Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Jest super, na zegarze 17:39, a za oknem piękne słońce, wreszcie wiosna:D Meaaa >> Wy faktycznie macie małe stopy biorąc pod uwagę Wasz wzrost, zazwyczaj jedno idzie w parze z drugim, ale jeśli chodzi o kobiety to mała stopa wygląda ładnie w każdym bucie:) Ja jutro mam wolne, rano jadę załatwiać przedszkole. Mam nadzieję, że po tej wizycie będę mogła się już rozglądać za kapcioszkami do przedszkola:) Fajne te buciki co pokazujecie. Wiosną kupiliśmy Lence bardzo podobne do tych półbucików z polskiej firmy Antylopa, spisały się na medal. Gardło mi bardzo dokucza:( Znacie coś dobrego, co można kupić bez recepty, a przynosi szybko ulgę? Tantum verde już mi nie pomaga. Wykorzystam czas, kiedy Lenka z mężem są na zajęciach, więc znikam robić pranie i sprzątać.
  2. To ja dołączam do "wyspanych". Nasza Lena od jakiegoś czasu ląduje u nas w łóżku w nocy. Chodzi spać normalnie w swoim łóżeczku, a w nocy woła tatusia, który zabiera ją do nas, bo jak sam mówi, uwielbia jak ona się w niego wtula:o Dzisiaj o 5:30 otwierała mi oczy na siłę z tekstem "mamusiu, ale masz wielkie oczy" ... Ja też coś niezbyt się czuję. Gardło nawala mi z dnia na dzień coraz bardziej, i jakos tak mi się ciasno w nim zrobiło. Rano jak sie budzę to normalnie jakby mi ktos w gardle żwirem posypał, jedyna ulga w lodach, które od kilku dni pożeram wieczorami. Trzeba będzie sie wreszcie wybrać do laryngologa. Wczoraj wybrałam sie z Lenką i moja siostrą do Wrocławia, miały być zakupy i zabawa na placu zabaw. Po zakupach okazało sie, że zostawiłam otwarty samochód na parkingu bo coś mi sie zablokowało w zamku bagażnika, no i nie umiałam tego odblokować. Tak więc całą drogę do domu, jak tylko gdzieś hamowałam to zaraz pojawiał sie trzask centralnego i piszczenie z ostrzeżeniem o niezamkniętym bagażniku. Na szczęście mąż sobie z tym poradził. Lena zdała mu relacje z podróży "samochód się zepsuł i kobiety nie mogły jechać do innego klepu". Na pytanie jakie kobiety odpowiedziała "no mamusia, Kasia ciocia i Lenusia" Dzisiaj w szkole mam luzik, bo uczniów garstka z okazji dnia wagarowicza, a ja ogłosiłam, że z okazji ich dnia nie sprawdzam obecności, a ci co są, mogą się zająć sobą, więc siedzimy i gadamy. Czekaja mnie jeszcze tylko zajęcia w drugiej szkole ... Za oknem piękna wiosna:D Gumi_aga
  3. Mamunia >> oczywiście, że do Ciebie pisałam, nie wiem jak to się stało, ale do Gumi agi tez napisałam, ale to mi ucięło? Gumi_aga >> przed urodzeniem Lenki moi teściowie regularnie składali nam wizyty co piątek, siedzieli zawsze do 22-23, nie zważając na moje ziewanie i na wpół zamknięte oczy. Wkurzało mnie to, więc po urodzeniu Lenki mój mąż wprost powiedział im, że nasz plan dnia się zmienił i że po kąpieli Lenki gości żegnamy (chyba, że robimy jakąś imprezę, ale nie w sytuacji, kiedy oni odwiedzają nas często). Mnie tylko dziwiło, że trzeba było im to tak wprost powiedzieć, a nie rozumieli tego sami.
