Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Amorku >> reakcja na jakikolwiek nowy produkt zależy od organizmu każdego dziecka. Moja Lena wcina białka kurzęce bo już od dawna do obiadków dodaje jej makaron i to taki zwykły, a nie jakiś specjalny dla dzieci. Do tego wsuwała kilka razy babkę, a to wiadomo tez na jajkach - zresztą jak znam życie to pewnie rodzina już nie raz poczęstowała ją czymś bardziej ekstremalnym, ale to wychodzi na jaw przypadkiem jak sie ktoś wygada:) Wczoraj wsuwała chleb z serkiem Almette i póki co nie reaguje na nic negatywnie. Meaaa, Ciepła >> życzę Waszym maluszkom zdrówka, a Wam spokoju od stresu!!! A ja Lenie przestałam dosypywać kaszki i kleik do 2x mleka z rańca - odwiedziła mnie koleżanka (mama trójeczki dzieciaczków) i uświadomiła, że skoro Lena wytrzymuje na samym mleku ok.3,5-4h to po cholerę ja ją tuczę - no i dotarło do mnie:o Daje tylko na noc do mleka 5 miarek kaszki.
  2. Meaaa >> i dobrze, że zareagowałaś, bo widać, że Nadii gorączka rośnie, a lepiej dmuchać na zimne. Ja jestem panika, więc pewnie dawno już odwiedziłabym izbe przyjęć:o Jutro lepiej pójdźcie do lekarza bo szkoda, żeby Malutkiej sie choróbsko rozwinęło. Życzę Nadii aby szybko doszła do siebie!!!
  3. Misia ąz mną wstrząsnęło jak to przeczytałam!!! Biedna Amelka, duża buźka dla niej i dla Was i oby szybko malutka wróciła do siebie. Jej jaka bidulka:( Zdrówka też dla Nadii - trzymam kciuki aby tylko na katarze i pokasływaniu sie skończyło!!!
  4. A wiecie, że ostatnio z jedzeniem u Leny lepiej, bo tak się wczesniej żaliłam. Nie żeby teraz tylko siedziała jak manekin i buzię otwierała, oj to by było zbyt piękne, ale w każdym razie widzę, że zupy jej smakują tylko trochę mamy problem z utrzymaniem uwagi bo przecież tak prozaiczna czynność jak jedzenie na moim dziecku nie robi wrażenia - mam może strzelać łyżeczką "trafie albo nie trafię", a Lenka musi być na bieżąco ze wszystkim co sie wokół dzieje:) No a ta poprawa to chyba dlatego, że wcześniej dawał jej zbyt dużo mięsa do tej zupki. Amorku Ty chyba też się zastanawiałaś czy to nie dlatego Kubuś niechętnie jadł? Jak sie okazało moja mama dodaje dużo mniej i Lenka u niej chętnie jadła a u mnie było "mmmmmmm", a teraz jest już fajnie - oj żebym tylko nie zapeszyła!!!!!!!
