Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Jest, jest, jest na reszcie chłodniej:D Ale jak w czwartek znów będą upały to normalnie nie idę na rozpoczęcie roku szkolnego bo ... nie mam się w co ubrać poza legginsami:o Mamunia >> taka zdobycz podwójnie cieszy, nie dosyć, że fajne mebelki, to przede wszystkim po jakiej cenie - super:D Izu >> łączę się z Tobą kobieto w bólu remontowym (u mnie ciąg dalszy strychu):o Kessi >> kiedy planujesz wakacje:D Meaaa >> u mnie jest podobnie, mi też w takich sytuacjach zdarza się być właśnie oschłą (to chyba lepiej niż ryknąć w nerwach na dziecko). Wyraźnie wtedy widzę, jak Lena próbuje nadrabiać, zagaduje mnie, a jak widzi zero reakcji to prawie z płaczem błagalnie mówi "uśmiech się do mnie mamuńciu" - to "uśmiech się" mnie powala:D
  2. Jagnajagna >> mój porób był podobno książkowy, nie bolało jakoś strasznie, poszło szybko, nacięli bezboleśnie, i tak pękłam, ale jak mąż zaglądnął jak ja tam wyglądam kilka dni po porodzie to mało na zawał nie zszedł. I dla mojego spokoju psychicznego odmówił mi podania lusterka, żebym zlustrowała jak wyglądam, bo podobno wyglądałam jakby mnie tam drużyna baseballowa stłukła kijami:o Ja piernicze jaki upał, mam wrażenie, że to piekło się nigdy nie skończy. A czuję się jak wieloryb w suchym basenie:o A i ja kawy nie mogę sobie odmówić codziennie, bo inaczej to bym wszystkich dookoła pogryzła, albo usnęła np. w kolejce w sklepie.
  3. Witam:) Kilka dni mnie nie było, ale zalatana jestem, niby jeszcze wakacje, ale w sumie codziennie już do szkoły zaglądam. Co do upławów, to ja , mimo, że nie mam ani białych, ani śmierdzących, mam bakterie, więc to nie reguła. Ale ja to w ogóle podatna jestem na te syfy i pewnie znów przez całą ciąże będę leczyc raz jedno raz drugie. Mdłości u mnie ciąg dalszy, wymiotów też. Co do wagi to mam prawie 2kg na plusie. Brzuch już widać, zresztą jakoś cała się powiększyłam, bo bluzki ciasne mi się zrobiły w biuście i ramionach:o Ale tunik sobie kupiłam już tyle, że powinno na całą ciąże starczyć, a potem ostry trening i wiosną wszystkie tuniki spalę:p Lini tej jakiejś tam nie miałam w ciąży z Leną. Rozstępy mi się też wtedy nie pojawiły, oby tym razem było tak samo. Endleslly >> możemy sobie podać ręce co do teściowych:o Moja tez mnie wkurzyła kilka dni temu. Poprosiliśmy żeby wzięła małą na noc bo jechaliśmy na koncert - bez problemu się zgodziła. A ma manię kupowania używanych rzeczy, o ile ubrania mi nie przeszkadzają, o tyle nie ma mowy, żebym używane buty założyła Lenie. Kilka razy próbowała mi wciskać, ale za każdym razem robiłam wywód i nie zgadzałam się. Jedziemy po małą na drugi dzień po koncercie, a ona na dworze z babcią kurwa w używanych jakichś sandałach - nic to, że kupuję dziecku nowe buty na każdy sezon za ok. 200zł i po chuj - po to, żeby moja teściowa wpakowała ją w jakieś używane, mimo, że ja sobie tego nie życzę! Nie wytrzymałam, opierdoliłam i teraz ma focha! Ja nie jestem jakąś snobką, jeśli chodzi o ubrania, ale buty dla dziecka kupuję skórzane i w sklepach typowo dziecięcych. Rozumiem, że ludzie kupują używane buciki i nie mam nic przeciwko, ale sama dziecku chce kupować nowe, bo uważam, że stópka sama musi się w buciku uformować, a nie dostosowywać do obcych "wydeptań". A ta wrednota musi stawiać na swoim
  4. Mamunia >> ja również mocno trzymam kciuki za pracę - musi być dobrze!!! Meaaa >> świetne zdjęcia, widać, że wakacje w 100% udane. Nadia jest cudowna, jeśli o Ciebie chodzi to gdybym była facetem to bym oka z Ciebie nie spuszczała, a że jestem kobitką, to napisze, że masz męża przystojniaka:p Kessi >> moja koleżanka zaczyna właśnie na nowo układać sobie życie w Polsce, tzn. ona z synkiem już tu są, mały zaczyna przedszkole już tutaj od września, ona pracę u mnie w szkole, ale jej mąż póki co jeszcze do końca roku zostaje w Anglii. Tylko ja się obawiam, że on tak szybko tutaj nie zjedzie, i obawiam się, że zacznie ją namawiać na powrót do Anglii ... Póki co, najbardziej wkurza ją w Polce to, że wszyscy znajomi traktuja ją tak, jakby była milionerką, bo "przecież mieszkała tyle lat w Anglii, więc pewnie tyyyyyyle zarobiła".
