Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Izu, Meaaa >> a ja sie naprodukowałam i ... ostatecznie sama skasowałam posta i pewnie dobrze zrobiłam bo by go też wcięło:)
  2. Hej, hej Meaaa jak mi przedłużą umowę od września 2010 na stałe to zabieram się do roboty, ale jak tylko na rok (bo to staż) to czekam do września 2011 i wtedy też zaczynamy - to może będą nam razem brzuchy rosły:D
  3. Meaaa >> ja sama nie wiem ile tak pociągnę bo już mnie nosi od wszystkiego. W mieszkaniu syf, bo nie mam czasu posprzatać, zresztą po co, skoro się wyprowadzamy za ... o kurwa!!! tydzień, a na budowie ... jeszcze większy syf:( A mój mąż mnie wkurzył, bo jak on był chory to ja talerz pod nos podsuwałam, mleczko z miodem robiłam i tylko wciąż mówiłam, żeby sobie odpoczął i sie wygrzał, a mnie gardło boli, krew mnie dosłownie zalała i brzuch mnie boli, ale co tam skaczę po drabinie, a ten do mnie "zrób to, zrób tamto" - najchętniej to bym sobie gdzieś pojechała i miała to w tyłku:p Ale wiecie co, dobrze, że mam tą pracę, bo gdybym jeszcze musiała codziennie zasuwać do tej poprzedniej pracy to dopiero chodziłabym jak bomba zegarowa, a tak uwierzcie - w pracy odpoczywam i się odstresowuję:D Ok, to znikam na dr. housa;)
  4. Asik mądrze pisze z tym odpowiednim ubieraniem do snu naszych maluszków. U nas w domu sauna, dlatego na noc ubieramy Lenkę w pajacyk i nie przykrywamy jej niczym i chyba jej to odpowiada:D Za to moja mama zawsze musi Lenuśkę przykryć a ja sie denerwuję bo mała zawsze wstaje ze spoconą główką:o Ale do mojej mamay to nie dociera:o A i mój mąz też daje Lence dużo większe kęsy niż ja - widać nasi mężowie, wiedzą co dobre dla ich milusińskich, a my mamusie jak zwykle się cyrtolimy:p
  5. Gratulacje dla Nadii za samodzielne śmiganko i dla Ani za pięknie przespaną nockę;) Wiecie co, ja już przestałam czytać cokolwiek na temat szczepionek. Też uważam, że temat jest rozdmuchiwany na siłę i uwierzyłam, że gdyby szczepionki były szkodliwe to nie byłoby ich w użytku, a przynajmniej byłyby dla "chętnych" a nie w obowiązkowym kalendarzu. Co do świńskiej grypy to też podzielam zdanie, że media zrobiły z tego niezłą zadymę. Dziś w radiu usłyszałam, że ta świńska ma znacznie łagodniejszy przebieg od tej sezonowej. Pozostaje tylko ciepło sie ubierać, unikać przeciągów i zdrowo sie odżywiać:) Co do rodzeństwa dla Leny to strasznie chciałabym już robić ku temu starania i gdybym miała stałą umowę o pracę to pewnie już byśmy szaleli. Ja jako nauczyciel kokosów nie zarabiam, ale mieszkam w małej gminie i będzie mi trudno znaleźć sobie pracę bo ilość szkół ograniczona, a nauczyciele nie rezygnują z pracy tak łatwo. Mąż mój powtarza takie zdanie, które kiedyś gdzieś posłyszał, że skoro Pan Bóg sprawił, że kolejne maleństwo w drodze to zadba też i o kawałek chleba dla niego:D I wiem, że ma rację, ale w obecnej chwili to bardzo bym się stresowała, a to nie jest wskazane w ciąży. Za to jak tylko uda mi się przedłużyć umowę ... :D No a teraz posmutkuję jak zwykle: wkurzył mnie mój ojciec bo przyjechał dzisiaj do nas na budowę i zaczął jęczeć i wytykać, że to budowa i że w życiu nie zdążymy ze wszystkim do końca listopada - tego mi było trzeba:( Z mężem też miałam kosę i to TYLKO Z MOJEJ WINY, bo okres dostałam i kurwica mnie trzyma - oj jaka ja jestem zawsze na siebie zła za te moje wybuchy:o Myłam dzisiaj okna w domu i mam teraz bardzo suche ręce, tez mi tylko tego brakowało, żeby mi całkiem skóra z tych łap zeszła:o
