Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. No i z tymi butami co kupiliśmy to mam obawę, czy czasem nie będą zbyt małe. Bo zasugerowaliśmy się rozmiarami na stronie producenta, no i na tej aukcji też napisano, że dł. wkładki wewnętrznej to 14,8cm, ale znalazłam inną aukcję z takim samym rozmiarem tych bucików i tam napisano, że 13,5:o Czekam z niecierpliwością kiedy przyjdą i mam nadzieję, że nie będę musiała od razu wystawuiać ich na allegro. A i może ktoś mi doradzi co należy jeść, żeby zmniejszych ochotę na słodkie??? Wiem, że podobno chrom hamuje apetyt na słodkie, ale nie chcę łykać tabletek, wolałabym włączyć coś do menu co pomoże. Bo normalnie świruję ze słodkościami ostatnio.
  2. Witam, ale wiosennie, nic mi się nie chce, uczniom też, ale twarda jestem i nie daję się podpuścić na luźne lekcje:p Lenka znów polubiła mleko, po kilku próbach stwierdzam, że kako jej nie podchodzi, nawet to słodzone, ale z jedzeniem jest nieco na bakier, bo jak tylko widzi, że coś się jej szykuje to śmieje się i ucieka i najchętniej to chyba nic by nie jadła:o Mamolka >> świetne pomysły na zabawę:D Myszko, Szarotko, W.Kasiu, Kasiu >> jak ja Wam zazdroszczę tego stanu:D Mnie nie przeraża ani sama ciąża, ani poród, za to traumę mam do załatwienia sie po porodzie, bo za przeproszeniem myślałam, że mi dupsko rozerwie i nigdy w życiu nie przeżyłam takiego koszmaru:o Lenka wczoraj bawiła się ze starszą koleżanką na wiosce, jejku jaką miała radochę. I natchnęło mnie to do odwiedzin najbliższych przedszkoli, żeby sprawdzić czy czegoś tam nie mają. No i pomysł jest taki, żeby od września zapisać ją do grupy pampersiaków, ale nie zostawiać jej na 5 dni w tygodniu na pół dnia (bo grupy te funkcjonują jak normalne), tylko 2 razy w tygodniu jechać tam z nią i posiedzieć z 2-3 godzinki. Tylko problme z dostaniem sie jest bo jest bardzo dużo chętnych. Dzisiaj mam korepetycje, ale na szczęście tylko jedną grupę, więc szybko skończę. Oj jak wiosna idzie to nie mam zmiru do roboty przymusowej:) Mąż dzisiaj wyjeżdża na 3 dni na szkolenie. Szkoda, że go nie będzie:( Mamunia, Ewcia >> jak tam u Was z katarem, bo u mnie nadal jedna dziurka nieczynna:o
  3. U mnie nadal gluty po pas, nie dość, że poszłam późno spać, to jeszcze ten cholerny katar nie dał mi się wyspać. Lenka dzisiaj łaskawie wypiła prawie całą butlę mleka. Zobaczymy jak będzie z kolacją. Coś nie mogę się zorganizować i wciąz mi mało czasu. Niby nie mam czasu na nic, a koniec końców i tak nic nie zdążam zrobić z tego co zaplanuję. Ale Wam zazdroszczę tego przedszkola dla maluszków. Lenka uwielbia dzieci, jak tylko widzi jakiegoś malucha to cała sie rozpromienia i aż wzdycha z radości, z ogromną radością chodziłabym z nią do takiego przedszkola. Szkoda, że u mnie tego nie ma:( Jutro mąż jedzie znów na 3 dni na szkolenie, a ja zostaję z Lenką i z mamą. Już się nie mogę doczekać jak będzie po zaliczeniach bo przynajmniej nie będzie się zamykał w drugim pokoju na cały wieczór na naukę. Ej jakoś nie mam weny do pisania. Miłego dnia:)
  4. Ciepła >> wiem co czujesz, bo sama jestem po kryzysie małżeńskim. I bardzo chciałabym Ci napisać jakąś mądrą i skuteczną radę, ale ja jestem choleryk i nie jestem dobra w rozwiązywaniu tego typu problemów, a w każdym razie sama sobie nie potrafię dobrze poradzić:o W każdym razie życzę Ci abyście jak najszybciej doszli do porozumienia!
