Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Pia >> zapomniałabym - etat w szkole to 18h, ja mam mieć 26h. Mamunia >> póki co na połowie mamy trawę i tam w planach mają być jeszcze drzewka owocowe. Reszta jest niezagospodarowana i pewnie długo jeszcze nie będzie. Ja w każdym razie nie cierpię dłubać w ziemi i do niedawna nie wyobrażałam sobie jakichkolwiek upraw. Od jakiegoś czasu zaczynam myśleć o własnej marchewce, bo rodzice od zawsze mieli działkę i fajnie tak gotować na własnej zieleninie:)
  2. Pia >> w Polsce też ceny działek są wysokie, i też wiele działek wygląda tak jak piszesz, że sąsiad z okna widzi co drugi smaży na patelni u siebie w kuchni:) Tak jest zwłaszcza w osiedlach domków jednorodzinnych. My mamy w sumie dwie działki obok siebie, z których zrobiliśmy jedną. Do tego mąż kupił ją tuż przed wielkim bumem, do tego na wsi, a jedna z działek była rolna, więc wyszło bardzo mało:) Życzę przyjemnej randki;) Mamunia >> też uwielbiam czuć tą malutką dłoń w swojej dłoni, zwłaszcza że nasza Lenka ma takie cieplutkie rączki. Gratuluję małego piechura;) Jutro u męża w pracy organizują Dzień Dziecka na, uwaga ... 1000 osób! Męża zakład ma w swojej strukturze ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem niedaleko nas i właśnie tam jutro jedziemy, ma być mnóstwo atrakcji dla dzieci. Co prawda Lenka jest jeszcze za mała na konkursy, ale zobaczy inne dzieciaki, więc mam nadzieję, że będzie się dobrze bawić:D
  3. Popołudnie spędziłam z odkurzaczem, gąbką i mopem i pierwsze co mi się nasuwa - dziewczyny nie budujcie dużych domów! Barylkooo >> kiedyś pytałaś co bym teraz zmieniła w domu. A więc zmieniłabym uchwyty w meblach kuchennych bo są kompletnie niepraktyczne (mąż o tym wspomniał przy wyborze, ale sie uparłam). Za to jestem w 100% zadowolona z naszego wspólnego pomysłu, że czego nie da się zamocować nad podłogą, to trzeba zakryć. I tak w łazienkach nic nie stoi na podłodze, meble są zawieszone na ścianie, a wszystkie meble w pokojach i kuchni mają nóżki, ale zaraz za nóżkami jest listwa maskująca i tym sposobem nie muszę się martwić o kurz pod meblami:D A to bardzo skraca sprzątanie - polecam;) Pia >> napisałaś do mnie dokładnie to co mąż mi wciąż powtarza:) Ja nie bardzo wierzę w siebie, zawsze boję się czy podołam, a chciałabym wszystko zrobić jak najlepiej. W pracy staram sie nigdy nie odwalać maniany, teraz będzie mnie dodatkowo stresował fakt, że te dzieciaki będa musiały zdać egzamin zawodowy po części z tego, co ja ich nauczę. Dodatkowo właśnie przekonuję się, że los jest przewrotny i płata nam często figle, bo moje I-sze studia to informatyka, od której uciekałam do tej pory jak od ognia (służyła mi tylko na własny użytek domowy). Dlatego tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie zrobiłam moja ukochana matmę. A tu wraca do mnie ta informatyka w jakimś zmasowanym ataku i chyba potraktuję to jak znak, że nic sie nie dzieje bez przyczyny i pora przysiąść do tego i wreszcie wbić sobie porządnie do głowy, a potem przekazać dalej:D Mamoolka >> już wiem, działka nasza to 25 arów, a pow. domu to 118m2 pow. użytkowej + 35m2 garaz na 2 stanowiska. Dom mamy parterowy zgodnie z projektem, ale zabraliśmy sie też za użytkowe poddasze.