  6. Cześć i czołem:) Tradycyjnie padam na ryj, ale kaszanka i skwareczki przykleiły mnie do monitora:p Asik >> chyba wszystkich niekapków nie można wkładać do mikrofalówki - mam ich 4 i na każdym jest takowy zakaz. Babeczko >> oj co ja bym dała teraz za salceson, kaszankę, i świeżą kiełbachę ... Dziewczyny dziękuję za słowa otuchy i wsparcia co do mojej nerwowej sytuacji:D Dzisiaj układaliśmy panele w sypialni i pluję sobie w brodę, że nie zgodziłam się aby kupić właśnie te do stołowego, bo okazały się śliczne, a w sypialni będą praktycznie zakryte:( O 20-tej mąż dostał tel., że jadą do nas meble łazienkowe, więc mimo zmęczenia zwlókł ciało do samochodu i pognał na tą naszą wiochę odebrać mebelki. Czuję się bardzo zmęczona:( Normalnie to dopada mnie zmęczenie, ale po kilku dniach jakoś się regeneruję, a od tygodnia już czuję jak z dnia na dzień mam coraz mniej siły, śpię na stojąco i myślę zdecydowanie w zwolnionym tempie - może to nowy objaw świńskiej grypy?!?!?!??!?! Też mnie mrozi na samą myśl o tym dziadostwie, a w szkole tak łatwo zarazić się od dzieciaków ... :o Od niedzieli zaczynam pakowanie z mocnym postanowieniem wyrzucenia wszystkiego co niepotrzebne:p Ok, to idę się kąpać.
  7. Cześć i czołem:) Amorku >> ale superaśne urodzinki, i jaki Kubuś dumny, no widac, że to już prawdziwy chłopak a nie niemowlę, jejku jaki on mi sie dorosły wydaje, no nie mogę się naoglądać tych Waszych zdjęć! A tort wyszedł rewelacja - możecie się wynajmować do pieczenia tortów urodzinowych;) Jejku tak piszecie o tych cyklach i mega zawziętych plemnikach, a mi nadal spokoju nie dają te moje zapomniane tabletki:o Co o tym pomyślę to stresa łapię, mąż się tylko śmieje i powtarza "nic się nie dzieje bez przyczyny", a ja zesrana ze strachu:o Kurdę wkurza mnie nasz kupiec od mieszkania, bo jak on sie spóżniał ok. miesiąca z pieniędzmi za mieszkanie bo mu sie kredyt przesunął to ja wyrozumiale milczałam i czekałam spokojnie na pieniądze. A jak sie dogadywaliśmy co do opuszczenia mieszkania to mówiliśmy mu, że dla bezpieczeństwa do końca listopada, ale postaramy sie wcześniej tylko wtedy pieniądze miały być w ciągu tygodnia, a nie po ponad m-ącu, a on mnie teraz nęka telefonami kiedy sie wyprowadzamy. Mi głupio mu coś ostro odpowiedzieć i tłumaczę się jak winny dlaczego nie możey opuścić mieszkania już a ten mi juz prawie po piętach depcze - ja to dupa jestem:o Babeczko >> jak ja uwielbiam tą Twoją Zuzię, no normalnie na tym ostatnim zdjęciu w tych zielonych rajtach to jest SUPER CUDOWNA, ja jeszcze nie widziałam takiego słodziaka - cud, miód i orzeszki:D Uruchomili nam