Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Cześć i czołem :) Obudził mnie dzisiaj ból z lewej strony podbrzusza, no i oczywiście już się martwię :( A zaraz idę do przychodni oddać krew i siku, ale niestety nie udało mi się być na czczo i już jestem po śniadanku - najwyżej będę miała cukier wyższy:) Meaaa >> obowiązkowo po pracy to mleko z miodem, masłem i czosnkiem najlepiej i do łózia!!!
  2. Kamcia >> wysłałam Ci już wskazówki co do stronki na Twojego maila:)
  3. Wysłałam przepis aneczki86 na meila. Pia >> wiem co czujesz jeśli chodzi o te nudności, bo u mnie najpierw to były tylko nudności i wtedy marzyłam, żeby móc zwymiotować, a teraz męczą mnie i nudności i wymioty. Tak jak pisałam, moja Mama miała tak do końca, więc pewnie mam to po niej (miło być podobną do Mamy) :) Do lekarza następnym razem idę 19 lipca i jeśli mi do tej pory nie przejdzie może ona coś zaradzi, chociaż do tej pory jak jej o tym mówiłam to ona twierdziła, że to bardzo dobry odruch, bo przynajmniej wiadomo że wszystko sie tam rozwija.
  4. Meaaa >> trzymaj się, a my łączymy się z Tobą w bólu :) A ja nadal odwiedzam kibelek, czy mi sie wydaje, czy Wam wszystkim już przeszły wymioty, a tylko mnie męczy?! I czy to normalne, żeby w 18 tygodniu codziennie mnie tak czyściło?
  5. Cześć Brzuchatki:) Miałam dzisiaj iść do przychodni na badania i ... zaspałam. Julinka >> podziwiam Cię za te wakacje z teściową :) Moja jest cudowna, ale na wakacjach 24h na dobę to by było chyba troszkę zbyt dużo jak dla mnie. Ale mam lenia!!! Pia nie słuchaj, bo ostatnio jak go miałam, to zaraz przeszedł na Ciebie :)
  6. Aneczka86 >> wielkie dzięki za przepis na rybkę, na pewno w najbliższym czasie wypróbuję:)
  7. Cześć i czołem :) Już jestem:) W piątek zaczęłam gotowanko, bo w sobotę przyjechali goście, od rana w sobotę też walczyłam w kuchni, potem całą noc dzielnie imprezowałam (szkoda tylko, że z sokiem jabłkowym w ręku), no a dzisiaj żegnaliśmy gości. Usłyszałam, że na początek 5 m-ąca nie wyglądam, że niby mały brzuch (co mnie już nie martwi). Niestety ja ruchów jeszcze nie czuję, za to wieczorami tak mi brzuch wydyma, że mam wrażenie iż moja skóra nie wytrzyma i pęknie, nie jest to zbyt przyjemne uczucie:( A do tego przed chwilą wepchałam w siebie tyle arbuza, że zaraz to na pewno wybuchnę!!!
  8. Cześć Dziewczynki :) Ja też tylko na chwilkę bo dzisiaj z mężusiem mamy dużo na głowie, jutro do nas goście przyjeżdżają no i zakupy sprzątanie, a oboje mamy dzisiaj lenia:) Faktycznie coraz więcej chłopaczków wkracza do naszej tabelki:) Kasia1911 >> najlepiej będzie jak podam Ci linka do tej stronki i sobie poczytasz o tym zasilku rehabilitacyjnym: http://www.maluchy.pl/forum/index.php?s=bd3e09b9b212bd27917a12b695d7205e&showtopic=35974&st=0
  9. Kasia1911 >> wysłałam ja na naszego nowego maila, tam gdzie wysyłamy przepisy kulinarne. Niestety nie wiem jak wrzucić to do tej zakładki z poradami :(
