Kimizi

Dziewczyny wybaczcie głupie pytanie, ale jak się robi lewatywę??? Kefir jak wygląda taki domowy zestaw do lewatywy???

Tazjaa >> KTG możesz zrobić w Corfamedzie na ul.Kluczborskiej, tylko tam musisz wcześniej zadzwonić i się umówić, ale wg mnie to strata pieniędzy, bo wystarczy, że pojedziesz do pierwszego lepszego szpitala z oddziałem gin.-poł. i powiesz, że Twoja gin. Ci coś takiego zleciła i oni Ci to wykonają:) Moja torba szpitalna spakowana od tygodnia, tylko jakoś nie mogę się zabrać do spakowania tej drugiej dzidziolkowej, może dlatego, że czekam jeszcze na dostawę pieluszek:o

A co do szkoły to bym sobie może i odpuściła, ale szkoda mi trochę tych zajęć, więc pojadę tylko na 2 - taki kompromis:)

Kefirku >> u mnie to wygląda tak, że każda kobieta ciężarna z ulicy może pójść do szpitala na oddział i poprosić o KTG, tylko u nas biorą za to 5zł na papier (ja nie płacę bo tam pracuję, ale zawsze zanoszę tym położnym jakąś bombonierkę). Samo urządzenie leży sobie na stoliku, a Ty się kładziesz na kozetce i odsłaniasz brzuch i położna przeciąga dwa takie pasy rozciągliwe dookoła brzucha (jeden w jego górnej części, drugi bardziej na dole) z takimi czytnikami (nie wiem jak to nazwać), które odczytują tętno płodu i tak sobie leżysz w mało wygodnej pozycji (bo u mnie to zawsze tak ustawią, że po minucie leżenia już jestem cała zdrętwiała) ok.20 minut (ja dzisiaj leżała 30min.) i słyszysz taki łomot serducha Twojego maleństwa:)

Misia >> właśnie takie smaki lubię, mniam mniam:) Nie lubię za to lodów owocowych, ale orzechowe, czekoladowe, truflowe, toffi - o to bym mogła szamać na okrągło:)

Cześć Zboczuchy - zwłaszcza Kefir - \"na Indianina\" :D :D :D Padam na ryj:o Rano pojechałam do siebie na KTG, ale jakiś zlot pacjentek był, nie chciało mi się czekać, więc się umówiłam, że zadzwonią jak się rozluźni. No to pojechałam do rodziców, najadłam się ciasta imieninowego z wczoraj - to a\'propos tych tortów śmietanowych (kuźwa ja to wszystko co słodkie lubię w ilościach nieograniczonych:o) i dostałam prowiant na obiad:D Potem na to KTG i co i skurcze wyszły w zapisie, a ja nic nie czułam. Ale lekarz dyżurny (swoja drogą jedyny w tym szpitalu przy którym chciałabym rodzić) powiedział, że jest ok, że już jest bezpieczny czas, no i że właściwie to się już niedługo może zacząć:) A teraz wróciłam do domu i mnie taka senność ogarnęła:o A powinnam jeszcze poprasować, a po obiedzie przyjedzie brat męża na korki z matmy, a jutro szkoła mnie czeka, a jedyne na co mam teraz ochotę to kanapa i talerz dobrej słodyczki (albo lody) :D

Meaaa >> Twoją opowieść o chwili Twoich narodzin musiałam przeczytać mężowi, bo tak mnie rozbawiła "Brzydolku":D

Kefirku >> tęskniłaś?:) Jestem dopiero teraz bo: najpierw fryzjer i ... spierdolona fryzura - pół roku zapuszczania włosów poszło Kolejny fryzjer w mieście do odstrzału, a ja takich nerwów dostałam przez spierdoloną fryzurę, że aż mi się płakać chciało W końcu sobie przetłumaczyłam, że włosy nie np. noga i odrosną i teraz już mi to wisi:) Potem pojechałam do rodziców pomóc Mamie, bo ma dzisiaj imieniny. Potem szybko do domu, zagrzać zupkę na obiad, a potem znów do rodziców na imieninkowe żarełko:D A teraz dotarliśmy do domku, bo brzuch mi już zaczął twardnieć i coś mnie ciągnie w pachwinie:o Ale mnie jednak trzepie po tym fryzjerze jak sie gdzieś w lustrze przeglądam