  4. Ja znów z czytaniem na bieżąco, ale coś nie mogę się wkręcić, już z 5 razy pisałam posta, którego nie wysłałam. Mamolka >> aż wstyd sie przyznać, ale ja nie wiem jaką mamy pow. działki, wieczorem zapytam męża i odpiszę. W ciąży tak bardzo chciałabym być, że aż mam nawet dołka ostatnio. Jestem już po rozmowie konkretnej w nowej szkole. Zaproponowali mi 1,5 etatu, w tym 5 przedmiotów (matma + 4 informatyczne) i wychowawstwo. Z jednej strony marzy mi się zostać w tej szkole już na stałe, więc muszę się wykazać, z drugiej strony jeden przedmiot jest dla mnie samej trudny, a co dopiero uczyć go!!! Noszę się z zamiarem ponownego porozmawiania z dyr., ale mam stresa. No i skoro chcę w tej szkole zostać to powinnam decyzję o ciąży odłożyć na rok, a mąż coraz częściej przy zabawie z Lenką napomina, że fajnie byłoby mieć już dwójkę takich milusińskich. Mąz na mnie nie naciska, a ja sama czuję się rozdarta:( Jak zwykle miałam milion rzeczy do napisania, a teraz nie wiem od czego zacząć:o
  5. Samadamo >> jawisz mi się jako tak optymistycznie nastawiona do wszystkiego kobieta, która do tego potrafi wytłumaczyć sobie nawet najgorszy problem, że kiedy czytam o Twoim stanie ducha to musi to być faktycznie mocny dołek:( Ściskam Cię mocno i tylko nie kupuj sobie do tej Wa-wy jakiejś dołującej książki!
  6. Lenka śpi, Dżordż też, a ja zjadłam obiad i jakoś ciężko mi zabrać się do pracy. O 1-szej w nocy Dżordża wezwali do akcji umacniania wałów, jako że służba mundurowa, wrócił dopiero przed 11-tą. Jak wstaną moje dzieciaki to pojedziemy po mamę i zobaczymy jak tam sytuacja w moim mieście, bo w '97 to cała starówka zalana była, a tam zaraz przy Odrze piękny Dom Kultury i dopiero odremontowana stara oficyna. Pia, Holly >> zawsze człowiek ma takie poczucie obowiązku co do rodziców, a ja kiedyś dawno usłyszałam takie sowa "na miłość dzieci trzeba sobie zapracować" i początkowo wydawały mi się niepoważne, bo przecież tyle wysiłku ile rodzice wkładają w nasze wychowanie to już powód do bezgranicznej wdzięczności, ale co jeśli brak wychowania, i brak tego rodzica wtedy kiedy jest potrzebny? Bardzo mi Was szkoda za te rozterki, które teraz przechodzicie, bo nie dość, że w dzieciństwie się ojcowie nie popisali to jeszcze teraz stwarzają problemy. Holly >> w swojej szafie mam jeden biały sweter, który zakładam do ciemnej koszuli i drugi, którego w ogóle nie noszę, bo nie cierpię siebie w białym oraz każdym innym jasnym kolorze. Mam tak jasną karnację, że aż mi niedobrze, jak się widzę w czymś jasnym. Przyznam, że biała suknia nigdy mi się nie marzyła, a tą którą teraz kupiłam chętnie założę na studniówkę, która mam nadzieję czeka mnie z moimi nowymi uczniami:D Być może pójdę na kompromis i dokupię do tej sukienki biały żakiecik, ale to tylko pod warunkiem, że go przecenią bo znalazłam jeden nieprzyzwoicie drogi:p I jest jeszcze jedna opcja, w sklepie gdzie kupiłam sukienkę istnieje możliwość oddania nienoszonej rzeczy do 30 dni od zakupu, a jest tam jeszcze taka sama bombka, tylko satynowa w kolorze kawy z dużą ilością mleka, może na tą się skuszę:)
  7. Ja jeszcze nie śpię:D I wcale mi sie nie chce:) Pia >> dziękuję:D w kwestii ubioru jestem raczej twarda, bo jak się źle czuję w czymś to imprezę mam zepsuta. Musi być wygodnie i mam sie sobie podobać, nawet jeśli wyglądam "niemodnie" (bardzo względne pojęcie moim zdaniem):) Holly >> bardzo Ci współczuję sytuacji:( najlepiej jest krytykować, kiedy sie nie ma do czynienia z pewnymi sprawami. Bądź dzielna i nie załamuj się, a bratowa z bratem jak sie sami zaczną ojcem opiekować to zrozumieją Cię. Mamunia >> widać jaką ulgę Ci sprawiły postępy Zosi:D Gratuluję i wcale sie nie zdziwię jak urośnie Ci sportowiec:D Amorku >> fajne te sandałki Ecco, widać że wygodne i dobrze, że skórzane. A do mnie dotarła dzisiaj ta sukienka, którą kupiłam na allegro. Całkiem fajna, leży prawie jak ulał, muszę jednak coś pokombinować z dekoltem bo nie przewidziałam, że z moimi rodzynkami ten dekolt może być nieco za luźny:o Ma wygodny materiał, bo to taka jakby lekka satyna, więc się ładnie układa no i całe 38zł z przesyłką:D http://moda.allegro.pl/show_item.php?item=1032965919&msg=Tw%C3%B3j+e-mail+zosta%C5%82+wys%C5%82any.