  4. Na dworze słońce, ale mocno wieje, Lenka śpi jak suseł po basenie. Dzisiaj był szał bo zjeżdżała z tatusiem ze zjeżdżalni na basenie pierwszy raz, na szczęście nic się nie bała i miała ubaw po pachy. Od kiedy chodzimy na basen, nie ma już problemu z myciem głowy pod prysznicem (wcześniej jak tylko kropelka spłynęła jej po twarzy to zaraz był cyrk z wycieraniem ręcznikiem), teraz luzik, normalnie głową pod prysznic, a woda leci po twarzy:) Wczoraj z mężem pojechaliśmy do kina na Salę samobójców - fajny film, tylko smutny. Lenka spała u mojej sis. Gumi_aga > kilka dni temu dziewczyna u mojej siostry w pracy rzuciła tekstem, że wg jakiś tam badań sto razy gorsza jest praca która nas wkurza niż brak pracy. Na to moja siostra, która była bez pracy 3,5 roku odparowała, że ktoś kto nie był na bezrobociu nie powinien o nim w ogóle mówić! Powiem Ci, że nie raz myślę sobie o Tobie i nawet nie wiesz jak jest mi smutno, że nie możesz znaleźć pracy, bo wydajesz mi się osobą, która odnalazłaby się chyba wszędzie. Nawet ost. mój wujek szukał dziewczyny do biura, a ja myślałam, że gdybyś tylko mieszkała bliżej ... Z całego serca życzę Ci pracy, która będzie strzałem w dziesiątkę!!! A ja mam kryzys pracy. Lenistwo uczniów mnie dobija:( Co do naszego prezydenta to pewnie ma zaświadczenie z poradni o dysgrafii, dysleksji, dyskalkulii i jeszcze innych dys ... , a w przyszłości w szkołach języka polskiego będą uczyć ludzie robiący błędy w każdym wyrazie, ale za to z zaświadczeniem z poradni:o Miłego weekendu życzę wszystkim:)
  5. Dziewczyny:) Ja jak zwykle lotem błyskawicy! Amorku >> oby Twojej siostrze i szwagrowi udało się jak najszybciej wydostać z Japonii! W każdym razie dobrze, że nic im nie jest! Widzę, że temat bucików na tapecie. My właśnie w niedzielę byliśmy we Wrocławiu po buty. Lena zimowe miała Bartki nr 25. No i teraz w jednym sklepie facet nam tak doradził, że po jego pomiarach wyszło, że też 25. Ok, kupiliśmy. Na szczęście przed sklepem był plac zabaw (wielki outlet, a plac zabaw taki pod dachem na materacach). Więc Lena szalała na placu a my oboje z mężem oglądaliśmy buty z każdej strony zszokowani, że jakieś kajaki ma ta nasza córka. W końcu wróciliśmy do sklepu, ale tym razem poprosiliśmy babkę żeby nam zmierzyła. No i okazało się, że te 25 to sporo za duże, a mniejszych nie mieli. W końcu kupiliśmy w innym sklepie 24. Pani nam mierzyła w każdym fasonie, mimo, że wszystkie z jednej firmy, więc mam nadzieję, że są ok. Ale przyznam, że nie lubię kupować Lenie butów bo zawsze mam obawy czy dobrze są wymierzone. A wracając do Japonii - kurcze no jakaś masakra:( Jestem przerażona tym co w przeciągu kilku ostatnich lat się dzieje - wiecznie katastrofy i ludzkie tragedie. Mam wrażenie jakbyśmy siedzieli na wielkiej bombie zegarowej która coraz częściej daje znać o sobie, a która wreszcie wybuchnie. A i chyba damy Lenkę do przedszkola od maja jak sie uda. Bo ze względu na to, że urodzona jest z końcem roku to ma marne szanse na miejsce w normalnej rekrutacji, bo tyle jest dzieci z tego rocznika u nas. No i dyrektorka jednego przedszkola zaproponowała, żeby dać ją od maja i wtedy już od września pójdzie legalnie jako kontynuacja. Mi to akurat bardzo pasuje bo od maja mam o połowę mniej godzin i nie będę musiała w stresie zostawiać jej z samego rana i gnać do pracy, tylko będę mogła spokojnie rano poświęcić jej tyle czasu ile będzie trzeba, bo do szkoły będę miała na późniejsze godziny. Póki co Lenka bardzo chce iść do przedszkola, mam nadzieję, że jej się spodoba. No to znikam jak zwykle do nauki ... Buziaki dla wszystkich!!!!
  6. Kobitki ja jak zwykle w transie szkolnym:o Spóźnione, ale mimo to życzę Wam aby każdego dnia nasi mężczyźni byli dla nas tacy wspaniali jak w dzień kobiet:D Meaaa >> a co do tych rurek to jaki mają pas? są wysokie w pasie czy raczej biodrówki? i czy mają mocną gumę w pasie, tzn. czy się wrzynają? i jeszcze jak z rozmiarami czy są ok, czy zawyżone bądź zaniżone? Sorki, że taki wywiad, ale skoro polecasz to też bym się na nie skusiła:) Odezwę się jak tylko się troche u mnie rozluźni.