  5. Babeczko >> ale superaśne zdjęcia, Czarek w nocniku powalił mnie:D Oczywiście głosy oddane;) Ja dla Leny też mam juz wyprawkę na zimę łącznie z kombinezonem i kurtką w zależności od tego co będzie wygodniejsze. A my dzisiaj wyskoczyliśmy do Wrocławia po prezent dla teściowej na urodziny. W piatek miała imieniny i kupiliśmy taki mini albumik wielkości kieszonkowej dosłownie wiązany satynowymi tasiemkami, w środku twarde i grube strony w sumie na 8 zdjęć. No i wybraliśmy do tego 8 zdjęć Leny - ale sie teściówka ucieszyła:) No i ja też zadowolona bo udało mi się kupić 3 pary butów:D A co ślizgów na panelach to do opanowania. Lena początkowo też się ślizgała a teraz ma juz opanowane stanie + początki chodzenia z podparciem nawet na śliskiej powierzchni:)
  6. No i już coś bym pominęła: Meaaa >> Lenie ubieram po domu spodnie dresowe + body z długim rękawem + skarpetki, właśnie dlatego, że teraz wszędzie jej pełno - raz jest na panelach, a raz na kafelkach wyciągnięta jak struna coś tam sobie pcha do dzioba. W dzieciństwie miałam wrzody na cipulinie (właśnie z zimna - cholernie bolało) i teraz mam schizę na tym punkcie:o
  7. Jeszcze nie doczytałam do końca, ale już zaczynam odpisywać bo koniec końców zapomnę:o Ja coś słyszałam, że nasze Bąbelki teraz na etapie wymuszania właśnie płaczem. I to by się zgadzało, bo co z tego, że oczy sie kleją, skoro szkoda tracić czas na spanie, jak wokół tyle super rzeczy - stąd chyba te problemy?:o Co do zapachów to wiecie, że ja po ciąży to mam węch jak jakiś hart!!! Wszystkie zapachy wyczuwam na milę, perfumy leżą nieużywane bo wystarczy jeden psik i mnie dusi. Niepsikana znów też nie lubię chodzić to przerzuciłam się na te spray'e do ciała perfumowane bo to zaraz sie ulatnia:) Meaaa >> u mnie też wsteczny z pisaniem - zbyt dużo skrótów w naszych obecnych czasach:o Ok wracam do nadrabiania:)
  8. Ewcia >> dziękuję Ci bardzo za słowa otuchy:) wiem, że te nasze małe brzdące to niezłe cwaniaki, a tak trudno im nie ulec:o Jeszcze raz dziękuję:) Amorku >> gdybym była facetem to bym sobie Twoje zdjęcie nad łóżkiem powiesiła:p Te Twoje oczy są piękne i śliczna fryzurka - bardzo mi się kolor podoba;) A Kubuś kojarzy mi się z bobasem z reklamy:)
  9. Ewcia >> Kochana pytanie kieruję do Ciebie bo jesteś świeżo po nauce Eryka samodzielnego zasypiania. Lena zasypia sama od końca II-ego m-ąca życia, ale od kilku dni zauważyłam, że zaczyna wymuszać pewne rzeczy (wyciągnięcie z wózka, branie na ręce) marudzeniem - niby to płacz, ale nawet łza nie leci. Wczoraj były cyrki w kąpieli, bo Lena chciała sobie stać w wannie, a nie być kąpaną, a dzisiaj cyrk z zaśnięciem. Wszystko było ok, karmienie, kremowanie, mycie ząbków, potem buziak jak co dzień i spać. No i jak wyszłam z pokoju to Bąbel już na nóżkach i płacz. No to wchodziłam co chwilę do pokoju, tuliłam i znów odkładałam bo na rękach był spokój. I tak z 3 razy. Po 3 razie wyszłam, a Lena płakała i płakała i tak 3 minuty, a ja nie reagowałam, tzn. myślałam że zwariuję, ale nie weszłam:( Lena darła się normalnie, ale po tych 3 minutach zaczęła się uspokajać i z chlipotanie takim jak po płaczu usnęła. Ja mam teraz doła, bo serce mało mi nie pękło no i nie wiem czy dobrze zrobiłam:( Ty jesteś po lekturze książki, ja jej nie czytałam bo nie była mi do tej pory potrzebna. Może nie powinnam tak robić już przy pierwszym takim wieczorze???
