Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Właśnie dzwonił mój mąż, wrócił z baru z nasiadówki z nowymi kolegami ze szkolenia, a o czym rozmawiali? - o Pulcherinie z "Krainy elfów":D:D:D - dla niewtajemniczonych to bajka dla maluszków, bo trafili sie tam własnie tacy, którzy maja dzieci w tym samym wieku:D jakie to zabawne, jak facetom potrafi odbić na punkcie dzieci tak samo jak kobietom:D
  2. Barylkooo >> 15 zębów u Natalki - gratulacje, Lena ma nadal całe 6:o
  3. Pia >> pisałaś, że Pascal o dziwo nie boi sie ciemności - Lena potrafi siedzieć sobie zamknięta w łazience w kabinie prysznicowej bez światła, a dodatkowo ze spuszczonymi roletami - jest wtedy ciemno jak w dupie i sama jestem w szoku, że sie nie boi. Zresztą jak tylko wracamy skądś do domu, rolety spuszczone, więc kompletnie nic nie widac, a ona leci do swojego pokoju, siada na dywanie i cieszy michę, a jak słyszy, żed ide to sie jeszcze za drzwi ładuje, żebym nie mogła jej znaleźć:)
  4. Kefir >> ty jogurcie marnotrawny, witaj na starych śmieciach:p Mamaolka >> na początku zimy też oglądałam spacerówki, teraz wiem, że byłaby to strata pieniędzy. Dzisiaj po południu bylismy u mojego dziadka na wsi, Lenka zwiedziła cała wieś na własnych nogach, a momentami trudno było nadążyć za nią, zwłaszcza jak kolejny pies szczekał w innym miejscu, albo dziecina dojrzała kury:D Samadama >> mój mąż jakby mógł to by chyba nawet w kiblu mi towarzyszył:o Zakupy razem, wyjazdy razem, kino razem, kosmetyki wybiera ze mną ... czasami krew mnie zalewa od jego cienia, ale teraz jest na szkoleniu i taaaaaaaaak za nim tęsknię!!!
  5. Piszę tego maila już od dwóch dni wychodzi na to, że to piata próba, mam nadzieję, że tym razem go wyślę:o W poprzednich miałam już mnóstwo napisane, między innymi do Barylkiii - zdrówka, szczęscia, na zawsze takiej pogody ducha ja:ką ma obecnie i na stałe rodzinki w komplecie w nowym domu:D Kessi gratuluję ogromnie znakomicie rozwijającego sie interesu. Pia >> pytałaś o tą moją pomoc w szkolnym sekretariacie, a więc wygląda to tak, że teoretycznie nie mam obowiązku tego robić, ale dyrektorka wiecznie mnie w to wrabia, podobnie jak ze stroną internetową - mój mąz się popukał po głowie, jak usłyszał, że mam robić stronę, a jestem tam przyjęta na rok na zastępstwo za inną nauczycielkę, ale ja mam chyba na czole wypisane "frajer" i oczywiście staram się wykazać:o Mamunia >> Lenka jak przeszła z piersi na butelkę to miała podejrzenie alergii i zaczynała od Isomilu sojowego, przez tydzień waliła właśnie bąki, a klupy robiła zielone i zbite jak u psa. Mąż sie wkurzył bo od początku nie wierzył w tą alergię, kupił zwykłe NAN i wszystko wróciło do normy, dlatego podejrzewam, że to faktycznie może być wina mleka. Meaaa >> a ja jestem zdania, że to przejściowe u Nadii:) 3-4 tyg. temu nagle z dnia na dzień u nas zaczęły się takie same cyrki. O 19:30 jak niosłam Lenkę do łóżeczka to normalnie wyrywała mi sie z rąk, łapała jakąś zabawke i w długą do stołowego pokoju i tak zabawa w chowanego z rogalem na ustach przez następną godzinę, a wszelkie próby położenia jej spać to właśnie dziki szał:o Trzeciego dnia o zwykłej porze snu mąż oglądał TV, ja wyłam w kuchni wlepiając ślepia w zegarek ile to już Lena ryczy w łóżeczku:o Na szczęście nie płakała długo, i tak 4 dnia też było. Potem nagle jak ręką odjął wróciło do normy. Wydaje mi się, że z Nadią będzie podobnie:) Jutro mam wolne i wybieram sie z siostrą na zakupy. Zaproponowałam jej wspólny wypad, a ona umówiła sie do fryzjera we Wrocławiu i teraz moja głowa w tym, żeby sie przedrzeć z jednego końca miasta na drugi (przy dobrych wiatrach z godzinę drogi) bo moja siostra "tak sobie pomyślała, że przy okazji ... " - juz żałuję tego wyjazdu:o
  6. Mamunia >> a może spróbuj palcem posmarować Zosieńce po wardze coś do picia. Bo u mojej Leny tak właśnie działa jak nie chce jeść albo pić, to łyżeczką albo palcem smaruję jej wargi i jak poczuje, że to dobre to wtedy już chętnie zajada.