  5. Kolejna sprawa to to, że w pracy już chyba wszyscy wiedzą o mojej ciąży i teraz spotykam się tylko z dobrymi reakcjami i aż mi samej lepiej:) No i dziewczyny, dzisiaj byłam w szkole podpisać nową umowę i mam już umowę na stałe:D Jejku jak się ciesze, bo to jednak oznacza, że traktują mnie tam serio:D No i moi 2 uczniowie zdali dzisiaj poprawkę z historii, jeszcze jutro kolejna dwójka zdaje z ... WF, ale tak to jest jak się zajęcia opuszcza.
  6. Witam z piekła - u mnie jest chyba ze 100!!!! stopni w cieniu ... Ludu, od kilku dni nie mam czasu się po tyłku podrapać. Lena ostatnio marudna jak nie wiem, po przedszkolu marudzi i wyje, w domu też, aż wreszcie wyłapałam, że jest ciągle śpiąca, bo na wakacjach się rozregulowało, chodzi spać ok. 22, budzę ją ok. 6:15, bo trzeba się szykować do przedszkola, w przedszkolu śpi 1h (w domu potrafi nawet 3h) i dlatego jest nie do wytrzymania. No i wczoraj zaraz po kolacji kąpiel, a potem spanie w swoim łóżeczku, a nie kotłowanie się z mamą na kanapie. W efekcie dzisiaj dziecko szczęśliwe i mama też:p
  7. Słońce świeci za oknem, a ja zdycham:( Od rana chodzę jak łajza, nawet głowy nie umyłam. Zwróciłam całe śniadanie i od tej pory tylko leżę i użalam się nad sobą jaka to ja cierpiąca jestem:o Niech te mdłości się wreszcie skończą bo zgorzknieję na dobre Aguniaaa >> moja rada - porządnie przemyśl sobie, co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze, tzn. na co finanse w domu zawsze muszą być. Dobrze kombinujesz, że 2-pokojowe mieszkanie to trochę mało, jak się chce powiększyć rodzinę, a znów budowa domu to niekończąca sie opowieść. My wybudowaliśmy się dość szybko, bo właściwie po roku już się wprowadziliśmy, 2,5 roku temu. Teraz walczymy ze strychem, który ja postanowiłam włączyć w część mieszkalną (mimo, że projekt tego nie przewidywał), stwierdziliśmy też, że czeka nas JUŻ remont łazienki, bo przy dwójce dzieci przydałaby się wanna (oboje zagorzale wolimy prysznic). Do tego moja wizja terenu dookoła domu zmienia się non stop - tak więc jak widzisz to skarbonka. Gdybym jeszcze raz miała się decydować zdecydowanie wybrałabym duże, może 2-piętrowe, mieszkanie w fajnej, spokojnej okolicy. Życzę właściwego wyboru;) Czekam na koniec 4 m-ąca, jakoś łudzę się, że wtedy mdłości i wymioty miną ...
  8. Mała_agatka >> może odpuść sobie z kartonami skoro brzuch ciągnie? A w każdym razie uważaj na siebie;) Moja Lenka przy porodzie miała 52 cm i ważyła 3140, dobrze byłoby aby kolejny maluch był podobnych rozmiarów, bo łatwiej będzie go urodzić:D A ja zacznę dzisiaj powoli przeglądać rzeczy po Lenie, czy jest tam coś, czego na pewno nie wykorzystam przy drugim maluchu.