  10. Siadam dopiero teraz bo póki co jestem na tyle żywa, że mogę pisać. Nie wiem co się ze mną dzieje, zastanawiam się czy od wczoraj nie mam jakiegoś wirusa, bo tak mi się pogorszyło, że dzisiaj to nie miałam siły wstać z łóżka i wciąż wymiotowałam :( Ale po obiedzie zmusiłam sie i pojechaliśmy na malinki i już 3 wielkie słoje stoją zasypane cukrem i będzie z tego najpyszniejszy soczek na zimę, mniam:) Pia >> to prawda, przy pierwszym dzieciaczki, a tak jest w moim przypadku, płeć nie gra roli, oby tylko było wszystko dobrze, ale czuję taką troszkę presję z boku bo mężuś niby mu obojętne, ale jednak czuję że wolałby chłopczyka, za to teściowa marzy o wnuczce:) Moja siostra też wolałaby dziewczynkę, a rodzicom moim to chyba obojętne. Co do obiadu to ja miałam dzisiaj tzw. oszukane gołąbki czy jak kto woli gołąbki poznańskie, czyli mięsko mielone + poszatkowana kapusta + warzywka + przyprawy i to z sosem pomidorowym :) Ale strasznie za mną chodzi zwykły makaron z boczkiem, cebulką i jajkiem na patelni - uwielbiałam takie coś jak jeszcze mieszkałam z rodzicami i zostawał makaron z rosołu:)
  11. Kiniak3032 >> życzę z całego serca niezapomnianego dnia i oby każdy następny był jeszcze piękniejszy od poprzedniego, no i oczywiście, żebyście żyli długo i szczęśliwie :) Coraz więcej tych chłopaczków u nas, ten u Kiniaka to już zdaje się być trzecim, zobaczymy co sie okaże:) Ja powolutku łamię sie i jak początkowo nie chciałam robić USG 4D tak teraz coś zaczynam o tym myśleć, bo po pierwsze najważniejsze jest dla mnie aby dzidziuś był zdrowiutki, a przy okazji fajnie by było poznać ta płeć, a podobno z tego usg 4d to już pewnik wychodzi.
  12. Cześć Dziewczynki :) Nie śpię już od 6:30 bo mdli mnie (od wczoraj strasznie) i do tego suszy tak, jakbym miała gorączkę. Kasia1911 >> z tym L4 jest tak, że faktycznie po 182 dniach należy Ci się w zamian tego zasiłek rehabilitacyjny, który różni się tylko nazwą, ponieważ nadal dostajesz taką pensję jak dotychczas. O ten zasiłek trzeba do ZUS-u wystąpić co najmniej 6tyg. przed upływem tych 182 dni. Zaraz na naszą pocztę wyślę informacje na ten temat z innego forum. Witam nową Brzuchatkę:) Wiecie co, większość rodziny obstaje przy chłopcu i ja tez jakoś czuję że to będzie chłopczyk :) Mam tylko nadzieję, że następnym razem uda się dziewczynka :)
  13. Co do rodzeństwa z małą różnicą wieku, to ja jestem jak najbardziej za. Moja siostra o 6 lat starsza dopiero jak ja byłam w liceum zaczęła mnie traktować jak człowieka :) Sami planowaliśmy z mężusiem tak właśnie jedno i niedługo potem drugie, ale ze względu na moje samopoczucie, raczej nie będzie to tak szybko ;)
  14. Kasia1911 >> rozumiem Twój niepokój, bo sama też początkowo przerażona byłam tym moim L4, poza tym ja lubię chodzić do pracy i nie widziałam siebie w domu przez tyle miesięcy (teraz sie przyzwyczaiłam i rozkoszuję się lenistwem :) ), tym bardziej, że też dochodziło do mnie z pracy, że "ciąża to nie choroba", że się dziwią że tak od razu poszłam na L4, że później to różnie może być itp. (tak jakbym ja prosiła gin o to L4). No ale mój mężuś zakazał mi myśleć o pracy, początkowo to nawet był przeciwny jak szłam odwiedzić koleżanki z pracy, bo potem się denerwowałam, bo zawsze coś tak usłyszałam, koniec końców stwierdziłam, że ciąża najważniejsza, a praca jak nie ta to będzie inna, no i że nic nie dzieje się bez przyczyny, jeśli zwolnią mnie po powrocie to pewnie dlatego, że niedługo potem znajdę lepsza prace ;)
