Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Kessi >> no właśnie nie możemy przenieść łóżeczka Leny do drugiego pokoju bo to nasz pokój dzienny, gdzie mamy komputer, TV, gdzie przesiadujemy jak ktoś nas odwiedza, a tu gdzie jest teraz łóżeczko Leny to typowa sypialnia - wielkie łóżko, wielka szafa, komoda i łóżeczko królewny. Mam nadzieję, że uda nam się w październiku przeprowadzić do domu, więc te 2-3 m-ące wytrzymamy:) A kolorki bardzo fajne:) Ja nie mam odwagi na takie kolory i u mnie wszystko będzie raczej w jasnych odcieniach beżu, brązu, kawy z mlekiem do tego wanilia. Tylko Leny pokój planujemy zrobić bardzo kolorowy:) Wczoraj byliśmy u kolegi męża oglądać meble, które robił ten stolarz i jestem pod wrażeniem. W ogóle jakie fajne mieszkano mają Ci państwo, no normalnie miałam ochotę ubrać kapcie, zatopić się w kanapie i sobie tak siedzieć i siedzieć - tak ciepłego nastrojowo mieszkanka chyba nigdy nie widziałam:)
  2. Dzień dobry Nie było mnie po południu a tu taki smutny nastrój panuje:( Kiniuś >> właściwie wiem co chcę napisać, ale nie chcę żeby to zabrzmiało tak jakbyś już miała spodziewać sie najgorszego, dlatego najpierw napiszę jak to mojego tatę po raz pierwszy skierowano na onkologię. I owszem wykryto to co podejrzewano, ale od tego czasu minęło 12 lat, tato przeszedł leczenie i teraz patrząc na niego nikt by nie pomyślał, co go trawiło:) I tu powiem Ci, że sam lekarz powiedział, że ojca uratowało chyba nastawienie bo z jego \"warunkami\" to powinien już nie żyć. A więc Kiniuś nastawienie jest najważniejsze, nie możesz się zdołować, nie możesz być zrezygnowana, musisz to potraktować jak ostry zakręt, który trzeba łagodnie przejechać - uwierz mi to działa!!! A drugi przypadek to moja mama, która również wylądowała na onkologii, miała zabieg po którym dowiedziała się, że wyrwała się z uścisku śmierci (to słowa mamy lekarki), a teraz jak ja jestem u lekarza i podaję w wywiadzie te przypadki to lekarze mówią, że to co miała mama to nic:) A i dodam, że wynik wcześniejszego badania mamy był tak napisany, że ja wyłam kilka dni, zanim jakoś doszłam do siebie. Tak więc widzisz, że trzeba być dobrej myśli i przede wszystkim pozytywnie myśleć!!! Kiniulku ja myślę o Tobie i wiem, że będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  3. A no i ja ubierałam się coś w stylu: eleganckie spodnie + bluzka koszulowa no i buty też w ten deseń, ale ja właściwie na co dzień do pracy tak chodzę.
  4. He, he Gumi_aga mnie też zaraz po powrocie z urlopu wsadzili na zastępstwo do sekretariatu:) Dasz rade spokojnie, jak czegoś nie będziesz wiedziała to zapytaj kogoś kto siedzi najbliżej sekretariatu albo spędza w nim najwięcej czasu. U mnie skończyło sie w większości na łączeniu rozmów tel. No i popełniłam "nietakt" bo nie zaproponowałam obu dyrektorom kawki ani herbatki i siedzieli o suchym pysku cały tydzień:) Ale co tam, języka w gębie nie mają - trzeba było poprosić to bym zrobiła, a sama przed szereg to ja nie bardzo:p
  5. Hmmm, ale to ja mu zawsze zakładam:o Albo gumki są uczulone na mojego Dżordża bo z wcześniejsza panną też zdarzyło się, że pękła.
  6. He, he dzieciate tematy:D Ja nadal na tabsach bo u nas gumki lubię pękać, mimo że mąż zawsze kupował durex-y. Ale ostatnio jakaś bardziej wyluzowana jestem, chyba minął mi już stres związany z pracą i jakoś tak lepiej nam się pod tym względem układa:) A z druga dziecinka też musimy poczekać właśnie ze względu na moja zmianę pracy. U mnie żar leje sie z nieba, pogoda tak ciężka że mam wrażenie iz muchy wiszą przyklejone do powietrza:o
  7. Miało być "skoro raczkuje i próbuje sie podnosić to wtedy łapie łapkami żeby się po czymś wciągnąć"
  8. Pia >> wybacz, ale ten brak kumania to chyba efekt niewyspania się:o A więc nie zwróciłam uwagi na te piąstki, ale jak Lena sie kogoś boi to podnosi ręce do góry (coś w stylu "stój bo strzelam, ręce do góry") i wówczas ma dłońce wyprostowane, a tak poza tym to jak po cos sięga to też otwiera dłoń, żeby coś złapać. Skoro Pascal raczkuje to łapie się za coś żeby sie podnieść to raczej musi wówczas pomóc sobie otwarta dłonią, więc moim zdaniem nie ma sie o co martwić:)
  9. Oj Ciepła jeszcze sie nie rozkręciłam na dobre:p
  10. Wiem, wiem co bym zjadła - taki sernik o nazwie Pierot - na lekkim kakaowym biszkopciku, ser ukręcony na puch, że aż zęby sie w nim zapadają, a na tym cieniutka warstewka plasterków brzoskwiń i to wszystko przykryte czekoladową kruszonką, taką chrupką i przyjemnie słodką - oj jak mi się chce tego serniczka!!!
