Kimizi

Oj Meaaa ale bym zjadła tego Twojego placuszka, mmmmmm :D Ja rano wsunęłam Pronce Polo a po obiedzie pojechaliśmy na zakupy bo mężyk ma dzisiaj takiego głoda, że spustoszył lodówkę. No i kupiłam w Biedronce \"orzechową pokusę\", ale się nacięłam bo inaczej to sobie wyobrażałam:( Zasłodziłam się strasznie, ale ochota na coś lepszego pozostała:( Przed obiadem zjadłam jeszcze trochę śliwek suszonych, potem na obiad kapuśniak i taki mnie skręt kiszek złapał, że aż mi się brzuch na pół dnia napiął. Teraz już jest trochę lepiej, a dzidek wariuje jak nigdy:) Drumla >> ale ładna Drobinka z Ciebie;)

Drumelka >> już wysłałam Ci namiary na naszą galerię, więc teraz czekamy na Twoje fotki:) Ania >> wiem co to znaczy taki stres, bo przechodziłam przez coś takiego ok.27tyg., tylko u mnie nie było skurczy, za to ból podbrzusza jak na okres i to tak, że nie mogłam wstać z łóżka!!! Tak jak piszesz, najlepszym wyjściem będzie jutrzejsza wizyta u lekarza. Wiem, że szpital to nie jest przyjemna sprawa, ale zaufaj lekarzowi i posłuchaj co radzi, a będzie dobrze:)

Meaaa >> to ja poproszę troszkę tego placuszka bo ssie mnie coraz bardziej, a najgorsze jest to, że u mnie to się potęguje im bliżej wieczora, więc pod wieczór to chyba cukier będę żarła:o Kasia >> ja też uznałam, że nie ma na co czekać. Czekam na koszulę do karmienia i jak tylko przyjdzie to zaczynam pakowanie torby do szpitala. Ciuszki już poprałam z grubsza, tzn. cały czas teściowa coś dokopuje, więc zbieram to do jednej torby i jak się znów dużo uzbiera to będę prała kolejna partię.

Magnolia >> bardzo zgrabny brzuszek, pozazdrościć figurki:) A ja na zajęciach w szkole mam koleżankę, która ma termin na ... piątek, więc pewnie za tydzień w sobotę już się nie pojawi:) Wczoraj wypytałam ją o mnóstwo rzeczy, wykorzystałam fakt, że to mama dwójki dzieciaczków no i teraz z trzecim w ciąży jest na bieżąco:) Będziemy rodzić w tym samym szpitalu, więc doradziła co wziąć dla siebie i dla malucha:) Ale mam dzisiaj głoda i ssie mnie na słodkie, mniam mniam:)

Cześć i czołem:) Wredna Kaśko >> ale miło, że znów jesteś z nami:) Śliczne zdjęcia ze ślubu, serdecznie gratuluję!!! :D Meaaa >> Twoje zakupy są rozczulające:) Łóżeczko super, czapeczki słodziaki, a te kaczuszki to już wogóle ... cudo:) Ja miałam straszną noc z piątku na sobotę. Co prawda spać poszłam szybko, ale pół nocy śniło mi się, że jadę samochodem i ktoś mi w dupę wjeżdża - a to pewnie dlatego, że na drugi dzień jechałam sama na zajęcia do Wrocławia, a teraz nie lubię sama kierować na dłuższej trasie bo mam właśnie takie obawy:( Potem obudziłam się i czuję, że mi mokro i pierwsza myśl - zesikałam się, ale macam, a tu tylko kołdra mokra i koszula taka przewilgocona - okazało się, że się tak spociłam, no szok!!! Koniec końców obudziłam się cholernie niewyspana, ale na zajęcia dojechałam cała i zdrowa. Po zajęciach od razu pojechaliśmy na urodziny do taty i wróciliśmy późno, ja objedzona jak mops, a mężyk ... pijany:)

No i tak to już bywa, że jak ja siadam to Was nie ma:( Meaaa >> super, że u Ciebie wszystko ok:) Ja też po wizycie. Nie wiem ile moje dziecię waży, bo gin. mi nie mówi, a ja nie pytam (taka dzika natura, że u lekarza tylko słucham a mało mówię). Za to póki co wszystko jest ok, wód płodowych mam całkiem całkiem, za 2tyg. mam umówione USG i nadal mam łykać hemofer, bo hemoglobina taka sobie. No i zapytałam o szpital do porodu i dostałam od gin. namiary na położną w szpitalu, który brałam pod uwagę, więc się troszkę już uspokoiłam:) No i nadal w brzuszku jest dziewczynka:D:D:D

Dzięki:D

Najlepiej jak się ma jakiegoś znajomego pediatrę, to wtedy wiesz, że Ci szczerze doradzi, a nie poleci taką szczepionkę, od której zależy jego wyjazd na wakacje:o Wogóle z taka małą istotką to jak sie coś dzieje to nie wiadomo o co chodzi, bo dorosły to powie co go boli a taki maluszek to sobie tylko płakusia

Kessi to co lepiej dawać te osobne??? Niby mówią, że te skumulowane to lepiej, bo dziecko się nie męczy na kolejnych szczepieniach tylko mu się oszczędza cierpienia.