ponownie tą pompę, no zobaczymy jak będzie jutro, bo po pracy jadę do męża układać panele. Wkurzyła mnie dzisiaj jedna nauczycielka, bo moi uczniowie rozrabiali u niej na lekcji, a ona im na to, że ja im wymyślę jakąś karę na tydzień. No jaka cwana sama sobie poradzic nie umie to zamiast mi o tym powiedzieć i pozostawić mi decyzje co do reprymendy to ta za mnie wymyśla co ja im zrobię. Wkurzyłam się, kary nie wymyśliłam, za to wpisałam uwagi do zeszytów i kazałam przynieść podpisane przez rodziców. Ale tak na prawdę to sobie myślę, dlaczego oni u mnie na lekcji gumkami nie rzucają, ani nie rozrabiają. No to jak zwykle ponudziłam bez ładu i składu, a no i ja znalazłam dywan taki do Lenki: http://www.allegro.pl/item806621597_new_gruuube_akryle_dla_twojej_pociechy_140_x200.html Meaaa >> ten dywan, który Ty kupiłaś jest świetny, szkoda, że mi kolorystycznie nie pasuje:( Hmmm, coś jeszcze miałam, ale teraz znikam, bo mąz przyjechał z babeczkami kajmakowymi, mniam:D
  8. A i jeszcze jedno, Pia >> a co Julka dostała jako tą ostateczną niespodziankę?
  9. Ale wywaliłam posta! Pia >> skoro dogadujesz się tu na forum z tak różnymi wiekowo dziewczynami to na pewno dotrzymasz kroku Pascalowi. Tym bardziej przekonuje mnie to, że mimo, iż jesteś starsza od większości nas (wybacz, głupio to brzmi, ale nie wiem jak to inaczej ująć:o ) to potrafisz przyznać się, że czegoś nie wiesz lub, że zrobiłaś coś nie tak, a to jedna z tych rzeczy, która odróżnia tych starszych od tych młodszych - z czasem tym starszym wydaje się, że pełnią już tylko rolę mentorów i, że nic więcej nauczyć się nie mogą zwłaszcza od młodszych od siebie. Poza tym energii to Ci chyba pozazdrości każda z nas i nie sądzę, żeby Ci jej zabrakło przez najbliższe lata bo taki masz już energiczny charakter;)
  10. Od czego by tu zacząc, bo tyle mam do napisania ... Wczoraj napisałam posta długaśnego i wyskoczył mi błąd, więc się wkurzyłam i wyłączyłam dziada. Amorku >> sto lat, sto lat i tylko zdrówka dla Kubusia i jego rodziców:D Oj nasz pierwszy roczek!!! Asik >> śliczny jest Krzyś i jak dla mnie to podobny do naszej Natalki Barylkowej:) Zdjęcie śpiącego Krzysia z tatą najbardziej mnie rozczuliło:) Pia >> a możesz mi coś poradzic odnośnie tych garnków na indukcję? Może masz jakiś typ, który mogłabym kupić u nas w Polsce? Bo ja przyznam się nie bardzo znam się na tych sprawach. Póki co wybraliśmy coś takiego: http://www.allegro.pl/item813172178_tefal_garnki_pro_series_10_cz_indukcja_kurier.html Jakbyś coś wiedziała o nich, albo inne dziewczyny to proszę dajcie znać bo nie wiem na co się zdać. Z Tefala mam patelnie i jestem z nich bardzo zadowolona, ale ta indukcji jawi się przed mną jakąś bardzo kosmicznie i boję się w ogóle ją tknąć:o Wczoraj byłam z siostrą na zakupach we Wrocławiu i dupa blada. Dywanu do Lenki nie kupiłam, lamp do stołowego też bo te co sobie upatrzyliśmy ostaetcznie mi się odwidziały:o A najgorsze, że nie mogę znaleźć nic pasującego. Moja siostra przegobniła mnie po sklepach odzieżowych, czego nienawidzę i