  5. Witam poniedziałkowo. Szarotko >> ja też zasmarkana, w piątek było tak ciepło, że spociłam się w samochodzie no to potem wychodziłam już z niego bez kurtki i to chyba efekt tego:o W każdym razie nos zapchany i wyglądam jak nieszczęście, i tak sie też czuję. Mamunia >> super okazja Ci się trafiła:D ja mam fioła na punkcie lumpeksów i uwielbiam takie zakupy. A ten biszkopt jest rewelacyjny i chyba mogę Ci obiec, że wyjdzie jak spróbujesz:D Gumi_aga >> dałam Lence kisiel z torebki chyba ze 2 razy, smakował jej:D Samadamo >> my też rozglądamy się za rowerkiem, dlatego jak znajdziesz coś fajnego to aj znać. A my mamy kryzys jedzeniowy z Lenką. Mleko jest feeee (a to dziwne, bo do tej pory potrafiła wypić go bardzo dużo), kaszki są feeee, jedyne co wchodzi jak masełko to bakusie i jogurty:o W piątek mieliśmy mały wypaek, Lena weszła na swoje małe krzesełko i spadła:( Obyło się bez większych uszkodzeń, ale siniaka ma na cały policzek. A te butki co kupiliśmy to takie: http://www.allegro.pl/item970744739_okazja_mokasyny_geox_nowe_wiosna_roz_22_warto.html Wybaczcie, że ten mój post bez ładu i składu, ale przez ten katar jakoś nie mogę myśli poskładać.
  6. Pia >> aż mnie ściska z ciekawości, gdzie Cię mąż zabrał:D Mam nadzieję, że to jednak nie góry w śniegu, a nawet jeżeli to pewnie zaplanował to tak, że jestem bardzo zadowolona:D A i te wspólne wyjazdy z exem - hmmm, sympatycznie to brzmi;)
  7. A tak poza tym to jakoś tak czas mi zapiernicza. Wczoraj byliśmy we Wrocławiu, Lenkę zostawiliśmy u teściowej. Lenka uwaliła 3 kupy, więc teściowa miała chrzest bojowy:D Baryłkooo >> Natalka już bardzo łanie mówi, jestem pod wrażeniem!!! Tylko patrzeć jak zacznie mówić pełną gębą:D Mamunia >> biedna Zosia, najpierw ta gorączka, a teraz zęby:o U nas póki co spokój, ale i zębów poza 6 starymi, brak. My kupiliśmy Lence takie buciki na wiosnę: http://moda.allegro.plitem962849720_geox_mokasynki_dziewczynka_r_22_nowe.html A ja dzisiaj niezbyt wyspana, wczoraj poszłam późno spać bo robiłam plakat klasowy na poniedziałek na Dzień Wiosny. Ponad 3 godziny malowałam farbami:o Dzisiaj rano robiliśmy z mężem kwiaty z bibuły - też na poniedziałkowy dzień wiosny do szkoły, ufff:) A i od rana w piatek jeździłam po szkołach i zostawiałam swoje podanie do szkoły. Meaaa >> jak to dobrze radzić jak się samemu nie jest w danej sytuacji:o A więc wyobraź sobie, że od 3 dni Lenka młóci na kolację Bakusia bo ni cholery nic innego nie chce jeść, tylko łapie mnie za rękę do lodówki, po czym jak widzi Bakusia to robi daaa, daaa, mniam mniam. Tak więc moje rady to sobie można między ... wsadzić:o Ok, znikam ogarnąc trochę i powoli podgrzewac obiad dla Lenki bo pewnie niedługo wrócą.
  8. Korzystam z chwili, kiedy mąż zabrał Lenkę na spacer. Póki mam okzaję i pamiętam to zacznę od przepisu: BISZKOPT - od razu zapewniam, że ten biszkopt udaje się na 100%, robiłam go pierwszy raz i wyszedł tak wysoki i puszysty, że mi sie potem ciasto z masą nie chciało do blaszki zmieścić bo zrobiło się takie wysokie. - 6 jajek - 1 szkl. cukru - 1 łyżka wódki - 1,5 szkl. mąki (ja daję mąkę tortową diamant bo dla mnie to królowa mąk) 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia - 3 łyżki oleju Białka ubić na sztywno mikserem, dodać cukrem, dalej ubijać, dodać wódkę, potem żółtka dalej ubijając. Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia, wsypywać powoli do masy jajecznej mieszając już łyzką. Na koniec dodać olej i lekko przemieszać łyżką. Piec w 180st. ok. 40-45 minut. MASA: 2 kg jabłek pokroić w grubą kostkę i przełożyć do garnka. Do jabłek wlać pół szklanki wody i pół szklanki cukru - gotować na małym ogniu ok.20-30 minut, aż zrobi się masa, co jakis czas mieszając. Przygotować 1,5 szkl. wody, wsypac do tego 2 budynie śmietankowe, wlać to do masy jabłkowej i zagotować. Gorącą masę wylać na przekrojony biszkopt. Przykryć drugą częścią biszkoptu a na wierzch rozsmarować BITĄ ŚMIETANĘ: - 0,5 litra śmietany 30-36% - pół szk. cukru pudru Śmietanę ubić mikserem, dodając cukier puer. Dziewczyny ciasto jest pyszne, mimo że nie lubię jabłeczników i wcale nie zamula, mozna zjeść pół blaszki na jedno posiedzenie i wcale nie robi sie mdło:D A ten przepis na biszkopt na zawsze będzie ze mną bo wychodzi jak w cukierni:D -
  9. Myszko >> faktycznie, zapomniałam. Jakbyście mi mogły przypomnieć po południu bo teraz jestem w pracy i nie ma go przy sobie.
