Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kimizi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kimizi

  1. Dzień dziecka udany:) Lenka dostała od jednych dziadków 2 duże paczki pampersów, a od drugich drewnianą huśtawkę przykręcaną do futryny albo sufitu - już się nie mogę doczekać kiedy będzie mogła się w niej huśtać - sama taką miałam i uwielbiałam ją:D A tak poza tym to objadłam się dzisiaj jak ... świnia (trzeba nazywać rzeczy po imieniu), bo mama zrobiła pyszny obiad a siostra super ciasto:) Mamunia >> masz rację tak sobie myśląc, tzn. o tym żeby dziadkowie się nie dziwili jak Zosia płacze skoro dla niej to nieznane osoby. U mnie jest tak samo z teściami. Lenka widzi ich rzadko więc reaguje podkówką, a moich ma na co dzień, to od razu ma rogala na ich widok:) Co do deserków to Lence odpowiadają te bananowe, bo te z jabłkami i wszelkimi dodatkami robi miny jakbym jej cytrynę podawała, ale i tak je zjada:) Ale nudzę ...
  2. Amorku >> do tej pory podawałam raz dziennie przed snem kaszke i robiłam tak, że na 180ml mleka dodawałam 6 płaskich miarek od mleka kaszki ryżowej bezsmakowej z Nestle i to podawałam z butelki tylko musiałam ręcznie poszerzyć dziurkę w smoczku. No a jesli uda mi sie wprowadzić ta gęstą kaszkę podawaną na II śniadanie łyżeczką to wtedy na noc zmienię kaszkę na kleik:) A teraz znikam na spacer i do rodziców na dzień dziecka:D
  3. Meaaa >> ja też biorę Yasminelle, ale plamień nie miałam, może dlatego że zaczęłam je przyjmować w 5 dniu okresu. Za to przez całe pierwsze opakowanie pobolewała mnie głowa. Ale już wszystko się unormowało:)
  4. Kizmizi:) do 150ml mleka dodała 3,5łyżki stołowej, ale nie wyszło takie bardzo gęste, tylko takie bardziej lejące
  5. Ja podałam malinową z Bobovity, już wcześniej jej taką podawałam, ale w konsystencji płynnej i z butelki i smak jej odpowiadał, dlatego podejrzewam, że może ta konsystencja bo była bardziej grutkowata niż obiadki ze słoiczków. Ale spróbujemy jeszcze jutro, jak sie okaże, że jej nie podchodzi to zrezygnuję bo sama nie lubiłam w dzieciństwie wszelkich zup mlecznych, choć samo mleko mogłam pić hektolitrami:)
  6. Tak Pia napisała o tym jak to niesie z łazienki to ja miałam ostatni taki przypadek, że przez ok. tydzień non stop miałam odłożoną słuchawkę domofonu bo jak ją raz zdjęłam to potem zapomniałam, że ona tak wisi. No i po ok. tygodniu jedna sąsiadka zapukała pytając czy czasem nam się domofon nie popsuł bo wszystko słychać przed klatką:o A ja to z siebie takiego debila robię czasami jak jestem sama z Lenką, już nie mówiąc o tym jak non stop coś jej śpiewam, a śpiewać nie potrafię za grosz:o
  7. No i nijak nie wyjdzie mi krótki post:o Jeszcze raz dziękuję za gratki za egzamin, to poproszę jeszcze o kciuki za następny tydzień:D Gumi >> no słodziak z tej Twojej córci jak nie wiem i super zdjęcie nad morzem:) Meaaa >> no ta dłoń Twojego M tez przykuła moją uwagę - oj musiało boleć:o Jak mąż zobaczył te zdjęcia z siedzącą Nadią to się zaczął śmiać, że nasza to by ryła nosem w takiej pozycji najpierw w poduszki a potem a komputer:) Słodzio białasek się z niej zrobił:D A co do kaszki to z Bobovity jest kaszka manna i tej się chyba nie gotuje bo jest na mleku modyfikowanym. Ja jeszcze nie wprowadzałam glutenu, ale może można taką kaszkę zrobić w minimalnej ilości i dodać do obiadku? Jej sie chyba nie gotuje bo ona ekspresowa. Meaaa >> wiem, że Nadia ma juz pewnie dość fridy (pamiętacie jak na zdjęciu Lenka gryzła fridę?), ale nie poddawaj się i wyciągaj ile wlezie, bo to dużo daje. Ja to nosiłam fridę w kieszeni dresów i gdziekolwiek Lenka była a ja usłyszałam bulgoty to od razu wyciągałam, a szalał przy tym z nerwów oj, ale obyło sie bez antybiotyków i katar przeszedł a nie poszło dalej na szczęście:) Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam Lence kaszę na gęsto na II śniadanie no i nie wiem czy ta konsystencja jej średnio odpowiadała bo pierwsze łyżeczki powodowały wstrząsy, ale w sumie sprzątnęła całą miseczkę:)
  8. Oczywiście masz rację:) No ale grunt to się już nakręcić:o Dzięki:)
  9. A jaką Ty szczepionką szczepiłaś??? Sorki, że tak męczę, ale nasze córcie mają podobnie daty szczepień wyznaczone i mi już nie wyznaczali kolejnego szczepienia, a to co wczoraj miała Lenka to była 2-ga dawka na pneumokoki.