  8. Babeczko >> może to taka pogoda, bo Lenka od dłuższego czasu śpi raz dziennie, ale przez ten tydzień to już od 10-tej chodzi jak śnięta ryba, mimo, że normalnie kładziemy ją spać ok.13. Dzisiaj też zjadła obiadek i już o 12:10 zasnęła, a oczy tarła już od rana.
  9. A ja marzę o kolejnym dziecku, ale póki nie mam pewnej pracy, to wiem, że psychicznie bym sie wykończyła. Miałam nadzieję, że uda mi sie zostać w obecnej szkole, a wtedy już byśmy z mężem działali. A tak znów muszę rok przepracować i może tym razem zostanę już. Mi się marzy trójeczka:D Zawsze zazdrościłam koleżankom, które kiały więcej niż jedno rodzeństwo. I mimo, że z moją siostrą prawie całe dzieciństwo ze sobą walczyłyśmy, to ona zawsze stawała za mną murem, i zawsze była gotowa do pomocy. I nawet, kiedy jesteśmy w stanie wojny to i tak wiem, że wystarczy tylko hasło, a ona mi pomoże. Ja jej zresztą też:D Ja też najbardziej z całej ciąży bałam sie porodu, tzn. tego że go nie przeżyję. Wiedziałam, że każdy ból jest do zniesienia i że w końcu minie, ale bardzo bałam się ew. powikłań. I wiem, że nastepnym razem byłoby tak samo. A w ciąży chciałabym być też z innego powodu. W ciąży z Lenką praktycznie całe 9 m-ęcy się stresowałam, a to sytuacją rodzinną, a to poronieniem, a to ślubem, a to brakiem ślubu. A teraz chciałabym wreszcie cieszyć się moją rodziną i tym, że znów sie powiększy całe 9 m-ęcy:D I mam nadzieję, że nam sie to uda.
  10. Witam Wczoraj zaraz po pracy pojechałam z sis do Wrocławia na macanie cyców, oj jakiego miałam stresiora:o Z macanki wychodzi, że wszystko jest ok, ale że jesteśmy obciążone być może genetycznie, to w czerwcu mamy termin na usg - dobrze, że razem to raźniej. Potem latałysmy do wieczora po sklepach bo sis szuka sukienki na mój ślub - kupa smiechu przy tym była, bo nic na nią nie było dobre:D Jak wracałysmy to nastrój przygasł bo jechałyśmy tuż przy Odrze, wszędzie ludzie zmobilizowani, mnóstwo worków, co krok to góry piachu i ludzie worki szykują i wału zatykają. Na moście mnóstwo ludzi. Potem w miejscowości moich rodziców tez przy Odrze zajechałyśmy, a tam też OSP, cywile, wszyscy zmobilizowani, a Odra tuż tuż. Jutro ma być fala kulminacyjna:o
  11. I ja się witam w ten mroczny i mokry poranek:o Barylkooo >> "biurwa" u nas oznacza, że siedzi za biurkiem i wykonuje papierkową robotę:) Wczoraj dzwoniłam do laboratorium w/s tego posiewu Lenkowego i wyszedł jałowy:D Jejku jak mi się humor od razu poprawił:D Lenka od dobrego tygodnia tak rozgadana, że szok. No buzia jej sie nie zamyka, wszystko komentuje, oczywiście większość po swojemu, na jej tylko zrozumiały sposób:) Znów mam pogoń za własnym ogonem. Rozwozimy zaproszenia, jeździmy za księdzem, bo wciąż się z nim mijamy, dzisiaj wiozę mamę do okulisty, jutro sama jadę na macanie cycków (już się stresuję:( ). Dnia mi brakuje i przyznam, że nawet ta pogoda nie zwraca mojej uwagi, gdyby nie te straszne wieści z TV. Lenka znów ma fazę mięsną. Już kiedyś był okres, że młuciła tylko parówki, kiełbasę i ogórki kiszone. Potem przyszła faza na żółty ser i bakusie, a teraz znów piszczy z radości jak widzi ... salami:o Tak wiem, że to syf, ale siedziała na blacie jak mąż robił sobie śniadanie i zażądała (dosłownie zażądała) salami. Od tej pory sama ciągnie do lodówki, a jak trzymam ją na rękach to sobie sama wyjmuje salami i poklazuje na szufladę, że mam ukroić. Do tego mięcho w każdej postaci. Wystarczy, że mama pyta ją "Lenusia chcesz mięsko" a ta już pędzi jak oszalała do kuchni i piszczy z radości - kanibal mały:D
