

Kimizi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kimizi
-
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A i przyszły mi dzisiaj rybaczki ciążowe, właściwie niczym się nie różnią od normalnych spodni tylko mają w pasie ściągacz. Fajne są, więc zamówię sobie jeszcze długie, bo niezłą jesień mamy tego lata. Bałam się trochę kupić na allegro, bo z Leną kupiłam 2 pary i niby rozmiar mój, a wpadłam w nie, nawet w 9 miesiącu nadal wyglądały na za duże. A te przyjemne, z lekkiego przewiewnego jeansu:) -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
My też po zakupach. Snułam się między półkami i zastanawiałam co wybrać, żeby to potem w koszu na śmieci nie wylądowało, bo ostatnio tak mam - w sklepie wydaje mi się, że to zjem, a potem nie mogę na to patrzeć. Zaryzykowałam i kupiłam matjasy w oleju i to był strzał w dziesiątkę, bo już wsunęłam dwa:) Najgorzej, że nie mogę gotować, bo w kuchni mi śmierdzi okropnie, w ogóle w całym domu mi śmierdzi wszystko. W sklepie mało na faceta pawia nie puściłam, bo się tak wypsikał jakimś pachnidłem jakby się w tym wykąpał:o Naczyń nie myję bo mnie 100x bardziej mdli. Teraz to by mi najbardziej pasowało odżywianie w jakimś barze mlecznym, gdzie bym tylko weszła, zjadła i nie musiała nad tym stać i tego wąchać podczas gotowania. Aguniaaa >> też lubię żureczek, im kwasniejszy tym lepszy;) A pomidory już mi bokiem wychodzą, dzisiaj kupiłam taką paprykę jasnożółtą/zieloną, tą taką ogrodową co jest tylko w letnim sezonie, zobaczymy czy dam radę zjeść ją do kanapek na jutrzejsze śniadanie. Mała_agatka >> to rośnie Ci mały modniś:D Lena ma 2 pary adidasów, z których jedne nagle z dnia na dzień znienawidziła. Ile muszę się nagadać, żeby od czasu do czasu je ubrała. Generalnie podoba jej sie wszystko co się świeci - mała sroka, a no i musi być różowe. A rozmiar nosi 24, i też ma nóżki większe niż jej rówieśnice, więc Franek z rozm. 27 wymiata:D -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
U mnie też burze, ochłodziło się i jakby jesiennie zrobiło, ale dla mnie to lepiej, bo przy obecnym samopoczuciu upał i słońce mnie dobijało. Moje samopoczucie fatalne, normalnie z dnia na dzień jest coraz gorzej. Mdłości straszne męczą mnie non stop. Wstręt mam do jedzenia, ale jem bo inaczej bardziej mdli. Ale jak tylko zastanawiam się co zjeść to normalnie na nic nie mam ochoty, wszystko wciskam w siebie z niechęcią. Nie wchodzi mi kompletnie nic, ani owoce, warzywa, mięso, ryby, wędliny, nabiał, no normalnie nic. Już chyba z Leną było lepiej, bo wtedy miałam swoje smaki, tylko po zjedzeniu wszystko "wychodziło" z powrotem. Co do tego usg genetycznego to u mnie jest chyba nieco inaczej, bo oprócz samego usg wykonywany jest też test z krwi, zaraz po badaniu i to razem kosztuje 330zł. Do szkoły rodzenia nie chodziłam, ale większość dziewczyn poleca takie szkoły. Z tym, że mój porób, mimo że pierwszy, nie zaskoczył mnie chyba niczym. Nastawiałam się na ból chyba większy niż faktycznie był, chociaż bolało cholernie. A co do obaw, to ja też takowe miałam i teraz też mam. Wtedy też bałam się, że będę złą matką. Złą chyba nie byłam, ale pierwsze pół roku wspominam jak koszmar, dzisiaj mam wrażenie, że moje dziecko tylko ryczało, chociaż każdy dookoła mi mówi, że tak nie było. A teraz mam obawy czy sobie poradzę z dwójką, no i