  9. Wczoraj byłam u mojej gin., maluch ma ok. 8cm, test PAPA wyszedł idealnie. Gin. pobrała mi wymaz i obawiam się, że bakterie wyjdą nie tylko w moczu:o Kazała mi brać Prenatal Urocare już do końca ciąży. Za miesiąc kolejna wizyta, chyba że z wymazu coś wyjdzie, to wtedy konsultacje. Bernia >> ja mieszkam ok. 50km od Wrocławia, a do gin. jeżdżę do samego Wrocławia, do doktor Kotkowskiej-Szeps. Endlessly >> trafiłaś w sedno, facet jak jest chory to juz koniec świata:)
  10. Co do edukowania dzieci to przyznam się Wam, że swego czasu obawiałam się swoich reakcji na ewentualne gorsze wyniki Lenki np. w szkole. Ja sama nigdy nie miałam problemów z nauką i w głębi duszy bałam się, że tego samego będę oczekiwała od Leny. Jak przyszło do wybierania przedszkoli moje koleżanki szukały takiego, w którym jest najwięcej zajęć, a ja takiego, o którym sie mówi, że ma najlepszą (czyt. rodzinną) atmosferę. Miałam już etap, że martwiłam się, że inne dzieci lubią rysować, a Lenka nie, inne słuchają jak mama czyta książeczki, a Lena nie. Moje podejście się zmieniło podczas I-go zebrania z rodzicami w przedszkolu, kiedy to usłyszałam jak ojciec jednej dziewczynki wysłuchuje pochwał pod adresem córki, po czym poważnie odpowiada "no nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej, no ona musi być najlepsza" - zamurowało mnie. Od tego momentu wiem, że nie będę patrzyła na moje dziecko przez pryzmat innych dzieci i WYOBRAŻAM sobie, że w jednym może być lepsza, a w innym gorsza, dla mnie i tak będzie NAJLEPSZA. Lena nie lubi rysować kredkami, jak sięga po farby to wybiera czarną i zamalowuje całą kartkę, lubi jak jej czytam książeczki, kompletnie nie interesują jej literki, ignoruje próby nauki poprzez zabawę, na rzecz zabawy w chowanego, za to ma niesamowite gadane, powala nas swoimi wypowiedziami, dla mnie jest niesamowicie inteligentna, póki co nie zapisuję jej na żadne zajęcia, bo samo przedszkole jest dla niej dużym wyzwaniem. A i dodam, że mam sis 6 lat starszą ode mnie. Do dzisiaj pamiętam, jak ona chodziła już do szkoły, a ja do przedszkola i mama goniła mnie do nauki pisania, do czego ja kompletnie sie nie garnęłam. Mama mówiła wtedy "zobaczysz, będziesz pisała jak kura pazurem i wszystkie dzieci będą się z Ciebie śmiały". Do I-ej klasy tato kupił mi wieczne pióro, a ja miałam najładniejsze pismo w całej klasie. Talenty drzemią w każdym z nas i prędzej czy później same się ujawnią;)
  11. Witam sie jak zwykle na kacu ... Wczoraj zaliczyliśmy lekarza, test genetyczny ok, bakterie nadal w moczu są. Moja gin. sie uśmiała jak jej powiedziałam, że mam alergię an ciążę, bo chyba tak jak ja sie czuję to nikt w ciąży się nie czuje. Wieczór do późna spędziłam u ciotki, którą złapała przepuklina kręgowa. Razem z sis. do niej pojechałyśmy, była bardzo szczęśliwa, bo humor poprawiłyśmy jej znacznie:) Pia >> gorące gratulacje dla syna - bardzo podziwiam ludzi twardo dążących do celu i uważam, że ta jego pewność dodatkowo mu pomaga, coś w stylu samosprawdzającej się przepowiedni;) Izu >> Lenka tez po tygodniu spania bez pieluchy, rano budzi się zlana do suchej nitki. Codziennie ok. północy wysadzamy ją na śpiocha, ale rano budzi się już mokra. Ale też faktycznie bez pampersa śpi dłużej. No i też mam wątpliwości, czy ciągnąć to dalej, czy wrócić do pieluszki.
