Kimizi

Babeczko >> napiszę Ci teraz co możesz spróbować zrobić (mi jest ciężko coś doradzać jeśli "nie widzę", ale może pomoże:) ): wejdź na pasku narzędzi w Narzędzia/Opcje/ Prywatność i tam włącz opcje "Akceptuj ciasteczka" i "Akceptuj ciasteczka z innych witryn" - tak to jest u mnie sformułowane w Mozzili, w innych przeglądarkach może być podobnie, w każdym razie chodzi o włączenie tzw. cookies, więc jak będzie nazwa w j.ang. to należy to zaznaczyć. Inna opcja to może nie masz włączonej Java Script? Wtedy również należy wejść w Narzędzia/Opcje/Zabezpieczenia/Poziom niestandardowy i tam musi być włączone "wykonywanie skryptów apletów języka Java". Mam nadzieję, że choć troszkę to co napisała jest zrozumiałe:o

Heloł z wieczorka Babeczko >> jutro postaram Ci się coś napisać na ten dostęp do galerii, może masz problem z tzw. cookies??? Meaaa >> super, że tyle się udało zrzucić:D Gratuluję i życzę osiągnięcia celu!!!! Co do anty to ja też właśnie biorę yasminelle, przy pierwszym opakowaniu na początku trochę mnie głowa pobolewała, ale przeszło jakoś tak w połowie opak. a teraz jest super ok, więc mi te tabsy podpasowały. Co prawda już mi się \"udało\" zapomnieć jednej tabl. co mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło:o A mnie jest za to nadal więcej niż sprzed ciąży i jak mi to dotąd tak nie przeszkadzało, tak właśnie zaczęło bo jednej wraz z poprawą pogody jakoś tych ciuchów mniej na mnie a one nader ciasnawe

Meaaa, Barylkaaa >> dziękuję za info o tym śnie, bo już zaczęłam się martwić:) No i my już po obiadku i chyba znalazłam przyczynę niechęci - zrobiłam zbyt gęstą papkę. Zaczęłam dzisiaj znów od takiej konsystencji (bo miałam w wczoraj odłożoną porcję) i znów cyrk, a potem w chwili przerwy wpadłam na to, żeby ogrzać zupkę odrobiną wywaru i tym samym rozrzedziłam ją no i poszło już dużo lepiej:o Ale ja głupol, że nie zauważyłam, że Lence taki klajster nie smakuje!!!!

Dziękuję za miłe słówka w stronę Lenki:D My już po jednym spacerku:) Wcześniej była podawana kaszka - masakra:o Lenka nauczyła się tak zaciskać dziobek, że nie ma mocnych, robiliśmy z mężem istny cyrk i jakoś nakarmiliśmy. A i spróbowałam przedwczoraj tego deserku jogurtowego z HIPP-a i nic się nie działo:D Smakował Lence bo chętnie go zjadła i to cały słoiczek (190g). Wiem, że dużo jak na jednej raz, ale stwierdziłam, że jak ma być po tym jakaś wysypka to wszystko jedno ile podam, a tak był cały posiłek:D Tak więc będę go podawała póki co raz w tyg. żeby nie za często:) Co do tego obiadku to już sama nie wiem, może się zniechęciła bo nie był tak całkiem na masło zmiksowany??? A może faktycznie coś nie tak z temp.??? Kurczę no mówię Wam, cieszę się, że dopiero w następną sobotę czeka mnie karmienie bo tak to moja mama robi podchody. A na spacerze mąż się wkurzył - przechodziliśmy obok kościoła i ksiądz zaparkował sobie samochód na całej szerokości chodnika, mimo że obok pakring. No i ja z wózkiem musiałam zjechać na ulicę, objechać samochód żeby znów wejść na chodnik. Mąż zwrócił mu uwagę a ten z mordą - no ręce opadają