  10. Babolce:D Meaaa >> zdjęcia piękne, Nie wiem już czy mam się bardziej zachwycać widokami czy Wami;) Kasia >> ale fajnie, że już jesteś:) Jak tam na nowym? Czy już się w pełni zadomowiłaś i poznałaś z sąsiadami? Julinka >> ja się też czasami zastanawiam jakim cudem ja mam czas na kafe:) Babeczka >> ja też przyznaję, że relację z pogrzebu czyta się jak relację z dobrego weselicha:D A ja zauważyłam, że nasz mały terrorysta zaczyna nas ćwiczyć:o Tzn. jak jej się nudzi w wózku na spacerze to zaczyna kwękać, tak samo jest w łóżeczku, ale to wszystko bez łez. No i postępy u nas takie, że Lena jak tylko wstanie przy pomocy np. mebli to zaczyna sobie już robić kroczki na boki żeby coś dosięgnąć:D Podobnie łóżeczku, wstanie z jednej strony i zaraz człap człap i juz jest dalej i ściąga zabawki z szafki obok łóżeczka. A no i siniaków u Bąbla całe mnóstwo:o A my dzisiaj z mężem znów na budowie. Kurdę jak pomyślę ile tam jeszcze pracy to aż głowa boli:o
  11. Jeszcze sobie zaglądnęłam, bo mi się spać odechciało:p Amorku >> tak, dobrze zrozumiałaś, daję tej kaszki 7 miarek i tak codziennie przed snem. A Lena to już w ogóle próbowała większość "normalnych " posiłków, a niektóre to w całkiem sporych ilościach, bo jak ktoś u mnie widzi, że jej smakuje to jej podają dopóki wcina, ale ja na to zezwalam tylko w porze posiłku, bo inaczej nie nie zgadzam sie na dokarmianie. Dzisiaj mama znów robiła podejście "może bułeczkę dać Lence?", ale skwitowałam to tak, że Lenkę czeka obiadek niedługo, a nie bułeczka, bo i tak mi cyrki robi przy jedzeniu to jak będzie po bułeczce to już w ogóle w nosie będzie miała pomidorową! Barylkooo >> aż mi teraz tak dziwnie po tej historii:( Zawsze mnie ruszały takie wypadki z udziałem dzieciaczków, a teraz kiedy mam Lenkę to zaraz odnoszę wszystko do niej i rusza mnie to o wiele bardziej:( No to poszukam jakiegoś przepisu na ciacho, bo jutro mamy w planach z mamą upichcić i lecę spać. Dobranocka Mamusie
  12. Babeczko >> wyślij mi fotki pokoju na maila, to wrzucę do galerii bo bardzo jestem ciekawa efektu - brzmi świetnie:) No to idę myć zęby i męża obudzić, pa pa:)
  13. Barylka >> jak dla mnie to cała trójeczka jak z wybiegu - mąz ma kaloryfer że fiu fiu:D Ty błyszczysz na każdym zdjęciu (swoja drogą ślicznie Ci w tych włosach), a mała kokietuje oczkami i tym ślicznym jęzorkiem:D Ja też dzisiaj po fryzjerze Ja to nie mam szczęścia do fryzjerów, poszłam z siostrą, ona słyszała jak tłumaczyłam kobiecie co chce mieć na głowie i sama przyznała, że zrobiła mi całkiem co innego i ... ach miałam nie przeklinać!!! Tak więc miałam sobie włosy ciut dłuższe, a teraz mam ... tak krótkie że juz krótszych mieć nie mogę, no normalnie chyba na 1,5cm mam te włosy:( Mi sie wyć chce, a mężowi sie podoba jak nigdy, n ale fakt - on lubi krótkie włosy.
  14. Barylkooo >> nie wiem czy to zbieg okoliczności czy faktycznie te słoiczki Gerbera działają pobudzająco na jelita, bo przedwczoraj podałam Lenie słoiczek właśnie z Gerbera i na drugi dzień 4 kupy. I powiem Wam, że kupę po domowym obiedzie to spokojnie zmyję chusteczkami nawilżanymi, a tą po słoiczku to muszę pod kran zasuwać bo inaczej dupcia zafarbowana na pomarańczowo:o Ja wcześniej przetestowałam chyba wszystkie słoiczki do końca 5 m-ąca i wg mnie najbardziej zbliżone do domowych są te z HIPP-a, bo i te z Gerbera i z Bobovity to właściwie kolorystycznie wszystkie takie same i w smaku żadna różnica czy to królik czy indyk czy pomidorowa, a te z HIPP-a to i kolor inny mają i smakiem tez sie różnią w zależności od składu.