boję się, żeby Lena nie poczuła się zaniedbana i odtrącona jak maluszek przyjdzie na świat, bo ona jest moją kochaną przylepką i mamuńcia (bo tak na mnie mówi) to dla niej wyrocznia. Ludu, jak ja się fatalnie czuję:( -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aguniaaa >> super, że po wizycie wszystko ok:D Fajnie się Ciebie czyta, normalnie radość wypływa z każdego słowa, które napisałaś;) Moja Lenka śpi już 1,5h, znów będzie wojowała do północy:o Ale znów jak jej nie położę, to miauczy całe popołudnie i jest nie do zniesienia. A ja przed chwilką wstawiłam ciasto do piekarnika wg nowego przepisu, tylko jak spróbowałam surowego ciasta to takie zbyt kwaśne i nie wiem czy to nie przez proszek do pieczenia, chociaż dałam zgodnie z przepisem. No nic, zobaczymy po upieczeniu. No i zastąpiłam truskawki brzoskwiniami, bo sezon an truskawki jakby za nami. -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze coś dodam. Akurat teraz w moim rejonowym szpitalu wyremontowali oddział położniczo-ginekologiczny, obwieszając ściany nawet telewizorami plazmowymi - co z tego, jak personel nadal ten sam, lekarze łaskę robią, że do pracy przychodzą, a położna boi się lekarza w nocy obudzić, gdy pacjentka rodzi, bo ten zaraz z mordą wyskakuje i tylko na pacjentce się to odbija:o -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A plany są potrzebne, bo zawsze to jakiś cel, do którego się dąży, a to, że plany swoją drogą, a życie swoją, to już inna sprawa;) Skoro macie cel, i oboje bardzo tego pragniecie, to będziecie do tego dążyć. Życzę Wam, aby jak najszybciej udało Wam się domek wybudować;) -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gonia >> kredyt to akurat nie jest to, z czego należy być dumnym. Osobiście wolałabym go nie mieć. Oszczędzanie do skarpety nie jest złe, jak się ma z czego oszczędzić. My akurat mieliśmy marzenia (raczej mąż je miał), a przy naszym stylu życia musielibyśmy na to marzenie oszczędzać do śmierci. W naszym przypadku akurat lepiej wychodzi spłacanie zobowiązań niż jakieś większe oszczędzanie, bo pieniądze zbyt świerzbią :) -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Wanda23 >> pół poprzedniej ciąży zastanawiałam się nad wyborem szpitala. Z ostatecznego wyboru jestem bardzo zadowolona, mimo, że moja gin. tam nie pracowała i nie znałam tam ani lekarzy, ani położnych. Teraz też tam planuję rodzić. Dla mnie ważne jest aby właśnie o opiece położniczej i lekarskiej były dobre opinie, bo kolorowe pokoje i łazienka osobna na 1-2 pokoje to dla mnie akurat drugorzędna sprawa - w końcu jak wszystko idzie dobrze, to leży się tam 3-4 dni i do domu. Czytałam na forach internetowych opinie innych dziewczyn. W swoim rejonowym szpitalu nie chciałam rodzić przede wszystkim dlatego, że na porządku dziennym jest to, że lekarz mimo dyżuru jest nieobecny, poza tym były już przypadki zaniedbań noworodków, które należało przewieźć do szpitala specjalistycznego, ale zignorowano pierwsze symptomy i maluszki trafiały we właściwe miejsce zbyt późno. Mój porób był książkowy, więc nie wiem jak zareagowaliby w szpitalu w którym rodziłam, gdyby coś poszło nie tak. Tak na dobrą sprawę, gdy wszystko idzie dobrze, to nawet najgorszy konował nie zaszkodzi, co innego, gdy pojawiają się problemy - ważne, żeby personal umiał temu zaradzić. Moja rada - poczytaj opinie na forach, zdanie pacjentek to chyba najlepsza reklama lub antyreklama. -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny Ja też pamiętam jak sie męczyłam nocami w ciąży z Leną. Sny dziwne, męczące prawie co noc, do tego budziłam się o 3, 4 nad ranem, nie mogąc już zasnąć. Gdy brzuch urósł to nie mogłam sobie znaleźć wygodnej pozycji, do tego co chwilę latałam do łazienki. Mdłości mam nadal, ale wczoraj właściwie już w nocy, bo o 22:30, mąż zrobił przepyszna pizzę i oboje zjedliśmy całą blachę:o Ale ja nadal obiecuję sobie co dzień, że od jutra zaczynam się odżywiać zdrowo i rozsądnie ... -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
He, he, dobry ten film:D Faktycznie ten akcent i "zaciąganie" powala:D My też Lenie oszczędzamy po 100-wce miesięcznie, zawsze to miło będzie dziecko wspomóc większą kwotą po latach:) -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A u mnie mimo słonecznej pogody humor średni. Nie wiem czy to jakieś humorki ciążowe, czy może stałe przesiadywanie z Leną, ale zaczynam się na nią denerwować o byle co:( Popołudniami mąż jak wraca z pracy, zasuwa na strychu, a mnie te mdłości wprawiają w zły nastrój i potem jestem jak bomba zegarowa, tylko dziecka szkoda. Eh, trzeba sie wziąć w garść bo Lena pomyśli, że ma matkę wariatkę:o My do naszego kredytu na dom też miesięcznie odkładamy małą kwotę na coś w rodzaju funduszu inwestycyjnego (ale nie do końca), teoretycznie za 10-15 lat powinniśmy mieć na tyle dużo, żeby go spłacić całkowicie, albo przynajmniej prawie całkowicie. Tylko przy tym kryzysie patrząc jak wszystko powywracało się do góry nogami to wcale się nie zdziwię jak za te 15 lat okaże się, że wielkie G tam mamy. Kessi >> z energiczną 3 to dopiero wyprawa, trzeba mieć oczy nie tylko wokół głowy;) Dobrze, że interes z tortami sie kręci:D -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Wanda >> ja biorę kwas foliowy i Elevit. Z Leną brałam Prenatal czy jakoś tak, ale sama jakoś w te witaminy nie wierzę. Mi ryba wchodzi, ale tylko smażona w panierce. Chociaż ostatnio dziecko chciało makrelę w oleju, a jak ją otworzyłam to zmieniła zdanie, a że mąż nie lubi to musiałam ją jakoś zjeść. Rozgniotłam widelcem z białym serem, szczypiorkiem, odrobiną majonezu, solą i pieprzem i nawet mi smakowało na chlebie:) A przed ciążą ryby uwielbiałam. Zresztą nie odżywiam sie jakoś źle, może wzorcowo nie jest, ale tak normalnie po domowemu, bo mi też to zdrowe jedzenie nie wchodzi tak jak przed ciążą. -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamunia >> ja się nie przejmuję jak Lenkę biorę za chłopaczka, to babcie mają z tym problem. Moja mama wiecznie mi głowę suszy, żebym jej sukieneczki zakładała. A sama Lena robi się coraz bardziej "dziewczyńska" (jak to ona mówi), bo jak zakładam jej coś w ciemniejszych kolorach, np. spodnie ciemnozielone, to zaraz mówi, że nie chce bo te spodnie są "chłopakowe":) A mi skisł rosół:( Wczoraj gotowałam, ale w nocy była burza, a często podczas burzy zupy kisną no i nie mam rosołu. Lena zjadła ... makaron z kiełbasą na patelni - jej to akurat w to graj, bo uwielbia makaron (mogłaby na okrągło go jeść samego) no i kiełbasę też. Jeszcze ryba się rozmraża, ale mąż nie lubi ryb, więc pozostaje mu fasolka szparagowa, a więc dzisiaj czas na zieloną trawkę:p -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mała_agatka >> rosołek mam jeszcze na dzisiaj, więc zapraszam;) Aniawasde >> zero mdłości - jak ja bym tak chciała:( Wczoraj wieczorem tak mnie męczyło, że wylądowałam nad muszlą, a dzisiaj od rana nie jest wcale lepiej:o Eh, nie mam na nic weny, nic mi się nie chce. Czuję, jakbym marnowała dzień za dniem ... -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamunia wołałaś ;) Ja weekendu nawet teraz nie czuję. Mam wakacje, więc codziennie mam niedziele, a mąż każdą wolną chwilę spędza na robieniu strychu, więc tych weekendów jakby nie było. Mamunia >> moją Lenkę często biorą za chłopczyka, zwłaszcza starsi ludzie:) Ma lekko kręcone póki co cieniutkie włoski, więc obcinam jej na styl bombki (wtedy ładnie się układają), do tego czapeczka z daszkiem, rzadko sukienki, częściej spodenki i t-shirt i "chłopaczek" gotowy:) Muli mnie od rana:( Lena w nocy przyszła do nas do łóżka, pytam dlaczego nie chce spać u siebie, a ona na to "bo tam jest potwór" - koniec ze Scoobee-Doo. Czy Wy wiecie, że już niedługo Boże Narodzenie:p Już się nie mogę doczekać. Zawsze tak mam, że czekam z niecierpliwością na lato, a jak ono nadchodzi to już mam dosyć słońca ... -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja od rana w kuchni, najpierw rosół, teraz potrawka z mięsa z rosołu. Lenka śpi. Mąż majsterkuje. Duphaston brałam w ciąży z Leną, chyba nie puchłam z jego powodu jakoś specjalnie, ja w ogóle przez całą ciążę czułam się jak wieloryb, zresztą teraz też tak jest. Dziewczątko >> no to z pieskiem masz teraz jak z małym dzieckiem, taki wstęp do tego co nadejdzie;) Pomidory staram się zajadac codziennie, rano na kanapkach, a wieczorem pokrojone w kawałki z solą, pieprzem i jogurtem nat., ale nie zauważyłam żebym miała po nich mniejsze mdłości:o -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Asik >> masz rację. Też sobie myślę, że mimo wizyty w poradni laktacyjnej problem wziął się ze złego ssania, a że Lenka była żarłokiem, nie miałam szans na wyleczenie piersi w międzyczasie, więc ich stan z dnia na dzień się pogarszał. Zobaczymy jak będzie tym razem:) Mamunia -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Zrobiłyśmy sobie dzisiaj babski wyjazd do mojego dziadka, ja, Lenka, moja mama i siostra. Mąż walczy nadal ze strychem. Ale się mała wyszalała, tak że zaraz po kąpieli padła jak mucha:D Kessi >> w związku z tym, że nadal nic nie powiedziałam w pracy o ciąż, i nie rozgłaszam tego na prawo i lewo, to Lenka też nic nie wie. Poza tym jest bardzo niecierpliwa, i wiem, że jak tylko byśmy powiedzieli to by zaraz chciała żeby "brzuch sie otworzył" i dzidziuś wyszedł:) Właśnie zamierzam za 2 tyg. poinformować dyr. o ciąży. Mam mieć egzamin zawodowy i będzie okazja. Eh jak się boję reakcji dyrektorki:( Ale nie chcę czekać do początku roku szkolnego bo jednak uważam, że uczciwie jest o tym powiedzieć wcześniej. A znów teraz nie mam kompletnie kontaktu ze szkołą, bo są wakacje, więc też przecież nie zadzwonią i ni z tego ni z owego i oznajmię. Więc te 2 tyg. teraz dla mnie to stres bo wciąz myślę o reakcji dyrekcji:( Asik >> u mnie z karmieniem było nieco inaczej. Od początku miałam cyce pełne mleka, Lenka przybierała super, co prawda w szpitalu mi pogryzła brodawki, ale zaraz w domu je zagoiłam. Karmiłam na zawołanie, co karmienie