Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Mi moja gin. zleca wizyty co 4tyg., ale na pierwszej wizycie dała mi swój nr telefonu i powiedziała, że jak będę potrzebowała to mam do niej dzwonić, więc jak coś się dzieje to dzwonie i jadę do niej:)
  2. Wizyta prywatna >> różne są ceny wizyt, jak również elementy badania które składają się na tą cenę. Ja za wizytę płacę 100zł i w tym mam na każdej wizycie kompleksowe badanie z USG dopochwowym i brzusznym. Jeśli jadę do gin. tylko po L4 lub receptę to nie płacę nic, ale wiem że są tacy lekarze, którzy nawet za wypisanie L4 liczą sobie jak za normalną prywatna wizytę
  3. O Patinko ja za to byłam z tych dziwnych dzieci, które już w połowie wakacji chciały aby się rok szkolny rozpoczął!!! Zawsze uwielbiałam chodzić do szkoły i nawet dzisiaj wiem, że jeszcze nie zakończyłam swojej edukacji, zwłaszcza brakuje mi studiów
  4. Ja mam obiad z wczoraj, tylko muszę pójść do sklepu śmietanę żeby sos do zapiekanki dorobić:)
  5. Ale się dzisiaj byczę:) Wiecie, że dopiero przed chwilą wyskoczyłam z piżamy:) I nadal chodzą za mną te gofry ...
  6. Meaaa Gonia >> ja też odczuwam ruchy maleństwa podobnie, tak jakby się gdzieś tam w samiutkim środeczku zabukował i sobie tam na drutach robił:) Chciałabym poczuć takie kopniaki, żeby np. stópka wystawała :) Amorek >> ja też nie jestem z samego Wrocławia, do centrum mam ok.40km i NIESTETY, ale nadal nie wiem gdzie mam rodzić. Moja gin. pracuje w szpitalu na Dyrekcyjnej - podobno tam są fachowcy, ale ostatnio usłyszałam że podejście to mają tylko do \"krocza\", tzn. nie ma co liczyć na jakieś specjalnie miłe traktowanie, nie żeby mi specjalnie na tym traktowaniu zależało. Biorę pod uwagę szpital w Trzebnicy, bo tam mam bliżej (ok.20km) i mnóstwo dziewczyn sobie go chwali. Ale na czym się wreszcie skończy, tego jeszcze nie wiem, chociaż już powinnam się jakoś określić:o
  7. No właśnie tak jak piszesz, gary służą zdrowemu i oszczędnemu gotowaniu:) Super prezent Ci rodzice sprawili!!!
  8. Zabko >> no to faktycznie Twoi rodzice zaszaleli!!! Wiem o jakiej kwocie tu mowa, bo mój Tato też Mamie zrobił taki zakup całego kompletu tych garnków dobrych kilka lat temu:) Sęk w tym, że moja Mateczka korzysta z nich jak z normalnych garnków, a niby mieli się dzięki temu zdrowo odżywiać, ale ich się nie przegada. Moja Mama przy zakupie kompletu dostała gratis taka pokrywkę do gotowania pod ciśnieniem i z niej jest bardzo zadowolona:) Teraz odpowiednikiem tych Zepterów są chyba te garnki Philipiak, które ostatnio reklamują w TV, tu też jeden garnek kosztuje tyle co nowy wózek dla maleństwa :) Pia >> ja też słyszałam o \"nagłej śmierci łóżeczkowej\" - bardzo mnie to przeraża!!! Ale poszłam za Twoim przykładem i już mam różowy śpiworek do spania (oczywiście zakup teściowej) i z poduszeczki też zrezygnuję.