  12. Ja za usg genetyczne płaciłam 200 + 130 za test PAPA. Właśnie czekam na męża i córcię i jedziemy do mojej gin. - nie lubię tych wizyt, może i dlatego, że muszę na nie jeździć 50 km:o Przed chwilą chwyciły mnie takie mdłości, że aż nad toaletą wylądowałam. Skojarzyłam, że to z głodu, mimo, że w ciąży głodu właściwie nie czuję, tylko co 2,5-3h zaczyna mnie jeszcze mocniej mdlić i jak coś zjem to lekko sie uspokaja. Birka >> mamy terminy na ten sam dzień i dzisiaj zaczyna się nam 15 tydzień;) Miłego piątku Dziewczyny, u nas słonecznie i ciepło:D
  13. Szczesliwa >> mi lekarz powiedział, że to zależy jak się maleństwo ułoży i najpierw zaczął od dopochwowego, ale zaraz stwierdził, że przez brzuch lepiej dojrzy to co chce. Masajka >> jak przeczytałam "ostrężyny" to myślałam, że to literówka, ale zachodziłam w głowe o co chodzi. Dopiero jak wpisałam w google to mi sie rozjaśniło - pierwszy raz spotkałam się z tym okresleniem na jeżyny;) Ja jutro mam wizytę u mojej gin. z powodu tej cholernej bakterii w moczu. A mam tak podły nastrój, że nic mi się nie chce, nawet golić nóg na wizytę:p Mdłości ciąg dalszy ... Dzisiaj z mężem robiliśmy pierogi ruskie na obiad, wyszły pyszne, ale teraz na samo wspomnienie mnie mdli i już chyba nie spojrzę na pierogi do porodu:o Za sobą mam taką samą przygodę z kurczakiem w warzywach, sałatką jarzynową i łososiem. Jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała co jeść:o
  14. Pia >> masz świetna pamięć, faktycznie wściekła zieleń była niewypałem:) Z tym strychem jest tak, że póki co skupiłam sie na łazience i części sypialnianej. Reszta na razie będzie nieurządzona, bo finansowo nie damy rady. Mi zależało na tym, że pomalować ściany i sufity, położyć panele, zamontowac schody i zrobic łazienkę, a urządzanie zostawiam na lepsze czasy. Stąd i na kolorze farby aż tak bardzo się nie skupiam bo pewnie jak przyjdzie do urządzania to i tak ściany przemaluję:p A ten kolor to bardziej męża gryzł teraz niż mnie. Ale wiesz, nie spotkałam sie u nas z takimi małymi próbkami. Moje samopoczucie zaczyna byc gorsze niż w ciąży z Leną - czyżby wróżyło mi to synka?:) Mam tylko nadzieję, że do września mi przejdzie, bo ciężko będzie mi funkcjonować w pracy:o Kaca ciąg dalszy ...
  15. Dziewczyny zdjęcia są rewelacyjne!!! Myszko >> Julka w opasce i z tymi cudnymi loczkami i oczkami wygląda jak księżniczka, a Lenka to wg mnie kopia Ciebie - sama słodycz:D Kessi >> ale Marta jest duża i widać, że to ogień. Dziewczynki są do siebie podobne, a Adaś chyba bardziej w męża poszedł. Meaaa >> nawet nie wiesz jak Ci do twarzy z małą Lenką;) Na niektórych zdjęciach, Dusia i Marta wyglądają jak siostry. Rozbawiło mnie to zdjęcie, gdzie wszystkie dzieciaki siedzą na ławce nieźle wymęczone:) Super dziewczyny;) Mamtomka >> uffff, to nie fajnie, że tak u męża z pracą wyszło - oby szybko udało mu sie coś znaleźć! No i gratulacje dla Tomka za pożegnanie pieluchy:D Meaaa >> wydaje mi się, że Nadia nawet jak będzie miała kryzys z tym, że na tak długo zostaje bez mamy czy babci, szybko się z tym pogodzi. Jest bardzo bystra i pewnie szybko załapie, że tak musi być i dostosuje sie do nowej sytuacji;)