  10. Potraf :o Oczywiście potraw miało być
  11. Nie no jeszcze Myszka mi tu wyjeżdża z babeczkami drożdżowymi:o No zaślinię klawiaturę zaraz ...
  12. Misia >> ja też uwielbiam takie rodzinne święta, wtedy to dopiero czuć magię świąt:D My jak zwykle w święta na dwa fronty, choć mi to nie pasuje. Przywyczaiłam się, że u moich rodziców jest tak światecznie pełną gębą, stół sie ugina, razem siedzi, romawiamy, wspominami, a u teściów wigilia zrobiona tak, że nawet nie ma nic na dokładkę, w tym roku to zabrakło uszek, poza tym u nich standard to ciasto każdemu na talerz i przed TV. Poza tym u nich każdy wybrzydza w jedzeniu, więc tych tradycyjnych potraf praktycznie nie ma bo wszystko zmodyfikowane pod gust francuskich piesków. No krótko mówiąc nie podoba mi się. Ale cóż, czego się nie robi dla męża:o
  13. Misty >> bez kawki sie chyba nie obejdzie, no to dała wam Viki popalić:) Kessi >> świetne Ci te torty wychodzą, miałaś bardzo oryginalny pomysł na swój biznes i ja wróżę Ci sukces bez dwóch zdań:D Brawa dla Martusi za samodzielne kroczki! Ja też średnio wyspana, za to Lenka jak skowronek już od 5:30. Lenka wcześnie wstaje, ale też długo śpi w ciągu dnia, bo ma 2 drzemi: ok.8:30 - 9:00 śpi ok.1,5h, i potem ok.14:00 śpi 2,5-3h. Myślałam o Waszych radach żeby skrócić te drzemki, ale z drugiej strony Lenka budzi się jak słyszy moją krzątaninę po domu, bo cisza jest wtedy i każdy dźwięk słychać 10 razy bardziej. Ale jesli taki schemat drzemek utrzyma sie do wakacji to wtedy postaram się je skarać bo nie będę musiała już tak rano wstawać tobęziemy mogły sobie obie pospać:) Pia >> widać Julka to wyjątkowo sprytne dziecko, to może warto spróbować nawet poprzez zabawę przerobić z nią matematykę tak żeby mogła jednak przeskoczyć jeden rok. Bo tak sobie pomyślałam, że jak teraz Julka przyzwyczai sie bardzo do tego, że wszystko chwyta dużo szybciej i to bez nauki w domu to może z czasem nie zauważyć, kiedy pewne treści materiału będą wymagałały dodatkowego posiedzenia nad tym i mogą się robić jej zaległości, a tak jak sie jej trochę podniesie poprzeczkę to może to potraktowac jak wyzwanie i z jej bystrym umysłem w lot się dostosuje do starszych dzieci:) Od rana ssie mnie na słodycze:o Wczoraj z mamą robiłyśmy chleb graham orkiszowy i wyszedł pyszny. Następnym razem dołożę do niego rodzynki albo suszone śliwki:)
  14. Rozsądek nakazuje mi iść pod prysznic, a potem pod kołderkę, bo inaczej nie będę w stanie funkcjonować jutro na lekcjach. To do jutra robaczki
  15. Amorku lody z dominikańskiej ... ja uwielbiam truflowe i cookies + bita śmietana + polewa czekoladowa, ehhh sie pochlastać bo zaśliniłam całą podłogę :o
  16. Samadamo >> czy to nie Ty przypadkiem pisałaś o tej cukierni SOWA? Bo my z mężem właśnie niedawno odkryliśmy w jednej ej galerii handlowej we Wrocławiu taką cukiernię i teraz całymi dniami myślę o tym cieście które tam jadłam ... I teraz w sobotę, kiedy zepsuł nam sie samochód to mieliśmy własnie pojechac tez tam na ciacho, więc wyobraźcie sobie moje rozczarowanie z powodu tego cholernego grata samego samochodu nie było mi tak szkoda jak tego ciacha, którego nie zjadłam:(
  17. A mi się dzisiaj nad ranem śniło, że nie uczę juz w podstawówce tylko w jakiejś szkole dla młodzieży, gdzie są prawie same dziewczyny i one sie zmówiły i przyszły pod mój dom z piłą elektryczną i zaczęły mi napierdzielać tą piłą w drzwi - no masakra jakaś, mało sie nie posikałam ze strachu przez sen:o Amorku >> nic takiego u Lenki nie zauważyłam. Ty pisałaś, że Kubuś się poci, może to z tego powodu, może poci się tez na główce i z tego potem zbiera się taki jakby brudek, a to może być takie właśnie jaki nalot.