  7. Przepraszam, że nie napiszę więcej, ale jestem jeszcze w pracy: Mamunia >> zapytaj w aptece o sok HIPP-a właśnie na biegunkę, to też ten z serii ORS 200, może akurat pomoże, bo i smak ma super no i działa.
  8. Cześć i czołem:D Meaaa >> ale wyjazd udany!!! Brawa dla Nadii za nowe umiejętności:D I bardzo fajnie, że robicie z Nadii turystkę, jak teraz będzie tak często podróżowała, to nie ma siły, żeby w przyszłości nie załapała bakcyla:D Barylkooo >> dziękuję Ci tak mile słowa, ale to wszystko by mi sie nie udało, gdyby nie pomoc męża i mojej mamy. Mąż mnie wspiera we wszystkim, a mama zawsze chętnie pomaga:D Ja natomiast jestem pełna podziwu dla mam kilku dzieciaczków, tak jak Kessi, Mamunia, Pia (!!!), Babeczka (przepraszam jak o kimś zapomniałam). Bo wg mnie dzieci to największe i najbardziej ambitne przedsięwzięcie:D Barylkooo >> ciuszki super, wiesz Natalka będzie miała z Tobą raj:D Pisałyście dziewczyny, że współczujecie mi sprzątania domu, a więc jeszcze ani razu nie sprzątałam go sama, zawsze robimy to razem z mężem, jedno odkurza, drugie wyciera kurze, do mnie zawsze należą łazienki, i tak raz dwa chałupa posprzątana:D A dzisiaj śmigamy do teściów na obiad. Życzę wszystkim słonecznej niedzieli:D
  9. Lenka znów gadane uskuteczniła ok. 4 nad ranem, ale nawet sie do niej nie podnosiliśmy i tak obudziliśmy się w trójkę o 7:30:) Uwielbiam weekendy bo jesteśmy w trójkę od rana do wieczora:) Dzisiaj byliśmy na spacerze i ku radości Lenki wszystkie domowe zwierzątka już spacerują po podwórkach:D Teraz maluszek śpi:)
  10. Dobrze, że własnie jem obiad, bo przez te linki zasliniłabym klawiaturę:) Babeczko >> zdrówka dla Zuzi, i tak jak pisze Amorek - dobrze, żed wiadomo co jest, jak się wie co leczyć to już cały sukces:) Asik >> dla mnie nie jest ważne czy praca w oczach innych jest ambitna, tylko czy mnie samej przyjemnie sie ją wykonuje. W związku z tym, że byłam od zawsze w rodzinie takim geniuszem, co to ma najwyższe wykształcenie, najlepsze oceny, najwięcej kierunków pokończonych, to każxdemu się wydawało, że pewnie zostanę prezesem banku polskiego:o A ja dosyć szybko podłapałam marną pracę, ale taką która mi pozwoliła przez nastepnych kilka lat pokończyć bez stresu kolejne szkoły. Wszyscy wciąz naciskali, żebym szukała czegoś bardziej ambitnego, a dla mnie ważne było abym wreszcie doczekała się mojej Lenusi, a wiadomo jak jest w nowej pracy, umowa na okres próbny, więc nie wiadomo co po porodzie. A jak już się Lenka urodziła to zaczęłam usilnie szukać miejsca w szkole, mimo, że nadal w rodzinie dziwią się, że ja chcę być nauczycielką. A dla mnie ważne jest abym mogła dużo czasu spędzać z mężem i dzieckiem, a uczyć w szkole uwielbiam i owszem miałam propozycje pracy w której miałam "sie spełniać" bardzo korzystnej finansowo, ale do domu to bym z niej wracała tylko żeby sie przespać, więc podziękowałam, bo wbrew oczekiwaniom innych wolę robic to co lubię:) Dlatego Ty popatrz na to własnie w ten sposób - czy to będzie dla Ciebie przyjemnością w zarabianiu pieniędzy, czy tylko obowiązkiem zarabiania pieniędzy. A w call center też pracowałam, owszem było strasznie, ale dlatego, że to ja musiałam wydzwaniać po ludziach:o Sytuacja odwrotna wydaje mi się dużo bardziej optymistyczna:)