  11. Holly >> łoł, to super te zabiegi - szkoda, że takie drogie, bo teraz przy tej naszej budowie to mąż się nie da namówić na taki wydatek:( Kessi >> to ja poproszę zdjęcia!!! Ewcia >> no a gdzie Twoje zdjęcia z nowo urządzonego pomieszczenia??? Śpię na siedząco i chodząco, spanie na kanapie nam nie służy, bo jednak przyzwyczailiśmy się do 2m łóżka:o Za to Lena pięknie wyspana jak ma pokoik cały dla siebie i to najważniejsze:) Wstyd mi trochę, ale dzisiaj to sie chyba będę migała od pracy bo jestem wyjątkowo rozbita:o Do tego jeszcze pogoda - z rana ciemno na dworze i ulewa straszna, a teraz upał i słońce w zenicie!!! Zjadłabym sobie jakąś dobrą słodyczkę ... U koleżanki na urodzinach był pyszny tort - czekoladowo-wiśniowy, a masa czekoladowa była jak pianka - rozpływał sie w ustach, a był tak pyszny, że zjadłam też kawałek męża:)
  12. Całkiem zapomniałam!!!!!!!!! W niedzielę pisała do mnie nasza Kasia:) Oczywiście wszystkie macie od niej pozdrowienia!!! Fajnie się jej mieszka na nowym mieszkanku, ma super sąsiadów, rodziców na wyciągnięcie ręki i już się ze wszystkim ogarnęli:) Żałuje bardzo, że nie mają netu, no ale jakis czas tak musi być. Jejku, ale mi głupio, że tak o tym zapomniałam:o
  13. Heloł My po debiucie nocnym, tzn. dzisiaj pierwszy raz Lena spała sama w pokoju, a my się gnieździliśmy na rozkładanej kanapie, ale opłacało się - gwiazda wyspana, bez nocnych pobudek, a w każdym razie bez takich, które byśmy słyszeli:) Gorzej z mężem - jemu kanapa totalnie nie odpowiada, hi hi hi - Lena rządzi:) Barylkooo >> super to zdjęcie Natalki z wywalonym językiem:) I czy mi się wydaje, czy na tym jednym zdjęciu widać dolną jedynkę??? Jestem pod wrażeniem jakie Natalia ma piękne brwi - w którym salonie jej regulują?;) A Ty wyglądasz super, bardzo promiennie, no i co tu dużo mówić - laska z Ciebie:D
  14. Holly >> no to super:) Pia >> aż dziw bierze że przy takich ilościach mleka Pascal taki smukły, bo moja Lena na noc wypija 210ml, ale ciałka przy tym ma więcej:) Kolorowych snów Wam życzę, dobranoc i do jutra:)
  15. Babeczko >> wysłałam Ci epopeję, miałam cholernego farta bo napisałam się jak dziki osioł, wcisnęłam \"wyślij\" a zaraz potem jak nie pierdolnie piorun gdzieś obok i wszystko zgasło, ale mój mail zdążył pójść:) Holly >> jeszcze raz na usprawiedliwienie napiszę, że fryzurka bardzo mi się podoba:) A co do koloru to ja jestem wielką miłośniczką wszelkich brązów, ew. z mieszanką lekkiego blondu. Chociaż w przypadku Ciepłej tego typu kolory pasują do niej jak ulał, jakby od urodzenia takie miała:) Joj, muszę sie wykapać z goleniem, potem wyprasować na jutro, a jeszcze dwa worki fasolki do obrania na mnie mrugają:o A miałam jeszcze zrobic coś do pracy, ehhh .... Byliśmy dzisiaj dogadać wszystko ze stolarzem i kurka boję się trochę, bo jednak to co sie widzi w sklepie to takie potem jest w domu (no ew. tylko okazuje sie bublem), a ze stolarzem to mi sie wydaje jak z krawcową, niby wiadomo co sie chce, ale jak to wyjdzie???
