Kimizi

Własnie udało mi się wejść do albumiku i jestem w SZOOOKU, Ania_k23 szok jaki Ty już masz brzuszek, mój póki co jest taki jak Twój w 5 tygodniu, a termin mi wychodzi na 7.12, więc tylko dwa dni po Tobie!!! No szok, sorki, ale to moja pierwsza ciąża i szokiem jest dla mnie chyba wszystko co z tym związane:)

Oj adza, więc ojciec dziecka nie chce z Wami być??? Wiesz, pewnie zaraz za to dostane po głowie od Was grudniówki, ale jak dla mnie skoro tak powiedział to PALANT jest!!! Sorki, ale ja uważam, że to szczyt szczytów powiedzieć tak ciężarnej kobiecie, że niby co, Ty go siłą do łóżka zapędziłaś, co ona sobie myśli?!

No ja raczej bym nie chciała żeby był na sali porodowej, chyba bym sie czuła skrępowana, wiem że to brzmi przewrotnie, bo jakimś cudem przecież jestem w ciąży, więc skąd nagle takie skrępowanie:) Poza tym mojego męża kolega, którego zona ostatnio urodziła opowiadał jak położna zapytała go czy chce zobaczyć główkę, po czym rozchyliła biednej obolałej żonie nogi i pokazała mu co i jak:) No ja bym chyba w tym momencie wycięła kopa jednemu i drugiemu, jej za to, że sie moimi częściami rządzi, a jemu podwójnego za to, że jest taki ciekawski!!! :)

Nadal nie mogę wejść na stronkę, szkoda :( Adza1987 głowa do góry:) Wiem co to znaczy mieć zły dzień, ale takie są właśnie uroki ciąży, hormony potrafią doprowadzić tak samo do śmiechu jak i do łez:) A Tobie smutno z konkretnego powodu, czy tak po prostu ot tak sobie?

A ja znam taką dziewczynę, urodziła dokładnie w tym dniu, na który lekarz wyznaczył jej termin i to było w tym roku, w marcu:)

Problem w tym, że ja w ogóle nie mogę wejść na stronę, wyskakują mi jakieś \"warningi\":(

Nie mogę wejść do naszych galerii, jakis błąd na stronie czy cuś:(

Cześć i czołem:) Ale z Was ranne ptaszki, jak zobaczyłam, że niektóre juz o 7:30 gotowały obiadek, to pełna podziwu jestem. U mnie dzień sie zaczyna od ok.8:30, ale najpierw to jest ok.15 min. leżenia, potem kręcenia sie po domku, a potem śniadanko i znów krecenie sie po domku, no w każdym razie o wyjściu z domu wcześniej niż po 10-tej nie ma mowy:)

Kiniak >> no co Ty, ja mam 162cm wzrostu, jestem mała i do tego mam pyzatą twarz (to moja zmora) i mam liche włosy (to jeszcze większa zmora:( ), a poza tym to strasznie lubię jeść i gotować i aż się boję, jak ja będę wyglądała jak mi się zaczną te ciążowe zachcianki:(

Właśnie sobie poszalałam, a to dlatego, ze dzisiaj jeszcze nie wymiotowałam, i zjadłam pół opakowania musztardy na plasterkach wędliny, aż mnie wykręciło, taaaka ostra:) mniam

A co tu sie tak wyciszyło???

Pia >> w życiu bym Ci nie dała 41 lat, jak dla mnie wyglądasz co najwyżej na 33, pozazdrościć, tez bym tak chciała wyglądać będąc w Twoim wieku:)

A ja polecam "Nagie słówka" Ewy Przybylskiej, bardzo przyjemna lektura, która według mnie ma wiele wspólnego z telewizyjnymi "czułymi słówkami" z Shirley McLane (nie wiem czy dobrze napisałam), szybko sie czyta:)