ostatecznie wróciłam do domu z potwornym bólem głowy bo generalnie nie lubię zakupów:o Dzisiaj rano wybrałam się z Lenką na spacer, pogoda śliczna i wdychałam powietrze świeże ile mogłam bo tak mało czasu ostatnio spędzam na powietrzu:( Dziś po raz pierwszy od długiego już czasu nie miałam dla Leny obiadu, a że my mieliśmy bigos to musiałam podgrzać jej słoiczek i ... po trzech łyżeczkach skrzywiła sie do płaczu i zbuntowała się, no to odgrzałam inny smak i też dupa blada - widać maluszek już przywykł do domowych smaków. Ostatecznie mąż zapakował Lenkę do samochodu pojechał po moją mamę i wspólnie do mojego dziadka Julka(Meaaa, Pia;)) pojechali z kaszą w torbie. A ja sobie siedzę nabuzowana jakbym siedziała na granacie. Wczoraj wieczorem łyknęłam tabletkę anty i dopiero sie zorientowałam, że łykam piątek a nie sobotę:o Strach mnie obleciał tym większy, że nie pamiętam czy nie wzięłam tej tabletki w czwartek czy jeszcze wcześniej i tak nieświadomie łykałam je dalej. Oj co o tym pomyślę to mnie głowa zaczyna boleć. Teraz już sama nie wiem jak mam dalej postępować bo instrukcja każe od tej pominiętej zrobić 7 dni przerwy i następne opakowanie, a ja po tej pominiętej nie wiem ile wzięłam. Jak myślicie czy jak od dzisiaj zrobię 7 dni przerwy i zacznę następne to będzie ok??? Kuźwa. wiem że pytanie dziecinne, ale przed Lenką nigdy mi się nie zdarzyło zapomnieć choćby raz tabletki, a teraz to już 3 albo 4 raz, kiedy to się zdarza:o
  11. Pia >> a co ostatecznie dostała Julka jako prezent - danie główne??? oj takie urodziny będzie do końca życia wspominać:) Co do garnków to jakbyś zgadła, owszem jeszcze jak byłam w ciąży to zastanawialiśmy sie jakie garnki wybrać do tej indukcji, a teraz temat zginął i dopiero po Twoim poście powrócił:) I tak, mamy pompę ziemną do ogrzewania - póki co słyszę o tym wiele dobrego, ale przyznam się szczerze, że sram ze strachu, że w domu będzie zimno, a tyle pieniędzy na to poszło:o Dam znać za jakiś czas jak się spisuje to ustrojstwo:) Jutro jadę z siostrą do Ikei po dywan i zasłonki do pokoju Leny, no i po lampy do stołowego (nie lubię nazwy salon:p) i po inne domowe sprawy, których nie da się zamówić przez internet, oj jak ja nie lubię zakupów:o Mąż kaszle i łamie go w kościach i zgadnijcie jak Kimizi się już nakręciła??? - tak, tak, mam w domu jak nic świńską grypę:o
  12. Asik >> to co napisałaś o mamie koleżanki do mnie trafiło, od sierpnia zapominam umówić się do gin. - w poniedziałek już to zrobię na 100%!!! Dzięki!!! Meaaa >> he, he, to owocowa dziewczyna z Nadii rośnie:D Lena wyraźnie lubi mięsko, dzisiaj wsunęła salami, ale tak łapczywie gryzła, że musiałam jej zrobić kromala z lisiecką bo bałam się dać tyle salami bo to tłusta kiełabacha, no i po kromalu nawet skórki nie zostawiła:D Amorku >> zdjęcia jak zwykle śliczne, a Kubuś ma cudowne oczka, oj będzie Cię "brał" na słodką minkę bo słodziak z niego niesamowity:D Meaaa >> ja uwielbiam patrzeć jak maluchy sie razem bawią, zdjęcia są świetne!!! Oj chciałabym mieć takie da maluchy u siebie ...