  16. mbborowka >> łączę się z Tobą w bólu:( Zaczynam myśleć, że mam chyba uczulenie na ciążę:o Już 14 tydzień, a ja od wczoraj zdycham, mdli mnie niesamowicie, jestem senna, boli mnie głowa i zaczynam sie wkurzac tym, że nie mam siły cieszyć się tą ciążą. Dobrze, że mąz ma w tym tyg. urlop to zabiera Lenkę na zakupy, zajmuje się nią i wyręcza mnie właściwie ze wszystkich domowych obowiązków. Jak we wrześniu, gdy mi sie rok szkolny zacznie, nadal będę sie tak czuła, to chyba w łeb sobie strzelę:o Aguniaaa, masajka i inne dziewczyny, które tak bardzo boją sie porodu: ja też umierałam ze strachu przed porodem, ale mnie najbardziej dręczyła myśl, że ja tego nie przeżyję, że pojawią sie jakieś komplikacje i ja umrę:o Przez całą ciąże nie chciałam słuchac o porodach, ani o nich czytać, nastawiłam się na to, że będę wiernie słuchała tego co mówią do mnie położne. Mam ciocię położną i pamiętałam jak ona zawsze narzekała, że dziewczyny właśnie podczas porodów zaczynają wyczyniać jakieś dzikie akcje, zamiast słuchać co sie do nich mówi. Ja już na łóżku sama powiedziałam do położnych, żeby mi mówiły co mam robić i jak, a ja będę to robiła i tak też było. Jak czegoś nie rozumiałam to im to mówiłam, jak już Lenka miała wyjść i miałam być nacinana to na hasło zaczęłam przeć i uwierzcie nic mnie to nacinanie nie bolało, a cały poród no cóż - boli, ale tak jak napisała chyba mbborowka - wszystko jest do przeżycia, a mój okazała się chyba wcale nie tak straszny, uważam, że w dużej mierze dzięki współpracy z położnymi. Na pocieszenie dodam Wam, że tym razem tez boję się porodu i marzę, aby nie był trudniejszy niż poprzedni!
  17. Meaaa, Myszko, Kessi >> super, że się spotkacie:D Udanej zabawy!!! Amorku >> na ost. wizycie dostałam jednorazowy antybiotyk na te bakterie, po tygodniu znów miałam zrobić posiew, no i znów wyszły te same bakterie:( No, a ja pochwaliłam sie wczoraj samopoczuciem, a dzisiaj już od rana z głową w ubikacji:o Ale, że Lenka jakoś nie chciała pogodzić się z moim dogorywaniem na kanapie, musiałam zwlec zwłoki i zająć się obiadem. I tak zupa gotowa - rosołek z ryżem, a mąż pojechał z Lenką wymienić farbę na strych, bo po pomalowaniu jednego pomieszczenia okazało się, że kolor nie do przyjęcia:o Lenka sama wybrała sobie ubranie na wyjazd - dobrze, że ja z nimi nie pojechałam, bo jak nic ludzie na widok takiej choinki zachodzą w głowę, gdzie to dziecko ma matkę:p O, właśnie wrócili, odezwę się później
  18. No i znów mam bakterie w moczu, no jak w ciąży z Lenką:( Pia >> wraz z męża urlopem zabraliśmy się do odpieluszkowywania nocnego. Wzięłam za dobrą kartę fakt, że rok temu zrezygnowaliśmy z pieluszek na dzień też podczas męża urlopu:p Pierwsza noc to 4 pary zasikanych spodni, a wczorajsza do rana sucha:) Wiem, że będzie ciężko, ale kiedyś trzeba zacząć, ja zacznę teraz, a od przyszłego tygodnia pociągną to w przedszkolu, kupię tylko do przedszkola podkłady na materacyk, żeby nie robić problemu z moczeniem materaca:) No i też czekam na rozpoczęcie przedszkola, bo przy moim samopoczuciu czuje, że zaniedbuję Lenkę i mam wyrzuty sumienia, a wiem, że w przedszkolu będzie sie bawiła z innymi dziećmi. No i ciągnie mnie już do pracy, powoli zaczynam wyszukiwac sobie materiały na zajęcia i wymyślam co by tu udoskonalić:p
  19. A mój mąż ma w tym tyg. urlop i jego obecność działa na mnie zbawiennie, bo dzień od rana wygląda inaczej, ja nie mam czasu skupiać się nad swoim samopoczuciem i dzięki temu jest nieco lepiej. Ale nadal mdłości mnie nie odstępują. Wczoraj odwiedział nas moja koleżanka z synkiem 3 m-ące starszym od Lenki. Mały niewiele mówi, jak już to po swojemu. Lenka bardzo cieszyła sie na jego przyjazd, bo lubi dzieci, ale Oliś nie bardzo umiał się z nią bawić. Ciekawiły go jej zabawki, ale chciał się nimi bawić ze swoja mamą. Jak Lenka coś złapała to zaraz jej wyrywał. No i jak tylko dzieciaki zostawały same, to zaraz Oliś zaczynał płakać:o Pytam Lenkę "czy uderzyłaś Olisia?", a ona tak zabawnie z miną niewinnego zbrodniarza i oczami wielkimi "nieeeee" - widac walczyła o swoje:p