  10. A no i Barylko jeszcze nie wiem czy zdałam ten egzamin, ale nie powinno być problemu:) Dowiem się za tydzień, no i za tydzień już ostatni egzamin przez wakacjami, ale najgorszy
  11. Meaaa >> a jakie Nadia ma teraz szczepienie??? Barylkooo >> Lenka tak miała około tygodnia temu - patrzyłam na to moje dziecię i zastanawiałam się skąd w niej tyle energii:o Za to wczoraj i dzisiaj to nadrabia, ale to pewnie przez szczepienie wczorajsze jest bardziej senna.
  12. Gumi_aga >> czy ja dobrze widzę, że ta mała biała pszczółka jest podobna do Ciebie?:) Ślicznie jej w tym kapelusiku:D
  13. Heloł:) Dziękuję tym dziewczyny - egzamin do przodu:) Cud sie stał i facet nas totalnie olał, tzn. rozdał kartki i sobie usiadł i nie zwracał uwagi, że wszystko lata w powietrzu:D Nawet udało mi się napisać za nieobecną koleżankę bo miała dzisiaj chrzciny i nie dała rady przyjechać - wiem, że to niepedagogiczne ale koleżance trzeba było pomóc:) Kessi >> dziękuję za słowa otuchy co do tych zębów bo już się zaczęłam nakręcać:o I życzę Ci aby do końca życia wszystkie marzenia się tak ładnie spełniały;) Amorku >> widzę, że Ty podobnie jak ja - górę lektur przeczytałaś o szczepieniach? Wróciłam ze szkoły a mąż przygotował pyszny obiad:D W lodówce czeka ciasto, ale to zostawiam sobie na wieczór:)
  14. Reeni witaj, dawno Cię nie było:D Ok, to już spadam do szkoł:o
  15. Heloł:) Meaaa >> przy pierwszym Twoim poście o płaczu Nadii od razu pomyślałam, że to reakcja po szczepionce, bo czytałam o tych wszystkich szczepieniach w necie i kilka razy natknęłam się na info o takim właśnie przeraźliwym płaczu nawet kilka m-ęcy po szczepieniu. Nie wiem ile w tym prawdy bo pisali to przeciwnicy szczepień. No ale potem napisałaś o tym przeziębionku więc może to faktycznie coś ją męczy od środka:( Dużo nawilżaj nosek i jak najczęściej odciągaj - u Lenki pomogło, ale katar trwał chyba z 5-6dni. A ja zaraz znikam do szkoły, dzisiaj mam egzamin:o Może pomóc mi już tyko modlitwa lub cud bo łeb mam pusty:o No to spokojnej soboty życzę:)
  16. Pia ja zawsze kapituluję w takich sytuacjach i pewnie dlatego moja Lenka nigdy nie płacze bo jak tylko zaczyna jęczeć już ja tulę:D Doświadczone matki śmieją się ze mnie, że przy kolejnym dziecku mi przejdzie. Jak kochająca i troskliwa matka jest tak samo kochająca i troskliwa przy pierwszym dziecku jak i przy czwartym;) Jeśli ktoś ma ochotę mnie teraz zaatakować, że wszelkie próby zostawiania dziecka jęczącego osądzam jako brak miłości to zapewniam że wcale tak nie myślę:D To raczej różnice charaketru. Wczoraj w przychodni widziałam jak młoda matka ubiera swojego niemowlaczka maluskiego zaraz po szczepieniu a ten płacze w niebogłosy. Ona spokojnie mówiąc do niego ubierała go nadal podczas gdy ja już dawno przerwałabym ubieranie i tuliła Lenkę aby ja uspokoić. Wiem, że tak samo jak ja kocham Lenkę, ta mama kocha swojego niemowlaczka, ale inaczej reagujemy w pewnych sytuacjach i kolejne dzieci chyba tego nie zmienią:)