Cześć i czołem:D Meaaa >> wyobrażam sobie Wasze przerażenie!!! Mamunia >> ja też przeżyłam już zakrztuszenie Lenki obiadkiem - dobrze, że mąż był przy nas bo chyba bym zawału dostała, no w każdym razie Ty zachowałaś zimną krew, a mnie wryło:o Dodałam nowe fotki do galerii:) Lenka znów zaczęła odstawiać cyrki przy jedzeniu:( Wczoraj z obiadkiem to był dramat - popłakała sie ona i ja, bo to mój debiut z gotowaniem jej zupki, no i zupka wyszła jak dla mnie pyszna, a Lenka zrobiła bunt i ni hu hu nie chciała jeść:( Koniec końców była wczoraj cały dzień tylko na mleku i 1/2 słoiczka owoców. No i martwię się czy wszystko z nią ok, bo wczoraj właściwie cały dzień przespała, poza porami na posiłek. No a dzisiaj obudziła się o 6:10, zjadła mleko, zrobiła kupsko, no i jak usnęła ok.7:30 tak śpi nadal:o Temp. nie ma, ogólnie jak się budzi to jest radosna i aktywna, ale już dawno tyle nie spała w ciągu dnia. Napiszcie mi proszę czy miałyście taki okres u Waszych bąbelków?? Amorku >> śliczne zdjęcia masz na nk:D

Mamotomka >> łączę się z Tobą w bólu prasowania:o od kiedy moja mama zajmuje się Lenką non stop mam górę prasowania, bo wciąż robi mi pranie na bieżąco - szkoda, że ja na bieżąco nie potrafię prasować:o Poradziłam się dzisiaj kobietki z pracy (ma córcię 15-miesięczną) co do tych deserków z HIPP-a jogurtowych. Ona jak najbardziej je podawała tak ja piszą - od 6 m-ąca, a jej lekarz pediatra kazał nawet małej podawać ok. 7 m-ąca Danonki bo podobno to kopalnia wapnia. Z Danonkami się jeszcze wstrzymam, ale wypróbuję te deserki jogurtowe bo mam tego trochę w domu:) Co do gromadzenia to ja mam nadmiar butów i torebek. Pod koniec ciąży zliczyłam torebki - 47szt. Aż mi samej zrobiło się głupio, bo o połowie to nawet nie pamiętałam, że takowe mam:o Za to nadal nie wróciły mi stopy do normy po ciąży, tzn. nie wchodzę w te eleganckie w rozm. 36 bo jakoś ciasnawe, więc muszę się ich pozbyć.

Ale zdania niepoprawne gramatycznie sadzę - zwalam to na wczesną porę:p

Cześć i czołem z rańca Jejku, ale wczoraj mała nam cyrk odstawiła:o Wychodziliśmy już od moich rodziców a ta nagle jak nie zacznie się drzeć - no normalnie jakby ją ze skóry obdzierali, łez zero, ale darcie straszne, no i co sie uspokoi to na nowo zaczyna. Więc ja ja myk i taką rozdartą wzięłam na klatkę schodową to dopiero sie uspokoiła jak zobaczyła kwiatuszki na klatce - nie wiem co jej sie stało??? No i nie wiem czy to te zęby czy co, ale znów się zaczęły cyrki z jedzeniem łyżeczką:( Widać, że jej smakuje bo dzióbka otwiera, ale kilka łyżek i już nie chce:( Za to butelkę wciąga do zera:) Meaaa >> zdjęcia super!!! A czy Nadia ma na stópka sandałki z Tesco??? Pytam bo ostatnio oglądałam i chyba właśnie takie były i się zastanawiałam czy platfusek Lenki wejdzie z nie, tzn. czy podbicie nie za niskie??? Póki co śmiga maluch w tenisówkach :) Barylkaaa >> taaaaa 42rozm. - chyba ciuszków dla dzieci:D A tak poza tym to oczy mam na zapałkach:o Oglądalismy wczoraj wieczorem ciężki film - o dwóch studentkach, gdzie jedna miała aborcję - smutne to było:( Niby film nie był utrzymany w ciężkim klimacie, ale sam temat jak dla mnie smutny bardzo, zwłaszcza jak wiem, że taka moja mała księżniczka śpi za ścianą:( No i jeszcze 7h i do domku - weekend się zaczyna:D