  20. Ale fajnie, że jest nas więcej:D Mamunia, Gumi_aga >> mnie też ceny sklepowe przywracają o zawrót głowy:o Ja o jesieni i zimie zaczęłam myśleć już jakiś m-ąc temu. Na szczęście spodnie i kurtkę mamy z ubiegłego roku i będą dobre, bo ost. były lekko za duże. Do tego rok temu babcia męża przysłała nam kombinezon sporo większy, więc też mamy. Ja praktycznie cały czas kupuję Lenie ubranka w lumpeksie, nawet na kilka lat w przód jak się trafiają w super stanie i stąd mam ze 3-4 takie torby targowe (jak handlarze) na przyszłość. Spodenki kupuję takie regulowane, bo nie wiem jak będzie rosła, żeby z pasem utrafić, no a bluzeczki, sukienki itp. to raczej się wpasuje. Brakuje nam tylko bucików jesiennych i zimowych bo to akurat kupujemy nowe. Ale też zamierzam najpierw przymierzyć Lence buciki w sklepie, a i tak kupię na allegro, ważne tylko, żeby spr. jaki nr z danej firmy pasuje. Na allegro bucki dobrych drogich firm nowe, ale np. z poprzedniego sezonu są o dobrych kilkadziesiąt zł tańsze. Asik >> ja też martwię się, jak Lenka zareaguje na rodzeństwo:o Póki co oswajamy ją z tym, ona bardzo się cieszy, ale jest jedynym tak małym dzieckiem w rodzinie i nie jest przyzwyczajona, że w centrum jest ktoś inny poza nią ... Krzyś pewnie zacznie doceniać siostrę, jak będzie się mógł już z nią bawić;)
  21. Mąż mój ma w tym tygodniu urlop, więc i zajęć wspólnych mamy więcej i dzięki temu jakoś łagodniej przechodzę mdłości. Co nie znaczy, że mam je już za sobą, bo np. na śniadanie zjadłam dzisiaj m.in. kanapkę z łososiem wędzonym i na zakupach myślałam, że zaraz wyjdzie ze mnie ten łosoś tą samą drogą co wszedł:o A skoro od kilku dni piszecie o frytkach to na obiad miałam dzisiaj właśnie frytki - ale się objadłam :) Wczoraj odwiedziła nas moja koleżanka z synkiem 3 m-ące starszym od Lenki. I jakimś dziwnym trafem, jak tylko dzieciaki zostawały same, zaraz Oliś płakał:o Pytam Lenki "Lenusia czy uderzyłaś Olisia", a ta oczy wielkie jak 5zł i gorące "NIEEEEEEE" - widac nie da sobie mała w kszę dmuchać, bo Oliś wszystko jej zabierał:p No i mamy za sobą drugą noc oduczania od spania w pieluszce. Przedwczoraj 4 pary zlanych spodni, a wczoraj suchutko do rana:D Ale wiem, że nie będzie tak kolorowo bo oduczanie od latania w pieluszce w ciągu dnia opornie nam szły. A i odebrałam wreszcie wyniki badań i znów z posiewu wyszło, że nadal mam tą samą bakterię. Nic mi antybiotyk nie pomógł. W ciąży z Leną też wiecznie leczyłam bakterie jak nie w moczu to głębiej:o Odkopałam też dzisiaj moje spodnie ciążowe z poprzedniej ciąży i mimo, że mam kilka kg więcej niż ostatnio leżą na mnie tak samo:D
  22. Fajnie jak jest nas więcej;) Holly >> ja też przyłączam się do życzeń, mimo że odrobinę spóźnionych. Spełnienia marzeń, radości z dzieciaków i tylko dobrych chwil z mężem;) Cari >> przyciągasz dziewczyny:D Mamunia >> u nas też sezon grzybowy otwarty, mąż codziennie jak wychodzi do lasu wieczorem z psem to wraca z grzybami, tak więc suszymy i robimy sosy. Mój mąż początkowo jak się tylko grzyby pojawiają to zbiera wszystkie jadalne, ale jak jest ich już więcej to zaczyna wybrzydzać i np. teraz to poluje tylko na prawdziwki:p Goniu >> własny domek to fajna rzecz, ale z tymi marzeniami to masz rację. Moim marzeniem dom nie był, a męża tak. Ja nadal nie potrafię się nim cieszyć i praktycznie wszystkie nasze kłótnie dotyczą domu, pewnie dlatego, że nie był on naszym wspólnym marzeniem, i to co mojego męża cieszy, mnie denerwuje. On twierdzi, że ja mam tylko wymagania, a ja juz na początku określiłam swoje oczekiwania co do stanu domu, w którym mogę zamieszkać, a że do dzisiaj takiego stanu nie ma t o krew mnie zalewa. Poza tym też wnerwia mnie, że coraz częściej muszę wybierać pomiędzy zakupami "na dom", a innymi z domem nie związanymi. Gdybym miała jeszcze raz wybierać to twardo obstawałabym przy zamianie mieszkania na większe, a co za tym idzie obniżyłoby to koszty.
