Kimizi

A ja ledwo co zjadłam śniadanie a już mnie na coś chętka bierze:o Jutro moja Mama wraca ze swojej ponad 2-tygodniowej wycieczki do Paryża, ale się za nią stęskniłam!!!

Ja natomiast wyspana i tylko raz w nocy na siku wstawałam co jest sukcesem, zwłaszcza że na noc opiłam się wody jak bąk:) Jestem już po śniadaniu, jedno pranko powieszone, a drugie się już pierze:) Za oknem leje u mnie również, ale w końcu to jesień:) Wstawać śpiochy!!!

No to nie wiem jak ja będę żyła bez cytrusów i nabiału:o Dobra idę trochę pochrapać, do jutra Brzuszki:)

Meaaa >> a co się dowiedziałaś o tej diecie podczas karmienia, bo dla mnie to jest czarna magia co wolno a co nie:( Jak słyszę czego nie wolno to wychodzi na to, że muszę zrezygnować ze wszystkiego co do tej pory jadłam:o

No ja to w kibelku mogłabym właściwie spać, a do tego ja przed ciążą już ... chrapałam:o więc sobie wyobraźcie jaką teraz daję symfonię:o A i jak się budzę w nocy z pełnym pęcherzem to ledwo mogę wstać z łóżka bo tak mi ciężko, a do kibelka ro idę na takich rozstawionych nogach:o

A ja jak mi twardnieje brzuch to mam takie wrażenie jakby to nie był mój brzuch - normalnie jakby mi kostium jakiś taki za ciężki doklejono, bo całe ciało niby normalne, a tylko ten wielki brzuch taki twardy jak kamień - nie powiem żeby to było miłe uczucie:o

No nie ukrywam, że dzięki teściowej wydatek ubrankowy nam odpadł, my tylko raz kupiliśmy 7szt. ubranek typu body i pajacyki, a całą resztę mamy od niej, więc w kieszeni sporo nam zostało dzięki temu:)

i ja też się zjawiam:) Meaaa >> śliczna sukienusia:) Ja wróciłam od teściowej z torbą podróżną - czyli ciąg dalszy wyprawki dla maluszka, a tam czapeczki, 3 komplety pościeli, buciki tak na ok.9m, kilka body, spioszków, sukieneczka itp. O tyle dobrze, że te ciuszki w różnych rozmiarach, tak więc jestem zaopatrzona juz na dłuuuuugi okres:) Kefirku >> bidulku Kochany, wiem co przeżyłaś bo ja jak miałam podobną akcję w 27tyg. to myślałam, że zawałem z nerwów to przypłacę:o Mi póki co od tego czasu się już to nie powtórzyło, dlatego nie martw się i odpoczywaj - tyle już przetrwałyśmy, że lepiej dmuchać na zimne i dbać o siebie ile się da!!! Ja sobie bardzo wiele rzeczy odpuściłam bo wolę dbać za bardzo niż potem mieć do siebie żal, że coś zaniedbałam. Trzymaj się i odpoczywaj:) Patinko >> miło słyszeć dobre wiadomości o Waszym Dwupaku:) A co do córci to pozostaje mi tylko współczuć i życzyć aby wszystko sie dobrze zagoiło:) Kiniak >> Pia się przeprowadza do nowego domu i to pochłania jej cały czas - jakby nie było ma spora rodzinkę i okiełznać to wszystko i do tego w ciąży to nie lada wyczyn, ale to kolejny dowód na to jaka z niej silna kobitka:) A ja dzisiaj kupiłam kapustę kiszoną na winie w puszce. Jeszcze nie wiem co to jest bo pierwszy raz się z tym spotkałam w Lidlu i nie otworzyliśmy jeszcze bo to dość duża puszka, ale ciekawa jestem co też to jest. No i dostałam SERNICZEK od teścia i wrąbałam go tyle, że chyba pęknę - ale skubany wart grzechu;)

Misia >> Kiniak mi przypomniał o wózku!!! A więc ja też należę do zwolenniczek wózków na dużych kołach (mimo, że dopiero życie pokaże ile one są warte), ale Twój wózeczek bardzo zgrabniutki jest i z wyglądu fajnie się prezentuje:)

A ja wreszcie posprzątałam, ufffff:) Niezapowiedziani goście mogą się zjawiać teraz w każdej chwili, chociaż może niech poczekają aż się wykopię po tym sprzątaniu:) Co do tych płynów, to tak jak mówiłam - u mnie to nakaz mojej gin. aby nie schodzić poniżej 2.5l bo było u mnie mało wód płodowych. I tak się przyzwyczaiłam, że do 15-ej mam już codziennie za sobą 1,5l butelkę, kubek herbaty, i np. kubek mleka. A po południu to jakoś jeszcze prawie 1,5l butelkę wypijam, więc jestem nawodniona na maksa:)

A ja nadal walczę z porządkami, ale już bliżej niż dalej:) Mój mąż to sprząta tak pobieżnie, dlatego od czasu do czasu ja muszę zrobić gruntowne sprzątanie po to, żeby on mógł przez 2-3 tygodnie udawać, że sprząta i żeby to jakoś przed ew. gośćmi wyglądało:o

Mi też wygodniej jeździ się moim małym samochodzikiem, ale na zajęcia jeżdżę męża a u niego bardzo ciężko chodzi kierownica, na długiej prostej drodze jest ok, ale manewry na parkingu powodują u mnie pot na czole bo tyle siły muszę włożyć w kręcenie tą kierownicą:o No i nie ukrywam, że brzuch też ogranicza mi swobodę ruchów, np. na dużych skrzyżowaniach, gdzie trzeba każdą stronę obcykać, no ale jakoś daję radę:)