  17. Kefirku >> gdzieś wyczytałam, że Frida nie powoduje podrażnienia śluzówki, ale nie wiem jak to jest w rzeczywistości - ja jak zmora jakaś non stop Lence wyciągałam gluty i czasami to miałam wrażenie, że jej mózg wyciągnę:o ale katar przeszedł:) No i nastraszyli mnie dzisiaj, że jak zęby nie wychodzą długo to potem mogą wszystkie na raz wychodzić i mózg dziecka może tego nie wytrzymać:o powiedzcie mi, że to tylko babcine banialuki bo już sie wkręcam:o
  18. Hi, hi, hi Meaaa wybacz za ten śmiech, ale normalnie po Twoim poście to się Ciebie boję:D Nie, no a tak całkiem na poważnie, to moja mama powiedziała do mnie ostatnio identycznie, tzn., że ktoś nade mną czuwał obdarowując mnie takim dzieckiem bo nerwus się zrobiłam straszny, no i uwierz mi - ten nerw dopadł mnie też przy karmieniu obiadkiem:o dobrze, że zaraz potem wracałam do domu w strugach deszczu, więc mi \"zmyło\" głowę:D Wiecie co, no porazka, jak dzisiaj rozpowiedziałam w rodzinie, że Lenka przytyła tylko 0,5kg to już \"nagle\" wszyscy widzą że ona sie wyciągnęła i już nie jest taka pulchniutka:o ciekawe co by mówili jakbym powiedziała, że przytyła 3kg:p Ok, zmykam wcinać ciasto i oglądać nagranego Housa bo we wtorek padłam jak mucha:o Do potem Mogłabym być teraz w ciąży pod warunkiem, że nie miałabym takich mdłości jakie mnie męczyły - inaczej to bym nie dała rady:o no i przy następnej ciąży trzymam dietę od początku bo dla mnie te 14kg to był balas niesamowity!!!
  19. Co do tej pijanej służby zdrowia to pewnie gdyby nie to, że tam pracuję to pewnie bym to zgłosiła, a tak wiem jak to wygląda i wiem, że to i tak by nic nie dało, bo u mnie na prowincji jest brak lekarzy, więc trzymają takie wyrzutki. I tak np. na mój zakład składają się 2 przychodnie i 2 szpitale i wszędzie są alkoholicy, a już prym wiedzie oddział ginekologiczny - wóda to się leje na oddziale no i dlatego ja tak bałam się aby do porodu tam nie trafić:o
  20. Kessi, Meaaa >> dziękuję za pomoc;) Tak więc będę podawała na noc 2R, a na dzień zwykłą 2:) A wiecie, że u mnie wszędzie to mleko podrożało tylko w Intermarche została stara cena - 2zł mniej niż w pozostałych sklepach. No i tak mi się przypomniało, że do Barylkowej tabelki można dodać jeszcze jedną pozycję: Pierwsze mleko następne - Nadia Mei:) Pamiętam jak mąż Mei pomylił się i kupił 2, he he może to po tej jednej porcji Nadia dostała takiego powera, że tak szybko zaczęła siedzieć i wstawać:D
  21. Jejku jakie literówki - wybaczcie to klawiatura w pracy:o
  22. A no Babeczko, co fakt to fakt:o ta lekarka to już się z moje przychodni raz zwalniała i tego samego dnia, kiedy odchodziła to ją policja złapała jak prowadziła samochód pod wpływem alkoholu, no i znowej pracy dupa, a nasz szanowny pan dr z braku lekarzy przyjął ją znów:) Ty Babeczko oglądaj ta zaczerwienieni i jak tylko sie zacznie coś dziać (oby nie) to do lekarza, żeby się czasem jakiś stan zapalny nie zrobił.
  23. Napiszę Wam jeszcze jak dzisiaj wyglądało szczepienie Lenki - najpierw badała ją pani doktor od której waliło wódą na kilometr, a następnie szczepiła ją pielęgniarka której ręce od wódy to tak latały, że już nawet na to nie chciałam patrzeć, pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że szczepionka trafiła tam gdzie miała trafić:o
×