Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. He, he Babeczko tekst z pokemonem mi przypadł do gustu;) Pia >> dodam jeszcze, że ja mam zakaz zwracania uwagi szanownemu panu majstrowi, bo on jest, cytuje teścia "niezastąpiony":o Nawet szkoda mi klawiatury żeby pisać na czym polega to jego "niezastąpienie", ale mogłam tow sumie sama przewidzieć, bo robił remont u moich teściów 4 lata temu i ... UWAGA, UWAGA - do dzisiaj go nie skończył:D Kurwa już mi szajba siada na czachę, szkoda, że alkohol wywieziony na budowę bo bym sie zalała w trupa:o
  2. Nie no Barylkooo nie mogę z Ciebie - może pojadę po Ciebie bo bardzo mi się tu przydasz ze swoim podejściem:D
  3. Barylkooo >> ja kilka miesięcy temu urąbałam tasakiem kafelkę w kuchni na podłodze:o Pia >> to nie do końca tak, bo mój mąz jest bardzo uparty. Jak zamawialiśmy okna to chciałam załatwić przez mojego tatę okna od znajomego za niższą stawkę, ale nie mąż się uparł się na znajomego teścia, choć krążą o nim same złe opinie - i co i teraz sam wkurwiony na okna. Potem do wykończeniówki chciałam wziąć wujka, który wszedłby do nas i tylko tam siedział od rana do wieczora bo ma taki system pracy, że robi jedno a nie tysiąc domów, ale nie bo teścia znajomy nam zrobi i ten znajomy nas właśnie w chuja robi bo przyjeżdża na budowę o 19-tej, 20-tej, miał od poniedziałku robić od rana do wieczora to jak był ostatnio w niedzielę tak pojawił się dopiero dzisiaj rano i to właśnie o to chodzi, że gdyby mnie chociaż w czymś raz posłuchał!!!!!!
  4. Mi tam sie póki co podoba wszystko co kupiłam, co nie znaczy, że połowy bym już nie zmieniła:) Tylko mnie moja siostra wciąz nakręca, że to mogłam tak, a to inaczej. Ja to za bardzo zapędu dekoracyjnego nie mam i trzymam sie tego co mi się uwidziało na początku bo inaczej to bym kaszanę w domu odstawiła.
  5. Pia o ile ja dożyję tego następnego roku:o Barylkooo >> ja to się nie obawiam samej świńskiej tylko tego, że z niewyleczonego przeziębienia zgotuję sobie coś gorszego i wtedy jak Holly napisała będę straszyła mojego męża po nocach, że mnie do tego doprowadził:p
  6. Teść mnie wkurwił bo pozakładał nam włączniki do światła do góry nogami i jeszcze się dziwi, że ja nosem kręce bo dla niego to nie ma znaczenia, to mu powiedziałam czy prawego buta też zakłada na lewą nogę bo to przecież bez znaczenia U Lenki zakładał lampę to kawał sufitu odłupał i tylko łaził za mną i mi wciskał, że ludzie mają większe problemy i ja niepotrzebnie szukam dziury w całym. Wiecie co mnie tak wkurwia na maksa, to że jak mąż zaczynał budowę i pytał czy ja chce to mu powiedziałam, że tak, pod warunkiem, że wprowadzam się do domu gotowego, gdzie wszystko jest zrobione i powtarzałam to chyba z milion razy i co, i kurwa i tak mnie zrobił w balona i teraz kurwa muszę się tam do tego burdelu wyprowadzić A tu miałam SWOJE mieszkanie z którego nikt mnie nie wyganiał i nigdzie nie musiałam sie spieszyć!
