Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Ja też należę do weteranek na L4 - bo od samego początku ciąży - ciąża zagrożona poronieniem podobnie jak u Kasi. Ale ja jakoś nie świruję na tym L4 bo wciąż mam coś do zrobienia, chyba umiem sobie wynajdywać różne zajęcia:) Podzielam zdanie Gabi - bez względu na to czy się na kogoś czeka czy nie, lepiej się ogarnąć to od razu lepsze samopoczucie:) I podobnie jak Ty Gabi - nie lubię chodzić w dresach. A na obiad mam zupkę od teścia, coś w stylu kapuśniaku, ale do tego jeszcze fasola i dużo boczku i podsmażonej cebulki:) Misia >> ale mi narobiłaś smaka na barszczyk, już się nie mogę doczekać wigilijnego mojej Mamusi, mniam mniam:D
  2. Kiniaczku >> ja tam też jestem ze swojej wagi zadowolona, zresztą mam do tego w miarę zdrowe podejście i nie chlastam się już z powodu każdego kilograma, a ją to chyba zazdrość zżera, że ona taka spasiona była:) A moja malutka w brzuszku to jest jakoś tak ustawiona, że wciąż mi tylko z prawej strony wychodzi albo stópka albo piąstka (bo ja nie umiem jednoznacznie stwierdzić co to dokładnie), ale na 100% główkę to ma na dole:)
  3. Kiniaczku >> generalnie nie mogę na teściową narzekać, ale w ciąży chyba hormony spowodowały, że jakoś zaczęła mi działać na nerwy:o Od samego początku wciąż słyszę, że jej koleżanki w ciąży to to, to siamto, a kuzynka męża to tak robiła, a tak nie robiła i wszystko co ja robię jest zaraz krytykowane, że tak się nie robi bo inne panie to robią to inaczej - no normalnie krew mnie zalewa No i cały czas mi wali z tą wagą, a sama w ciąży przytyła prawie 30kg! A we mnie odzywa sie coś takiego, że mam ochotę wszystko zrobić na przekór - mam nadzieję, że po ciąży minie mi to ... A co do narzeczonego Twojej mamy to faktycznie gość nie ma taktu i kultury Ale niestety to wybór Twojej mamy i chyba najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby go tolerować i starać się puszczać jego teksty mimo uszu, bo inaczej mama będzie miała do Was żal póki sama się nie przekona jaki on jest
  4. Muminku podobno nie ma reguły na to obniżenie brzucha, a gdzieś wyczytałam, że może (ale nie musi) to nastąpić od 2 do 4 tyg. przed porodem Tajga >> podobno pokarm leży w psychice kobiety, więc mam nadzieję, że będę mogła karmić i podobnie jak Ty laktator przeznaczam na soboty, kiedy będę w szkole:)
  5. Co do tego jedzenia w ciąży to jak ostatnio byliśmy w knajpce na obiadku to mąż powiedział "gdybyś była w normalnym stanie to byś tego nie zjadła" :o A ja myślałam, że normalnie jem ...