W związku z tym, że nie zdążyłam zrobić zdjęć przed praniem ubranek, to teraz dodałam do naszej galerii zdjęcie szafki z ubrankami maleństwa i świąteczne ubranko:)

No to ok:) A EFEKT MOTYLA - oglądałam, fajny:)

Czy mam rozumieć, że moje pojawienie spłoszyło Was???:o

No właśnie też słyszałam o tej rtęci w szczepionkach. Mojej siostry koleżanka to tak szalała jeśli chodzi o szczepionki, że sprowadzała je sobie z Niemiec zdaje się.

A co do pomarańczowej pani, która nas dzisiaj odwiedziła to ja już raz miałam zaproszenie do rozmów w toku! Kiedyś był artykuł na stronach national geographics o szkołach katolickich, a że ja do takowej uczęszczałam, więc nie mogłam się oprzeć aby nie skomentować pod spodem artykułu i po jakimś czasie dostałam maila z zaproszeniem do programu, ale oczywiście odmówiłam, bo jakoś nie bawi mnie uzewnętrznianie się przed całą Polską:o

O jak miło, że ruch na forum:) Obwiozłam tatę po sklepach, wróciłam do domku, spałaszowałam ciacho drożdżowe (teść mnie stałe zaopatruje) i do tego kubek mleka z miodek i ... chyba pęknę:D Dzisiaj mam wizytę na 17-tą, więc wieczorem zdam relację co tam w brzuszku słychać:) Co do ruchów to moja mała chyba czuje, że dzisiaj do lekarza jedziemy bo siedzi cichutko jak trusia:) A co do kosmetyków i zniszczeń na twarzy, to ja też jestem zwolenniczką jak najmniejszej liczby kosmetyków (chociaż moja łazienka jest tego zaprzeczeniem), ale nie zgodzę się co do tego, że używanie kosmetyków przyspiesza ewentualne starzenie się skóry, ponieważ to zależy od genów. Moja babcia (taty mama) przez całe smarowała się tylko \"niwera\" (ona tak nazywa niveę) i ma skórę jak dupcia niemowlęcia podobnie jak mój ojciec. Za to mama ma więcej zmarszczek i tak np. moja siostra ma cerę bardziej po mamie (w wieku 33lat widać oznaki starzenia), a ja po tacie:) Ale przyznaję rację co do tego, że zbyt dużo kosmetyków może bardziej zaszkodzić niż pomóc i też najchętniej zminimalizowałabym zestaw kosmetyczny dla maluszka do minimum:)

Zaczynam się zastanawiać czy ja aby na pewno już się obudziłam, bo o tej porze to już zawsze ktoś buszował po forum:o Halo, gdzie jesteście?!?!?!?!?!?!?!?

Ja już po śniadanku, a tu nadal cisza:(

No i tym razem ja jestem pierwsza:D Witam wszystkie Brzuszki!!! Nie śpię już prawie godzinę, więc idę robić śniadanie bo w brzuszku burczy:o

Kefirku >> też jest bardzo dobra, mój tato we Wrocławiu kupuje zestaw przypraw w takim sklepie, gdzie jest ich mnóstwo i są na wagę i taką mieszanką obsypuje wątróbkę, a potem panieruje tak jak kotlety i smaży na oleju:) Zjadamy to z chlebem:)

To już wiem o co chodzi, dziękuję za wyjaśnienie

Kefirku co to jest RZS???

Kefirku >> dziękuję za przepis:) U mnie specem od wątróbki zarówno wieprzowej jak i tej z kury jest tato, ale on wieprzową smaży na patelni w panierce takiej jak schabowe i muszę przyznać, że lepiej mi smakuje ta z kury. Ale teraz wypróbuję Twój przepis:)

A co to jest RZS???

A ja na brak apetytu nie narzekam. Tzn. od początku ciąży jem właściwie tyle samo, kilka razy może miałam takie napady, że wstrząchnęłam wielką bułę przed snem, ale ogólnie poza tym, że pochłaniam duże ilości słodyczy to jem cały czas tyle samo właściwie. Nawet jak tak dużo wymiotowałam i miałam mdłości to i tak jadłam, bo inaczej to mnie jeszcze bardziej mdliło. Oczywiście już sobie obiecuję, że przy drugiej ciąży będę się odżywiała zdrowo;)

Kiniak >> trzymam kciuki abyście szybko wróciły ze szpitala jeszcze spakowane, tzn. malutka u Ciebie w brzuszku:) Co do kosmetyków to póki co nie mam pojęcia co wogóle mam kupić, nie wiem co jest potrzebne i co do czego się stosuje.