inną piersią. Jednak po m-ącu z dnia na dzień brodawki zaczęły mi dokuczać, robiły sie coraz bardziej czerwone, piekły, wyglądało to jak grzybica. Odwiedziłam poradnię laktacyjną, gdzie Pani oznajmiła, że karmię prawidłowo, a Lenka super rośnie. A jednak nadal stan brodawek sie pogarszał. Wytrzymałam jeszcze m-ąc, smarowałam maściami, własnym mlekiem, a podczas karmienia wyłam z bólu. Wreszcie nie wytrzymałam i wybrałam się do szpitala, gdzie lekarz nawet nie spojrzał na piersi tylko wypisał leki na powstrzymanie laktacji. Na drugi dzień nadal karmiąc pojechałam do położnej, która stwierdziła, że nigdy nie widziała tak zmasakrowanych brodawek. Nakazała brać leki, a sama ręcznie wyciskała mi mleko z nabrzmiałych piersi - kolejny raz wyłam z bólu. To był dla mnie koszmar i fizyczny i psychiczny, bo przecież mleko modyfikowane to "trucizna" jak sama napisałaś. Nie wiem jeszcze czy zdecyduję się karmić, ale na dzień dzisiejszy chyba nie, bo nie kojarzę tego jako niesamowitej więzi z dzieckiem, tylko z cierpieniem, ogromnym cierpieniem. -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć dziewczyny:) Twoja_królewna >> nie miałam pojęcia, że cola tak wpływa na płód!!! Dołączam do wielorybów:o Przytyłam póki co 1 kg, wyglądam jakbym przytyła chyba z 5, a czuję się jakbym miała 15 na plusie:( Mieszczę się tylko w niektóre spodnie, te bardziej rozciągliwe i w kilka spódnic, ale większość już poszła w odstawkę. Zrezygnowałam z dopasowanych bluzek bo normalnie mam brzuch, który wygląda póki co jak tłusty, więc nie jest dobrze. Z Leną długo nie było po mnie widać, teraz nie będzie tak kolorowo. USG mam robione na każdej wizycie. Placki ziemniaczane - świetny pomysł:D Wykorzystam go na jutrzejszy obiad;) -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Przedwczoraj siedzimy wieczorem na kanapie, a Lena nagle ni z tego ni z owego "kujwa"! Zamurowało mnie i miałam wrażenie, że to było co innego, więc mówię "kochanie co powiedziałaś bo nie zrozumiałam?", a ona pięknie i z namaszczeniem, tak żebym tym razem na pewno zrozumiała "kuuujwaaa". Pytam, gdzie to usłyszała bo na 100% nie w domu, gdyż jak tylko zaczęła podłapywać słówka skutecznie udaje nam sie unikać przekleństw. Więc Lenka odpowiada "na placu zabaw od chłopaków":o -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pia >> eh, Ty to chyba czytasz w myślach;) Coraz częściej myślę właśnie o karmieniu, tak mnie to wtedy przybiło, że zastanawiam się nawet czy od początku nie zacząć z butelką. Nawet jeśli odważę się karmić piersią, a nic z tego nie wyjdzie, tym razem nie będę rwać włosów z głowy i nie nakręcę się już tak psychicznie:) Ta moja druga ciąża niby taka sama, a jednak całkiem inna. Wtedy po tych poronieniach ze strachu bym tylko leżała i odliczała dni do porodu. Wsłuchiwałam się w siebie i często słyszałam więcej niż było:o Teraz jest inaczej, nie żebym lekkomyślnie sie forsowała, ale ciąża to tym razem dla mnie nie choroba (mdłości traktuję jak ciągłego kaca:p ):) Praktycznie w niczym mnie nie ogranicza i marzę, że tak będzie do dnia porodu we właściwym czasie:) Tylko ten cholerny stres jak w pracy zareagują ... Dobrze, że mąż sam zaproponował, że przejmie część macierzyńskiego, nie mniej jednak 14 tyg. należy do mnie, a do niego pozostałe 8. -
Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?