Do południa jeżdżę sama bo mąż jest w pracy, no i na podyplomówkę dojeżdżam sama, a popołudniami mąż robi za szofera:) No ale po naszej wczorajszej jeździe podczas której ja kierowałam stwierdził, że w ciąży jeżdżę dużo ostrożniej, ale też jestem bardziej nerwowa:o Bo normalnie to się wszędzie wpycham (tzn. np. we Wrocławiu bo tam inaczej się nie da jeździć) i olewam jak ktoś na mnie klaksoni:)

No ja szalałam w łazience, teraz przenoszę się ze sprzątaniem do kuchni, ale jakoś tak bez przekonania mi to idzie:( Co do tych wróbelków to to było dosłownie jedne po drugim na jednej ulicy. A z innych przygód motoryzacyjnych to ja mam już na koncie zaliczone drzewo, słupek ogrodzeniowy i inny samochód - oczywiście \"to nie moja wina\" - taka jest moja wersja :p A tak poza tym to uważam się za świetnego kierowcę:p :p :p Ja mam na obiad tarte z boczkiem i kapustą, a dla mężyka parówki bo on nie jada boczku:) A że tarte wyjęłam z zamrażalnika to nie muszę wogóle stać przy garach:) A po obiadku jedziemy do teściów na SERNICZEK!!!!!!! :D :D :D

Pamiętam jak kiedyś jednego dnia rozjechałam dwa wróbelki i też miałam kaca moralnego:p Cos mi nie idzie to gruntowane sprzątanie:o

Faktycznie sprawdziłam w necie - AFI to wskaźnik wód płodowych i ten Twój jest ok:)

Dzień dobry Brzuszki:) Yvon >> o ile się nie mylę to AFI to wskaźnik wód płodowych, ale chyba Misia była obcykana w tych oznaczeniach:) Barylka >> z Twoich propozycji to mi Natalka i Bianka (Blanka) bardziej się podobają. Ja podobnie jak Misia jakoś nie bardzo przepadam za tymi \"zagramanicznymi\":o Mam dzisiaj w planach porządnie posprzątać mieszkanie, ale póki co to leń mnie dopada:o

Tazjaa >> no właśnie sprawdziłam i faktycznie w Bajce wychodzi najtaniej, no i po raz kolejny przekonaliśmy się, że ten Roan nam najbardziej odpowiada, więc pozostaje mi się tylko modlić aby mi tego koloru do przyszłego tyg. nie wykupili, bo mężyk mi żyć nie da:) Ewelw >> ja ciuszki bawełniane prasowałam na prawej stronie, natomiast te aksamitne na lewej. Ale nie kierowałam się zarazkami (bo szczerze mówiąc pierwsze słyszę) a tym, że aksamit trochę się niszczy prasowany na prawej stronie i już tak ładnie nie wygląda, natomiast bawełnianym to nie szkodzi.

Barylka >> ja poniżej 2,5 litra nie schodzę, ale to przez to, że miałam swego czasu mało wód płodowych i to picie tak mi weszło w krew, że praktycznie 2 butelki 1,5l wody mineralnej dziennie schodzą + herbata + mleko itp.

już jestem:) Dziękuję Wam bardzo Kobietki za słowa otuchy - faktycznie okazało się, że nie ma się czym martwić. Moja gin. bardzo się zdziwiła, że dla położnej ten zapis KTG był zbyt ruchomy bo wg niej jest jak najbardziej ok:D Powiedziała, że nawet nie ma po co go powtarzać bo kompletnie nic w nim podejrzanego nie ma, a jak jej jeszcze powiedziałam, że maleć tak fikał to powiedziała, że zawsze przy gwałtownych ruchach jest nieco wyższe tętno:) Więc jeszcze raz Wam bardzo dziękuję za słowa otuchy:) Misia >> wszystkiego NAJ, NAJ, NAJ na wszystkie Wasze wspólne dni:D Pia >> współczuję Ci tych mdłości, bo mi znów apetyt taki wrócił, że hmmmm będzie z czym walczyć po porodzie (mam na myśli nadmiar tłuszczyku):) A my w drodze powrotnej pojechaliśmy do hurtowni dziecięcej i był nasz Roan upatrzony i mąż się uparł żeby go kupić, ale mnie coś przyblokowało i zdecydowałam poczekać do przyszłego tygodnia. Na co usłyszałam, że na pewno w przyszłym tygodniu to już nam ten kolor sprzątną, a jak chce się kolor którego nie ma w sklepie to trzeba czekać ok.... 1,5 miesiąca:o Więc mam nadzieję, że jednak ostanie się ten nasz wzór!!! A no i jak jechaliśmy do Wrocławia to ja kierowałam i mąż mnie wkurzył bo stwierdził, że zbyt nerwuśna jestem w ciąży za kółkiem, więc już prawie na miejscu zjechałam na pobocze i kazałam mu się przesiąść i powiedziałam, że od dzisiaj wszędzie jeżdżę sama:p

Ja już powoli znikam, jadę po męża do pracy i jedziemy do naszej gin., więc odezwę się wieczorem i mam nadzieję, że będę miała dobry humor po wizycie:) Miłego popołudnia Brzuszki:)

Mi pierwsze KTG gin zaleciła w 33tyg.

A fotelika od wózków Roan tam nawet nie ma:(

Meaaa >> zdjątko było super:) Co do biustonoszy to kuzynka męża odradzała mi te miękkie do karmienia, tylko teraz zabijcie mnie, ale nie pamiętam dlaczego:o Ja to mam pamięć, która super nadaje się do tajemnic, bo jak ktoś mi coś mówi, to ja zaraz o tym zapominam i jeszcze po kilku dniach jak mówi mi się to po raz drugi to się potrafię szczerze zdziwić, że pierwszy raz to słyszę:o