  15. Amorku >> możesz spokojnie przechować ten obiadek z żółtkiem w lodówce do następnego dnia. A co do kaszek to ja codziennie podaję Lenie kaszkę glutenową z serii tych z Nestle w kartonach i to dodaję jej 7 miarek do mleka. Do tego np. dodaję makaron do zupy, więc to też gluten i nie zauważyłam póki co jakichkolwiek negatywnych reakcji. Albo daję kaszę jęczmienną, a ona chyba tez gluten zawiera. Gratuluję ząbka:)
  16. Misty widzę też ma ciężki dzień:( Obserwator z boku radzi: jeśli uważasz, że to Twoja wina, to idź go przeproś. Ludziom bardzo ciężko wychodzi przepraszanie, a to bardzo często pomaga.
  17. Kurdę, Lena cała posiniaczona. Odkąd nauczyła się sama wstawać to jak juz stanie tak się zaczyna kręcić, że leci no i stąd te siniaki. Albo stanie trzymając sie czegoś, a jak juz stoi to sie puszcza mały matołek:)
  18. Samadama >> ja też śpiewam podczas jedzenia, ale chyba tylko po to żeby sie odstresować, bo Lena zatkana kciukiem patrzy sobie na mnie jak ja śpiewam i zasysa palucha:o
  19. A no zły dzień, zły dzień:o Ewcia >> a jakiego niekapka Eryk używa??? Bo Lena pije z Tommee Teeppee i radzi sobie tak średnio, tzn. bardziej go gryzie (widać kolejne zęby idą bo znęca się niesamowicie)a jak zaczyna przypadkiem lecieć to gu puszcza. Chociaż z dnia na dzien i tak coraz lepiej to wychodzi. Lena to ma ubrań więcej niż ja, moja siostra i moja mama razem wzięte, a to za sprawa teściowej. Ona bardzo chciała mieć córkę, a wyszły dwa ptaszki i jak tylko ja byłam w ciąży to już zaczęła kupować, mimo moich protestów, po tajemnie. A jak już tylko gin. podejrzewała dziewczynkę to poszło jak lawina - miliony sukienek, spódniczek, tuniczek itp.:o Właśnie dzisiaj przywieźliśmy kolejną partię (bo ona nakupowała małej na najbliższe kilka lat i trzyma to w piwnicy) w plecaku ze stelażem!!! Bladego pojęcia nie mam, gdzie to pochować:o Ciepła >> tak myślałam, bardzo dobrze mu z oczu patrzy:) Co do pchania łapek do buzi podczas jedzenia to u mnie jest ździebko gorszy problem bo Lena zatyka sie kciukiem, tym samym który służy do usypiania - tak, tak, pamiętam jak mnie niektóre Mamy przestrzegały i wierzcie mi, gdyby nie mój mąż Lena dawno korzystałaby ze smoczka
  20. Hm, szkoda, że pozostałam niezauważona:(
  21. Lena ma większość ubrań na 18-24m-ące a bez przesady nie jest aż tak wielka. A kapelusiki nosi 3-6mące podczas kiedy mi sie wydaje, że ona ma niezły ceberek:) Mamy tylko odrobinkę problem ze spodenkami bo sie ciutkę w pasie nie chcą dopinać - jakos tak sie pokurczyły w praniu:D
  22. Oj ciężki dzień coś mam dzisiaj:o Rano tato mnie "uwiązał" w mieszkaniu bo miał przyjść facet oglądać i nie przyszedł Lena spała rano tylko pół godz., więc zabrałam się z nia i z mamą do dziadka. Tam w wózku źle, na rączkach źle i się wciąż wierciła. A jak się zaczęło karmienie (Pia - zupa pomidorowa;) ) to od razu ryk. No to Bąbla do samochodu, odstawiłam mamę i do domu. W domu znów zaczęłam z tą zupą, ale u mnie jest problem palucha, bo Lena jak jest karmiona łyżeczka to się zatyka paluchem:o Tak więc karmienie trwało pół godz. ale jakoś zjadła, 2 razy była próba sił, czy zmięknę, ale