  11. Ale adrenalinka z tym nowym wątkiem:D Lena odwala jakieś szopki i co kilkanaście minut słychać jak gada sama ze sobą, i tak już od 20-tej ... aż strach sie bać co będzie w nocy:o Dobranoc Mamuśki :)
  12. Cześć i czołem Babolce moje kochane:D Chyba dobrze trzymałyście kciuki, bo co prawda pracy jeszcze nowej nie mam, ale dyrektor był bardzo zainteresowany. Będzie wiadomo wszystko w maju, bo póki co to może mi zaproponować informatykę, ale z tego nie będzie całego etatu, a ja sie uparłam, że jeżeli miałabym w tej szkole zapuścić korzenie, to tylko pod warunkiem, że będzie matma + informatyka. I teraz to najbardziej mi sie marzy zostać tu gdzie jestem, a tam mieć dodatkowe godziny z inf.:) Mamaolka >> Lenka też bez entuzjazmu zjada naleśniki, ale ja jej smaruję serkiem homogenizowanym:) Hmmm, jeden kilogram w tył, a teraz drugi w przód:o Mąz przywiózł świeży chleb wiejski i skusiłam się na kromkę, potem na 2 pomarańcze, a teraz sączę sobie sheridana jagodowego (czy jak sie to tam pisze) :) Mężul biedny kuje na kanapie, bo ma w poniedziałek egzamin w pracy, a w środę jedzie na oficerkę i się stresuje. Ja się z niego śmieję, bo od 10 lat wciąż coś studiuję i już bez większych emocji podchodze do egzaminu, a tu biedaczysko tak przeżywa:) Mówicie, stronka 2008 sie zbliża ...
  13. Witam się z już nie takiego ranka. Lenka chyba się naprawiła, bo i ładnie je, i śpi całą noc ... tylko budzi się już o 5:20:o no ale nie można mieć wszystkiego:) Pia >> ja już nawet nie napiszę, że jestem pod wrażeniem sprytu Pascala, toż to istny McGayver lub James Bond!!! Skubany jaki sprytny:) a o hartowanie synka nie musisz się bać, sam się o to zatroszczy;) Barylkooo >> świetne te sofy, mi bardzo podoba sie pierwszy zestaw ten biały czy to kremowy. Obecnie mamy kanapę i fotel w takim bardziej kwadratowym stylu, jak ten model w 3 zestawie, więc teraz oglądam się za czymś ciut bardziej opływowym, ale też bez przesady, żeby to nie było jakieś rokokoko:) Ciepła >> gratuluje pomysłu i życzę aby się udało:) Misty >> jak miło się czyta, że u Ciebie dużo lepiej:) I przyznam Ci się po cichutku, że ja też dopiero od jakiegoś czasu tak w pełni cieszę się z bycia mamą tej mojej cudnej Lenusi:) Kessi >> jak widać już z dwójką dzieciaczków nie można sie nudzić. Widać po Tobie, jak dużo Ci daje ten interes nowy, fajnie, że wpadłaś na taki pomysł:) Myszko >> o to, że ponowię zaproszenie po naszym spotkaniu to jestem spokojna, bo Was nie da się nie lubić;) A ja zaraz wybywam na rozmowę o pracę ... miała sie odbyć w zeszłym tygodniu, ale dyrektora nie było. Trzymajcie kciuki bo stres mnie cholernie zżera:o A i pochwale się, że schudłam kilogram:D To co prawda niewiele, bo mój cel to schudnąć jeszcze 3kg, ale zawsze i to dobre na początek:) No to lecę.