  13. Barylkooo >> jak dużo Natalka już powtarza!!! Co do nocnika to Lena nie usiedzi na nim nawet 10 sekund:o W ogóle mojego dziecka nie ma szansy zająć czymś tak aby tylko siedziało i np. coś sobie obracało czy oglądało. Teraz jest na etapie chodzenia i chodzi w kółko, tzn. z jednego pokoju do drugiego i do kuchni i do przedpokoju i tak cały boży dzień. Jak się zatrzyma to tylko po to, żeby np. czołgać się pod krzesełkiem do karmienia, albo ciąga po całym domu mały taborecik, albo buja się na koniku na biegunach, albo łapie obiema rączkami za firanki (w jednym pokoju mam dlugie do samej podłogi) i biegnie z nimi aż na środek pokoju, a ile ma przez to siniaków bo minimum raz dziennie musi zaliczyć glebę - szatan kochany:D Za to do rozmowy oporna jakoś, wszystkim tylko bardzo głośno i wymownie robi pa pa:o Ostatnio przyjechała do mnie koleżanka z mężem, ledwo usiedli a Lenka zaczęła im machac i prawie krzyczała "pa pa":)
  14. Te mebelki z Meblika są śliczne, ale drogie:( My wybraliśmy w sumie mebelki o połowę tańsze, tylko ciekawa jestem jak będą na żywca wyglądały bo widziałam je tylko ... w internecie:o
  15. Cześć:D Odpisuję na bieżąco w miarę nadrabiania bo potem połowę zapomnę: Amorku >> co do pompy ciepła to ja początkowo byłam bardzo przeciwna ze względu na koszt tego przedsięwzięcia, ale w innym wypadku mąż wymyślił te solary na dach i jakąś wentylację wewnętrzną co też miało nieźle kosztować. Ostatecznie stanęło na pompie bo udało się tak zakombinować, że nieco spadła jej cena, ale póki co nie jestem nadal do tego przekonana, a co do jej "cudownych" właściwości to wypowiem sie dopiero jak na własnej skórze poczuję ciepło!!! Ja nigdy nie korzystałam z innego ogrzewania jak centralne w bloku, dlatego dla mnie czy pompa czy piec czy jeszcze cos innego to ta sama czarna magia, a w tej pompie to rajcuje mnie jedynie to, że nie trzeba tam nic wsypywać, dorzucać ani sprawdzac bo to samo chodzi i grzeje, ale w jakim stopniu to sie dopiero przekonam:o Barylkooo >> gdybym miała Lence podawać do jedzenia wszystko co zalecają w poradnich żywieniowych w takich ilościach jak zalecają i o takiej częstotliwości to by Lenka wyglądała jak mały prosiaczek:o To tak jak z dietami, jak widzę przykładowe menu jakiejś diety to się zastanawiam czy dałabym radę w siebie to wcisnąć. Ja całe jajo podaję Lenie już chyba od 2 m-ęcy, obiadu z dwóch dań jej nie podaję, ale jak zje swoją miseczkę i chce coś z mojego talerza to jej też daję:) Jogurty naturalne też je już od kilku m-ęcy średnio 2 razy w tygodniu. W sumie to je tak na zmianę w porze II śniadania raz jajecznicę, raz parówkę, raz kaszę owocową, raz jogurt z bananem.
