Kimizi

Meaaa >> to i ja przy okazji poproszę: josta81@wp.pl

Cari >> ale fajnie, że tak sprytnie sie Wam to ułożyło i pokłony dla męża - dobrze, że masz u niego takie wsparcie, wtedy łatwiej realizować swoje plany:D Misty >> mnie jakoś póki co dół nie łapie z powodu 30-tki, może dlatego, że duchem nie czuję się na tyle:p Próbowała sobie przypomnieć namiary na maila - ni hu hu.

Meaaa pewnie serducho ci mocniej zabiło:D U nas "mamusiu kokam cię" jest na porządku dziennym, zwłaszcza jak Lena ma zsikane majtki, a ja robię smutną minkę, bo przecież duże dziewczynki w majtki juz nie sikają. Ale dzisiaj zostawiłam mamę z Leną, a sama pojechałam schodami zrabatować bilet parkingowy. Na dole moje dziecię zaryczało na całe gardło: "mamusiu kokana, ciekam tu na ciebie!!!"

HAK JU - niezły patent, kopiuję do swojego słownika:p zawsze to ładniej brzmi niż w oryginale:D

Cari, Tefar >> wysłałam namiary na albumik ... bo na maila nie pamietam. A dostałam zegarek. Lena nas zaskakuje tekstami. Dzisiaj wpadli do nas znajomi, robiłam koleżance herbatę, Lena siedziała na blacie. Sięgam po kubek i co słyszę: "mamusiu to kubek babci, nie ruszaj" ... zbaraniałam, mała zołza wyłapała nawet, że w tym kubku moja mama jak jest u nas robi sobie herbatę, ale skubana nic nie mówi, jak ja sobie w nim robię. Ostatnio sąsiadka moich rodziców zagadnęła do Leny: - o jaka śliczna księżniczka idzie - krówena jestem nie cięzniczka

My dzisiaj w składzie: ja Lenka (która na siebie mówi "my" i moja mama) wybrałyśmy się do Wrocławia. W Lenę wstąpił diabeł - moje dziecko ma chyba ADHD!!! Ani na chwilę nie stała spokojnie, jak jechałyśmy ruchowymi schodami to ona albo wbiegała na nie, al bo z nich zbiegała. Latała jak opętana, śmiała się, piszczała, krzyczała - no normalnie szatan nie dziecko! Ale prawdziwy szok przeżyłam jak trzeba było wyjść z placu zabaw - pisk, ryk i prężenie się, żebym tylko jej nie wyciągała:o Do tego teatralna scena, odrzucenia głowy w tył i ostentacyjnego zakrycia sobie "spłakanych" oczu obiema dłońmi w stylu "mojego syna zabierają na wojnę" - no aktorka. I nowe tekst, którymi nie bardzo powinnam się chwalić, ale powalił mnie na łopatki, bo nie wiem, kiedy ona to podłapuje i skąd: "mamusiu wynocha mi stąd" !!! Ale trzymałam się dzielnie, bo dostałam już od rodziców prezent na moją 30!, którą obchodzę w kwietniu, więc micha mi się i tak cieszyła:D A i kupiłam nową sukienkę na bal karnawałowy - w Pretty Girl takie przeceny, że sukienkę mam za 69zł:D

Tefarku >> zdrówka!!! Goniu >> ja nadal dojrzewam do Dukana, jutro jadę z mamą i Lenką do Wrocławia, więc pewnie zahaczymy o jakąś cukierenkę ... O diecie czytałam w internecie, a co do produktów to chyba wystarczy, że mają obniżoną zawartość tłuszczu - info o tym jest zawsze umieszczone na opakowaniu, ale to tylko moje domysły:)

Tefar no teściowa wypisz wymaluj z kawałów o teściowych:p Zawlekę zwłoki pod prysznic, bo inaczej znów kimnę na tapczanie przed TV i obudzę się brudna i zziębnięta przed północą.

Synusie, synkowie .... no o synów mi w każdym razie chodzi :o A lenka do strojenia pierwsza. Torebek ma 5 albo 6 (wszystkie różowe - zakup teściowej) i nie rusza sie na dwór bez "tojebki".