Zabka:) Moja Mama też taka właśnie robi: dużo bazylii + koncentrat swój i ten ziołowy z Pudliszek - uwielbiam:) A ja musiałam pozbyć się tego co miałam w lodówce, ale wracając od fryzjera dokupię jeszcze ten z Pudliszek i podprawię:)

Cześć i czołem Ja już od 6-tej na nogach, ale nie miałam netu Za to dawno już jestem po śniadaniu i zrobiłam już zupkę pomidorową na obiad:) Jakaś dziwna mi wyszła w smaku bo skończyły mi się przeciery domowej roboty od Babci i dałam sklepowe:( W nocy się dzisiaj obudziłam z dziwnym bólem, tak jakby mi się jakiś narząd w brzuchu nie mieścił, aż się mąż obudził bo tak stękałam wstając z łóżka i już chciał mnie wieźć do szpitala :) Ale rano już nie było śladu po tym bólu:) Na 10-tą mam fryzjera i jak zwykle obawy jak będę wyglądała, tym bardziej, że mam teraz tak pyzatą buźkę, że w lustro mi się patrzyć nie chce

Mąż stwierdził, że u niego w pracy szaleje wirus grypowy i zapodał nam kanapeczki z mega ilością czosnku, do tego kubek mleka z miodek i masłem. Tyle tego czosnku było, że mam nadzieję, że do jutra wywietrzeje, bo jak mnie będzie czuć u fryzjera to wstyd na całego:o

Czołem Brzuszki:) Wróciłam ze spotkania z położną i wrażenie z samej położnej bardzo pozytywne. Tylko nadal nie wiem czy zdecydować się na ten szpital bo trochę mnie przeraża jego wielkość i obłożenie:o Kurczę, gdyby to nie chodziło o tego małego ludka w brzuchu to zdecydowałabym się na mój miejski szpital gdzie pracuję, ale tak się trzęsę aby z dziecinką było dobrze i ni9e chciałabym mieć potem wyrzutów sumienia, że coś zaniedbałam. No i głowa mnie teraz boli od myślenia i stresu:o

Moja Mama po 2 ciążach też zero rozstępów, więc jest dla mnie jakaś nadzieja:) Dobra znikam, bo zaraz mąż pierożki od teścia przywiezie:)

Ja systematycznie od początku 2x dziennie wcieram. Na początku wcierałam kremy na rozstępy, ale potem przerzuciłam się na balsam, bo podobno grunt to dobrze nawilżać:)

Drumla >> a ja to wogóle jestem z tych wszystkożernych i sama myśl o wigilii powoduje u mnie ślinotok:o Dzisiaj w TV mówili o rozstępach w ciąży i nie ma bata - jak ktoś ma predyspozycje rodzinne to go nawet najlepsze kremy nie uchronią. I nawet przyrost wagi też tu niewiele znaczy.

Ale mnie senność wzięła i nie chce mi się jechać do tej położnej:o Ale mężyk zaraz przyjdzie, więc pewnie postawi mnie na nogi:) Jak nam gin. powiedziała, że wcześniej mogę urodzić to mąż już tak szaleje, że podał mi chyba wszystkie numery do siebie do pracy, a jak tylko gdzieś wychodzi z zakładu to zaraz do mnie dzwoni, że teraz jest dostępny pod komórką - normalnie presja na wcześniejszy poród:o