  16. Cześć i czołem:) Nadrabiałam właśnie ostatnie strony i jak sobie poczytałam o dietach to mi sie odechciało ciasta, które mąz kupił wracając z budowy:o I za to teraz pogryzam sobie jabłka:) Dostałam całą torbę takich prawdziwych jabłek prosto z sadu od naszego palacza w szkole, pyszne są. Lenka też je lubi bo jak królik ściera sobie ćwiartki zębami, napakuje całe policzki i chodzi jak ten chomik i sie śmieje:D Ciepła >> też mam smaka na Graco, ale 4-kołowy, mąż nie chce o tym słyszeć. Tylko ja się boję kupić teraz używany bo jak widzę jak nasz wózek jest wyeksploatowany to jakoś sobie nie wyobrażam, że inny używany może być w lepszym stanie:o Jestem jak najbardziej za Asikiem w naszej galerii:D Pia, Meaaa >> też mam dziadka Julka i strasznie go kocham!!! Jak jeszcze nie wiedzieliśmy co nam sie urodzi to chciałam tak dać na imię synkowi, ale mąż twierdzi, że Julian to taka Julka i sie nie zgodził:( A ja mam lekkiego wkurwka bo uruchomili nam w sobotę pompę ciepła i ... dupa, bo jest gdzieś jakaś nieszczelność i dopiero jutro przyjadą to poprawić i tak sobie leci dzień za dniem, a w domu jak pizgało tak pizga dalej Asik >> bardzo lubię rogale marcińskie chociaż nie było mi dane jeszcze spróbować tych oryginalnych z Poznania, a podobno są nieporównywalnie lepsze:) Gumi_aga >> ja śpiworka nie mam, więc nie pomogę. I trzymaj się kochana, oj biedny Wy jesteście z tymi pleckami:( Kessi >> szkoda mi Twoich dziewczynek, ale faktycznie sprawdź najpierw jaka oni tą wodę podają dzieciaczkom w przedszkolu bo aż mi sie w głowie nie mieści, że to kranówa!!! Myszko >> ja tez ostatnio na bakier z wagą:o Ciepła >> czy dobrze zrozumiałam, że kolor włosów znów czarny??? dawaj fotki bo strasznie mi się zawsze podobają Twoje włosy - są jak z reklamy:) Pia >> co prawda babcia w roli niani i pani-niania to nie to samo, ale ja nie mogę sie pozbyć tego odcienia zazdrości jak widzę jak Lenka świetnie sobie radzi z babcią ... wiem, strasznie głupio to brzmi:o Ale mama mi dzisiaj powiedziała, że już trzeci dzień jak Lence nagle jest źle, albo sie uderzy to zaraz takim smutnym tonem woła "mama, mama" i od razu mi się rogal zrobił na buzi:D Kasiu >> a jak tam stan uzębienia u Krystianka naszego pioniera ząbkowego??? Jak ja Ci zazdroszczę tego brzuszka!!! Lenka dzisiaj 2 razy osrajkała sie po pas, i to na czarno:o Albo znów sie zęby zbliżają, albo nie mam pomysłu. Najgorsze, że w ogóle tego nie czułam i tak latała z tym kupskiem i teraz dupcia lekko odparzona i bardzo sie boję, żeby jakieś bakterie sie do przosu nie przedostały bo osrajdoliła się od pleców po pępek:o
  17. Lenka jak wstaje rano to wygląda jak wściekły chopin:p ale to dziecko na baterie, a ja nie wiem gdzie się je wyciąga, więc nie ma mowy żeby usiedziała na chwilkę w celu obcięcia włosków. O obcinaniu pazurków przez sen też nie ma mowy, bo skubana zaraz się budzi. W ogóle ostatnio zauważyłam, że Lenuś budzi się przede mną. Ja naiwnie idę zamknąć jej drzwi od sypialni, żeby jeszcze pospała, a ona już siedzi sobie w łóżeczku cichutko i jak mnie widzi to się śmieje:D