  23. U nas pochmurno i parno. Ja mam oczy na zapałkach, bo staram się zrezygnować z kawy (piłam jedną dziennie pół na pół z mlekiem). Wczoraj nie wypiłam i po obiedzie odpłynęłam. Lenka u dziadków, a my z mężem działamy na strychu, bo przygotowujemy go do użytku. Mieliśmy w planach zrobić to zaraz jak się wprowadziliśmy, ale jak to bywa - jakoś tak zeszło. A teraz, kiedy maluszek w drodze zażądałam aby skończyć całość do końca wakacji. Mąż właśnie gruntuje ściany, a ja zaraz zabieram się za mycie podłóg, bo zanim panele położymy to chcę ten pył i kurz zminimalizować. Ludzie jak mi brak energii, no taki marazm mnie ogarnął. W głowie mam sto pomysłów co by tu zrobić, ale jakaś rozleniwiona jestem, do tego te mdłości, najchętniej bym leżała. Obiad dzisiaj z głowy mamy, bo teść dał nam gołąbki jak mąż zawiózł małą. Fajnie, że już niektóre z Was wiedzą co tam pod serduchem nosicie. Mi w ostatniej ciąży gin. do końca nie mogła powiedzieć tak na 100%, bo wiecznie mała była ułożona nie tak jak trzeba. Teraz gin. powiedział, że jest szansa na braciszka, ale to wg niego jeszcze zbyt wcześnie, żeby się doszukiwać. To zmykam, odezwę się później;)
  24. Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy odnośnie mojej sytuacji w pracy. Już mi lepiej, sama oswoiłam się z myślą o reakcji dyrektorki i teraz uznałam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Planowałam ciążę bardziej na początek roku szkolnego niż końcówkę poprzedniego, ale teraz wiem, że z moim obecnym samopoczuciem nie byłabym w stanie pracować normalnie. Dlatego pewnie męczę się przez wakacje, a od września samopoczucie moje ulegnie niesamowitej poprawie:D Cari >> świetnie się czyta, jak spełniasz swoje marzenia, fajnie, że masz teraz więcej czasu;) No, a moje samopoczucie jak wyżej napisałam nadal bez zmian, czyli nieustający kac:o Mimo to waga idzie w górę, bo jak coś żuję to nieco mi lepiej. Nie jest mi tylko lepiej jak wchodzę na wagę:o Niech już przyjdzie jesień (proszę nie strzelać!!!), bo przy takiej duchocie mogę tylko leżeć i co najwyżej oddychać, więcej nie jestem z siebie wykrzesać ...
  25. Nie krzyczcie na mnie, ale ja tęsknię już za deszczem i chłodem!!! W taką duszną pogodę jestem nie do życia, nic mi się nie chce ... Endlessly >> ja też dzisiaj tuliłam muszlę klozetową, ale mi zdarza się to co 2-3 dni, natomiast mdłości nie opuszczają mnie ani na minutę:o Właśnie zrobiliśmy z mężem najbardziej tradycyjną z sałatek, czyli popularną jarzynową i już połowa zniknęła, chyba podaruję sobie dzisiaj obiad. Wczoraj nasza Lenka nas rozczuliła w sklepie. Biegała sobie między półkami w markecie, po czym zaciągnęła nas do działu dla niemowlaków pokazując co ona "kupi swoim kochanym jak się urodzą". Mówimy jej, że będzie miała braciszka albo siostrzyczkę, a ona uparła się, że będzie jedno i drugie:)
×