Kimizi odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mała_agatka >> dzięki za odp., jestem bardzo ciekawa czy podobny przebieg ciąży zwiastuje mi również dziewczynkę, czy to tylko ja tak reaguję na ciążę bez względu na płeć dziecka:) Twoja_królewna >> pytałas o badania prenatalne/genetyczne. Gdy byłam w I ciąży (którą niestety poroniłam) wybrałam sie do gina i zapytałam o te badania, po czym usłyszałam "i po co to pani, a jeśli coś wyjdzie, to kto TO pani usunie?" - TO miało oznaczać płód. Zmroziło mnie to i "wyleczyło" z wizyt u lego lekarza. Gdy byłam w ciąży z Leną, również zapytałam o to moją gin., która jak najbardziej wyjaśniła na czym one polegają i poleciła lekarza, który je wykona. Takie badania są właśnie po to, żeby w razie wykrycia wad móc je (w miarę możliwości oczywiście) je (te wady) usunąć i urodzić zdrowe dziecko. Jak dla mnie takie badania powinny być obowiązkowe i BEZPŁATNE w ciąży, jak zresztą wszystkie które są nam zlecane, bo to w końcu od wyników badań zależy czy zdrowy będzie kolejny obywatel państwa;) No cóż, ale to tylko marzenia ... A i odnośnie imion - mi bardzo podoba się Maja i Olga, ale mąż jakoś nie bardzo. Za to nasz wspólny typ to Ida:) Jeśli urodzi sie facecik to marzę o Olku, ale tu znów mąż się buntuje. Oboje przystajemy natomiast na Witka. -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A u mnie właściwie bez zmian, tylko mimo mdłości mam jakiegoś powera i wciąz wyszukuję sobie cos do roboty. DZISIAJ SPrzatanie, gotowanie, umyłam 2 okna. Gdyby nie to, że troche się boję, po ciąży z Leną, to wskoczyłabym na orbitreka, bo normalnie mnie roznosi:) Gonia >> dZIĘKI za pocieszenie, bo normalnie stresa mam przed tym co za 7 m-ęcy jak cholera:o -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mamunia >> gdybyś mieszkała gdzieś obok mnie to normalnie na rzęsach bym stanęła żeby Ci załatwić pracę, bo nawet nie wiesz jak bardzo mi szkoda, że tak to u Ciebie sie nie układa:( Mam koleżankę w podobnej sytuacji, od 4 latach bez pracy i żadnych znajomości w zapasie. Właśnie wczoraj z nią rozmawiałam, teraz czekam na wujka kiedy wróci z wakacji i normalnie będę go urabiać, żeby ją przyjął do swojej firmy, bo dziewczyna świetna, i tak mi szkoda, że nikt nie daje jej szansy. Zawsze mi się przypomina w takich chwilach moja siostra, która przez 3,5 roku wysyłała CV i nic, no i niestety dopiero znajomości pomogły. Wiem, że to teraz marne pocieszenie, ale wiem, że jak już dostaniesz ta pracę, to będziesz niezastąpionym pracownikiem, bo tak jest, jak człowiek tak na tą prace czeka, potem daje z siebie wszystko, żeby pokazać, że przecież jest dobrym pracownikiem, tylko nikt nie chciał dać szansy. Moja sis pracuje w miejscu, gdzie są tylko pracownicy po protekcji i to wysoko postawionych, sami młodzi zaraz po studiach, którzy nie wiedzą co to znaczy postarać się o pracę. Nie mówię, że to norma, ale akurat u niej prawie wszyscy to młode lesery, które "nie po to tam przyszły do pracy, żeby się narobić" - to cytat rozmowy telefonicznej jednego z pracowników z kumplem, którą moja sis przypadkiem usłyszała. Jestem pewna, że gdyby przyszło mu tak za pracą trochę pobiegać, inaczej by do niej podchodził. Dziewczyny tak jak napisałam to nie norma, bo w sumie mi do tej pory z pracą nieźle wychodziło, a szanuję ją jak diabli, nie chciałabym tym co napisałam do Mamuni nikogo urazić. -
termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2
Kimizi odpisał nadziejamyszki na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kessi >> też miałam raz w życiu udar słoneczny na kolonii nad morzem, właśnie po pół dnia na słonecznej plaży. Zaraz po powrocie wszystkie dzieci pobiegły na obiad a ja rozpalona z dreszczami zasnęłam tak kamiennym snem zamknięta w domku, że jak dziewczyny bez kluczy wróciły to nie mogąc się dostać, bo nie słyszałam walenia, wybiły okno, a wchodząc przez nie przewróciły łóżko piętrowe, a mnie to nawet nie wybudziło. Potem pielęgniarka stwierdziła, że to chyba nie był sen, tylko jakaś zapaść czy co, bo nawet szturchana przez koleżanki nie obudziłam się. Kazali mi wtedy tylko dużo pić, a na drugi dzień było już ok. Dobrze, że u Anetki już lepiej. Przygoda Adasia przesrana;)