  7. Meaaa >> nie martw się, to zapewne wirus, a lekarz to tylko potwierdzi. Oby Nadia jak najszybciej doszła do siebie! Pia >> dzięki za radę z ta pieluszką;) Gumi_aga >> ja się właśnie tego boję, że jak Lenka się rozpłacze rano w przedszkolu to ja ją zabiorę ze sobą:o I to chyba ja będę musiała sobie poradzić ze sobą ... Dzisiaj już przywiozłam mamę do domu rano z Lenką. Szkoda, bo dużo łatwiej mi było jak mama była z nami przez te kilka dni. Mąż działał na strychu, ja mogłam zająć się szkołą i Lenka nie była zostawiona sama sobie. Eh, oby do świąt!!! A dzisiaj mama ma pójść z Lenką do fryzjera (pierwszy raz na fachowe obcinanie:) ), mamy zaznajomioną fryzjerkę, którą Lenka bardzo lubi, więc mam nadzieję, że wizyta się uda:) A jutro TŁUSTY CZWARTEK - pamiętacie?!:p
  8. Mamunia >> tylko pilnuj Zosię, żeby przy siemieniu dużo piła, bo to inaczej zadziała w drugą stronę. Moja mama rozmawiałam ostatnio z koleżanką - opiekunką do dzieci i okazuje się, że teraz bardzo dużo dzieci ma z tym problemy:( U nas, odpukać, jest ok od jakiś 3 tygodni. Ale dieta cały czas pod lupą. Cały czas pod ręką stoi miseczka z pokrojonym jabłkiem, a do każdego posiłku musi być jakieś warzywo. No i jak tylko widzę, że Lenka zaczyna podrygiwać nóżkami i popuszcza w majteczki to już wiem, że kupka idzie, tylko maluszek się boi zrobić. Wtedy sadzam ją na muszlę, zagaduje, pokazuję kosmetyki i nie ma bata, żeby w tej pozycji klocek nie wyleciał:) A dzisiaj Lena nasikała nam na kanapę:o Spała z moja mamą i rano mama zdjęła jej pampersa, ale nałożyła jeszcze piżamkę i chyba Lenka się zapomniała i wielka plama na kanapie.
  9. I sie witam w ten słoneczny dzień:) To mój pierwszy dzień w szkole po feriach i nie jest źle - uczniom bardziej się nie chce niż mi:p Cari >> powodzenia na II semestrze - do świąt 7,5tygodnia;) Samadamo >> wiem jak to jest, być zła na samą siebie, bo denerwuje nas własne dziecko. Ja tak mam jak mam zbyt wiele na głowie - ciągle sie spieszę, myślami jestem przy tym co właśnie "powinnam" robić, a nie robię i w ten sposób rosną mi zaległości, a tu Lenka potrzebuje mnie. A może zdjęlibyście bok z łóżeczka Dawidka, zamiast kłaść go w nowym? Ja nawet nie myślałam, że dzieci tak są przywiązane do tych swoich małych łóżeczek, ale Lenka najlepiej śpi u nas i u moich rodziców, gdzie ma łóżeczka, a u teściowej żeby zasnąć na normalnych łóżku sypialnianym musi spać z teściową. A my po balu:) Zabawa sie udała jak nigdy, jeszcze nigdy sie tak dobrze nie bawiłam, do tego stopnia, że nie opuściliśmy w tańcu ani jednej piosenki:) Efekt - mega zakwasy w niedzielę:) Miłego tygodnia wszystkim życzę:) Dziewczyny odezwijcie się, bo od kilku dni jakoś tu cicho i zbyt spokojnie ...
  10. Mamunia >> rzuć ciachem:) Basen jest u nas dosłownie pod blokiem moich rodziców, a my też razem z Leną byliśmy pierwszy raz. Kiedyś ja z siostrą chodziłam zaraz po porodzie, ale potem mi przeszło. Ale mówię Ci, idź z Zosią, my oboje byliśmy w szoku jak Lenka szalała i jak jej się to spodobało:) Jej, jak mi się nie chce iść na ten bal. Jakaś taka jak flak jestem ... nie chce mi się szykować a juz tym bardziej szaleć na parkiecie.