  14. O jak miło przespać znów całą noc:D Lenka ładnie wczoraj zasnęła, calutką noc przespała i siedziała sobie rano jak myszka w łożeczku dopóki mnie nie usłyszała. Wypiła mleko i radosna od rana jak skowronek, jak tu nie kochać takiego słodziaka:D Holly >> Tobie to by się już wiosna przydała, bo ona zawsze wnosi trochę optymizmu, zwłaszcza po TAAAKIEJ zimie. A szukałaś może na jakimś forum rad innych mam na problemy maluszków z kupkami? No i pogódź się z małżonem, jacy by oni nie byli to z nimi raźniej:) Mam nadzieję, że dzisiaj humor będzie Ci dopisywał:) Pia >> oj, po Twoim poście wnoszę, że wczoraj czara sie przelała ... ale jak czytam Twoje relacje z przygód Pascala, czy pozostałych pociech to dla mnie jak dobry scenariusz filmu familijnego:D nie zrozum mnie źle, bo wyobrażam sobie jak możesz się czuć czasami wykończona, ale widać z Twoich relacji, że to zawsze ma sens i że Twoje wysiłki nie idą na marne:D pewnie namieszałam, ale mam nadzieję, że będziesz wiedziała o co mi chodzi;) Meaaa >> no cóż ja mogę napisać - no zazdroszczę wyjazdu jak cholera;) My mamy w planach wyjazd na wakacje nad nasze morze, ale im bliżej tym ja coraz bardziej zaczynam się z tego wycofywać. Lenka póki co nie potrafi zasnąć nigdzie poza własnym łóżeczkiem - drewnianym. Coś mi się wydaje, że wypad z łóżeczkiem turystycznym to dla nas cały wypoczynek nieprzespany:o A znów spać z nią w jednym łóżku to sie boję, bo co będzie jak wrócimy??? Ehhhh, i chciałabym, i sie boję ...
  15. Hej:) Ja już po korkach. Jena grupa poszła sprawnie, ale z drugiej nie jestem zadowolona, bo nawet ja siebie nie rozumiałam - to chyba od niewyspania:o Mieliśmy z Lenki dzisiaj ubaw, jak ona sobie wszystko zabawnie tłumaczy:D Tańczyłyśmy z mamą przed Lenką i mówimy "Lenka nóżkami ruszamy", a dla Lenki konik nogą rusza to zaczęła udawać konika:D Potem mówimy "Lenka skaczemy", a dla Lenki skacze myszka (czyt. szynszyla, ale myszka łatwiej brzmi) więc udawała myszkę:D Ciepła >> jestem pod wrażeniem jak Amelka ładnie zajmuje sie rysowaniem - 1h!!! Lenka tak długo to potrafi tylko spać:D Kessi, Samadama >> no to macie "bombowe wrażenia" - jejku jak to teraz człowiek nie może się nigdzie czuć bezpiecznym:( Kessi >> widać interes sie rozkręca:D oby tak dalej! A z tym kryzysem to u nas dziwnie, bo w ciągu dnia jest wszystko ok, tzn. Lenka ładnie się bawi, śmieje itd., ale te noce ... sama nie wiem o co chodzi:o Lecę przygotować się do pracy na jutro, a potem spać bo sama nie wiem o której będzie pobudka:o Mamunia >> gdzie się podziewasz???? Kolorowych snów mamusie
  16. Widmo Kimizi wita się Kuźwa u nas kolejna noc nieprzespana:o Jak się miś do mnie przykleił bo płakał ok. 3-ej to nijak nie dało sie jej położyć do łóżeczka, no to ja u kresu wytrzymałości wzięłam ją do nas do łóżka. Tak się we mnie wbiła, że mało mi dziury nie zrobiła, a jak próbowałam się choć odrobinkę odsunąć to zaraz się znów wbijała i tak sobie gadała do mnie i mi wkładała palce do nosa i do ucha i tak do 5:30. Czuję się jak wypluta ... Jak zaczęłyście napomykać o tych targach w Poznaniu to przypomniałam sobie, że kiedyś tam jednak byłam właśnie na targach spożywczych, ale miasta kompletnie nie pamiętam. Mi tam każdy weekend na spotkanie pasuje:D Mężowi zapowiedziałam że się spotykamy i jak znam życie to przywezie sobie moją albo swoją mamę do pomocy podczas mojej nieobecności:) Barylkooo >> oj jak ja Ci zazdroszczę figurki, u mnie nadal część szafy niedostępna bo się w pasie nie dopina:o Miałam jeszcze mnóstwo innych spraw do napisania, ale mi się mózg zawiesza przez te nieprzespane noce:o Dzisiaj jeszcze korepetycje popołudniu, ehhh nie wiem jak dam rady ...