  9. O a u mnie raczej pochmurny dzień, a ja nadal w piżamie:) Leżę sobie na kanapie pod kołdrą i oglądam fajną komedię z 56r. Ale bym zjadła gofry .... mmmmmmm Meaaa, Kefirek i Ewa >> jak tam po glukozie?:)
  10. Właśnie dlatego, że wiedziałam iż teściowa będzie szalała to ograniczyliśmy się tylko do jednego wypadu na zakupy:) Póki co, jak siedzę w domu i na zakupy mnie nie bardzo ciągnie to teściowa może podrzucać:)
  11. Oj Zabko, to faktycznie miałaś dzień pełen wrażeń zakupowych:) My póki co wstrzymaliśmy się z zakupami dla maleństwa, bo po drodze wyszły takie wydatki jak obrączki, ubranko ślubne dla mężusia, przeglądy techniczne samochodów i jeszcze naprawa mojego samochodzika - więc trochę tego jest:) Za to teściowa, od kiedy ma zielone światło to wciąż podrzuca, a to body, a to śpiworek, a to pajacyk, a to kapcioszki:)
  12. Witam:) Zabko >> ale z Ciebie ranny ptaszek:) A ja dzisiaj źle spałam, wciąż się przewracałam z boku na bok, a z tym brzuchem to wcale nie jest wygodne. Do tego latałam siku i to moje spanie to raczej czuwanie było. Ale dzisiaj postanowiłam się wylegiwać, więc pewnie przytnę komara w ciągu dnia:) Drumla >> co do wózków mamy podobny gust, tzn. mi tez podobają się właśnie takie klasyczne, proste, na 4 pompowanych dużych kołach:)
  13. Barylko więc może taka nasza uroda:) Ja to ulgę odczuwam raz w miesiącu kiedy jadę do mojej gin., wtedy jak ona mnie poogląda od dołu i od brzuszka i stwierdzi, że wszystko jest ok to dopiero oddycham z ulgą:)
  14. A ja tak czytam jak piszecie, że Wasze dzidzie to się tak mocno ruszają i się zaczęłam przejmować bo moja to aż taka ruchliwa nie jest:( Owszem czuję, że mi coś tam w brzuchu badruje, ale dzisiaj np. to kopniaczków nie było tylko te przelewania i to tylko jak leżę, bo jak chodzę to nie czuję:(
  15. Znikam trochę poleżeć bo cosik mnie brzusio zaczyna ćmić:(
  16. No właśnie, dlatego już się zastanawiam jak ja przeżyję to nasze wesele - jejku ile cmoków, fuj !!!
  17. Kefirku >> mi jeszcze całkiem pępka nie wywaliło, ale zrobił się już płyciutki i na górze lekko wysunięty:( Co do fobii to ja nienawidzę, jak mnie ktoś cmoknie \"na mokro\", wogóle nie lubię buziaczków na dzień dobry i przy życzeniach i nie lubię jak mnie ktoś po włosach dotyka, brrr ...
  18. A i mój pępek coraz bardziej wychodzi na zewnątrz:( Szkoda, bo łudziłam się, że nie wyjdzie, bo przed ciążą to miałam taki głęboko wciśnięty krater
  19. hop siup to się chyba raczej tak pisze:o
  20. Witam:) Patinko >> trzymajcie się oboje najdłużej jak się da!!!! Proszę Cie Kochana leż ile wlezie bo to naprawdę bardziej pomaga niż szkodzi!!! Co do wizyt to ja do jeżdżę co miesiąc, chyba że jest sytuacja kryzysowa to wtedy łapie za telefon i jadę od razu - oby już nie było takiej sytuacji:) Następną wizytę mam dopiero 18.09. A za każdą wizytę z USG dopochwowym i brzusznym płacę 100zł - trochę dużo, ale ufam mojej gin.:) A ja dopiero tak późno zaglądam bo katastrofa nam się przytrafiła:) Okazało się, że sala na weselę, którą zaklepaliśmy kilka miesięcy temu nie wypali i na gwałt trzeba szukać czegoś innego. A w mojej mieścinie to nie takie chop siup, bo sale są zazwyczaj rezerwowane co najmniej z rocznym wyprzedzeniem!!! Więc dzisiaj Mamę wpakowałam w samochód i objeździłyśmy wszystko co się dało, ale załatwiłyśmy:) Jeszcze tylko muszę się wziąć za orkiestrę i będzie wszystko z takich zaklepywanych pozycji:) Potem zostanie mi tylko odchudzanie się do sukienki po porodzie:)
  21. Izu >> no to faktycznie wypas:) :) :)
  22. Ewa Izu >> a jaki wózek kupiliście??? Napisz firmę, model albo jakiegoś linka wklej bo ja bardzo lubię oglądać Wasze zakupy:)
  23. Ja Ciebie Barylkaaa rozumiem i sama też czasami wariuję, ale tak jak Pia pisała - jak ona była pierwszy raz w ciąży to nie brało się żadnych takich witamin, a jakie jej chłopaki rosłe:)
×