  11. Kessi >> oj bidulo, teraz będziesz miała ręce pełne roboty. Nie dość, że Adaś malutki potrzebuje uwagi, to jeszcze dziewczynki w połączonych siłach będą miały pewnie coraz ciekawsze pomysły. Dużo cierpliwości kochana, ja i tak Ci zazdroszczę bo marzy mi się taka trójeczka;) Mamunia >> odliczasz dni do końca męża urlopu?;) Oj potrafią oni zaleźć za skórę, ale bez nich źle:D My zaliczyliśmy dzisiaj basen. Jejku jaki szał. Była wielka rozpacz jak trzeba było wyjść, a teraz dziecko ledwo żywe leży w łóżeczku i nawet nie ma siły zjeść obiadu, ale ma już obiecany basen za tydzień, więc pewnie przez następnych kilka dni będę musiała sto razy obiecywać to wyjście:) Miłego weekendu wszystkim życzę, u nas słonecznie, ale nadal zimno.
  12. Kessi >> widać Martusia przeżywa bardzo, że pojawił się Adaś. Będzie robiła pewnie wszystko, żeby zwrócić na siebie uwagę. Ale Ty jesteś mądrą kobitką i na pewno wiesz co zrobić, żeby było dobrze. Dużo cierpliwości Ci życzę, bo przy trójce dzieci to zapewne jest potrzebne oprócz pokładów miłości, które każda mama ma w sobie;) Gumi_aga >> ale super, że Ania się tak odnalazła w przedszkolu:) Ja się obawiam co to będzie u nas od września, jak Lena pójdzie do przedszkola. Póki co ja cały czas zachwalam przedszkole i zawsze jak o nim mówię to tak jakby to była jakaś nagroda, żeby Lena to tak kojarzyła, a nie jak karę. Ja od rana kosa z mężem:( Kuźwa jak zwykle przed okresem mnie zaczyna już wszystko wkurzać sto razy bardziej i wreszcie eksplozja wulkanu i kosa. Mam dosyć wiecznego piachu w całym domu, bo jak przychodzi robotnik do pomocy na strychu to łazi przez cały dom w butach. Wkurza mnie , że wiosna idzie i u nas dookoła domu nadal dzika pustynia. Przed domem mąż wywalił mur jak w getcie i do dzisiaj niczym go nie obłożył. Wiem, że niejedna z Was pomyśli sobie jaka niewdzięcznica, ale ja naprawdę nie marzyłam o domu, a że nienawidzę remontów, to ten dom działa mi na nerwy podwójnie! Do tego szkoła się zbliża, a ja nie bardzo odpoczęłam na feriach, tzn. nie na tyle, żeby z lekkim sercem ponownie wpaść w ten zdecydowany nadmiar obowiązków, jaki na siebie wzięłam:o Tak, tak, wiem, mówiłyście "Kimizi zwolnij", ale przecież ja zawsze jestem najmądrzejsza i ze wszystkim dam radę ... Do tego tak mi dobrze było z Lenką podczas ferii, że teraz najchętniej zrezygnowałabym ze wszystkich pozaszkolnych zajęć, żeby tylko zajmować się nią. Ehhhh, ale mam wisielczy humor. Pomarudziłam tylko:(
  13. Pia >> a jak się czuje Pascal???
  14. Czy Wy też macie wrażenie, że ta zima nigdy się nie skończy:o Mamatomka >> u nas też noce niezbyt ciekawe. Bywa tak, że mam wrażenie iż przez całą noc słyszę "mamusiu moja, albo tatusiu!!!!!!!!!" - bo tak dziecko woła. Nie wiem o co chodzi, kiedyś tak nie było. Nic nie zmienialiśmy w rytuałach ze spaniem, a jednak coś ją w nocy męczy. Tylko pozazdrościć takiej niani:) Czy ja dobrze zrozumiałam, że w tej sałatce ma być SUROWY brokuł? Asik >> to co napisałaś to jakieś pocieszenie dla mnie, bo ja boję się drugiej ciąży, a dokładniej tego, jak się będę w niej czuła. Moja ginekolog powiedziała, że raczej jeśli pierwsza była taka sobie, to druga nie będzie lepsza, ale może cuda się zdarzają? I życzę powodzenia w budowie, oby poszło sprawnie i bez problemów;) Lenka zjadła pomidorówkę i zasypia. Mąż siedzi na strychu (jak ja mam dosyć tego domu!!!!!!!!), a ja od wczoraj pogrążona już w szkolnych sprawach - trochę późno się za to zabrałam, zwłaszcza, że sporo tego na ferie sobie zaplanowałam:o Rano wyskoczyliśmy na zakupy, bo musiałam dokupić jakąś małą czarną torebkę na ten sobotni bal. ehhh, aż mi szkoda, że te ferie dobiegają końca ...
