj do mnie koleżanka z pracy i sobie poplotkowałyśmy tylko szkoda mi jej bo wiem, że od dłuższego czasu strasznie chcą mieć dziecko z mężem a póki co jakoś im nie wychodzi:( No i na szczęście moja mama dzisiaj była jak ona przyszła i mama się Lenką zajmowała a my rozmawiałyśmy, więc ona tak nie odczuła mam nadzieję, że ja teraz świata poza Lenka nie widzę:) No i właśnie co do smoczków to ja sie zastanawiam po czym to widać czy dany smoczek jest dobry czy nie??? My wczoraj zaopatrzylismy sie w większą liczbę butelek i smoczków, i ja kupiłam z NUKA bo wczesniej tez taka miałam i do tego smoczki 1-nki ze średnim przepływem. A moja Lenka je z nich 130ml ok.poł godziny i nie wiem czy z butelką bawi się inaczej niż to było z cyckiem czy może ten smoczek zbyt mały??? Ale wazne że każdorazowo wchłania te 130ml, a na noc mam jeszcze na 2 dni moje mleko w porcjach po 150ml i to tez łyka bez niczego:) Ale właśnie słyszałam dużo dobrego o firmie Tommee Toppee i chyba zrobie podmiankę na tą firmę tylko muszę je znaleźć we Wrocławiu bo u mnie w mieścinie ich nie ma- jest tylko Canpol i Nuk no i jakieś \"no name\", dlatego juz wolałam Nuka Wiecie co jak byłam na tej diecie bezmlcznej to wciąz mi się czegos chciało co mi nie wolno było jeść, a teraz kiedy moge jeść wszystko to mi się nic nie chce:o
  19. Cześć z rana Po dzisiejszej nocy mogę śmiało powiedzieć że dochodzę do wprawy w szybkim przygotwywaniu mleka:) Tylko to dziadostwo ma tą jedną wadę, że bardzo ciężko się miesza i niexle sobie muskuły wyrabiam zanim pozbędę się wszystkch grudek w butelce:o Meaaa >> dzięki za link, pierwszy raz o takim czymś słyszę. Patinko >> jeszcze raz dziękuję za tą maść!!! Wczoraj rozwinęłam bandaże a moje cyce jak były bordowe tak są nadal, a po tym ścisku to wyglądają tak jakby mi przeszczep skóry zrobili bo ta skóra taka jakby świeża, fuj:( W.Kasia >> czytałam o tym Puretanie, ale przy moim stanie to by mi on też nie pomógł:( Jak po wyjściu ze szpitala miałam pogryzione przez małą sutki a na nich strupy to wystarczyło wietrzenie+smarowanie bepanthenem i własnym mlekiem, ale teraz to już nic nie pomagało:( A moja mała już trafia kciukiem do buźki i ciumka tak, że aż mnie to w nocy obudziło:o Tzn. nie ciumkała całą noc tylko wtedy jak już się głodna robiła i zaraz się przebudziła na jedzonko. A wieczorem jak ją położyliśmy do łóżeczka to też ona kciuka w buźkę na śpiąco to my jej myk tego kciuka z buzi to ona przez sen znów go pakowała - kurcze, muszę zapytać położną czy mam to tak zostawic czy jakoś walczyć z tym kciukiem. Co prawda w dzień jak jest najedzona i bawimy się z nią to nie pcha paluchów do ustek, no i jak zapadnie już w ten twardy sen to też nie ciumka, no ale wczoraj zanim porządnie usnęła to trochę się go nassała:o
  20. Amorku >> może napiszę Ci jak to u nas było z tym spaniem. A więc początkowo nie było mowy aby Lenkę zostawić w łóżeczku jeśli nie spała, więc dotąd trzymałam ją na cycusiu aż usnęła i wtedy kładłam do łożeczka. Po jakimś czasie jak ją nakarmiłam to brałam na ramionko, gładziłam po głowce i śpiewałam kołysankę dotąd aż usnęła na rączkach i wtedy kładłam do łóżeczka. A znów po jakimś czasie po jedzeniu jeśli kładliśmy Lenkę do łóżeczka, puszczaliśmy kołysanki, gasiliśmy światło i jeśli tylko marudziła (takie piski i jęki a nie płacz) to nie wchodziliśmy do sypialni i udawało jej się po ok.15-30 minutach zasnąć. Oczywiście nie marudziła cały czas, a tylko wtedy jak jej się przypomniało, że jest sama w łożeczku a nikt się nią nie zajmuje. Ale jeśli tylko zaczynała płakać to któreś z nas