He, he, he, Tefar to Ty jak mój mąż - on też twierdzi, że casting będzie i żaden "fagas" nie ma szans go zdać:D Oj nie głupi powiedział, że córeczki są tatusine, a synusie mamusine;)

Tefar jak miło Cię widzieć:D Kochana przygotuj się na kolejki wielbicielek pod oknem, bo ten piękny blondyn ma tak całuśnie usteczka, że jest do schrupania;) No i znów mnie tu Babeczka kusi Dukanem ... A ja właśnie zwlekłam swoje zwłoki z orbitreka - Meaaa ja nie wiem jak Ty na tym wytrzymujesz 1h!, ja po 42 minutach jestem padnięta jak komar, a poza tym nudzi mi się jak cholera, mimo że przytargałam cholerstwo przed TV:o Strojnisia mi rośnie na całego. Jadę dzisiaj do sklepu, a Lenka do mnie "Mamusiu sunkienke mi kup". No to kupiłam jej w lumpeksie różową w ciemne różowe serducha. "Mamusiu ubraj mi sunkienke i pefumy mi daj" - tapeciara mała:) Pia >> coś chyba jest w tym okresie, bo Lena przytulasek jak nigdy. Chociaż może to też tęsknota, bo ja w tej szkole to wiecznie zalatana, jak nie korepetycje, to kółka pozaszkolne, albo wiecznie przed kompem. A teraz jak tylko oczka otworzy to mówi "Mamusia nie jedzie do pracy" i tylko "mamusiu patrz na mnie, mamusiu chodzi ze mną, mamusiu daj rączkę". Dzisiaj byłyśmy na spacerze jeszcze z moją mamą, to ja tylko mogłam ją trzymać za rączkę:) Dzisiaj byłam u nowej fryzjerki i tym razem jestem zadowolona, do tego tańsza od poprzedniej - przy niej to może nawet włosy zapuszczę:) Mamunia, Shadsy >> swego czasu wciąż gotowaliśmy tzw. "garnek bauera" (kiedyś już o tym pisałam). Torebkę z gotowym proszkiem kupowaliśmy u "polskich niemców", czyli u handlarzy niemieckim towarem. Do tej potrawy potrzebne były ziemniaki, papryka i mielone mięso, do tego ten proszek rozrobiony z wodą - PYSZOTA!!!

Miało być: Pia, Ewcia >> o tej koleżance w Anglii ...

U mnie podobnie jak u Mamuni - słońce w zenicie, ale do tego mróz szczypie w uszy. Mamunia >> Calineczka bombowa - niezły mechanik z niej rośnie;) Pia >> faktycznie ze ślubu zdjęć nie dodałam, ale nie ma sie czym chwalić - fryzurę miałam nieudaną, a zdjęcia robiła teściowa, czyli wszystkie są do kitu - teściowa ma wyjątkowy dar do nieudanych ujęć:o W Dukana wczytywałam się wczoraj do 23:30 i jak początkowo podpalona cudownymi efektami u Mei, tak w miarę czytania entuzjazm mój słabł. Zrobiłam ten test Dukana i w sumie wyszło mi, że mogę schudnąć ponad 4kg - na diecie przewidziany czas to 18.03. Póki co biję się z myślami. Pia >> ostatnio rozmawiałam z koleżanką mieszkającą w Anglii. Ona właśnie zamartwia się, że jej synek, 3 m-ące starszy od Leny, nie mówi za bardzo. Wydaje mi się, że dużo leży w tej dwujęzyczności, co koniec końców wyjdzie dzieciom na dobre:) Lenka już po zupie, śpi. Jak wstanie usmażę jej rybę. Sama mam końcówkę pierogów, a mąż zupę pomidorową i kotlety warzywne, tak więc obiad z głowy - wszyscy wyjadają resztki:) Mam w domu taki bałagan, że aż nie wiem za co się zabrać:o A ja jak zwykle przyklejona do komputera - jak umrę to zażyczę sobie aby włożyli mi laptopa do trumny.

Gonia o nie, daleko mi do kupowania BIELIZNY za 2700 - faktycznie musiałabym na łeb upaść!!! A co do sprzętu sportowego to tu akurat wolę zainwestować, bo kiedyś zajechałam 2 tanie steppery, więc koniec końców przy trzecim wyszło tak jakbym od razu kupiła jeden droższy, a porządny:)

Amorku Z kabiny zadowoleni jesteśmy bardzo. Super w utrzymaniu czystości, bo odchodzi problem brodzika. Nasza kabina ma te szyby pokryte jakąś specjalną powłoką, co to niby woda się nie zatrzymuje i faktycznie nie brudzi sie tak szybko, tak więc polecam! Nie wiem gdzie ja kupiliśmy, ale przypomnij mi jeszcze a ja zapytam męża i Ci napiszę:) I gratulacje dla Kubunia;) Meaaa >> to ja Ciebie bardzo poproszę, żebyś mi napisała co powinnam jeśc przez te pierwszych 5 dni:) Fajnie byłoby wrócić po feriach do szkoły w nowym rozmiarze:D

Meaaa >> a jak z ciałem, tj.skórą? Przy takim dużym spadku wagi i nie ćwiczeniu, czy skóra nie robi się obwisła, albo taka z celulitem? Przepraszam, że tak wnikliwie wypytuję, ale chciałabym rozwiać swoje wątpliwości.