  17. No to jednak znów nawiążę do posta Mei: Lena też, a my razem z nią, miała przebojową noc:o Zamiast kaszy na noc kanapka z szynką + kakao. dopiero potem kąpiel i ładnie zasnęła. O 22-ej wycie, na rękach u mnie było dobrze, leżała taka przytulona, ale jak tylko wychodziłam z pokoju to znów w ryk. W końcu wyszłam, popłakała minutę i zasnęła, a od 1-ej do rana jęczała:o Wreszcie o 5:05 mąż zrobił jej mleko, ona cała happy, a my teraz jak widmo chodzimy:o No to znów wracam do nadrabiania ... I przepraszam, że sie nie przywitałam
  18. Miałam nadrabiać, ale zatrzymałam się na poście Mei, super pomysł, bardzo bym się cieszyła gdybyście o mnie zahaczyły:D A może przyjedziecie do mnie już dzień wcześniej (albo nawet więcej jak Wam tylko urlopy pozwolą)? Meaaa >> to będziemy wyły w samochoidzie razem:D No to teraz wracam do nadrabiania ...
  19. Znikam poćwiczyć, a potem popracować trochę nad korepetycjami, do potem
  20. Myszko >> oj to prawda, że bardzo dużo Wam się na głowę zwaliło, ale po burzy zawsze wychodzi słońce, a ja do obrzydzenia powtarzam: nic się nie dzieje bez przyczyny! I pewnie Ty sobie teraz zadasz pytanie "to dla jakiej przyczyny takie cyrki z tymi kontami???", ale wierz mi ja też zawsze tak się zastanawiam, a po jakimś czasie udaje mi się to obrócić na korzyść:) Bardzo mi przykro, że z października nici, ale tak jak Pia pisała, jak nie jesień to pewnie zima, a wtedy nawet lepiej bo zarazków mniej:) A swoja drogą to faktycznie dziwne z tymi włamaniami, ktoś musi być cholernie zawzięty:o Co do spotkania to ja się piszę z noclegami, a Poznań mi bardzo odpowiada bo nigdy tam nie byłam:) Pia >> jestem już bliska karmienia Lenki w wannie:o Dzisiaj kanapka nie smakowała jej na kanapie, ale już na blacie kuchennym turlając mandarynki była całkiem smaczna ... Zrobiłam kolejne podchody z kakao na zwykłym mleku, ale tym razem dałam tylko pół łyżeczki kakao i niecałą łyżeczkę miodu i Lenka dała się nabrać i wypiła 3/4 kubka:) Teraz tylko poobserwuję czy jej nic po tym zwykłym mleku nie będzie. I ja też myślę nad własnym interesem:) Mam taki mały pomysł i mamę, która chce mi w tym pomóc, a mianowicie planuję otworzyć na tej naszej nowej wiosce sklep. Był tu jeden sklep, ale padł. Tylko jak miał sie utrzymać sklep, gdzie można było tylko kupić ... proszek do czyszczenia wanny:o Poczekam aż Lenka pójdzie do przedszkola i wtedy mama będzie mogła stanąć w sklepie - bardzo bym chciała, żeby sie udało i nawet nie zależy mi na jakiś super zyskach, a raczej na tym, aby sie udało i żeby mama mogła sobie tak pracować, bo wiem że bardzo by chciała:)
  21. Mam jeszcze chwilkę: A powiedzcie mi dziewczyny, co w takim skoku należy robić, tzn. czy zmieniać jakoś dotychczasowy schemat, żeby się dostosować, czy postępować tak jak dotąd, rwać sobie włosy z głowy i to przeczekać, aż wszystko wróci do normy??? chodzi mi głownie o jedzenie, bo postanowiłam, że od dzisiaj spróbujemy Lenę karmić przed kąpielą, bo po kąpieli to szogun wije się jak nie wiem i warę wywija i nic nie jestem jej w stanie wcisnąc, chyba że dałabym jej do zabawy piloty, zegarki, noże itp., a to oczywiście nie wchodzi w grę! Babeczko >> najsłodsze cycuchy jakie widziałam, dla mnie Twoja Zuzu to sam miodzio!!!!:D No to lecę, do potem