  18. Meaaa >> ja co prawda jeszcze nie śpię, ale sikam właśnie po nogach:D pamiętam jak byłam mała, to tez mi sie śniło, że sikam, i że już się z klopa przelewa i ... prześcieradło mokre:o Ale motyw z pokazaniem na Cie stać przed mężem w sikaniu będzie mi poprawiał humor przez najbliższy czas:D I śmiało Meaaa, walnij kolejna lampke winka:p
  19. Chyba zołza czyta mi posty zza płota bo przestał się drzeć:)
  20. He, he he, raczej Kimizi z siekierą , bo kozik jak la mnie mało humanitarny:p
  21. Chyba zaraz ciachnę jajka wszystkim kotom we wsi, bo aż mi się włos jeży od tego wrzasku:o
  22. W.Kasiu >> czy możesz mi napisać jak Ty stosowałaś te plansze? Bo artykuły są sprzeczne, w jednym wyczytałam, że 1 słowo jest przeznaczone na jeden dzień i tak uczymy pierwszych 7 słów przez tydzień, po czym ten sam zestaw powtarzamy przez kolejne 3 tyg. pamiętając aby ten sam wyraz pokazywać w tym samym dniu każdego tygodnia. Dopiero po m-ącu wprowadzać nowy zestaw 7 słów. Natomiast w innej publikacji jest mowa o pierwszych 20 słowach pokazywanych 3 razy dziennie, przy czym kolejnego dnia najpierw powtarza się słowo z dnia poprzedniego. Nie ukrywam, że mam mętlik:o
  23. Jejku jakiś obcy kot wydziera mi sie za oknem, ale aż mnie ciarki przechodzą bo to brzmi jak w jakimś strasznym filmie:o
  24. Witam wieczorową porą Samadama >> mieszkanko śliczne, bardzo fajne kolory, wszystko tak ładnie dopasowane:) Izu >> ja plansze robiłam sama bez obrazków. Na dużych kartkach bloku technicznego najpierw ołówkiem pisałam grubymi literami słowo, a potem wypełniałam je w środku czerwoną farbą. Pia >> a może Julkę zapiszecie na jakieś zajęcia pozaszkolne, np. muzyka, taniec, coś co ją pasjonuje albo przejawia ku temu większe zainteresowanie? Nie wiem jak to napisać krótko, zwięźle i treściwie, ale wydaje mi się, że to mogłoby ją na tyle pochłonąć, że mniej miałaby czasu na doskonalenie się w szkole. Tzn. nie chodzi mi o to, żeby przestała się zajmować obowiązkami szkolnymi, ale widać, że jest bardzo inteligentną dziewczynką i pewnie łatwo jej wszystko wchodzi do głowy, stąd tak szybkie opanowanie materiału. Może gdyby miała inne zajęcie to czas, w którym odrabiałaby lekcje musiałaby podzielić też na te zajęcia i dzięki temu np. następne zadanie przeznaczone na dłuższy okres wykonałaby faktycznie w ciągu kilkunastu, a nie kilku dni. Oczywiście nic na siłę, i tylko jeśli sama chciałaby się czymś dodatkowym zająć, ale to może jest jakiś pomysł? Podobny problem mieli moi rodzice, gdy ja chodziłam do przedszkola, opiekunki w grupie zaproponowały żebym przeskoczyła jeden rok i od razu poszła do zerówki. Tak tez się stało, a że nadal byłam w czołówce tych o rok starszych to zaproponowały, żebym poszła z tymi starszakami do I klasy, ale moja mama się nie zgodziła, bojąc się, że mogą sie potem pojawic problemy. Z perspektywy czasu sama nie wiem co bym na jej miejscu zrobiła i czy wyszło mi to na dobre czy nie.
×