  7. Barylkooo >> nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem!!! ja swojego już nienawidzę:o
  8. Kto się chce ze mną zamienić miejscami na jutro??? Startujemy jak tylko Lenka da znać, że się wyspała, po czym zaczynam sprint z poranną toaletą, śniadanie, pakuję się na 9 h na studia, a następnie zapierdalam na budowę sprzątać:D Aż się boję kłaść spać, wiedząc co mnie czeka:o Zresztą kto wie, czy się ze świńską grypą nie obudzę:o
  9. Barylkooo >> wiem, że Ci nie do śmiechu, ale ja tu kurwami rzucam, a Ty idziesz na całego i rąbiesz rodzicom blat:p Może i ja powinnam jechac do stolarza i porąbać mu stolarnię:D Nieużytek, jeszcze lepszy od dziewicy z odzysku:D
  10. Dziewica z odzysku - fajnie brzmi:D Dzwoniłam do męża - jaśnie hrabia stolarz się pojawił:D Uwielbiam cukinię, mniam:)
  11. Meaaa Twoje tortellini natchnęly mnie, że mam ciacho w lodówce, bo jak przystało na prawdziwą gospodynię domową to pasty do zębów zapomniałam kupić, ale ciasto wybrałam jak tylko weszłam do marketu:p
  12. Dziewczyny wszystkie co do jednej zapraszam do mnie i to wcale nie latem, ale nawet już po nowym roku:D Mąz planuje ODPOCZYWAĆ jak sie przeprowadzimy, ale baaaaaaardzo się zdziwi, bo dopóki ja nie uznam, że wszystko jest zrobione, nie pozwolę mu na dupie usiąść - zmusił mnie do mieszkania w remoncie to teraz niech zapieprza Holly >> a niech śmierdzi, mi i tak błona dziewicza niedługo wyrośnie bo jak on zasypia to ja podtrzymuję powieki przed kompem:o
  13. Walenie gruchy, he he, najpierw to walnę każdego kto ze mnie zrobi gruchę Właśnie odkryłam, że teść zabierając kartony i worki spakowane zabrał karton z materiałami na studia i kurwa teraz mąż grzebie w tym burdelu w garażu i szuka mojego zadania domowego i indeksu na jutro - ja się zastrzelę!!!! A stolarza jak nie było tak nie ma ... Miał być po 12-tej, potem mąz dzwonił to miał byc po 15-tej, następnie po 18-tej, a potem za godzinę - jest 20:43 a fiuta nie ma ...
  14. Bry jak to mówi Meaaa Wasze kupsztalowe przygody mnie rozbawiły do łez:D U nas moja mama ostatnio opowiada mi jak to zobaczyła na łóżeczku jakieś zaschnięte jedzenie, no to je zaczęła zdrapywać paznokciem, ale "jedzenie" zaczęło puszczać zapachy i mama się zorientowała, że to kawałek bomby wyleciało z pieluchy:D Pia, Ewcia >> dołączam do wkurwionych, a raczej do tych co już sił na nic nie mają:o UWAGA, WPIS TYLKO DLA DOROSŁYCH!!!!!! Kurwa mać, sorki, ale mam już takie nerwy, że o mały włos a wysłałabym wczoraj meila do dostawcy mebli zaczynający sie od słów "chuje":o Każdy mnie robi w balona, nikt, ale to absolutnie nikt na tej pieprzonej budowie nie zrobił swojej roboty w terminie, a najgorsze jest to, że mi każdy z głupim uśmiechem na ustach mówi "i co sie pani denerwuje, będzie dobrze" - kurwa jak pierdolnę między zęby to u niego już nie będzie dobrze!!! Meble do pokoju Lenki miały być w środę, nie doszły, mąż czekał cały czwartek po czym wieczorem przeczytał meila, że wysyłka będzie nadana w pierdolony poniedziałek!!! Stolarz miał być z drzwiami wczoraj, a jak dzisiaj wyjeżdżałam z budowy o 15:00 to jego nadal nie było!!! Ja mam sprzątać a pieprzony robotnik rżnie kafle i w dupie takie sprzątanie!!! Jutro obowiązkowo muszę jechać na zajęcia, ale co tam, w niedzielę musimy już być w nowym domu, jak się wkurwię to wybiorę pieniądze z konta i jadę na wakacje i pierdole Dziewczyny uwierzcie, jeszcze nigdy nie byłam tak wkurzona jak jestem przez ostatnie dni, a żeby mi było bardziej pod górkę to od wczoraj nie mogę przełykać śliny bo mam tak zawalone gardło, wszystko mnie boli, szyja mnie boli, kurwa normalnie coś mnie rozkłada:o Z tych nerwów spakowałam męzowi wszystkie ubrania co do jednego i wywiozłam je na budowę:p Oczywiście swoje też wywiozłam, ale wrednie zostawiłam sobie zestaw na najbliższy tydzień, a jemu nie! A to za karę bo od kilku dni go proszę, żeby mi pomógł przy pakowaniu kartonów, a on wraca z budowy i walnie się przed TV. Ja rozumiem, że jest zmęczony, ale ja po pracy zasuwam na budowę, potem wracam na kąpiel Lenki, i siadam do kompa bo muszę zrobić swoje pierdolety do pracy i do szkoły na studia i krew mnie zalewa jak ja zasypiam przed kompem, a ten rozwalony przed TV Chyba nie muszę dopisywac, że mamy kosę i się nie odzywam:o No to dopiero nasmędziłam:(
  15. Meaaa >> Lenka czasami tak sie osraka, że kupka jest wszędzie, nam pomaga na zaczerwienienia gruba warstwa Sudocremu.