  18. Holly >> no nie powiem, żebym to tak spalała jak przed ciążą:o w dalszym ciągu waga mi stoi na 56kg i ni hu hu nie chce zejść jeszcze 3 w dół:( a ja tak wpieprzam chyba z nerwów bo ta budowa mnie wkurwia
  19. Holly >> jaka śliczna z Przemusia dziewczynka:D Mam nadzieję, że sie nie obrazisz, ale jest śliczny jak dziewczynka!! I widać, że dentysta z niego rośnie:p He, he, pół koszyka mam już w brzuchu, a święto się jeszcze nie zaczęło:) Ale dzisiaj to w ogóle obżarłam się za dziesięciu. W drodze z pracy zorientowałam się, że w domu poza rosołem z lanymi kluseczkami dla Lenki w ilości niewielkiej nie ma nic na obiad, a że głód mi do tyłka już zaglądnął ostro, to pojechałam po ... zupkę chińską:p ale w sklepie właśnie wyciągnęli jeszcze ciepłe wędzone udka z kurczaka to sobie kupiłam. W domu okazało się, że mama zrobiła nam cały garnek kapusty zasmażanej z frankfurterkami i czosnkiem i zjadłam tego dwa wielkie talerze:o Jestem tak czosnkowa, że pewnie nawet jak piszę posta to Wy czujecie ode mnie ten czosnek:o Zaraz wchodzę na allegro i szukam orbitreka bo postanowiłam, że wraz z przeprowadzką on ma tam na mnie już czekać!!! No i od tego czasu zaczynam orbitrekować:D do tej pory było tak, że jak ćwiczyłam to i żreć słodyczy mi sie tak nie chciało, więc póki co żądzą mną nadzieje i wiara w cuda:o A I najważniejsze - dzisiaj w sklepie odkryliśmy u Lenki 2 nowe ząbki:D Mój kochany gryzoń!!!!
  20. Miało być Barylkooo - Barylkooo wybacz:o Meaaa >> no to nasze kobitki już po pierwszych cytrusach;) W piątek kupię kiwi niech sobie poleży z 2-3 dni to sie zrobi mięciutkie i słodkie i zrobimy kolejną próbę:) U mnie na uniwerku są organizowane różne imprezy matematyczne dla dzieciaków oraz kiermasze książek matematycznych i zabawek (zabawki świetne). A teraz w sobotę był dzień gier planszowych zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Mówię Wam ile było dzieciaków, a dorośli to sobie nawet wcześniej rezerwowali stoliki i przychodzili grupami pograć w planszówki ze znajomymi. Szkoda, że Lenusia jeszcze mała a w rodzinie nie mam dzieciaczków tak bliskich bo bym kupiła kilka takich gier - rewelacja!!!
  21. Bartlooo >> mój typ kozaków to te ostatnie:)
  22. Kessi >> wiesz, to co piszesz jest przerażające:( A nie ma tam u Was lekarzy przyjmujących prywatnie??? Bo aż mi ciarki przechodzą jak czytam, że przez Martusię tak przelatuje i to już trochę długo trwa:( Sama nie umiem pomóc jeśli chodzi o biegunkę, dorosłemu to bym zaraz zaleciła tabliczkę gorzkiej czekolady, ale takiemu maluszkowi to nie wiem jak pomóc:( Pia >> mnie ogarnia przerażenie, bo może sama grypa nie jest straszna, ale brak fachowej opieki lekarskiej przy takim problemie jest przerażający:( U nas jak zwykle przed wolnymi dniami - w sklepach dzikie tłumy!!! Ja nie wiem czy ludzie na co dzień nic nie jedzą, że dzisiaj muszą mieć koszyki po brzegi wypełnione??? My jak zwykle musieliśmy zadbać o zapas słodyczy i to by było na tyle:) U nas w koszyku: ciasto, ciasto, ciasto, batony musli, deserki owocowe dla Lenki i mleko dla mnie i to by było na tyle świątecznych zapasów:p Jutro z mężem jedziemy na budowę układać panele, a przed chwilą dzwonił stolarz, że za tydzień montuje wszystkie drzwi - jejku jak się cieszę:) Lenka od 10 minut bawi sie gumką-recepturką:)