Dla tych co nie cierpia na wymioty w ciąży - ZAZDROSZCZę!!! U mnie dzisiaj o dziwo spokój, nic nie poleciało, ale za to wczoraj od rana do obiadu sześć razy odwiedzałam kibelek, sorki za szczegóły, ale leciało mi nawet z nosa:( Więc uwierzcie - nie macie czego żałować:) Ja po drugim poronieniu modliłam sie o mdłosci , o wymioty, żeby tylko przy nastepnej ciąży było wszystko ok, no i chciałam to mam:)

Sorki, pomyliło mi sie 1,5 było po ślubie roku, a teraz jest +5kg, ale to i tak pewnie nie wpłynęlo aż tak na całokształt:)

Wr...Kasiu powiem Ci tyle - laska jesteś, więc nie sadzę, żeby te 1.5kg Ci coś odjęło od uroku;)

Tak szybko wszystkie posty przeleciałam, bo dopiero co dotarłam do domku od rana, nie wiem czy do końca połapałam sie o co chodzi z galeria, ale tez proszę o meila - josta81@wp.pl , a na dniach albo jeszcze dzis wrzucę coś swojego, o ile wczesniek=j kompleksów nie złapie:(

Gonia >> ja miałam też bakterie w moczu, więc mi lekarka dała skierowanie na posiew moczu i na szczęście posiew wyszedł jałowy, chociaż byłam pewna, ze coś tam wyhodują, bo problemy z pęcherzem to moja specjalność:)

A to nowina, zapamiętam to jak mnie też dopadną zaparcia to wykorzystam:) Jejku powinnam w domu posprzątać, bo wczoraj jak była u mnie siostra to jej sie do spodni taki kot kurzowy do spodni przyczepił, gdyby nie to, że to moja siostra to bym sie pod ziemie zapadła, a tak to sie tylko pośmiałyśmy. Telewizor tez jakoś taki niewyraźny przez ten kurz:(

No i jeszcze z woskiem do golenia mi sie kojarzy

Ciekła parafinę????? - a cóż to jest??? Wybaczcie może głupie pytanie, ale mi się parafina tylko ze zniczami kojarzy ...

Co do krokietów to ja mam szybki sposób i wychodzą bardzo pyszne, jeszcze sie taki nie znalazł któremu by nie smakowały, a robi sie je z mielonki tyrolskiej :)

Co do flaczków, to przed ciążą uwielbiałam prawdziwe wieprzowe flaki, ale teraz to nawet mi sie o nich ciężko pisze:( Też mnie od mięsa odrzuciło, wolę właśnie owoce i warzywa, chociaż w poniedziałek jak zjadłam na obiad kapustę młodą zasmażana i kalafiora to ze mnie leciało jak z wiadra:( Co do zaparć to od kiedy wybujały truskawki to mi minęło, owoce robią jednak swoje. Ponadto przez pierwsze dwa miesiące ciąży mogłam jeść tylko pszenne pieczywo i to chyba mnie też trochę zatykało, bo teraz wróciłam do grahamek, które uwielbiam, teraz zwłaszcza z białym serem:)

Za jedne zapłaciłam 59zł, a za drugie 99zł, do tego kupiłam spódnicę w lumpeksie na gumce, taką falbaniastą za 8zł i długie spodnie sportowe z lekkiego materiału też w lumpeksie za 18zł, do tego teściowa wciąż kupuje mi używane tuniki, bo tez wolę już luźniejsze bluzki, wiec tak źle nie jest:) Jak modelka może szafy nie mam, ale nie muszę tez chodzić w jednych portkach:)

Ja też mam na obiad młode ziemniaczki, a do tego maślanka i jajo sadzone, a dla mężusia kotlecik :) Ciekawe tylko czy uda mi sie tego nie zwrócić:( A co do ciążówek to ja nie wiem czy będę je nosiła, bo wszystkie spodnie noszę biodrówki, a te ciążowe maja te bawełniane ściągacze i mam wrażenie że mi z tym gorąco na brzuchu będzie