Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Właśnie namówiłam mamę na gorzką czekoladę (przy mnie nie da sie odchudzać:p). Mama biadoliła, że tyle już zjadła to zgasiłam światło, żeby nie widziała, ile ubywa.
  2. Mamolka stokrotne dzięki:) Mąż jak go bierze na wspominki to zaczyna od tego, że od razu zakochał się w "tym słodkim księżycu" - to "słodkim" jest ok, ale ten księżyc ... A matmę uwielbiam od zawsze, a jednocześnie rozumiem, że można jej nie lubić, i tak też podchodzę do uczniów, staram sie wycisnąć maksymalnie od tych, którzy ją rozumieją, a od tych którzy jej nie lubią, wymagam niezbędne minimum.
  3. Barylkooo >> zmień sobie język klawiatury i Y oraz Z wrócą na swoje miejsce. Na tym dolnym pasku narzędzi z prawej strony jest taka ikonka klawiatury, tam trzeba przełączyć na polski(programisty).
  4. He, he no to ja właśnie jestem księżyc (i to w najpełniejszej pełni). Tylko z moim cholernie cienkimi włosami wyglądam jak Bolek albo Lolek, czyli jakby mi ktoś narysował kilka włosów na głowie:o A niby-włosy miałam od zawsze cienkie, więc i krótkie, nawet do komunii.
  5. Oj to poczucie humoru ratuje mi moje lekcje, bo zawsze potrafię rozładować klasowych rozrabiaków:D A i matematyka wtedy nie taka nudna ...
  6. Nie dołujcie mnie tymi fryzurami, ja mam na głowie tyle włosów ile Lenka (dla niewtajemniczonych zapraszam do galerii na oględziny Lenki), więc jedyne co względnie wygląda to jakieś 2cm na głowie:(
  7. O właśnie, Mamolka przypomniałaś mi, że zapomniałam dzisiaj wstąpić do fryzjera umówić się na czwartek:o Zawsze umawiam sie na weekend, żeby mieć kilka dni na otarcie łez po kolejnej kosiarce na łbie, zanim odważę sie pokazać ludziom. Kasia >> e to atmosfera jak najbardziej zdrowa. My z siostrą tłukłyśmy sie od samego początku, aż do momentu, kiedy ona odkryła, że jej 6 lat młodsza siostrzyczka zrobiła się silniejsza:p
  8. Mamolka >> Ty mnie jeszcze nie znasz, zaraz zaczynam wyszukiwanie w necie o staropolskiej i skłonna jestem znaleźć sobie pretekst, żeby tam dotrzeć, jak widać mój nałóg jest ...
  9. O właśnie Barylkooo, ja jestem podobną zrzędą. Jak mi uczeń próbuje rozwalić lekcję, to mu mówię "Karol palnij głową w ścianę, może Ci to pomoże", sama sobie też powinnam od czasu do czasu zafundować taki wstrząs jak zaczynam drzeć koty z Dżordżem.
  10. Mamolka >> no przyznam, że już coraz mniej mam do próbowania, ale jeszcze ani jedno ciacho mnie nie rozczarowało:D Oj musiałaś mi przypomnieć, ślinianki zaczęly pracować ... Barylkooo >> te żele to na lepsze doznania, np. nawilżający, rozgrzewający, mają różne smaki i zapachy. My mamy fioletowy:p
  11. Mamolka >> pięknie to napisałaś. Tak pięknie, że Ci pozazdrościłam i wstyd mi za to, jak ja potrafię często głupio popsuć relacje z moim M, którego przecież kocham najmocniej na świecie.