brało ją na rączki, chwilkę ponosiło i potuliło aż się uspokoiła, pomruczeliśmy \"aaa kotki dwa\" do ucha i znów do łożeczka. I póki co (oby już tak zostało) metoda skutkuje:) Poł godziny temu położyliśmy ją po jedzonku do wyrka a ona ssie paluchy, a raczej całą łapkę pcha do buzi i rozmawia sobie z karuzelką i pewnie lada chwilka zaśnie:) Ja też jestem z tych co to nie mogą znieść płaczu dziecka:o Jak te moje cyce zaczynały się \"psuć\" to położna nakazała Lenkę przystawiać do piersi nie częściej niż co 2-2,5h. Ale jak tylko mój maluszek zaczynał płakać to ja ją brałam do piersi bo wiedziałam że tylko tak się uspokoi i niekiedy było to nawet co 45-60minut no i pewnie dlatego z cyckami wyszło tak jak wyszło:(
  21. Puia >> zbawienne dla mnie te Twoje uwagi:) Bo faktycznie tak jest napisane na opakowaniu, a co do rozpuszczania sie proszku to wyjatkowo cholerstwo ciężko się rozpuszcza i to bez wzgledu na temp. Chciałam sie zastosować do sposobu mieszania o którym pisalaś żeby uniknąć dodatkowych bąbelków powietrza, ale ta mieszanka nie rozpusci sie dobrze jesli jej nie potraktuje jak w shakerze:o A pojemniczki też sobie zamówie będą jak znalazł przy okazji odwiedzin:) No i co do poczucia winy to rodzina mnie wspiera, ale jak wczoraj połozna mnie \"doiła\" to tylko co chwile powtarzała, że te rany szybko sie wygoja i jej zdaniem powinnam to przeczekac i wrócic do cyca, a mama moja stwierdziła, że minie dobry tydzień ale raczej wiecej zanim to sie zacznie zagajać a nie ma mowy żeby zacząć próbować karmić zanim to się całkowicie nie wygoi bo to znów będzie błędne koło. Teraz tylko mam nadzieję, że Lenka nie jest uczulona na soje i będzie mogła pić to mleczko bo to podobno najbardziej zbliżona do mleka matki mieszanka z tych wszystkich dla alergików. Sorry dziewczyny, że ja wciąż zjadam \"ą\" i \"ę\", ale mamy dupną klawiaturę, a ja szybko pisze i walę bardzo w klawisze no to mąż patrzy spode łba, a jak staram się pisać ciszej to wtedy nie wciskają mi sie polskie znaki:o
  22. Patinko >> nie wiem czy nie za późno: woj. dolnośląskie:) Wszystkim dziekuję za rady co do karmienia:) Ja oczywiście taki schizol jestem, że wszystko zawsze przygotowuję wg przepisu na opakowaniu, ale moja Lenka budzi sie w nocy z płaczem od razu na jedzenie (taki mały głodomorek) i jakbym miałam tak sie stosować do tej temperatury to dziecko by się zapłakało na smierć:o Dzisiaj zadzwoniła położna żeby zapytać jak tam z moimi cycami no i ja znów w dół i ryk:( Aż się mama na mnie wkurzyła:( Nasza Lenka tez ładnie nauczyła się zayspiać (obym nie zapeszyła)!!!! Po kąpieli i jedzonku od razu usypia prawie przy butelce, mąż ją niesie do łóżeczka i ona zazwyczaj sie rozbudzi, ale wtedy pogada sobie ze zwierzątkami na karuzeli i uśnie i tak samo jest w nocy i oby tak zostało:) Meaaa >> Ty masz rację co do tej "odporności na cycu" - to nie reguła. Pamiętam jak sama Cię pocieszałam jak napisałaś, że Nadia zaczyna z butelka, a teraz sama sobie nie umiem tego wytłumaczyć:( No ale tak jak juz pisałam, mój mąż od początku tylko na butli, a zdrowy jak ryba i łepetynkę też ma mądrą i oby Lenka po nim tą odporność odziedziczyła:)
  23. A taka wodę dla maluszka mozna podgrzewać w mikrofali??? Czyli moge robic tak, że cała butelke wody przegotować, a potem odlewac tylko do buteleczki na porcję i do mikorfali podgrzać, a potem do tego proszek, wybełtac i podawac Lence??? - czy dobrze zrozumiałam???
  24. Kasiu >> dziekuję za odpowiedź. A ile średnio zajmuje Ci przygotowanie butelki gotowej do podania??? Patinki meil jest przy jej nicku:)
×