  15. Kasia1911 >> niestety prawo pozwala pracodawcy na zwolnienie kobiety po okresie urlopu wychowawczego, oczywiście gdyby doszło do sytuacji, kiedy Ciebie po powrocie zwalniają i zaraz przyjmują na Twoje miejsce kogoś innego możesz wówczas pozwać pracodawcę, bo zwolnił się z powodu wychowawczego, jednak prawo nie gwarantuje wygranej. Ale proponuję Ci w takim razie porozmawiać z pracodawcą, czy byłaby taka możliwość, powiedzieć mu, że bardzo zależy Ci na tej pracy i że wychowawczy ograniczyłby się jedynie do 6 m-cy, jeśli on nie będzie zadowolony z Twojego pomysłu wówczas decyzja należy do Ciebie, ale może się okazać, że on nie ma nic przeciwko. A czy teraz jesteś na L4 (sorki jeśli pisałaś, a ja to przeoczyłam)? Bo jeśli tak, to podejrzewam że Twoją pracę już jakoś zorganizowano i te dodatkowe 6 miesięcy nie powinno stanowić wówczas problemu :) Ja od razu usłyszałam od gin że na L4 będę do końca ciąży, więc umówiłam się na spotkanie z pracodawcą i powiedziałam w jakiej jestem sytuacji (tym bardziej, że w moim zakładzie stopniowo redukuje sie pracowników), że moje L4 to decyzja gin i że zaraz po macierzyńskim chciałabym wrócić do pracy, bo mam z kim zostawić dzidziusia (moja Nieoceniona Mama) i jak na razie obiecał mi, że miejsce będzie na mnie czekało, a moją pracę podzielono póki co pomiędzy kilka osób :)
  16. Gonia1987 >> fajnie, że się odezwałaś i gratuluję nowego mieszkanka:) Nie martw się reakcją Mamy, z czasem jej przejdzie, a jak wnuczek czy wnuczka pojawi sie na świecie, to jak większość Babć - oszaleje z radości :) Wczoraj miałam okazję uczestniczyć w rozmowie rodzicielskiego pokolenia, bo Ci znajomi rodziców, u których byliśmy, narzekali właśnie na decyzje i wybory (także miłosne) swoich dzieci. Nie chciałam zabierać głosu w dyskusji, ale stwierdziłam jedno: rodzice zawsze kierują sie dobrem dzieci, tylko nie można dzieciom narzucać metod na życie, nie można ich zawsze kierować, mówiąc że chce sie im tym samym oszczędzić trosk i rozczarowań, bo w życiu często zdarzają się rozczarowani i my - dzieci musimy sami nauczyć sie radzić sobie z nimi, nie da się dzieci trzymać pod tzw. kloszem, bo kiedyś rodziców zabraknie i kto wtedy powie dziecku jak żyć? Ci znajomi moich rodziców prowadzą swój własny interes no i liczyli na to, że dzieci to po nich przejmą, a okazuje się, że one nie bardzo chcą, no i rodzice źli. A ja się dziwię, bo te dzieci są dorosłe, mają ustabilizowane życie, mają swoja pracę i nie wolno na siłę zmuszać ich do przejęcia stylu życia rodziców. Ale sie rozpisałam, nie wiem czy zrozumiałyście o co mi chodziło, w każdym razie Gosia jestem z Tobą, nie martw się, a Mamie z czasem przejdzie niezadowolenie, bo "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" ;)
  17. Pia >> tak to ja pisałam o samopoczuciu Mojej Mamy w ciąży i wygląda na to, że podobnie jak ona będę się źle czuła do końca:( Zaglądnęłam na przepis z kalafiorkiem - wygląda bardzo apetycznie:) No i właśnie, ja też się zastanawiam, gdzie nasze Brzuchate Koleżanki???
  18. Zapomniałam napisać, że wczoraj o mały włos, a przeżyłabym wypadek samochodowy! Mój Nieomylny Tato wyjeżdżał z podporządkowanej pod prąd i wjechał na jezdnię w krzyżowy ogień samochodów PęDZąCYCH z obu stron. Tego z przodu zarzuciło, ten z tyłu jak zahamował, to mało go z drogi nie wyrzuciło, a Nieomylny zahamował na środku ulicy!!! Miałam serce w gardle i juz do końca ciąży nie wsiadam z nim do samochodu!!!