Muminku >> STO LAT STO LAT i samych w życiu:D Kefirku >> ja miałam tak jak Ty z tymi cyklami, miałam okres jak mu się chciało nadejść:o Ale wiem kiedy miałam ostatnią owulację bo testowałam wtedy paskami i gdzieś znalazłam ile dni trwa ciąża i jak sobie obliczyłam to mi termin wyszedł na 7.12. Tak piszecie o tym świątecznym poszczeniu ze względu na karmienie, ale przecież barszczyk lekki jest, karpik to też samo zdrowie:)

O "kocyku" miało być:o

No właśnie też sobie pomyślałam o kocyki - zawsze to można maleństwo w całości jeszcze w kocyku ogrzać:) Dzisiaj chyba spakuje już torbę dla maluszka na wyjście, gdzie włożę też ubranie na wyjście dla siebie, bo to w czym pojadę do szpitala to chcę żeby mąż do domu zabrał. Ubranek do szpitala na pobyt dla dzidziusia nie biorę.

Ja myślałam znów tak z ubrankiem: pampers + body + ciepły aksamitny pajacyk + czapeczka + kombinezon i do fotelika samochodowego - myślicie że za cienko???

Ja mam dzisiaj na obiad pierogi z kapustą i grzybami od teścia:D więc kuchnia ma dzisiaj wolne:)

Barylkaaa >> ja mam taką psychikę, że wystarczy że oglądnę fragment programu o problemach zdrowotnych i już zaczynam odczuwać objawy - wiem, że to brzmi śmiesznie i bardzo mnie to męczy, dlatego staram się nie myśleć i nie panikować:) Ale jestem dzisiaj rozlazła, dalej prasuję, ale przyznam się Wam, że od rana chodzę jeszcze w betach:D Naczyń po śniadaniu nie umyłam, głowy nie umyłam - pozostaje tylko mieć nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł aby mnie teraz odwiedzić bo będę musiała udać, że mnie nie ma:o

Kefirku >> mi chyba psychika płata figle, bo jak tylko w czwartek usłyszałam od gin. że się tam szyjka skraca to normalnie od piątku same dolegliwości, no ale muszę się też przyznać, że nie oszczędzałam się ostatnio wogóle. Martwi mnie tylko to pobolewanie jak na okres, bo mąż rozmawiał z kolegą z pracy i jego żona przed porodem nie miała żadnych, a jak ją już bóle wzięły to w ten sam dzień urodziła! Teraz to chciałabym doczekać do wtorku, bo wtedy mam kolejną wizytę u gin.:)

Kefirku >> mi moja gin. na każdej wizycie wypisuje L4 tak żebym miała ciągłość, ja nie wnikam w to, może to nadgorliwość, ale jak ona wypisuje ja nie protestuję:) Od dziś gin. kazała brać mi no-spe już tylko jak mnie boli, a nie regularnie, no i co - i boli mnie brzuch, ale jakoś to zniosę, bo juz mam dosyć tych tabletek. Kurczę, ale to malutkie pranko skomplikowane do prasowania

Śniadanie już dawno spałaszowane, a teraz walczę z prasowaniem Staram się układać ciuszki wg rozmiarów, a że wcześniej już robiłam prasowanie i wszystko ładnie poskładałam, to teraz muszę to znów wyciągać i wkomponowywać nową partię no i dwa razy więcej czasu mi to zajmuje :o Ja nie mam wątpliwości czy pokocham tak strasznie mocno, bo już tak mocno kocham tego maluszka:D Boję się tylko, że sobie nie poradzę z opieką bo nigdy się tym specjalnie nie interesowałam, teraz też nie czytam i nie szukam - wszystko zostawiam instynktowi (obym go miała w odpowiednich ilościach!!!). Co do imienia to tez nie używamy go z prostej przyczyny - nadal go nie ustaliliśmy, a było już tyle wersji, że głowa mała:o Nadal jednak zwracamy się do maluszka jak do chłopca, mimo że to ma być nasza królewna kochana :) Znikam prasować, ale będę zaglądała:)