  15. Co tu taka posucha??? U nas nadal zimno -7st. Ale słońce ładnie świeci, może później pójdziemy na spacerek krótki. Zupa pomidorowa już ugotowana, ryba się odmraża, więc z obiadem luz. Lence się dowidziało i ostatnio pochłania tilapię. Wsuwa całego fileta:) A teraz od rana suszy mi głowę o plastelinę, atak więc znikam lepić plastelinowe ludziki;)
  16. Holly >> buźka dla Przemusia, ale szkoda małego szkrabka:( Oby jak najszybciej mu sie polepszyło!!
  17. Mamunia >> wszystko co najlepsze dla Wiki:) Ale z Ciebie kuchara, fiu fiu. Ja jak zabieram się za gotowanie to pół dnia mi schodzi:o Ale mimo to lubię gotować:) Amorku >> mnie czeka robienie strychu i aż sie boję zaglądać na jakieś strony, bo już mi się pozmieniało wszystko od czasu, kiedy robiliśmy dom, a chciałabym żeby to jednak było w jednym stylu i nie wiem jak mi się to uda:o I gratulacje dla Kubusia, widać wszystko wraca do normy, ale teraz już bez smoka:D Gumi_ago >> a'propos tych pierogów o różnym smaku. Mamy z mężem ulubioną cukiernię i niedawno wypuścili nowe rożki, spróbowaliśmy i niebo w gębie. Następnym razem nastawieni na pyszności kupiliśmy, a tu dupa - masa margarynowata, no całkiem nie ten smak. Teraz boję się tam znów kupić. A właśnie moja teściowa pracowała kiedyś w jednej z tych cukierni i mówiła, że wypieki zależy od zmiany. Mieli dwie zmiany cukierników i jedna robiła lepiej a druga gorzej, mimo że z tych samych przepisów. U nas nocki takie sobie. Lenka chyba bardzo często ma złe sny, bo budzi się i sama nie wie co chce, ale najwyraźniej chce żeby być obok niej. Ostatnio jak była u nas ta moja kuzynka to stwierdziła, że jeszcze nie widziała tak wrażliwego dziecka (nawet zasugerowała żeby iśc z Leną do specjalisty, ale według mnie wszystko jest ok, tylko jest takim małym wrażliwcem, a ja przecież nie będę chodziła po psychologach z 2-letnim dzieckiem). Moja nowa skakanka uśmiecha się do mnie z fotela, a ja czekam aż mi się obiad uklepie. Wczoraj robiliśmy próby z mężem w przedpokoju - ale była kupa śmiechu. Lena boki zrywała jak mój mąż skakał, tym bardziej, że kompletnie mu to nie wychodziło:)
  18. Kessi >> zdrówka dla Ciebie. Wyrwij dziada, bo się wykończysz! Meaaa >> no to teraz od męskich spojrzeń się nie opędzisz - przy takim wzroście i takiej wadze to sama bym się za Tobą oglądała;) Nie ma to ja babskie zakupy:) Amorku >> dobrze, że przypomniałaś. A więc kabinę mąż zamówił w jednym ze sklepów budowlanych w naszym mieście - firmy KOŁO. Kosztowała ok. 1000zł, sam dokładnie nie pamięta ile. Ja ją gorąco polecam, zresztą teraz robimy strych i tam do łazienki też taką kupimy, tylko w większym rozmiarze. Kupiłam sobie dzisiaj w Lidlu skakankę z licznikiem skoków i kalorii:) Ciekawe na ile starczy mi zapału ...
  19. Lenka ostatnio jak zrobi kupę to woła "zrobiłam kupe jak kełbasa, dwa kilo" - nie mam pojęcia skąd ten tekst?
  20. Mamunia >> dobre to:D A u nas dzisiaj mała imprezka. Przyjdzie moja siostra oraz kuzynka (właściwie ciotka, ale jest dosyć młoda i nigdy do niej "ciociu" nie mówiłam) z mężem. Za tydzień idziemy w tym składzie na ten bal i trzeba ustalić szczegóły.