  12. Cześć:) Czy tylko mi się wydaje, że to zima nadchodzi a nie lato:o Meaaa, Pia, Amorek >> zapraszam serdecznie do mnie na zakupy:D Piszę poważnie, bo ja kupiłam te buty w pierwszej lepszej galerii handlowej, a że cena ich wcale nie odstawała od internetiwej to kupiłam bez zastanowienia. Bo np. te butki wcześniejsze z Geox to w sklepie 179zł, a ja na allegro zapłąciłam 129:) Wczoraj kupiłam sobie na allegro sukienkę bo tydzień przed naszą imprezą mamy ślub męża kuzynki. Mam nadzieję, że się jakoś wpasuję w tą sukienkę bo inaczej klapa:o Pia >> mąż widział sukienkę, to taki typ, że obraziłby się na mnie gdybym kupiła bez niego. Aż noję sią włączać TV bo bardzo mi szkoda tych ludzi, których dotyka powódź:(
  13. Barylkooo jak mnie ciemna noc przy kompie nie zastanie to wkleję linka do tych zdjęć, a jutro w świetle dziennym zrobię zdjęcie Lenki, trzymamy je nad kominkiem i super się komponuje:) Pia >> mój dżordż jest pracownikiem służby więziennej, co prawda pracuje jako "biurwa", ale przechodzi całą procedurę mundurową. Teraz już na serio znikam. Meaaa >> hop, hop gdzie jesteś, jak noga???
  14. Pia >> pierwsza diagnoza choroby mojego ojca to właśnie SM, potem gościec postępujący, ostatecznie skończyło się jeszcze na czymś innym. Najważniejsze, że to lekarze znaleźli, podczas kiedy Ty nie masz żadnych widocznych objawów, gorzej jakby to złe samopoczucie zaprowadziło Cie do lekarza, bo czas ma w chorobie ogromnie znaczenie. Poza tym dobrze, że lekarze szukają bo leczenie trafionej choroby to gwarantowany sukces:D Myszko >> mój mąż się dzisiaj zasmucił bo stwierdził, że miał nadzieję, że szybciej postaramy sie o rodzeństwo dla Lenki:( Najpierw mnie namawiał, ale ja czekałam na pracę w szkole, potem mnie namawiał, ale ja czekałam w sprawie decyzji o mojej pracy na kolejny rok szkolny, teraz też musimy się wstrzymać, bo ten następny rok to dla mnie okres próbny w nowej szkole, a Lenka rośnie:( Znikam do papierów.
  15. Jak cały tydzień będę miała taki jak dzisiejszy poniedziałek, to w niedzielę padnę. Najpierw praca, potem szybkie zakupy, wyrobiłam ciasto na chleb, potem do siostry do pracy po ksero materiałów szkolnych, potem do lokalu dogadać szczegóły ślubu i chrzcin, potem do jednej kancelarii parafialnej, potem do drugiej ... Asik >> napisz jak z siusianiem bo aż ciarki przeszły jak czytałam o Krzysiu:( Pia >> bardzo podoba mi się zdjęcie z łabędziami, wydrukowałabym je na płótnie w kolorze sepii. My mamy takie duże zdjęcie Leny i wygląda rewelacyjnie:) Dziewczyny raczej nie odważę się wstawić zdjęcia siebie w sukience, bo jakoś nie czuję się w niej aż tak cudownie jak sobie mnie wyobrażacie:o Ale jak tylko będę miała dłuższą wolną chwilę to wynajdę ją gdzieś w necie (sukienkę oczywiście, a nie wolną chwilę);)
  16. Gumi_ago >> nie wiem co to może być, może coś z jedzenia ją uczuliło? albo jakiś kosmetyk, może płyn do kąpieli? a próbowałaś tego kremu A-derma exomega, u nas rewelacyjnie się sprawdza. Ok, znikam bo okienko dobiegło końca.