  16. U mojego jest wszystko wyniesione z domu, teść też robi za gosposię, tylko, że teściowa jest bardziej leniwa ode mnie. Za to w stosunku do samochodów oboje jesteśmy brudasy:o Tzn. dla mnie samochód służy tylko do jazdy i nie bardzo się przejmuję jak mi go ktoś zarysuje czy gdzieś wyhaczę - ważne żeby jeździł, a na myjnię jeżdżę wtedy jak mój tato mówi "skoro jadę z Tobą to nie ubieram jasnej kurtki":o Za to w domu i w szafach muszę mieć wszystko od linijki:)
  17. Mój mąż gotuje w domu i też wszyscy dookoła oczy robią, bo jak mamy imprezę w domu to stół jest przygotowany raczej przez niego. Początkowo też mnie to trochę dręczyło, ale potem stwierdziłam, że mam farta i tylko teraz sie tym chwalę:p
  18. Meaaa >> buźka ogromniasta dla Ciebie, dziękuję Ci kochana:D A no właśnie powiedziałam mężowi, że jak od przyszłego tygodnia w domu nie będzie netu to zmiatam do siostry:p Holly >> jeszcze dwa lata temu dom był tylko dla mnie marzeniem, a nawet nie, bo wołałam mieszkanie dwupoziomowe. Własnym domkiem zaraził mnie mąż, ale na tą chwilę zbyt dużo nerwów mnie to kosztowało i drugi raz przemyślałabym sprawę milion razy. Wiem, że lada dzień będę juz po wszystkim i micha mi się będzie cieszyła, ale to co z nerwów zrobiłam i powiedziałam już się stało:o Meaaa >> właśnie przez to, że Lenka włazi w w TV włączamy go dopiero o 19:30, a że ja w tym czasie robię milion innych rzeczy to jestem z wiadomościami w tył strasznie. Gdyby teraz wybuchła III wojna to pewnie nawet bym o tym nie wiedziała:o A w nowym domu póki co gotowy będzie tylko pokój Lenusi, sypialnia ma być za ok. 2 tygodnie, salon ... dopiero po nowym roku, podobnie szafka do przedpokoju:o Oj nie tak to miało wyglądać:( Ale stolarz, mimo że wkurzył mnie ostro to jest niesamowity - wybaczam mu jak widzę efekty:) Właśnie wpieprzam cukierki z Biedronki świąteczne z nadzieniem nugatowym w środku i powolutku zaczyna mnie mdlić, ale przede mną jeszcze pół paczki, a że jestem głodna to je pewnie zeżrę bo nie chce mi sie iść po nic innego, a one są na wyciągnięcie ręki:o
  19. Cześć i czołem Jak mi wsiorbie tego posta to sie wkurzę i wywalę kompa przez okno!!! Wczoraj walnęłam mega posta i szlag go trafił a nerwa miałam na ponowne pisanie bo czas leci ... Mamunia >> ja tez nie chciałam mieć zmywarki:) Jakoś nigdy mycie naczyń nie było dla mnie czymś nieprzyjemnym, a kupowanie drugiego kompletu talerzy bo wzorek sie zmyje w zmywarce, a sztućce zniszczą jakoś mnie skutecznie od tej zmywarki odciągnęło. Poza tym szkoda mi było miejsca w kuchni:p O Lenie nie mogę powiedzieć, że jest złośnicą. Jest przerażająco energiczna, bo według mojej mamy bije mnie na głowę, a podobno w rodzinie do tej pory byłam nie do pobicia, ale jest przy tym przesłodka bo wiecznie ma uśmiech na buźce. Na "nie wolno" reaguje, ale tylko po to, żeby próbowac znów to samo po sto razy:) Owszem zdarzy jej się skrzywić jak cos jej zabiorę, czego nie powinna brać w swoje łapki, ale zaraz cwaniara udaje, że sprawy nie było i uwage przenosi na coś innego. I podobnie jak Pascal - im ciszej, tym niebezpieczniej:D Hm, u mnie po staremu, czyli zanim pójdę spać minie jeszcze dobrych kilka godzin. W domu dalszy ciąg majstrów, którzy maja w dupie terminy - ważne, że trzeba im zapłacić kasę według umowy, ale ich umowa co do terminu już nie obowiązuje. W sobotę się przeprowadzamy, a ja nadal nie mam położonych paneli w salonie:o Trzy pokoje są już właściwie zrobione, czekaja tylko na te cholerne drzwi, a salon "sie robi" wg mojego męża. Moja sis wzięła urlop i działa tam z nami i chyba tylko dzięki niej jeszcze nie siedzę w pierdlu za seryjne morderstwa męża i kolejnych fachowców + teścia! A żeby było śmieszniej to w sobotę mam przeprowadzkę, a ja muszę zasuwać na zajęcia do Wrocławia, ale mama ma wziąć na noc Lenkę (pierwszy raz i chyba tego nie przeżyję), więc będziemy się przeprowadzać chyba całą noc:o Wczoraj miałam dużo więcej do napisania i to nie tak egoistycznie tylko o sobie, ale wybaczcie zapomniałam co to miało być:o A i mam prośbę, ale aż wstyd o to prosić po raz setny:o Meaaa >> wrzuc proszę jeszcze raz ten przepis na nalewkę dla maluszków, proszę, proszę, proszę:) Asik >> bo to chyba Ty robiłaś te kluseczki z serka homogenizowanego, czy możesz zakutej pale jeszcze raz go napisać? prosze, proszę, proszę!!!