  12. Kasia >> oj, to się trochę nacierpieliście z Dawidkiem, ale dobrze, że jest ogólnie zdrowy:) Chłopcy razem muszą się świetnie dogadywać. Chciałabym aby nasza Lenka miała rodzeństwo. Ja też jestem nauczycielką, a jakiego przedmiotu uczyłaś? Chciałam sie przeprosić z orbitrekiem, ale chyba nie jest mi to dzisiaj dane. Najpierw z rozpędu zaczęłam ćwiczyć w skarpetkach, więc przerwałam żeby ubrać buty, potem zadzwoniło mi przypomnienie w tel. i znów musiałam zejść, żeby wyłączyć Dam sobie chwilę i może znów uderzę:)
  13. Kessi >> wybacz, że nie odpisałam odnośnie tej stronki, ale to wynik moich kilku podejść do pisania. Nie jedno już napisałam, ale nie wysłałam. A więc stronkę zrobiłam, dyrekcji bardzo sie podoba, tylko nie mam czasu na jej aktualizowanie, bądź co bądź każdą szkolną imprezę wypadałoby opisać, a jest tych imprez trochę:) Twoja stronka bardzo mi się podoba;)
  14. Babeczko >> bardzo, ale to bardzo życzę Ci tej pracy, trzymam kciuki!
  15. Kasia >> a no właśnie, pewnie że możesz się przyłączyć;) Jak Twoi chłopcy sie razem dogadują? Pracujesz, czy opiekujesz sie synkami?
  16. Oczywiście nie ja mam ponad 50 lat, tylko sąsiad:p
  17. Za oknem grzmi, uwielbiam burze:) Z naszego psa robi sie powoli obrońca:D Przedwczoraj poszłam z nim na spacer do lasu i nagle serce mi zamarło bo zobaczyłam wielkiego faceta z długim kijem. Bruno zachował się jak na psa przystało i zaczął groźnie warczeć. Olbrzym okazał się sąsiadem pijanym jak bela, który wyznał mi miłość i zaprosił na kawę:o Dodam, że mam ponad 50 lat i zaprasza na kawę też moją mamę za każdym razem jak ją spotyka:p Monim >> jestem pod ogromnym wrażeniem postępów Twojego malucha!!! U nas nadal nocnik służy jako nakrycie głowy po domu, owszem pełna pielucha zaczyna powoli przeszkadzać, ale kupsztale wali się najlepiej w ciszy i samotności za kanapą lub pod stołem - w pampersa naturalnie:o
  18. Mamolka >> no to ja właśnie czuję się ostatnimi czasy podobnie:o może i przez to ciężko mi się wbić ... A co do kontrolowania sie przy maluchach, u mnie to byłoby bardzo łagodnie, gdyby tylko na "głupku" sie skończyło. Ja za kółkiem jestem agresor i sypię łaciną gęsto:o
  19. Meaaa >> dzięki:) My już zaczęliśmy pneumokoki, i to chyba ma być 4 dawka. Tylko ja nie pamiętam, żebym do tej pory tyle za to płaciła. No i coś mi się obiło o uszy, że 4 dawkę pneumo bierze sie rok po trzeciej, a u nas mninęlo dopiero 9 m-ęcy. No nic, jutro jeszcze dopytam.