  17. Kessi >> bladego pojęcia o tym nie miałam:o Dobrze, że napisałaś, w takim razie pozostaniem przy ziemnych i włoskich. O kurcze, a tak młuciła. Lena bardzo się rozgadała od kilku dni, właściwie buzia jej się nie zamyka - uwielbiam to:D
  18. Kessi, Gumi_aga >> poszłam na kompromis i kupiłam sukienkę w kolorze ... granatowym:p Tzn. jest granatowa w białe groszki, które im niżej tym jest ich więcej. Ta sukienka to bombka, bez rękawów , ze stójką, taka a'la lata 20-30, lekko przed kolano, no jak ulał pasuje do mojej fryzury i czuję się w niej bardzo dobrze:) Gumi_aga >> dobrze, że napisałaś o tym stymulowaniu szczęki. Ja daję Lenie do gryzienia orzechy pistacjowe, są twarde, więc chyba dobrze ćwiczą szczękę, poza tym Lenka uwielbia skórki od chleba, a tam też musi się trochę narzuć:) Co do ilości pasty to ja daję nawet mniej niż zirnko grochu, ale musze pomyśleć o tym fluorze, tylko boję się, że jej zaszkodzi:o
  19. Ni cholery nie mogę znaleźć tej sukienki w internecie. A szkoda bo ciekawa jest:) A butki znalazłam: http://www.allegro.pl/item1018229021_geox_sandalki_r21_przecena.html Izu >> mi sie wydaje, że to dlatego, że jesteście oboje przemęczeni i może też obczyzna tak na Was wpływa. Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która od 5 lat jest z mężem w Anglii, tam urodził sie im synuś (starszy od naszych maluchów o 3m-ące) i ona też narzekała, że coraz bardziej sie im nie układa. Ale oni oboje zapracowani, wieczorem padnięci, z jednej strony myślą o powrocie, ale z drugiej jej mąz się bardzo boi, bo przed wyjazdem wyrzucili go z uczelni i teraz ma jedynie średnie wykształcenie po LO, a to tak jakby nic nie miał, bo zawodówka to zawód daje, a LO nic. Więc jej mąz też zestresowany i tak się ścinają ze sobą. Do pomocy nad synkiem nikogo i frustracje tylko narastają:( Żal mi ich bardzo bo wyjątkowo dobrana para.
  20. Jejku jaki dzień pełen wrażeń. Lenka dzisiaj pięknie spała (Meaaa;) ), obudziła się o 7:30 uśmiechnięta od ucha do ucha:D Zjadła śniadanko, wyszykowaliśmy się i pojechaliśmy do Wrocławia. Wymieniliśmy butki Lenki i teraz ma właśnie tak ok. 1cm luzu (Meaaa ;) ) i faktycznie mamy ten sam model tylko w innych kolorach: Lenka szalała w sklepach bardzo, chowała się w kotarach w przymierzalniach i wrzeszczała na całe gardło "a kuku", ganiała za dziećmi, no kochana jak nie wiem:D Amorku >> my zapłaciliśmy za te bucki 145zł. Meaaa >> mojej mamy znajomej córcia też miała ten problem z cycuszkami i powodem był właśnie drób. My Lenie dajemy drób sporadycznie, najczęściej wieprzowinę i wołowinę. Czasami indyka, a niekiedy zupę na porcji rosołowej, bo jakoś wydają mi sie te porcje bezpieczniejsze niż same udka czy skrzydełka. Zresztą podobną najwięcej chemii jest właśnie w skrzydełkach. Stąd właśnie ja też swego czasu miałam jazdy z tymi piersikami u Lenki. A no i kupiłam sukienkę:D Inną niż ta z linka, ale bardzo Wam dziękuję za opinie:) Zaraz poszukam linka z bucikami Lenki (w jakich są kolorach) i sukienkę jak znajdę.