  20. Barylkooo >> Vigantol jest niestety na receptę. Meaaa właśnie sobie przypomniałam, że miałam napisać na łatwe ciasto na zimno: - 2 paczki herbatników maślanych (ja kupuję w Biedronce) - 1/2 litra śmietanki kremówki 36% - 1/2 kg serka homogenizowanego niesłodzonego (wiaderko - Biedronka) - 1 cukier waniliowy - 1/2 szklanki cukru - 1 galaretka (cytrynowa, malinowa, truskawkowa, brzoswkiniowa - ja w zimie robię z cytrynową i bez owoców, a w lecie z truskawkową i wkładam do masy truskawki, albo z brziskwiniową i wtedy ładuję brzoskwinie) Śmietanę ubić na sztywno. Ser utrzeć z cukrem waniliowym i zwykłym, wymieszać z galaretką rozpuszczoną w szklance wody, gdy zacznie tężeć połączyć z ubitą śmietaną. Gotową masę rozsmarować na warstwie herbatników, przykryć drugą warstwą herbatników i polać polewą czekoladową. Ja dodatkowo herbatniki maczam w rumie. Polecam bo wszystkim smakuje:) A to jeszcze przepis na super słodkie, ale przepyszne ciasto (chyba moje ulubione) i też łatwiutkie, mimo, że spód piecze się w piekarniku: Składniki na ciasto: - 4 żółtka 1/2 szklanki cukru pudru - 50 dag mąki tortowej - 25 dag margaryny - łyżeczka proszku do pieczenia Z podanych składników zagnieść ciasto, wyłożyć nim blaszkę (ja zawsze muszę po kawalku wygniatać na blaszce bo inaczej nie umiem tego ciasta rozłożyć, ale wtedy trzeba bardzo dokładnie połączyć te kawałki, żeby się nie połamały jak będziemy spód wyciągać z blaszki). Składniki na krem: - 1/2 litra śmietanki kremówki - 1/2 szklanki cukru pudru Kremówkę ubić z cukrem pudrem. Ciasto przełożone bitą śmietaną polać karmelem. Przygotowanie karmelu: Do garnka wkładamy puszkę słodzonego mleka skondensowanego, zalewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu ok. 2,5-3 godziny. Po tym czasie otwieramy, po czym rozsmarowujemy na wierzchu ciasta i posypujemy orzechami lub płatkami migdałowymi. Ciasto jest proste w wykonaniu i najlepsze na drugi dzień, kiedy jest już bardzo kruche:)
  21. Nie wiem, dlaczego zjadło mi część posta??? a więc miało być, że sobie upatrzyłam takie: http://www.bata.pl/artykul/79915 albo takie: http://www.bata.pl/artykul/79922
  22. Cześć i czołem Kasiu >> wiem, że bardzo chciałaś dziewczynkę, ale wiem też, że synuś będzie Twoim oczkiem w głowie, najważniejsze i właściwie jedynie ważne to to, aby maluszek był zdrowy, czego Ci z całego serca życzę!!! Meaaa >> i mama i córcia wyglądają uroczo:D zresztą o tacie też nic złego nie można napisać;) Monim, Mamunia >> co prawda na świąteczne życzenia jeszcze zbyt wcześnie, ale życzę Wam aby wady dzieciaczków okazały się jedynie wspomnieniem i abyście mogły już zapomnieć czym się tak stresowałyście, duża buźka dla maluszków!!! Całej reszcie dziekuję za słowa otuchy:) Dziś już się nie rozwodzimy, bo tak mnie szlag dzisiaj trafił już maksymalnie, że chyba to spowodowało, że nagle wszystko mi zaczęło dyndać:o Ale zacznę od tego, że wczorajszy dzień spędziłam cały na segregowaniu ubrań i pakowaniu, wieczorem usiadłam do książek bo dzisiaj miałam mieć korepetycje, tak więc poszłam spać późno. Dziś jak duch wybrałam się do szkoły, korki mama kazała mi odwołać i zabrałam się za pakowanie dalsze. W międzyczasie wyskoczyłam oblukać firanki z siostrą, potem do domu zmierzyc okna, bo jutro jadę z sąsiadką