  16. Cyborg śpi:) Babeczko >> zaraz zabieram się za odpisywanie;) Mamunia >> Zojka śliczna jak zawsze:) Lena też lubi deszcz, otwiera wtedy buźkę i tak jakby wstrzymuje powietrze i mruży oczy - śmiesznie to wygląda:) Holly >> fryzurka mi się bardzo podoba, ale kolor bardziej podobał mi się wcześniejszy - mam nadzieję, że Cię nie uraziłam? Ale już Ci to kiedyś pisałam - masz bardzo ładna buźkę i śliczne oczy, które teraz jeszcze wyraźniej widać;) Meaaa >> dobry szef to skarb:) Taki to nawet do średnio ciekawej pracy potrafi zachęcić, zresztą fajna atmosfera w pracy to dla mnie 90% sukcesu:) Ewcia >> ja jestem zdania, że jak cos jest do wszystkiego to zazwyczaj jest do niczego, dlatego fotelik wolałam kupić w przedziale 9-18kg (choć z drugiej strony jak coś jest dobrej firmy to raczej nie ma się do czego przyczepić.My kupiliśmy właśnie MaxiCosi Priori i tak jak Pia pisała - jesteśmy zadowoleni w 100%. Lena siedzi w nim jak prawdziwy pasażer, luz jest, więc zima raczej nam nie straszna, nie zauważyłam, żeby się pociła (a nie mamy klimatyzacji w samochodzie), pasy mają 3 poziomy regulacji w zależności od wzrostu dziecka, do tego mocno trzymają, ale nie krępują, no i pozycja do leżenia też się bardzo przydaje, bo już sprawdziliśmy:) Kurdę teściowa mnie znów zdenerwowała gadaniem, że Lenka grubiutka I gada mi, że za dużo jej daję, no to mówię, że jak dawałam mniej w butelce to płakała jak było pusto, to ona mi na to, że to co z tego, to trzeba zająć ją czymś:o No kuźwa ja tak nie potrafię skoro wiem, że dziecko nienajedzone:(
  17. Bbaeczko >> gg nie używam, ale podaje meila josta81@wp.pl :) A ja sobie cichutko pracuję:) Dzwoniłam do mamy, Lena za bardzo ostatnio nie jest śpiąca w ciągu dnia - tym bardziej zaczynam podejrzewać, że ktoś podsypuje jej amfetaminę, albo ma gdzieś zamontowane baterie DURACEL - innego wytłumaczenia nie ma na to, że ona non stop 100% aktywności!!! Od rana budzi się z rogalem na buzi, w ciągu dnia jak się ją weźmie na kolana to skacze jak sprężyna, na macie kręci sie jak bąk, siada, upada, czołga się, w wózku siedzi jak struna i oczami wielkości 5zł śledzi wszystko dookoła, w krzesełku do karmienia rzuca wszystkim co popadnie i cieszy michę - i mnie to wszystko bardzo cieszy, tylko jakim cudem to dziecko się regeneruje 2 drzemkami po max.30 minut?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!? Jedyny stres to karmienie jej obiadem - zaczynami z mężem analizować możliwość pracy na drugą zmianę oby tylko uniknąć karmienia jej obiadem (żart):)
  18. No właśnie Ciepła my czekamy na babcię męża, która ma przyjechać pod koniec sierpnia i przywieźć nam taki kojec, a do tego czasu chyba musimy się pomęczyć:o
  19. Miałam na myśli, że Lena będzie miała swój a my swój pokój:)
  20. Heloł z rańca Barylkooo >> Pia ma rację, nie ma się do czego spieszyć. Lena jak zaczęła siadać to teraz nie ma mowy żeby poleżała w wózku, siedzi jak ten ludzik z klocków lego, plery proste jak na kiju, a głowa lata w te i wewte bo przecież wszystko trzeba zobaczyć, i musieliśmy spacerówkę przełożyć przodem do kierunku jazdy bop inaczej nuda - ileż można rodziców oglądać:) Meaaa >> ja właśnie zaczynam dostrzegać plusy łóżeczka turystycznego, bo Lena jak zaczyna kombinować akrobacje w swoim drewnianym łóżeczku to non stop wali głową w szczeble, albo włoży między szczeble nogę i nie umie wyciągną no i tak stęka, że siłą rzeczy sie budzimy:o Ale zaczynam męża namawiać żebyśmy przenieśli z \"naszej\" (kiedys to była NASZA) sypialni do drugiego pokoju bo i tak w nim siedzimy do późna, a Lena dopóki my sie nie położymy U NIEJ to śpi jak zabita i chyba my jej zaczynamy przeszkadzać. Jakoś się pomęczymy na kanapie te 2-3 m-ace a potem to już każdy będzie miał swój pokój. Tylko mąż się boi, że jak ona zacznie w nocy płakać to on nie usłyszy:o Lena wczoraj w sklepie mało nie pogryzła czytnika do kart płatniczych, w każdym razie jak go zobaczyła to jakby ją ktoś do prądu podłączył:D Dziewczyny czy Wasze uzębione maluchy zgrzytają zębami??? Bo Lena non stop minę ma jak Flip albo Flap (no ten mniejszy i chudszy) i tylko słychać jak zasuwa górnymi o dolne:o