Kobietki:) Mamotomka >> a no właśnie co do tych przepisów to ja nie pomogę z proporcjami bo moja mama gotuje, ja wtedy jestem w pracy, a jak wracam to jest już gotowe. W każdym razie mi tak te zupki posmakowały, że mama gotuje duży garnek bo ja zjadam ogromne ilości:) Ale widzę, że Wam również zupka się udała:D Barylkooo >> super prezenty, no i super Barylka!!! jak Ty nosisz rozmiar spódnicy 40 to ja jestem ksiądz!!! - przecież na tych zdjęciach to jest laska no i masz śliczne łydki (wiem, że to głupio brzmi jak dziewczyna tak pisze, ale ja mam fioła na punkcie łydek, a Twoje są bardzo zgrabne:) ). Bardzo podoba mi się krzesełko do karmienia i chyba takie odgapię, no i Natalka słodko wygląda w nowym wózeczku:)

Julinka a wiesz, że wczoraj myślałam o Tobie:) zastanawiałam się jak sie Wam mieszka w nowym domku bo pamiętam jak wiele spraw załatwiałaś będąc w ciąży i do tego z małą Julcią. Fajnie, że zajrzałaś - oby częściej Ci się udawało;)

Cari >> a więc jeśli chodzi o zupki to właśnie specjalnie czekałam z tym domowym gotowaniem do czerwca, kiedy to Lenka skończy 6m-ęcy i mama gotuje jej już zupki normalnie na mięsku. Póki co jadła na indyku i kurczaku. O tyle fajnie, że mama gotuje większy garnek i w ten sposób i ja mam codziennie zupę, bo odpowiada mi taka niedoprawiona rosołkowa:D była już kalafiorowa, zwykły rosołek, rosołek z kaszką manną, a dzisiaj brokułowa, do tego zawsze mama mięsko oskubuje i miksuje dla Lenki:) A co do mleka to ja przez 2 dni podawałam jedną butelkę w ciągu dnia nowego mleka, przez kolejne 2 dni po 2 butelki, a potem to mi się już skończyła 1-ka więc cały dzień już było nowe mleko:)

Meaaa >> a mi ta 2-ka to sie taka właśnie wodnista wydaje:o ta 1-ka to takie było dla mnie mleko 3,2%, a to następne to takie1,5%, ale to tylko taki odbiór na wygląd bo kalorii ma więcej:)

Myszko >> mój bąbel też bezzębny i nie siedzi, tzn. sama nie siedzi, ale jak ją mam na kolanach to trzyma kręgosłup prosty jak struna, he he he:) ale nie sadzam jej na siłę/

A czy ma którać może krzesełko do karmienia Chicco??? bo takowe tez obserwuje i nie wiem czy to atakować czy lepsze inne.

Myszko >> to dobrze, że masz jakiś trop - to już połowa sukcesu bo nie ma nic gorszego niż uczulenie nie wiadomo na co:o Odstaw teraz gluten na ok.2tyg. i potem znów spróbuj coś skubnąć i okaże się czy będzie reakcja. Jak już będzie wiadomo co to jest to przynajmniej wiadomo jak sobie z tym radzić;) Barylkaaa >> już się czai nie tylko z flachą ale i na Dżordża - oj będzie się działo jak chłopina oczęta otworzy:D My też kupiliśmy już fotelik, zdecydowalismy się na Maxi Cosi Priori czy jakos tak. Ten teraz tez mieliśmy z tej firmy i byliśmy bardzo zadowoleni:) No i czaję się na jedno krzesełko do karmienia, ale aukcja jeszcze trwa no i maksymalnie uzgodnilismy żeby licytować do 250, więc sie okaże.

I przepraszam, że tak nic o albumiku nie wspominam, ale mam cienkiego kompa tutaj i zaglądnę dopiero w domku;)

Dziewczyny a jak jest z tymi kolejnymi nowościami??? wczoraj po raz pierwszy był gluten w postaci rosołku z kaszka manną, więc czy następną kaszkę podać mogę w czwartek??? no i jak z tym żółtkiem??? raz w tygodniu całe żółtko??? no i jak z rybą - ile tej ryby, w jakiej postaci i jak często???