  22. Meaaa >> kobieto jak ja Ciebie rozumiem, to już wiem dlaczego u nas takie cyrki:) Wiem, że głupio wygląda ta wesoła minka, ale ja nie wpadłam na to, że to może być skok, a jest dokładnie tak jak napisałaś. Od kilku dni masakra z karmieniem, na wszystko warę wywija, już nie mówiąc o jej niekontrolowanych odruchach, wynikiem czego wczoraj byłam cała w zupie:o I też wciąż chce tylko do mamy, wqspina się po mnie, żeby ją wziąć na rączki, wczoraj mieliśmy gości, to marudek wciąż mnie ciągnął do swojego pokoju, a dzisiaj rano jak poszłam robić mleko, a mąż chciał ją wziąć z łóżeczka to uciekła w róg łóżeczka i jak tylko do niej ręce wystawiał to wrzask był na cały dom:o Po wczorajszej kolacji to miałam ochotę się upić bo taki mnie streso-nerw dopadł:o Mój mąż się tym nie przejmuje, ale ja mam podobnie jak Ty, zaraz mnie stres łapie, że mi taki rozwydrzeniec rośnie. A teraz już wiem, że to skook, bo niczym innym nie potrafię wytłumaczyć tak radykalnej zmiany:) Mam nadzieję, że Ci choć trochę lepiej, że nie jesteś z Nadią sama:) Pia >> dobrze, że wypadek z samochodem skończył się dobrze, i z drugiej strony dobrze, że o tym piszesz, bo uczymy się na własnych błędach, a ja akurat bardzo często daję Lenie kluczyki do łapek ... Póki co znikam, odezwę się wieczorem:)
  23. Przyłączam się do pochwał:) Bardzo ładnie zagospodarowana przestrzeń. A mi się wydawało, że ten materiał jest gładki tylko z tych co to wody nie wsiąkają i co jak sie je przejedzie w drugą stronę to mają jaśniejszy kolor (kurdę zapomniałam nazwy). Bardzo mi się podoba i kolorystyka i meble:) No i uspokoiłam się o cycuszki Lenki, bo widzę, że Nadia ma takie same:D Widać podoba się sobie przed lustrem:) Ja też dzisiaj zrobiłam próbę z kakao, ale Lena dwa razy pociągnęła, za każdym razem nią wzdrygnęło i nic z tego nie wyszło, nie mówiąc już o tym, że znów cyrki z jedzeniem kolacji:o Na całe szczęście zjadła pół kromki chleba z serkiem ziołowym, popiła sokiem marchwiowo-morelowym i poszła spać.
  24. Barylkooo >> Amorkowi chodziło chyba o wózek parasolkę ten taki mało skomplikowany, łatwo się składający, nie zajmujący dużo miejsca. Meaaa >> przypomniało mi się jak my kupowaliśmy kanapę i fotel do naszego wcześniejszego mieszkania 3 lata temu. Jak to przywieźli to byłam mega szczęśliwa, że nie zgodziłam się na 2 fotele, bo ten jeden był taki wielki, ale też się przyzwyczaiłam:) Czekam na zdjęcia z niecierpliwością!!! A u nas nieciekawie, niby się nie kłócimy, ale też mało rozmawiamy i jakoś tak obok siebie ostatnio żyjemy:( smutno mi ... do tego wciąż chodzi mi dzisiaj po głowie była mojego męża. Tyle o niej słyszałam jak jeszcze byli razem, zawsze wypowiadał się w samych ochach i echach, a potem zrobiła go w bambuko z innym, no i ja zajęłam jej miejsce, ale co jakiś czas nachodzi mnie myśl, że jej nie dorównuję:( E znikam na dziś, bo zaczynam smędzić. Dobranoc kochane
×