kupić już te firanki aby ta zdążyła mi je uszyć. Dzisiaj po raz pierwszy sama wykąpałam Lenkę i żeby nie było mi zbyt łatwo to jak tylko napuściłam wodę do wanienki to wyłączyli prąd:o W mieszkaniu ciemności egipskie, a ja z tego stresu zapomniałam gdzie jest świeczka mimo, że widziałam ją oczyma wyobraźni. Spociłam sie jak mysz, znalazłam świeczke ozdobną, Lenke wykąpała, nakarmiłam, położyłam spać i teraz czuję jak mnie wszystko boli z nerwów:o A i jeszcze co mnie dzisiaj tak wkurwiło, ano to, że stolarz miał jutro montować futryny i drzwi, a ten dzisiaj oznajmia, że ... NAJWCZEŚNIEJ zrobi to w piątek!!! Wiecie co i to właśnie przepełniło miarę, tak sie wkurzyłam, że powiedziałam mu, że wisi mi to, kiedy zamontuje te cholerne drzwi, obróciłam sie na pięcie i wyszłam w takim pędzie, że chyba zrobiłam przeciąg:o Ale co tam, nie takie rzeczy człowiek w życiu jeszcze przejdzie, kij w oko stolarzowi, ważne, że sobie ładne firanki znalazłam:D A teraz czekam sobie na męża i zaraz zabieram się za dalszy ciąg przeglądania i pakowania moich szpargałów, ale pozbywam sie wszystkiego co mi sie ostatanio nie przydawało:)
  23. i czołem:D Amorku >> dobrze, że już sytuacja opanowana i oby poziom wody już tylko opadał!!! Samadama >> Ty to chyba anioł jesteś, podziwiam Cię bardzo i szczerze zazdroszczę:) Pia >> jak piszesz o swojej rodzinie to mam wrażenie jakbym scenariusz czytała jakiegoś rodzinnego serialu:) Gdybym umiała męża przekonać to chciałabym mieć też większą rodzinę! Meaaa >> jakbyś chciała przepis na pyszne ciacho na zimno to służę pomocą bo ja od 3 lat mam zepsuty piekarnik i tylko zimne robię;) Mamunia >> ja bym pojechała do jakiegoś okulisty, jestem z tych co dmuchają na zimne, albo inaczej - Lena to moje pierwsze dziecko i dlatego z wszystkim co mnie niepokoi lecę zaraz do lekarza, moja gin. mi w ciąży powiedziała, że lepiej przesadzać w tą stronę niż coś zaniedbać. A ja sie chyba rozwiodę:( Kosa za kosą, mąż mnie wnerwia bo go korzonki złapały i leży i znów wyszło na to, że on ma zawsze bardziej pod górkę niż ja:o U mnie na imprezach zawsze najszybciej znikają: - śledzie z sosie tzatzykowym - rulony z szynki, a w nich ser bały wymieszany ze śmietaną i szczypiorkiem Pia >> na naszą rocznicę mąż zrobił calzone (takie małe koperty a'la pizza) - zniknęło w oka mgnieniu. Potem zrobiłam to na szkolny kiermasz i też znikało bardzo szybko - można podać na ciepło jak i na zimno. Dzwonił do mnie dzisiaj znów pan od naszego mieszkania i wiecie co, okazuje się, że on jest wyrozumiały i wcale tak na siłę nas nie naciska, i żebym się nie denerwowała bo skoro tyle czekali to spokojnie poczekają do końca listopada. Dogadałam się z nim, że zostawiamy mu wszystko czego nie zabieramy (łącznie z naczyniami, talerzami, sztućcami, ekspresem do kawy itp.) bo oni mieszkają w jednym pokoju u teściów i właściwie nic nie mają, więc jak im się coś nie przyda to sobie sami to wyrzucą:) No i tradycyjnie jestem zmęczona, kurde dziewczyny jaka ja sie czuję zmęczona i chyba mnie depresja łapie bo już wszystko widzę w czarnych barwach, a najbardziej smutno mi z powodu kłótni z mężem. Juz wole tego domu nie mieć i niech wszystko wróci do dawnej atmosfery:( Przepraszam, że taki nastrój wprowadzam, ale kurdę płakać mi sie troszkę chce:(
×