Kurdę no jak zobaczyłam wpis Pii to się zawstydziłam, że tak mało sumiennie napisałam, ale wybaczcie - siedzę w pracy i nigdy nie wiadomo kiedy będę musiała robić "dobre wrażenie" - dlatego mogę tylko krótko ...

Heloł Mam chwilkę w pracy to napiszę:) Holly >> faktycznie no moja Lenka na zaproszeniu:D Meaaa >> nie sądzisz że ten NAN2 to taki tyćkę chujowy bo jakby wilgotny:o ten 1-wszy to był taki sypki, że łatwo było miarką odmierzyć, a ten jak sie przyklei to albo mi wychodzi miarka czubata, albo jak strzepuję to mi sie dołek robi. A tak poza tym to od wczoraj pracuję już w innym miejscu w firmie, wczoraj miałam kompa na wprost drzwi to tak głupio było świecić kafe, a dzisiaj zastepuję koleżankę w sekretariacie i mam chwilke wolną:) Wczoraj po południu to mało mi głowa nie pękła, z nerwów zaczęłam sprzatać i wyładowałam się na mężu:( a potem jak stanęłam o 20-tej przy żelazku to tak stałam do 21:30 a góra prania nadal mnie straszy Ze zmian to u nas tyle, że Lenka zaczęła się budzić ok. 5:20 głodna, więc mleko nam się zaczyna już o 5:30 (wcześniej o 7-mej). No i od początku czerwca moja mama gotuje Lenusi zupki domowe - znikają błyskawicznie, ale pod warunkiem, że są super dobrze zmiksowane - inaczej odruch wymiotny:o Poza tym bąbel jest słodki, a ja sie rozpływam jak wita mnie codziennie po pracy uśmiechem od ucha do ucha:D A z tej mojej pracy na którą miałam taką nadzieję to raczej kicha i wyć mi się chce, bo tak się nastawiałam:(

Helołłłłłłłłłłłłł:) jak to Anetka Kessi mówi:D Nie no musiałam się odezwać: Kinia >> kurczę no chciałabym tak w skrócie, ale już wiem, że mi nie wyjdzie:o no bo najpierw jak tylko zaczęłam oglądać zdjęcia to od razu mi sie Twój fryz cholernie mi spodobał no i do tego ten kolor - ja uwielbiam brązy!!!! No a potem zdjęcie Blani z kciukiem - słodzio, mój Ducze też tak właśnie robi:D Potem to zdjęcie samej twarzyczki, potem sesja z moim faworytem Mikołajem (ale masz cudne te dzieciaczki), potem to po kąpieli w ręczniczku (tylko schrupać!!!!), no w ogóle REWELACJA!!!!!!! A tak podsumowując Blania to Twoja córa w 100% - wykapana Kinia:D

Mamotomka >> jeśli Ciebie to pocieszy to też mam czasami takie odczucia:) wydawało się, że skoro tyle kobiet ma dzieci to to pewnie spoko luzik, a tu czasami ma się dosyć. Także to chyba normalne odczucia;) i na to samo uważam, że jesteś super Mamą Tomka:D

Babeczka jak zwykle wymiata:D Holly a to bardzo proszę o zdjątko, a teraz znów znikam pobawić się w szpiega, który czyta a nie pisze:p

Mamusie:) Holly miło, że tęsknisz;) A ja jestem sobie, czytam na bieżąco, ale jakoś czuję się przyblokowana. Miłego popołudnia życzę:)

Witam z rana:) Cari >> super podsumowanie galerii;) Ciepła >> ja też się nie mogę doczekać tarasu w domu właśnie na takie sobotnio-niedzielne wspólne śniadania:) W tym roku to już nie wyjdzie, ale mam nadzieję, że w przyszłym już tak:D A teraz wracam do pracy bo dzisiaj ciężki dzień - trzeba zakończyć miesiąc:o

Słyszałam o tej tragedii:( Nawet sobie nie potrafię wyobrazić co przechodziła ta kobieta, że pchnęło ją to do takiego kroku:(