  20. Jestem sobie właśnie na str. 12 i czytam o Dżordżach. I mój nie jest ideałem, ale przyznam, że Lenę wychowujemy praktycznie razem. Z tym, że to ja muszę pamiętać o spakowaniu, pieluch, picia, jedzenia itp. bo inaczej tatuś nakarmiłby Lenkę chyba dopiero jakby mu wywrzeszczała w ucho "tato daj jeść!". No i oczywiście jak gdzieś wychodzimy, to tatuś ubrany, Lenka też (bo ja ją ubieram), a ja w dresach i krew mnie zalewa jak mnie mąż ponagla:o Oglądałam kiedyś wywiad z Prokopem, w którym bardzo ładnie mówił o roli ojca w wychowywaniu dzieci, a mianowicie, on nie rozumie pytania "czy pomagasz partnerce w opiece nad dzieckiem", bo on nie pomaga, a wręcz razem z nią opiekuje się córką. Mówił o tym, że wielu ojców spycha to na karb żony, a on ma podejście takie, że to ich wspólne dziecko i oboje tak samo angażują się w opiekę. Ładnie, nie:)
  21. Normalnie to nadrabiam najpierw zaległości, dopiero potem piszę, ale cholernie mnie gryzie jutrzejsze szczepienie Leny, więc teraz pytam, a potem wracam do nadrabiania: zadzwoniłam do przychodni zapytać, na którą mamy przyjechać jutro i przy okazji (mimo, że byłam pewna, iż mam przygotować 180zł) zapytałam o cenę - usłyszałam 480zł. Lekko zdziwiona nic nie powiedziałam bo do tej pory chodziłam jak święta krowa na szczepienia, wiedząc tylko, że poza obowiązkowymi szczepię jeszcze na pneumokoki i rotawirusy. Wracam do domu, spr. dotychczasowe szczepienia i jakoś mi sie to średnio zgadza z tym co zalecają w internecie. Pomóżcie i mnie oświećcie, bo z nerwów zjadłam pół paczki wafelków:o Na co teraz szczepione są nasze dzieci i czy może mnie to kosztować 480zł??? Nie chodzi mi o te pieniądze (chociaż kwoty są zabójcze), ale zaczynam wariować czy nie pomylili czegoś ze szczepieniami u Leny:( Pomóżcie!!!!
  22. Mamoolka >> co innego kupić buty z wyprzedaży, a co innego nowe w minimalnej cenie. Przechowywanie butów po sezonie w magazynie też kosztuje, dlatego opłaca się cenę obniżyć:) Poza tym nie uważam, żeby mama kupująca dziecku tańsze butki czy ubrania była wyrodna, miłości rodzicielskiej nie przelicza się w taki sposób;)
  23. Mamoolka >> pozwól, że wypowiem swoje zdanie. Snobem, co to musi mieć wszystko markowe, nie jestem, i daleka jestem od tego, aby podobnych nawyków uczyć dzieci. Są miliony ludzi, którzy chodzą w tańszym obuwiu i mimo to nie mają platfusów ani problemów z chodzeniem, tak jak nie masz gwarancji, że dzięki drogim butom Olek będzie miał super zdrowe stópki. Nie wierzę jednak, że buty które kosztują np. 49zł są z dobrego materiału+dobrej podeszwy+porządnie wykonane+sam koszt produkcji, bo tego nie da się zrobić za takie pieniądze. Rok temu mama kupiła mi kurtkę "nieprzemakalną" za 69zł, w której przy mżawce zmokłam do suchej nitki. Mąż kupił mi po tym kurtkę za trochę więcej, w której ani razu nie zmokłam i to w większym deszczu. Mam podobne zdanie co do butów. Zaznaczam jednak, że gdyby moja sytuacja materialna nie pozwalał mi na zakup droższych butów to pewnie Lenka nosiłabym tańsze i zapewne nie wpłynęłoby to na jej nastrój i pogodę ducha :D
  24. Mamunia >> jeszcze do niedawna nie uznawałam rajstop cienkich bo mnie właśnie "gryzły", za to w tych zimowych 60den mogłam śmigać całą zimę i jesień. Ale teraz kupuję te cienkie biodrówki z Gatty i wygodne są. My Lence na sraczkę cały dzień dawaliśmy ryż z jagodami, w efekcie na drugi dzień zwaliła megakupsztala tak czarnego, że wyglądał jak jakiś kamień jubilerski:D
  25. Pia >> dobrze wiedzieć, bo Lenka ma dosyć szeroką stopę, a Geox ma buty idealne na takie stópki, poza tym mają dużo ładniejsze kozaczki niż np. Bartek, więc pewnie i zimowe kupię z Geox. Siedzę właśnie nad zestawem maturalnym na poziom podstawowy i ... zdecydowanie stwierdzam, że te zadania są trudniejsze od poziomu rozszerzonego:o Babeczko >> u nas też dzisiaj pomidorówka:) Robotnicy walczą z tarasem, walą przy tym niemiłosiernie, więc pewnie moja królewna długo nie pośpi ...
×