  19. Cześć Dziewczynki:) A ja się dzisiaj obudziłam w towarzystwie olbrzymiego lenia!!! Nie chce mi sie nic, jestem tak rozemłana, że chyba cały dzień spędzę nad książką na kanapie:) Poza tym mdłości mi nie odpuszczają i męczy mnie to strasznie, a najgorzej jest rano i wieczorem:( Dziewczyny odżywiajcie się dobrze, bo jedna znajoma, która urodziła w ostatni dzień maja strasznie słaba jest po ciąży z powodu anemii. Podobno ma tak silna anemię, że nie ma siły na nic. A więc Kobietki warzywa i owoce w ilościach jakich sie tylko da (oczywiście poza innymi produktami) :)
  20. Miało być - pierogi ruskie, nie wiem skąd ta pomyłka :)
  21. Cześć Dziewczynki :) Ja niedawno wróciłam do domu po całodniowej wyprawie samochodowej nad wodę, tzn. wodę widziałam z odległości kilkunastu metrów :) Ojej, już zapomniałam co miałam napisać, co mi przyszło na myśl w trakcie czytania :( Jedno pamiętam: zupy zagęszczam serkiem topionym - uwielbiam ten sposób, bo zupka jest wtedy taka śmietankowo-maślana. Póki co kalorii nie liczę, zawsze lubiłam takie sowite jedzonko (tłusta śmietanka, dużo majonezu, odpowiednio słodkie), ale wiem że kiedyś zacznę :) Ania >> śliczne te ubranka, sama słodycz:) To zły pomysł nie zaglądać do Was dłużej, bo się wypada z rytmu i następnym razem to sobie stopniowo będę zapisywała co mam odpisać:) aha - jadłam dzisiaj przepyszne pierogi leniwe, takich grubaśnych i wielkich to jeszcze nie jadłam - zjadłam 4,5szt. i myślałam że pęknę, to sobie wyobraźcie ich wielkość :)
  22. Pia >> no coś Ty, ja póki co nic nie czuję (poza tym uczuciem jak sie objem), żadnych ruchów, kopniaczków, nic:( A Ty ze swoim doświadczeniem jesteś daleko do przodu ;)
  23. Co do rozstępów to ja przed ciążą miałam tylko na cycach, a teraz smaruje sie od kilku tygodni wieczorem Gerberem, a rano Ziajką - oba kremiki to podarunki, więc smaruje się tym co mam. Zdecyduję się ostatecznie chyba na Gerbera i następne takie sobie będę tylko kupowała, ale teściowa mi mówiła (wiedza z TVN Style), że podobno krem nie ma znaczenia, bo jeśli któraś ma tendencję do rozstępów to będzie je miała, a najważniejsze jest aby skórę masować i natłuszczać co można robić zwykłym balsamem :)
  24. Co prawda dzień się chwali wieczorem, ale ja póki co jestem rześka jak skowronek, mimo że na dworze sauna, a tego cholernie nie lubię, właśnie z powodu takiej pogody nie przepadam za latem, mimo iż jestem zmarzluch jakich mało. No ale dzisiaj jestem od rana na nogach, trochę spraw załatwiłam :) Ostatnio pisałam o ciśnieniu, to chyba jakaś lipa z tym ciśnieniem jak mi pielęgniarka u gina mierzy (taki sposób ze stetoskopem), bo jak mierzę takim na baterie, powyżej łokcia to mam takie niskie jak zawsze (wczoraj 80/50). Podziwiam Was za te drożdżowe wypieki:) Ja jakoś nie mam odwagi się za to wziąć bo jakoś mam dziwne przekonanie, że jak drożdże to musi być trudne. Pizze na drożdżowym robi mi mężuś :) Kiniak >> podziwiam Was i szkoda mi sie mojego mężusia zrobiło, bo ja od kiedy jestem w ciąży to umarłam całkowicie, jeśli chodzi o miziane sprawy:( Z wulkanu tryskającego energią zrobiłam sie jak sflaczała opona w syrence no i mężuś na tym cierpi i mi też głupio :(
  25. Cześć Kobietki :) Dzisiaj obudził mnie deszcz za oknem, ale to było godzinę temu, a teraz słoneczko wychodzi zza chmur i zapowiada się kolejny upalny dzionek :) Czy Wy też czujecie sie rano po obudzeniu tak jakbyście wieczorem zjadły konia z kopytami??? Ja codziennie budzę sie taka pełna, że aż mi z tym niedobrze :( Z tych rozważań o plemnikach X i Y wynika, że u mnie to jednak chłopak:)
×