  21. Mąż siedzi na strychu, my zaliczyłyśmy sanki, a teraz Lenka śpi, a ja spod byka patrzę na orbitreka, bo wczoraj odpuściłam:o Asik >> mi też bardzo podoba się Twoja fryzurka, a zwłaszcza kolor. Krzyś jest śliczny:D Cari >> faktycznie Wojtuś to cała Mamusia - ma prześliczne śmiejące się oczka. Ale brodę to ma chyba po Tatusiu, co? Mamunia >> super wybór, bardzo podoba mi się siedzisko:) Mój mąż też ma urlop, a ja już wczoraj wieczorem miałam z nim kosę:o Myszko >> wiesz jak Ci zazdroszczę:D Oj też mi się marzy taka rodzinna sielanka. Dużo zdrówka Wam życzę i kwitnącego interesu:D Barylkooo >> brakuje tu Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Amorku >> wydaje mi się, że jak Kubuś przyzwyczai się do nowej sytuacji to wszystko wróci do normy:) Teraz jest już w każdym razie dużym chłopcem:D Mamo grudniówko >> my do samodzielnego sikania robiliśmy chyba ze 3 podejścia. Udało się pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Było trochę obsikanej podłogi, ale dywan mam tylko w jednym pokoju, więc luz. Z tym, że my zaczęliśmy sadzać Lenkę na nakładkę na sedes. Z nocnika korzystamy tylko w samochodzie jak jedziemy na zakupy, czy gdzieś dalej, a teraz jest zimno, więc siusia w samochodzie, bo nie wystawię jej dupci na mróz. Do dzisiaj zdarza jej się zsiusiać w majtki, zwłaszcza jak ostatnimi czasy miała problem z kupkami. Ale już jej się to nie zdarza poza domem. A na noc nadal zakładamy pampersa i póki co jest rano pełny, więc jeszcze nie przymierzam się do zdjęcia.
  22. Ja od rana zalatana. Rano ugotowałam zupę pieczarkową pierwszy raz i Lenie nie posmakowała:( za to mężowi bardzo. Przerzedziłam też ciuchy w szafie. U mojej siostry w pracy co jakiś czas dziewczyny robią takie porządki, potem przynoszą na sprzedaż za grosze, więc i ja się dołączyłam, zawsze to jakiś grosz na następne szmatki:) Nastawiłam też drugie pranie, potańczyłam z Lenką i nawet nie zauważyłam kiedy mi czas zleciał. Mąż dzisiaj pojechał oddać krew, więc jest już w domu, a w przyszłym tygodniu ma urlop, więc mamy dla siebie tyle dni:D Mamunia >> a jak z dietą Zosi?lubi jabłka, bo u nas fajnie działają. Początkowo Lenka nie chciała, ale wszelkimi sposobami ją namawiałam, oszukiwałam i teraz sama zajada ze smakiem. Ja mam na zaparcia syrop alvia homeopatyczny, ale jakoś cudów nie działa, więc nie podaję. Asik >> no nieźle z tym laptopem. Trzymaj się zdrowo mimo wszystko. A jak z piciem u Krzysia? Na dworze biało i jakoś depresyjnie, nawet Lenka nie chciała wyjść. A wczoraj po kapieli okazało się, że zapomnieliśmy kupić pampersy, a mieliśmy tylko takie do nauki sikania, niby pampersy, ale bardziej jak majteczki, więc założyliśmy tego. Rano słyszę wołanie "mamusiu chodź tu do mnie, siku zrobiłam tutaj". No i oczywiście jak weszłam do Leny pokoju to ta mi tym swoim małym paluszkiem pokazuje na wielką plamę na prześcieradle "o tutaj, tutaj zrobiłam siku":o
  23. Meaaa >> kobieto z żelaza jak wytrzymasz zapach tego roztopionego sera i się nie złamiesz - zasługujesz na medal!!!
  24. A propos kupek. Dieta Leny od jakiegoś czasu jest wg mnie wzorcowa, więc i kupa sama sie pcha drzwiami i oknami, tylko moje dziecię zaczyna wtedy skakać, siadać, kłaść się itp, żeby tylko kupsko zatrzymać w dupci. Od kilku dni wzięłam się na sposób i jak widzę, że się ciśnie, a Lenka zaczyna skakać to sadzam ją na muszlę, zagaduję, pokazuję kosmetyki, żeby tylko przetrzymać ją do następnego parcia kupy - nie ma bata, przy takiej pozycji dupsko nie utrzyma i kupka sama wystrzeliwuje:) Póki co od 4 dni zdaje to egzamin, spróbujcie może i u Was pomoże:)
×