  6. Tajga >> laktator kupiłam, ale do torby szpitalnej go nie pakuję, bo o ile będę mogła karmić (póki co nic a nic mi z cyców nie wyleciało:( ) to ratować się nim będę tylko wówczas, kiedy będę jechała w soboty na zajęcia, żeby mężyk miał czym dziecię nakarmić:) A kupiłam na allegro używany z Aventu ręczny
  7. Cześć Muminku:) Mi też moja gin. miesza w tygodniach:(
  8. Cześć i czołem:) Ja też przy końcówce dostałam napadu głodu i wczoraj tak się nawpieprzałam, że źle mi się spało i źle mi się wstawało i to na własne życzenie Ale wracając od teściów pojechaliśmy do sklepu i jak dzieci nakupowaliśmy górę samych \"zdrowych\" rzeczy typu chipsy, mleko w tubce, wiśnie w czekoladzie itp. :o No i ja tak po kolei to wciskałam w siebie ... Ale miałam dzisiaj melodyjkę do spania, siku tylko raz w nocy robiłam bo taki patencik mam, że dużo piję do 19-tej, a potem już staram się nie i dzięki temu jakoś mi się śpi:) Wczoraj dosrałam teściowej, hi hi hi:D Bo znów zaczęła oczy jak spodki robić że zjedliśmy na raz gołąbki, które nam dali a przecież to spokojnie mogło na 2 obiady wystarczyć!!! No to jej powiedziałam, że ja przynajmniej nie udaję że mało jem tak jak ona bo ostatnio tak się wzbraniała przed zapiekanką a zjadła tyle co mój mąż:) I aż się czerwona zrobiła jak to usłyszała, hi hi hi:) I do tego dosrałam jej, że ja w 9 m-ącu ciąży ważę 66kg, a ona ile??? I humorek mi sie poprawił:D la la la :D
  9. Yvon się od rana nie odzywa, ciekawe czy już urodziła, bo to, że jest na porodówce to na 100%:D
  10. Cytrusów jeść się nie powinno podczas karmienia, ale jabłka i banany jak najbardziej:)
  11. Ja podobnie jak Kasia, zjem wszystko:) Ale ogólnie to uwielbiam owoce chyba wszystkie. Teraz jeszcze w ruch poszło musli z jogurtem naturalnym obowiązkowo codziennie:)
  12. :) Mąż mi to kiedyś kupił jak się tak bardzo zażerałam zielonymi grapefruitami, ale dla mnie osobiście to zbyt mało soczyste
  13. No to ja mam takie chwilowe póki co
  14. Te okresowe bóle brzucha to ja mam już co najmniej od tygodnia:o
  15. Ja mam w klatce dwójkę dzieciaczków, jedna dziewczynka jest taka słodka, ma ok.3 lat i takie rude loczki i cały czas się uśmiecha i nawet jak mnie widzi w sklepie to zagląda zza półek i zaraz się chowa z rogalem na buźce:) Za to drugie dziecko przyprawia mnie o mdłości, to taki spaślak co jak wybiega z domu po schodach to mam wrażenie, że je połamie:o Do tego nawet "dzień dobry" nie potrafi wybełkotać mimo iż mieszka obok mnie! Ale co się dziwić skoro rodzice nawet nie zwrócą uwagi, że może należałoby powiedzieć - brak słów:o
  16. Moi rodzice mieszkają na 3 piętrze, więc od soboty będę ich odwiedzała kilka razy dziennie:)
  17. Ja liczę na to, że mi wzmożony ruch pomoże. 3 tyg. temu tak sobie dałam w kość z wycieczkami po wrocławskich marketach, że potem na wizycie gin. dała mi 2 tyg. do porodu. No to ja zesrana, do tego jeszcze ten pieprzony antybiotyk na paciorkowca to się zaczęłam oszczędzać i póki co brzuch mi już twardnieje tylko kilka razy dziennie, a był weekend taki, że twardniał non stop. Więc jak wytrzymam do piątku to od soboty wchodzę na najwyższe obroty:)
  18. To widzę, że dzisiaj typowo polskie jadło u nas na stołach:) A ja znów chcę urodzić bo mnie stres trzyma o ten antybiotyk i o cały poród i chcę mieć to wreszcie za sobą:o
  19. O jej to musi być pyszne - uwielbiam zapiekanki, a zwłaszcza ziemniaczane:)
  20. O Misia Ale mi apetyt robicie: Mea na te pieczonki (nie wiem co to jest, ale ślinka leci na samo hasło), a Ty misia na te pyzy:D A do tego bułeczka jogurtowa z bitą śmietaną puszcza do mnie oko - chyba się skuszę:)
  21. Sylvie >> akurat szpinak to Ci tyle dostarczy żelaza co kot napłakał, bo żelazo ze szpinaku bardzo słabo się wchłania:o Co nie zmienia faktu, że pewnie pyszny ten obiadek:) A jak chcesz sobie dostarczyć żelaza to już lepiej kawał mięsa wołowego sobie zapodać:) i na deser czekoladę gorzką:)
  22. Meaaa >> a co to są te pieczonki bo Ty już raz to pisałaś i ja miałam właśnie o to spytać???
  23. Misia >> a Ty gdzie się podziewasz??? Pewnie nie możesz się nacieszyć mężulkiem w domku:) Ale nie zapominaj o nas!!!
×