  23. Amorek napisała o balonach i mi sie przypomniało - Lenka balonów sie boi:o A to za sprawą mojego męża, bo raz nadmuchał balon i puścił i ten durny latał tak po pokoju i wypuszczał powietrze, pierdział i poleciał prosto w Lenkę i teraz jak widzi tylko, że się zaczyna nadmuchiwać balona to od razu się bidulka krzywi ze strachu:o Mężyk wrócił z budowy to do jutra Mamusie
  24. Pia >> no chcąc nie chcąć odwaliłam robotę za dzieciaki:) z jednej strony na dobre wyszło, bo jak ostatnio w innej klasie kazałam przynieść na lekcję już gotowe wycinanki to połowa klasy zapomniała, a tak wymówki nie było - wszyscy musieli być aktywni:) Co do wszelkiego rodzaju imprez też jestem zdania, że to sprawa indywidualna. Ja tam nie czuję żadnego parcia i robię zazwyczaj swoje imprezy według własnego upodobania i nastroju i kij tam co kto sobie myśli:) Ewcia >> oj widzę tą imprezę pod WIELKIM znakiem zapytania choćby z tej prostej prezyczyny, że w domu będę miała płytę indukcyjną a ja nigdy nie gotowałam na elektrycznej kuchence nawet:o Do tego nowy piekarnik, więc pewnie albo wszystko będzie spalone albo surowe:p A tak poważnie to oczywiście pomoc mam, zabiorę do siebie siostrę na dwa dni, do tego mama będzie na miejscu na początku i teść zaoferował się z tortem dla Lenki i jeszcze ciacho na nim wymuszę. Za zimne dania biorę się sama bo uwielbiam to przygotowywać, gorzej mi idzie z tymi na ciepło:p Wiecie co, na dobrą sprawę to mam tak popapraną sytuacje rodzinną, że powinnam zrobić imprezy w kolejności: parapetówka dla rodziny bliższej, parapetówka dla rodziny dalszej, parapetówka dla znajomych, roczek Lenki, chrzciny + nasz ślub kościelny (bo planujemy to połączyć), no i święta - oj bardzo kiepsko to wygląda, dlatego muszę scalić co sie da:p Kasia >> podzielonki i wszystko jasne:D Uwielbiam grzyby, więc gdybym wczoraj wiedziała co to jest to pewnie śladem Mei przy Pascalu zaśliniłabym klawiaturę i podłogę;) Ok, znikam, do wieczorka
  25. Cześć i czołem:) Wczoraj przygotowywałam się do lekcji i nagle odkryłam, że dzisiaj mam mieć lekcję, do której dzieci miały zrobić wycicnanki z ćwiczeń. Niby nic w tym dziwnego, tylko, że te wszystkie ćwiczenia mam w domu ja:o I w ten oto sposób zagoniłam męża i razem wycinaliśmy z tych ćwiczeń - zeszło nam na to 2h!!!! Siedzę sobie w szkole iczekam na radę. Ewcia >> ja też mam zamiar zrobić Lenusi takie małe przyjęcie, ale to bardziej jest podyktowane nowym domem, bo to będzie od razu taka parapetówka dla najbliższych. Dlatego będzie tort, ciasto, dania na ciewpło, zimno, sałatki itp. Alkohol też będzie bo to jedna z bardzi niewielu okazji, kiedy dziadkowie mogą się ze sobą napić:) Lenka mi zastrajkowała z piciem przez butelkę. Tzn. nie chce pić soczków z butelki tylko normalnie z otwartego kubka. Dzieki temu przebieram ją kilka razy dziennie bo zawsze się zaleje, ale daję jej z tego kubka bo ma frajdę jak nie wiem:D Szkoda, że kaszki na dobranoc nie chce tak ładnie jeść łyżeczką:o Kessi >> to co piszesz mnie przeraża, biedna Martusia:( Zdrówka dla niej i dal was wszystkich!!!!!!
×