Chyba jednak też muszę wgłębić się w tą książkę, bo dla mnie proteiny brzmią już obco:o Nigdy nie wchodziłam w dietę aż tak głęboko, ale zaczynam mieć doła z tymi kilogramami, a te cudowne efekty po Dukanie niesamowicie kuszą!!!

A i jeszcze jedno - od kiedy wystartowałaś? w ciągu jakiego czasu zgubiłaś te 7kg?

Meaaa a masz może to gdzieś spisane, te zasady i przepisy??? Bo mój teść kupił sobie całą książeczkę o tej diecie, ale ja nie mogłam przebrnąć przez pierwsze strony, zgubiłam się już na tym systemie jedzenia w stosunkach, coś 1:1 czy 1:3 (coś w tym rodzaju, dokładnie nie pamiętam). Byłabym wdzięczna:) A co do skutków ubocznych, jedyne czego się boję w każdej diecie to efekt jojo.

A w sobotę widziałam w jednej z galerii handlowych świetną bieżnię i to jest to na co aktualnie choruję - bagatela 2700zł:( Mąż mi postawił jeden warunek - urodź mi dziecko, a ja Ci kupię bieżnię. I nie dociera do niego, że ja chcę schudnąć jeszcze przed drugą ciążą, co by potem jak wieloryb nie wyglądać

A no właśnie Dukan - no to ja podeszłam do niego podobnie jak Ty rok temu. Śniadanie jem po staremu, na II śniadanie jogurt naturalny. Obiad tylko z surówką, ale w sumie po staremu no i na wieczór sałatki warzywne z kurczakiem albo łososiem, albo sledzie bo na te mam ostatnio apetyt. Ale widzę, że ten Dukan właściwy to przynosi efekty, tylko ja bardzo boję się wszelkich diet ... Ale z drugiej strony od porodu walczę z tymi 4-5kg i za cholerę nie mogę ich zwalić i coraz bardziej mnie korci! Dziękuję w imieniu Lenki:D

Asik >> w Twoim stanie na przeziębienie polecam: dużo czosnku, do tego tabletki emskie do picia na gardło i smarowanie skroni i pod nosem kropelkami OlbasOil - mi to zawsze pomaga, z tym, że ja nie mam uczulenia na miód, więc jeszcze mleko z miodem i masłem popijam. A u nas nadal problem z Lenki kupkami, ale teraz to już problem lezy w głowie, a nie w problemach z trawieniem. Od czasu świąt, Lenka wcina warzywa do każdego posiłku, do tego je owoce, ale jak tylko kupa się ciśnie to zaczyna skakać, tupać, i zatrzymuje. Kupa twardnieje, a potem jest płacz na drugi dzień przy robieniu:( I rozmawiam z nią, i proszę i za każdym razem jak tylko wyleci jej bez bólu to mówię, że jak będzie sama robiła to nic nie będzie bolało, a na drugi dzień widzę jak już skacze na krzesełku i tupie nóżkami, żeby kolejną zatrzymać. Szkoda mi jej bardzo, ale w aptece Pani powiedziała mi, że tu już nawet nie ma co diety zmieniać bo jest ok, tylko trzeba ten problem z głowy usunąć - tylko jak??? Póki co podaję jej co jakiś czas syropek, a jak już wyje to czopek, ale serce mi się ściska:(

poniedziałkowo-feryjnie:D Podobnie jak Mamunia, Shadsy i chyba my wszystkie z utęsknieniem czekam na wiosnę ... Asik >> oby Cię jednak ominęło choróbsko, ale teraz ten okres jest fatalny. Nadal zima, ale słońce świeci, co drugi dzień z temp. powyżej zera - trudno nie złapać wirusa. A co do porodu, to życzę Ci aby ten drugi też był szybki i bezbolesny;) Lenka u teściowej, mąż ją zwiózł, bo w sumie oboje jeszcze rano do pracy jechaliśmy, ale już od jutra byczę się z moją królewną w łóżku rano:) Dodałam nowe zdjęcia do albumiku, tyle razy już obiecywałam, że w końcu wczoraj wieczorem się zabrałam za wklejanie. A za 2 tyg. idziemy z mężem na bal karnawałowy. Oboje jesteśmy dwie lewe nogi do tańca, ale trzeba korzystać z młodych lat i szaleć póki jest okazja:p Kupiłam sobie na tą okazję nowe buty i sukienkę i o ile z butów jestem zadowolona, to teraz jak się w domu ponownie ubrałam z sukienkę to wyglądam jak elegancka sprzątaczka:( Ehhh, jakoś tak nie lubię kupować tak bardzo eleganckich rzeczy i kupiłam pierwszą lepszą sukienkę, a teraz żałuję ...

ktoś mnie robi w ciula:( Ok, do trzech razy sztuka, jak tym razem urwie, to idę spać. Shadsy i Mamuniu

hmmm, jakimś cudem zjadło mi posta. A więć Shadsi i Mamuniu