ja sie tylko patrzyłam i mówiłam do niej ciepło no i jakoś się udało - ale przyznam szczerze, że nienawidzę jej karmić:( Co do gotowania to też staram się podawać Lenie już coraz więcej naszych wspólnych obiadów. Jadła nasz krupnik, żurek, makaron z sosem, gulasz z wołowiny. Robimy te obiady tak jak normalnie tylko bez tzw. ziarenek smaku itp. Ciepła >> super rodzinę tworzycie, tak ładnie wyglądaliście na chrzcinach, Amelka jak gwiazda, a Ty bardzo promiennie, a Twój mąż w tych okularach to mi wygląda na takiego bardzo spokojnego i cichego - czy się bardzo mylę?:) Misty >> ja podczas karmienia Leny od razu dostaje bólu głowy. Zazwyczaj muszę po tym albo chwilkę poczytać książkę albo wyjść na spacer. W ogóle po porodzie na sytuacje nerwowe reaguję bólem głowy co mi się wcześniej nie zdarzało:( Amorku >> ja gotuję sama posiłki dla Leny lub robi to moja mama, ale są sytuacje np. wczoraj, kiedy nie mam kiedy ugotować, więc podaję kupny obiadek i według mnie Lenka woli te sklepowe. Może to problem w kawałkach choć wydaje mi się, że moje są takie same jak te sklepowe, może konsystencja nie ta, ale trudno mi w domowy sposób zrobić taką dziwną maź jak w słoiczku np. zupy. Ale mimo wszystko gotujemy Bąblowi, bo chciałabym żeby w przyszłości nie poszła w ślady taty swojego, który na wszystko kręci nosem. Chociaż jak ja widze jak ona je wszystko co nie jest mlekiem z butelki to zastanawiam się czy ja jestem w stanie to wygrać:(
  23. Kurdę, no nie otwiera się i dupa a nie mogę ich nigdzie indziej znaleźć:( Poczytam coś na temat tego zachowania naszego topiku;)
  24. Barylkooo >> te czarne buty są extra!!! Ja sobie ok. 2 tyg. temu upatrzyłam takie: http://www.venezia.pl/kolekcja/#kolekcja/damska/rozowo-fioletowy/ i nawet przymierzałam rozm. 37, ale że wtedy nie chciałam ich kupować to nawet nie zapytałam czy sa mniejsze. A dzisiaj nastawiłam się, że je kupie i dupa, bo nie było 36 Ale kobietka mi zapisała numer tych butów i nazwę koloru i obdzwonię sobie galerie we Wroc, gdzie takowe są, mam nadzieję, że gdzieś trafię!!! Holly >> a może sacholem spróbować??? ale to też najlepiej poradzić się aptekarki czy wolno u takich maluszków.
  25. Cześć i czołem Wredna Kasia >> A Ty co tak na chwilę??? Wracaj do nas!!! My dzisiaj z Leną, mężem i moją siostrą wybraliśmy się do Wrocławia na zakupy. Pojechaliśmy do Makro, kolejka w 3 dupy, więc męża zostawiłyśmy i wróciłyśmy do samochodu na karmienie. Ja sobie przyszykowałam mleko, a siostra poszła do kibelka. Słońce dawało niemiłosiernie, więc Lena co łyknęła to siup i wstaje, do tego jakiś kretyn zatrzymał się takim transitem za mną i zostawił włączony silnik (nie było czym oddychać), Patrze na Lenę i widzę jak ciśnie kupsztala. Wydoiła połowę mleka i basta, a siostry nie ma. Szykuję sobie posłanie co by tego kupsztala usunąć, a tu kurwa chusteczek nawilżanych brak w torbie?!?!?!?!?!? - a siostrę wessało w kiblu!!! Próbuję Bąbla przewinąć, a ta ni hu hu się nie położy, a siostry nie ma!!! Gówno już zesztywniało i wreszcie przyszła moja siostra. We dwie jakoś dałyśmy radę, ale co nieco sie upaćkało:o W tym czasie wrócił mąż w skowronkach:)
×