  21. Babeczko >> ja zmierzam ku końcowi budowy i swego czasu mąż załatwiał kredyt także chętnie pomogę;) I cieszę się, że tak się Wam udało, wreszcie na swoim z dala od jaszczurki:p
  22. Cześć Yvon to znaczy, że najlepiej jak pójdziesz to sprawdzić u lekarza, opinia fachowca Cibie uspokoi, a w razie czego będzie można wcześnie zacząć działać;)
  23. Meaaa >> dołączam się do Pii - dzięki za info o drążku, mąż od razu podchwycił, bo my tez mamy dla Leny huśtawkę, ale taką drewnianą jak to kiedyś w dzieciństwie się miało:) I cieszę się, że niedługo sie zobaczymy, może do tego czasu uda nam sie już ugościć Cię w nowym domku:) Mały potwór położony do łóżeczka, ufff. To dziecko ma energię jakby na amfie jechało, no normalnie non stop w ruchu, non stop sie kręci, czołga, podskakuje, słuch teraz ma jak jakaś kuna, gdzie tylko usłyszy jakiś dźwięk zaraz uszy ostrzy i juz w tym kierunku sie czołga, i żeby to ją chociaż zmęczyło, ludu co za cyborg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  24. Powieki mi same opadają, Lena budziła się dzisiaj non stop, juz nawet nie wiem ile razy bo wciąż ją słyszałam. Nie wiem co sie porobiło, ale ona nie płacze tylko tak jakby sie bawić chciała, lata po całym łóżeczku, obraca się na brzuch i cieszy michę jak któreś z nas ja poprawia. No nie powiem, żebym sie wyspała:o Rano wyskoczyliśmy do Wrocławia na zakupy, ja nabyłam 2 pary spodni, a Lena miała ubaw to tatuś latał z nią od jednego lusterka do drugiego w przymierzalniach:) No i wzięłam się na sposób, jak mi się nie chce samej szukać po wieszakach rozmiaru to wysyłam męża z Lenką, a wtedy panie ekspedientki się rozpływają i szukaja z uśmiechami na ustach:) Meaaa >> a no wielki, wielki, ale co ciekawe to nie jest gruby tylko taki bardzo nabity, bo brzucha nie ma, a raczej taki jak górale:) No i cosik mi wpadło w oko, że Ty w tygodniu koło Wrocławia będziesz to zapraszam do mnie:D !!!!!! Holly >> koniecznie zbadaj ten mocz Przemko, lepiej dmuchać na zimne!!! Barylkooo >> niedługo mnie też czeka net bezprzewodowy i też bardzo sie tego obawiam:o Znikam do kuchni
  25. Cześć i czołem:D Wczorajsza impreza sie udała, mąż wypił hektolitry wódki a fason trzymał najbardziej, no ale co się dziwić jak się ma 186cm i 105kg wagi, ma sie gdzie ta wódka rozejść:) Wróciliśmy do domu przed 3 w nocy, a wstaliśmy ... o 6-tej:o Jak usłyszałam, że Lenka z moją mamą szaleje w łóżku w sypialni to im pozazdrościłam i juz nie mogłam usnąć:) Przed wyjazdem wykąpalismy Lenkę dużo wcześniej, więc jej stały rytm poszedł sie rypać no i tym sposobem nie chciała już nic zjeść przed snem, za to obudziła sie przed 22 ale zjadła tylko 80ml. A dzisiaj odwiedzili nas przyjaciele, którzy od kilku lat mieszkają w Anglii ze swoim 10 m-ęcznym Oliverem. Maluchy bacznie sie obserwowały, ale Lenę bardziej zainteresowały włosy mojej koleżanki niż ten mały szkrab:D Potem wrzucę zdjęcia z odwiedzin:) Teraz ogarnęłam trochę domek i ide się myć bo coś czuję, że padnę szybko jak mucha. Kessi >> śliczny pokoik Martusi, sama chciałabym taki mieć:) Lenie przebił sie wreszcie ten 3 ząbek:) Pia >> właśnie czytam książkę - taka seria o losach kolejnych pokoleń polskiej rodziny na przełomie wielu lat - i w obecnym tomie jest mowa o dziewczynce która wyjechała na wakacje i w dzień wyjazdu złapała ospę - nigdy nie miałam ospy, ale z opisu z książki wygląda, że nie masz się co martwic o Julcię;)
×