  21. Myszko >> ten śliwkowy też był ładny bo nie taki wściekły, tylko taki przygaszony. Jutro jedziemy znów do Wrocławia, wezmę ze sobą buty na obcasie i rajstopy cienkie i obejrzę się ponownie w całej krasie:) Meaaa >> nie mogę znaleźć tego linka z bucikami, jakie kupiliście Nadii, ale my kupiliśmy chyba ten sam model (albo bardzo podobny) tylko w kolorach beżowy+biały+różowy. Napisz mi proszę ile luzu ma Nadia w tych bucikach z przodu? Bo wczoraj jak mierzyliśmy w sklepie to było coś ok.0,5cm, ale w domu jak zmierzyłam to jakoś mniej się zrobiło, i chcemy jutro jechać wymienić. Mamunia >> a te ćwiczenia, które Zosia miała to metody Voity? Nie wiem czy ta metoda jest tylko dla niemowląt czy też dla takich maluchów jak nasze, ale słyszałam, że niemowlęta wydzierają się bardzo i bardzo dużo mam rezygnuje z tych ćwiczeń. Ale Zosia pewnie płakała dlatego, że obcy pan z nią ćwiczył. Jak będziecie w domu sami robić ćw., to Zosia w mig będzie biegać:D
  22. Znalazłam tą sukienkę w internecie, w sklepie była jeszcze w opcji śliwkowej. Dziewczyny napiszcie mi szczerze co o niej myślicie. A i dokupiłabym do niej jeszcze jakieś jasne krótkie bolerko z rękawkami 3/4 albo krótkimi. http://avanti24.pl/moda/p/Sukienka_Tatuum/142849275/10499
  23. Witam w sobotę:D Lena obudziła nas dzisiaj o 5:45:o Potem wypiła tylko połowę mleka, i latała co chwilę wołając "mniam, mniam", ale chleba nie chciała, kaszy też, to młuciła pistacje, bo to hit od tygodnia. Teraz mogłaby jeść tylko bakusie i pistacje. Potem przyjechał stolarz, okazało się, że jedno krzesło się chybocze, a prowadnice do szuflady zbyt długie, więc zrobił co miał zrobić i pojechał poprawić. Zebraliśmy się w trójkę oglądnąć sukienki jakieś dla mnie i kicha:o Wszystkie nie w moim stylu, w jednej rozwaliłam zamek bo taka tandeta, nie mówiąc już o rozmiarze, w który wchodzę - czasy rozm. 36 sprzed ciąży minęły już chyba bezpowrotnie:( Teraz mąż robi obiad, czekamy na stolarza i majstrów od bramy wjazdowej, a Lena śpi, bo nie doczekała obiady i padła na siedząco:)
  24. Witam w sobotę:D Lena obudziła nas dzisiaj o 5:45:o Potem wypiła tylko połowę mleka, i latała co chwilę wołając "mniam, mniam", ale chleba nie chciała, kaszy też, to młuciła pistacje, bo to hit od tygodnia. Teraz mogłaby jeść tylko bakusie i pistacje. Potem przyjechał stolarz, okazało się, że jedno krzesło się chybocze, a prowadnice do szuflady zbyt długie, więc zrobił co miał zrobić i pojechał poprawić. Zebraliśmy się w trójkę oglądnąć sukienki jakieś dla mnie i kicha:o Wszystkie nie w moim stylu, w jednej rozwaliłam zamek bo taka tandeta, nie mówiąc już o rozmiarze, w który wchodzę - czasy rozm. 36 sprzed ciąży minęły już chyba bezpowrotnie:( Teraz mąż robi obiad, czekamy na stolarza i majstrów od bramy wjazdowej, a Lena śpi, bo nie doczekała obiady i padła na siedząco:)
  25. Meaaa >> a to Ci historia, i znów obie w tym samym czasie świrują ze snem, to nie może być przypadek. Właśnie po raz kolejny od 20:00 Lena obudziła się z płaczem, ja ją na ręce, a ona mi wskazuje "tu", gdzie mam iść, i tak posiedziałam z nią chwilę przed TV (ona we mnie wtulona), po czym znów "tu" kazał się zanieść do łóżeczka. Tak to mi przypomnia ostatnią skokową jazdę ... Moja mama jak mi powiedziała, że w weekend nie może zostać z Leną to prawie miała łzy w oczach, że jak Lenka zostanie z mężem to pewnie będzie głodna cały dzień, i całą noc i będzie chodziła 2 dni w jednej pieluszce bo mój Dżordż nigdy nie pamięta żeby ją zmienić:o Eh a pamiętam jak jeszcze 3 lata temu wyskakiwaliśmy z mężem w nocy do Wrocławia na rynek powłóczyć się ... A teraz wyskakujemy sobie ... z sypialni do pokoju Leny żeby ją utulić jak się budzi, kochany maluch:) Przypomnę jej to jak mi będzie dawała w kośc w przyszłości:p Holly >> bardzo mi Ciebie szkoda, ale po nocy zawsze przychodzi dzień, a po deszczu słońce, i słońce też Tobie zaświeci!
×